Autor: Bernadette Chovelon
Tytuł oryginału: Elisabeth et Felix Leseur. Itineraire spirituel d'un couple Editions Artage
Tłumaczenie: Katarzyna Kamińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo M.
Gatunek: Biografia
Liczba stron: 384
Data premiery: 15. 04. 2024 (na rynku polskim)
Bernadette Chovelon francuska doktor literatury i filozofka specjalizująca się w psychologii i duchowości małżeńskiej, autorka licznych biografii znanych postaci.
(Źródło: Okładka książki)
Elżbieta i Feliks Leseur żyli we Francji na przełomie XIX i XX wieku. Łączyło ich zamiłowanie do podróży, doskonale rozumieli się na poziomie intelektualnym i kulturalnym. Kochali się bardzo, ale jedna kwestia ich dzieliła: Elżbieta była osobą głęboko wierzącą, zaś Feliks, który obracał się w politycznym środowisku francuskich antyklerykałów, był ateistą wrogo nastawionym wobec wszystkiego, co miało związek z religią. Małżeństwo, jakich wiele? A jednak finał zaskakuje- on wstąpił do dominikanów, a ona jest kandydatką na ołtarze.
Ta doskonale opracowana biografia jest nie tylko zapisem niezwykłej historii tych dwojga, ale też opowieścią o sile własnych przekonań, wzajemnym towarzyszeniu, wytrwałości w modlitwie, cichej walce o nawrócenie oraz szacunku dla wolności drugiego człowieka. W swych licznych pismach, po raz pierwszy zaprezentowanych w niniejszej książce, małżonkowie Elżbieta i Feliks dają świadectwo zadziwiającej i mądrej drogi, która przeszli; miłości, która wzrasta pomimo różnic i cierpień każdego z nich.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)
Dzień dobry serdeczne! Kilka dni temu pisałam Wam o książce "Milcząca dusza. Dzienniki Elżbiety Leseur", która wywarła na mnie olbrzymie wrażenie i sprawiła, że na wiele spraw spojrzałam pod innym kątem, a dziś przychodzę do Was z biografią, z pewnego rodzaju uzupełnieniem, w którym jeszcze bliżej poznamy oboje małżonków i jeszcze celniej zaobserwujemy ich niezwykle trudną drogę do pojednania z Bogiem- szczególnie mam tu na myśli Feliksa, który przez wiele lat deklarował się jako ateista, ale i aktywnie dążył do zniszczenia wiary swej małżonki. Podziwiałam nieustannie Elżbietę za jej hart ducha, wiarę i to, że nigdy się nie poddała, parła do przodu z podniesioną głową, mądra i wspierająca, wyprzedzająca w wielu aspektach swe czasy...
Na kartach powieści przewija się cała plejada autentycznych postaci, które miały wpływ na ugruntowanie poglądów. Tworzą one tło dla małżeństwa Leseur, ale dają także świadectwo tego, jak ludzie byli (i nadal są) podzieleni w sprawach wiary i światopoglądu.
Małżonkowie niejednokrotnie dają świadectwo trudnej drogi wspólnego życia, ale także miłości, która przetrwała pomimo różnic i cierpień, które raz po raz na nich spadały. Mimo trudności i niezgodności co do wiary Elżbiety nadal darzyli się olbrzymim szacunkiem i tolerancją, co wzbudza mój nieustanny podziw i jest jasnym wskaźnikiem tego jak powinno wyglądać małżeństwo oparte na tych fundamentach.
"Połączeni przez miłość..." to książka poruszająca najczulsze struny i momentami rozdzierająca serce na tysiące kawałków. Pełna jest ona cierpienia, nieutulonej tęsknoty, na szczęście dla równowagi także pięknej wielowymiarowej miłości, która jest tuż obok...mimo wszystko. Ból i nadzieja. Cierpienie i wiara. Zniechęcenie i walka. Miłość i... strata. Gra przeciwieństw, w której w moim odczuciu nie ma zwycięzców.
Czyta się ją z wielkimi emocjami, momentami z całkowitym niezrozumieniem dla sytuacji i postępowania poszczególnych osób, wzruszeniem, łzami w oczach. Historia małżeństwa Leseur pokrzepia, otula, pociesza i daje nadzieję każdemu, kto tej nadziei poszukuje, zachęcając do refleksji nad własnym życiem, wskazując drogę, pocieszając, ale i zachęcając do zmian.
Książkę czyta się doskonale, napisana bardzo ładnym i przystępnym językiem. Autorka pisze w taki sposób, że trudno jest ją odłożyć na bok, wciąga od pierwszej strony, pozwalając wraz z bohaterami przeżywać ich rozterki, wzloty i upadki. Mnóstwo emocji mi towarzyszyło przy lekturze, niejednokrotnie pojawiło się olbrzymie wzruszenie. Szczególnie ostatnie lata Feliksa niezwykle mnie poruszyły, wywołały zaskoczenie, ale i podziw.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, wyjaśniła mi ona wiele wątpliwości, które narodziły się po lekturze "Milczącej duszy. Dzienników...".
Chciałabym, żeby po tę książkę sięgnęło szerokie grono czytelników i by nie byli to sami katolicy. Historia Elżbiety i Feliksa, naprawdę poszerza horyzonty.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To nie tylko świadectwo wiary i przemiany, ale przede wszystkim historia małżeństwa, które mimo wielu przeciwieństw trwało zawsze razem darząc się olbrzymim szacunkiem i miłością.
POLECAM...
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje Wydawnictwu M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz