wtorek, 6 sierpnia 2024

(106/24). ZOSIA I PORUCZNIK

 
    Autor: Gabriela Feliksik

    Wydawnictwo: WasPos

     Gatunek: Romans

    Liczba stron: 252

    Data premiery: 21. 08. 2024

 *Google

     Gabriela Feliksik mieszka w Trzebini. Z wykształcenia romanistka, z zamiłowania pasjonatka książek, które promuje w sieci od paru lat. Czyta wszystko, co wpadnie jej w ręce, ale jej serce należy do lektur z historią w tle. Pisze opowiadania i powieści zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. I nie wyobraża sobie życia bez książek. Ma za sobą wydane pozycje dla najmłodszych: "Pimpuś piesek", "Podróżniczki w czasie", "Baśniowe opowieści" oraz opowiadane "Hanka" w antologii świątecznej "Magia świąt". Uwielbia historię, dlatego przemyca ją w swoich utworach. Jej debiut "Zosia  i porucznik" jest pierwszą książką z planowanej serii romansów historycznych. Prywatnie szczęśliwa mama dwóch córek, żona i pracownik biurowy, kochająca podróże i lubiąca się relaksować przy dobrej muzyce z powieścią w ręce.
(Źródło: Okładka książki)

    Wybuch powstania w styczniu 1863 roku diametralnie zmienia życie młodziutkiej Zofii Ratajskiej. Opiekując się rannymi powstańcami, poznaje Piotra, walczącego o wolność Polski. Dziewczyna poznaje smak pierwszej miłości, ale musi uciekać wraz z matką i ukochanym z rodzinnego majątku zajętego przez Rosjan. Obie panie Ratajskie znajdują schronienie w Warszawie u siostry pani Marii - Weroniki. Piotr wraca, by walczyć w powstaniu. Niestety, ponownie zostaje ciężko ranny i wkrótce umiera. Zosia, by pomścić ukochanego, decyduje się uwieść jednego z rosyjskich poruczników, by wyciągnąć od niego informacje potrzebne powstańcom. Doświadczony mężczyzna nie jest jednak łatwą zdobyczą.
Czy Zosia wypełni misję i zostanie szpiegiem kosztem swojej reputacji? Targana budzącą się namiętnością do Rosjanina, dziewczyna staje przed jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu. Czy iść za głosem serca, czy jednak zgodnie z rozumem poświęcić się dla dobra ojczyzny?
Mówi się, że miłość pokonuje wszelkie przeszkody. Czy rodzące się uczucie między Zosią a rosyjskim porucznikiem ma szansę rozkwitnąć mimo skomplikowanej sytuacji politycznej?
(Opis wydawcy)

    Z twórczością pani Feliksik spotkaliście się tu na blogu już kilkukrotnie, tym razem poznamy autorkę z zupełnie innej strony, bo w pewnym sensie Autorka dopiero debiutuje w literaturze dla dorosłych, i "Zosia i porucznik" jest jej poniekąd debiutem. Jesteście ciekawi, jak w moim odczuciu sobie poradziła? Zapraszam...
"Zosię i porucznika"miałam okazję przeczytać sporo przed jej wydaniem i już wtedy ta historia bardzo przypadła mi do gustu i z przyjemnością napisałam kilka słów rekomendacji, którą znajdziecie na skrzydełku.
Przyznaję, że z wielką ciekawością podeszłam do tej historii, tym bardziej że jej fabuła została umieszczona w niezwykle trudnym, wyczerpującym i niszczycielskim okresie dla naszego kraju. Choć warstwa historyczna, jak dla mnie, mogłaby być bardziej rozbudowana i trzymająca się bardziej istotnych faktów, bo jest to naprawdę ważny temat, przymknęłam na to oko, bo w końcu mamy do czynienia z romansem, a nie podręcznikiem do historii, choć Autorka dość wiarygodnie oddała ducha tamtego czasu, pokazując, jakie ludzie mieli wówczas bolączki, co ich martwiło, czego się obawiali, a co przynosiło chwilową radość.
Dodatkowym atutem jest to, że akcja toczy się w  malowniczych rejonach szlacheckich dworków, zamków i zwyczajnych wsi, doskonale oddając atmosferę nie tylko tych miejsc, ale i całej epoki, dobitnie podkreślając zależności i różnorodność stanów społecznych, szczególnie uwypuklając kontrasty, przywileje, obyczaje, kulturę i tradycje, jakie panowały wśród szlachty i podkreślając ich wyższość nad zwykłym chłopstwem.

