poniedziałek, 21 lipca 2025

(73/25). KUMULACJA

 
    Autor: Stach Szulist

    Wydawnictwo: Seqoja

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 248

    Data premiery: 15. 07. 2025

 *Google

    Stach Szulist osoba pisząca, mająca w przeszłości przywilej współpracy z licznymi tytułami prasowymi (między innymi "Dziennikiem Bałtyckim", "Tygodnikiem Kulturalnym", "Wiadomościami Kulturalnymi"), a także szczęście w postaci licznych nagród w konkursach prozatorskich i dramaturgicznych. NA koncie również kilka powieści ("Miłość spod ziemi" czy "Ćwiczenia akrobatyczne") oraz interesującą współpracę z Audio Teatrem, dla którego pisze scenariusze słuchowisk. Jednak to przeszłość, choć jeszcze trwa w odniesieniu do AT.
Nowe rozdanie twórcze zaczyna się właśnie teraz, powieścią "Kumulacja" wydana dzięki uprzejmości i odwadze Wydawnictwa Seqoja, za co autor wyraża głębokie podziękowania.
(Źródło: Okładka książki)

    Dwie starsze panie. Czy jedyne, co im pozostało, to picie herbatki i rozmowa o rozmaitych dolegliwościach? Ależ skąd. Pełna dziwnych, szalonych zdarzeń przeszłość powraca. Tajemnice zaczynają wychodzić na jaw, a przypadki się niebezpiecznie kumulują, doprowadzając do… No właśnie: do czego?
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z historią, która doprowadziła mnie do stwierdzenia, że człowiek jest jak takie małe gliniane naczynie, w którym zbiera się i kumuluje wszystko to, co dobre i co złe, pływają w nim wspomnienia, przeżyte emocje, pokłosia sukcesów i gorzki smak porażek, wielkie miłości i jeszcze większe tajemnice, ale gdy to naczynie osiągnie swój limit, pęka i daje upust temu co przez lata w sobie zbierał...
Czasami nie dzieje się wtedy nic, a czasami zadzieje się wszystko. Życie albo runie w przepaść, albo doświadczymy oczyszczającego katharsis...
Nie będę opisywać całej fabuły, bo została ona utkana tak, że każdy najdrobniejszy szczegół, powiązany jest z poprzednim i wpływa na kolejny. Nie chciałabym Wam zepsuć zabawy z odkrywania ukrytych poszlak doprowadzających do szokującego rozwiązania tajemnicy z przeszłości. Na zachętę dodam tylko, że mocną stroną tej historii są wielobarwne postacie, powieść jest zabawna, intrygująca, zaskakująca a momentami nawet przerażająca. Stach Szulist stworzył oryginalną historię gdzie humor, ironia i sarkazm grają jedne z pierwszych skrzypiec, a główne bohaterki to na pewno nie są ckliwe staruszki, które z nostalgią i sentymentem wspominają szalone lata młodości przy popołudniowej herbatce. Kobiety te mają nie jedno za uszami, o nie jednym chcą zapomnieć i nie jedno schować na dnie duszy tak, by nikt tego nigdy nie zauważył, ale głęboka przeszłość, traumatyczne i bolesne wydarzenia zaczynają upominać się o swoją prawdę.
Jest to także opowieść o trudnych wyborach, matczynej miłości i poświęceniu, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, swych rodzinnych korzeni, mierzeniu się z prawdą, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego.
Opisana w książce historia jest bardzo inteligentnie "utkana" i poprowadzona. Fantastycznie się czyta historię pełną powrotów do lat sześćdziesiątych czy osiemdziesiątych (można poczytać, w jakich realiach przyszło dorastać naszym dziadkom i rodzicom). Autor wspomina o muzycznych festiwalach tego czasu takich jak Szczeciński Festiwal Młodych Talentów z 1962 roku, kiedy to karierę zaczynała Karin Stanek, o zapomnianych Festiwalach Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu (nawet nie wiedziałam, że taki miał miejsce), pokazuje, jaka też była potęga ówczesnej władzy oraz siła i konsekwencje szantażu, które ciągną się za człowiekiem przez całe życie. 
 Akcja toczy się niezwykle szybko, a czytelnik nie odnajduje nawet chwili wytchnienia. Zanim emocje zdążą opaść, za moment znów przekraczają dopuszczalny poziom. A finał zwyczajnie zwala z nóg! 
Niespodziewany i w jakiś sposób wstrząsający, przeszywający na wskroś jest zwieńczeniem wszystkich emocji, jakie towarzyszyły czytelnikowi od pierwszej do ostatniej kartki.

W tej historii tyle się dzieje, że trudno jest ją zakwalifikować do jednego gatunku. Według mnie jest to bardzo ciekawy miks, i każdy znajdzie tu coś odpowiedniego dla siebie, zarówno fan powieści obyczajowej jak i kryminału.
Książkę czyta się doskonale, zmusza ona do refleksji, atakuje różnorodnymi emocjami, bawi, wstrząsa i pokazuje, że pomiędzy białym a czarnym istnieje jeszcze mnóstwo odcieni szarości...
Pod tą skromną okładką czeka na Was cały ocean różnych doznań- to mogę Wam zagwarantować!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To opowieść o życiowym trzęsieniu, po którym już nic nie będzie takie samo. 

POLECAM...

" Z odmętów nocnych przestworzy poczęły dochodzić złowieszcze szepty. Jakby odzywały się jakieś nadprzyrodzone, może nieczyste. Na pewno nie boskie, bo zbyt brudne i paskudne. Raczej z piekła rodem, z samego dnia piekielnych czeluści wysłane, by z wolna dotrzeć do łóżka, i ociekającymi krwią rękami zacząć dotykać pościeli, jęcząc przy tym coraz boleśniej. Jakby błagając o litość, albo prosząc o wybaczenie. Lub jeszcze inaczej: jakby jej, śpiącej coraz bardziej niespokojnie, zalecając prośby  o wybaczenie i modlitwy. Nie mogła się wyrwać z ich niewidzialnych, choć wyczuwalnych objęć. Nie zostawiały krwawych plam na pościeli, za to coraz głębiej wbijały pazury w duszę, rozszarpując jej spokój; aż z krzykiem musiała się zerwać z pościeli, zlana cuchnącym potem, z gardłem ściśniętym tak, że nie mogła wydać z siebie najcichszego dźwięku."
                                            - Stach Szulist "Kumulacja" str. 7 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu SEQOJA.

1 komentarz:

  1. Bardzo, bardzo dziękuję za taka recenzję. Miło mi tym bardziej, iż od podjęcia współpracy z wydawnictwem Seqoja uważnie czytam Pani recenzje i niezmiernie je sobie cenię. Taka recenzja spod Pani "pióra" to zaszczyt dla osoby piszącej.

    OdpowiedzUsuń