czwartek, 5 stycznia 2023

(5/23). LUIZJAŃSKIE GUMBO

             Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Artur Owczarski

    Wydawnictwo: BookEdit

    Gatunek: Reportaż, Podróżnicza, Wspomnienia

    Liczba stron: 282

    Data premiery: 26. 10. 2022

 *Google

    Artur Owczarki autor bestsellerowych książek "Droga 66. Droga Matka. O historii, legendzie i podróży" oraz "Teksas to stan umysłu", honorowy obywatel miasteczka Bandera w Teksasie, drugiej najstarszej polskiej osady w USA i światowej stolicy kowbojów. Tym razem zabiera czytelników do Luizjany i pozwala spojrzeć na nią oczyma ludzi różnych ras i wyznań, potomków Afrykanów i Europejczyków. Część z nich to osoby publiczne: słynni myśliwi, bohaterowie popularnych seriali telewizyjnych, muzycy uhonorowani nagrodami Grammy, znani kucharze, filmowcy,, działacze społeczni. 
To kolejna żywa i pełna energii książka tego autora o prowincjonalnej Ameryce. Czytelnik może poczuć na twarzy ciepły wiatr wiejący znad luizjańskich pól trzciny cukrowej i zapach haszyszu unoszący się na ulicach Dzielnicy Francuskiej Nowego Orleanu.
(Źródło: Okładka książki)

    Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych składników pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją różnorodności, erupcją zagmatwania. Taka też jest Luizjana. Przez stulecia kształtowali ją Afrykanie, potomkowie amerykańskich Indian, osadnicy z Europy, Karaibów i Nowej Szkocji. Zanurz się w tej różnorodności:
- Poznaj wizję Boga według nowoorleańskiej kapłanki voodoo
- Przyjrzyj się życiu łowców aligatorów i dowiedz się, jak zniknąć na bagnach z radaru urzędu skarbowego
- Spotkaj się z właścicielem pierwszej w Nowym Orleanie restauracji z białymi obrusami dla czarnych, w której jadali Martin Luther King, Barack Obama i George Bush
- Sprawdź, dlaczego Wietnamczycy przejęli biznes połowu krewetek na Zatoce Meksykańskiej
- Przekonaj się, dlaczego mieszkańcy czarnych dzielnic Nowego Orleanu przebierają się w trakcie karnawału za amerykańskich Indian, a mieszkańcy prowincji w tym samym czasie utaplani w błocie ganiają po polu kurczaki
- Dowiedz się, za co Korona Brytyjska przeprosiła Cajunów dzięki staraniom jednego z bohaterów tej książki oraz pomocy prezydenta Francji i premiera Kanady.
- Luizjana to głębokie Południe naznaczone historią stuleci niewolnictwa, pogromów czarnej ludności i linczów. Przeczytaj relacje ludzi pamiętających czasy segregacji rasowej, potomków niewolników, jak i ich właścicieli.
(Opis wydawcy)

     Luizjana, z jednej strony dzika i niedostępna, z drugiej otwarta, zróżnicowana, kolorowa przepełniona różnorodnością. Straszy i zachwyca. Nikt chyba nie ma problemu ze skojarzeniem Luizjany z byciem kolebką narodzin muzyki jazzowej i aligatorów, które można spotkać na swojej drodze, a Voodoo jest szeroko praktykowane w Nowym Orleanie. Pierwsi jego zwolennicy to migranci z rewolty niewolników na Haiti w 1791 r. i uwolnionej ludności kolorowej z Afryki Zachodniej. Połączyli swoje rytuały religijne z lokalnymi praktykami katolickimi. Królowie i królowe voodoo byli wpływowymi postaciami politycznymi w mieście w XIX wieku.
"Luizjańskie gumbo" to napisana z rozmachem i wielką pasją opowieść o zwyczajnym życiu w niezwykłym, naznaczonym ciekawą, intrygującą, a zarazem bolesną historią miejscu. 
Zaglądając na mój blog, możecie zauważyć, że uwielbiam czytać książki podróżnicze. Są one dla mnie swoistym oknem na świat i dzięki nim mogę choć trochę poznać mentalność, kulturę i obyczaje innych narodowości, "zwiedzić" zabytki, wyobrazić sobie smak, barwę i zapach danego kraju. Poznać jego historię, geografię faunę i florę. Przy okazji podziwiając odwagę ludzi, którzy organizują sobie podróże sami od A do Z, niejednokrotnie zastanawiam się, czy ja znalazłabym w sobie tyle siły i odwagi, by wyruszyć w tak długą i bądź co bądź niebezpieczną, nieobliczalną, ale i zaskakującą podróż.
Tymczasem autor zabiera nas w fascynującą podróż zarówno po trudno dostępnych terenach małych miast, miasteczek, jak i wsi, bezkresach bagien i rozlewisk usianych tysiącami węży i aligatorów, oraz przeludnionych miast- gdzie tygiel kulturowy potrafi przywrócić o zawrót głowy, opowiadając przy tym fascynujące historie o ludziach i ich życiu, dzieląc się anegdotami, pokazując wyjątkowe zdjęcia i mapy, które przybliżają czytelnikowi rozmiar wyprawy. 
Opisy te pobudzają wyobraźnię, intrygują i pozwalają marzyć. Przy okazji jest to także podróż w głąb siebie, ze względu na obszerne rozdziały poświęcone kolonizacji, niewolnictwu, rasizmowi książka ta zmusza do refleksji, przystanięcia na moment i zastanowienia się nad ludzkim charakterem i jego podłością w stosunku do drugiego człowieka.
Książkę czyta się fenomenalnie, napisana przyjemnym w odbiorze językiem barwnie opowiada o miejscach, które w jakiś sposób może i znamy, ale i o takich których nie znajdziemy w standardowym przewodniku. 

Uwagę trzeba zwrócić również na cudowne wydanie tej książki. Twarda oprawa, mnóstwo barwnych fotografii genialnie oddających klimat tego stanu, mapy i ryciny przedstawiające drogę, jaką odbywali pierwsi osadnicy. Książka ta stanie się nie tylko piękną ozdobą biblioteczki, ale przede wszystkim w łatwy i bardzo przystępny sposób przekaże kawał dobrej historii.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczości pana Owczarskiego, ale zafascynowana "Luizjańskim gumbem" z wielką ciekawością sięgnę po poprzednie książki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Świetnie napisany reportaż o Luizjanie i żyjących tam ludziach, o tym, co było, co jest i co będzie... Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

POLECAM...

"Gumbo to oficjalne danie Luizjany, ale nie dlatego znalazło się w tytule tej książki. To potrawa, która jak nic innego ilustruje zróżnicowanie etniczne tego stanu. W gumbo można znaleźć dosłownie wszystko: owoce morza, mięso kurczaka, mieszanki mięs, ryż lub ziemniaki i mnóstwo warzyw. To tygiel składników, miks smaków, mieszanka, gulasz, zupa, manifestacja różnorodności, erupcja zagmatwania. Taka też jest Luizjana."
                                - Artur Owczarski "Luizjańskie gumbo" str.10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu BookEdit.

1 komentarz:

  1. Okładka zdecydowanie przykuwa uwagę. Czasem też lubię przeczytać książkę podróżniczą, a południe USA uwielbiam. Zawsze chętnie sięgam po ksiazki, których akcja właśnie tam się rozgrywa.

    OdpowiedzUsuń