Główną osią powieści jest jednak uczucie, które rodzi się między dwójką głównych bohaterów, piękne, choć pełne wyzwań. Bohaterowie muszą zmierzyć się z brutalną prawdą o swych narodach, bolesną przeszłością, nieuzasadnionymi oskarżeniami i ... samymi sobą, odkrywając  każdym kolejnym dniem uczucia i emocje, które były im do tej pory obce. Autorka zadbała o to by emocji, skandali i nagłych zwrotów akcji tu nie zabrakło i choć akcja może i nie goni na złamanie karku, naszpikowana jest emocjami od pierwszej do ostatniej strony.
Wydawca dużo zdradza z fabuły w swoim opisie, więc nie będę ponownie streszczać całej historii, bo nie chciałabym zabrać Wam przyjemności z odkrywania pozostałych tajemnic, podpowiem, tylko żebyście przygotowali sobie zapas chusteczek, gwarantuję, że w niektórych momentach będą one bardzo potrzebne. Niektóre fragmenty są niezwykle wzruszające.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, wątki miłosne (tak, jest ich tu kilka) są świetnie poprowadzone, a intryga ukryta na kartach tej historii to prawdziwy majstersztyk. Nie brakuje tu także tematów do refleksji nad siłą plotki, która wystawia niejednokrotnie związki bohaterów na ciężką próbę, jest mowa o zaufaniu i poświęceniu swego dobra dla drugiej osoby. Autorka pokazuje, jak ważne jest, by wierzyć, temu co się czuje, a nie temu co kto mówi, otworzyć serce i zaufać swojej intuicji... W tej historii zdecydowanie nie brakuje trudnych tematów, ale znajdziemy tu również ogrom nadziei, która podnosi na duchu w trudnych chwilach. 

Ogólnie postaci jest sporo, ale każda z nich coś wnosi do tej historii i bez niej ta opowieść nie byłaby kompletna, wszystkie one są barwne, obdarzone licznymi pozytywnymi jak  i negatywnymi cechami stają się czytelnikowi w jakiś sposób bliskie.
Barwne opisy uruchamiają wyobraźnię i pozwalają poczuć się częścią wszystkich tych wydarzeń.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu bardzo fajny. Dopracowany, doskonale poprowadzony, zaskakujący. Naturalnie prowadzone dialogi  sprawiły, że przepadłam w tej książce na kilka dobrych godzin.
Książka zapewnia czytelnikowi stały dopływ adrenaliny, ale gwarantuje również sporą dawkę wzruszeń. Zmusza do wielu refleksji, jak na romans przystało, pokazuje, że choć nadzieja umiera, prawdziwa miłość pokona wszystkie przeszkody.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Pamiętajcie, że to jest romans, a trudy brutalnego powstania styczniowego są tylko tłem. Autorka stworzyła pobudzającą wyobraźnię, wciągającą historię. Umiejętnie buduje i podsyca napięcie w oczekiwaniu na finał całej akcji. 

POLECAM...

"Styczeń też nie przynosił dobrych wieści.
Wszyscy czuli się już zmęczeni tym zrywem narodowym. Brak porozumienia wśród dowództwa, kłótnie i niesnaski polityczne powodowały, że podejmowano coraz więcej błędnych decyzji. Do tego dochodził brak broni, zimno i głód. Walki powstańcze trwały nadal, ale szala zwycięstwa przeważała na korzyść Rosjan. Coraz więcej ludzi traciło nie tylko swoich bliskich, ale też majątki; wróg organizował też liczne zsyłki na Syberię, dziki region, który car planował zaludnić, by czerpać z niego korzyści."
                              - Gabriela Feliksik"Zosia i porucznik" str. 138

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

niedziela, 4 sierpnia 2024

(105/24). STELLA. OBLICZA ZEMSTY (Tom II)

 
    Autor: Adrian Bednarek

    Wydawnictwo: Zaczytani

    Gatunek: Thriller, Kryminał

    Liczba stron: 424

    Data premiery: 15.05. 2024


 *Google

    Adrian Bednarek Urodzony w 1984 roku w Częstochowie. Uwielbia pisać historie, w których głównyi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor 20 opublikowanych powieści oraz kilku opowiadań. Laureat nagrody Złoty Kościej za powieści: "Skazany na zło" (2018), "zapomniany" (2021), oraz "Pamiętnik diabła" (2022), zdobywca tytułu Thriller Roku 2021 w portalu Granice.pl za powieść "Zapomniany". Czytelnicy określają go mianem mistrza thrillerów psychologicznych i jedynym w swoim rodzaju kreatorem psychopatycznych postaci.
(Źródło: Okładka książki)

    W świecie pełnym mrocznych sekretów, granice zemsty nie istnieją
Stella Skalska, uwięziona w cieniu mrocznej przeszłości i targana niekontrolowanymi morderczymi pragnieniami, nie potrafi zdecydować się na opuszczenie rodzinnej Częstochowy. Tu bowiem, wśród ulic, które zna jak własną kieszeń, ukrywa się osoba, której zabicie mogłoby przywrócić jej spokój. Stella wie jednak, że kolejna zbrodnia uczyniłaby ją główną podejrzaną w śledztwie dotyczącym seryjnego mordercy znanego jako Brzytwiarz.
Prowadzi więc życie pełne rozrzutności i luksusu, próbując zagłuszyć swoją samotność i ciemne myśli. Gdy pojawia się tajemniczy klient z nietypowym, lecz kusząco opłacalnym zleceniem, postanawia zaryzykować. Nie zdaje sobie sprawy, że zarówno klient, jak i obiekt zlecenia skrywają mroczne sekrety, a jeden z nich łączy się bezpośrednio z jej największym wrogiem.
Wkrótce Stella zostaje wplątana w sieć intryg, która zmusi ją do walki o przetrwanie. Stanie przed wyborem: poddać się żądzy zemsty czy odnaleźć w sobie siłę, by stawić czoła przeciwnościom i rozbudzonym pragnieniom. W tej grze na śmierć i życie będzie musiała skonfrontować się nie tylko z groźnym przeciwnikiem, ale również z własnymi słabościami.
(Opis wydawcy)

    Kilka dni temu pisałam o tomie pierwszym, czyli "Stella. Narodziny psychopatki". Dziś przyszła pora napisać kilka słów o kontynuacji, która na szczęście przyszła równocześnie z tomem pierwszym, więc bez zwłoki mogłam zabrać się do lektury.
Napisać teraz, że jest ogień i poprzeczka wysoko zawieszona w poprzednim tomie zostaje zdmuchnięta niczym zapałka, to tak jakby nic nie napisać. Odniosłam wrażenie, że nasza bohaterka dopiero teraz się rozkręca na maksa, i to tak, że nawet mój ulubieniec Oskar Blajer się przy niej chowa, a Autor jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w tej historii, bo zakończenie dosłownie zmiata z planszy i zostawia czytelnika z milionem pytań.
Nie chcę Wam zdradzać za wiele z fabuły, ale gwarantuję, że emocje, które wyzwoli w Was ta historia, przez długi czas nie zostaną zapomniane, a im głębiej będziecie wchodzić w tę historię, tym bardziej będziecie rozumieć postępowanie głównej bohaterki, jej ból, nienawiść i chęć zemsty na tylko z pozoru niewinnych osobach.
W tej części jest jeszcze mroczniej i brutalniej niż poprzednio, trup ściele się gęsto, krew leje litrami, ale autor szczegółowo zadbał również o warstwę psychologiczną. Wchodzimy jeszcze głębiej w umysł Stelli, obserwujemy, jak się miota, walczy z demonami przeszłości i stwarza sobie nowe, jak walczy z pragnieniami wielkiej zemsty, ale wie, że nie może sobie na nią pozwolić, odkrywa nieznane dla siebie dotąd uczucia i nie wie, jak sobie z nimi radzić. Dziewczyna chce zacząć życie po raz kolejny od nowa, jednak przeszłość nigdy nie daje o sobie zapomnieć i nawet zza krat wyciąga po nią swoje łapska.

Książkę czyta się ekspresowo, Autor ponownie udowadnia, że jest mistrzem w tworzeniu thrillerów psychologicznych, które wciągają od pierwszej do ostatniej strony, znów przedstawiając nam historię pełną napięcia, skomplikowanych relacji międzyludzkich, intryg tajemnic, zwrotów akcji i zaskakujących momentów, które na długo zapadają w pamięć. 
Uwielbiam styl pisania pana Bednarka, jest lekki, a jednocześnie głęboki i mocno działający na wyobraźnię. Dialogi są naturalne i przemyślane, a opisy miejsc i wydarzeń bardzo plastyczne, co sprawia, że czytelnik sam czuje się, jakby był uczestnikiem opisywanych wydarzeń. Fabuła jest dopracowana i składająca się w logiczną całość, nic tu nie jest przypadkowe, a intrygi i tajemnice uszyte na miarę.
Autor doskonale balansuje między akcją a analizowaniem psychiki bohaterów, co czyni lekturę jeszcze bardziej fascynującą. "Stella. Oblicze zemsty" to nie tylko świetny thriller, ale także głęboka analiza ludzkich emocji i motywacji. Panie Adrianie, mam nadzieję, że tom III jest w planach i nie przyjdzie nam na niego długo czekać ;)

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To kolejna historia, która zaskakuje, trzyma w napięciu, ale i zmusza do refleksji nad poczynaniami gatunku ludzkiego.  Gorąco polecam wszystkim miłośnikom literatury grozy i thrillerów psychologicznych.

POLECAM...

"Wygrała, płuczą go do cna. Pod koniec była tak porobiona, że zasięg wzroku zwęził się do metra. Na górę dotarli, obijając się o ściany. Nie było mowy o kolejnej usłudze, choć on nawet się nie domagał. Przytulił ją, rozwalając się na łóżku. Wówczas czar prysł, a książę z bajki zmienił się w pijanego gada. Stella chciała poczekać aż zaśnie, i zrealizować najważniejszą fazę planu. Zanim do tego doszło, sama odpłynęła.
Poranek powitał ją świadomością zmarnowanej szansy. Miała moralniaka, ale rypiąca rana przypominała, że zawsze należy szukać pozytywów. Największy przedstawiał się tak, że ciągle mogła rozdawać karty."
                     - Adrian Bednarek "Stella. Oblicza zemsty" str. 118-119

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Zaczytani.

piątek, 2 sierpnia 2024

(104/24). (NIE)POSKROMIONY. BART

 
    Autor: Agnieszka Kotuńska

    Wydawnictwo: Vibe

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 330

    Data premiery: 31. 08. 2024

 *Google

    Agnieszka Kotuńska brak informacji

    Czy w życiu można pogubić się tak bardzo, że odnalezienie drogi do szczęścia okazuje się niemożliwe w pojedynkę? Oczywiście, że tak.
Bart nie ma łatwego startu w życiu, jego własne wybory również nie kierują go na dobrą ścieżkę. W dzieciństwie traci rodziców, a jako nastolatek z tęsknoty doprowadza do sytuacji, w której on i jego siostra muszą wyjechać do USA.
Amerykański sen okazuje się dla młodego mężczyzny jedynie mrzonką. Skrzywdzony i niezrozumiany nie odnajduje się w nowym świecie, więc ucieka od rzeczywistości. Sięga po narkotyki, które krok po kroku niszczą mu życie.
Wielokrotne interwencje ze strony siostry nie przynoszą rezultatu, nie na długo. W wieku 21 lat Bart trafia pod przymusem na odwyk. Walka o własne zdrowie kosztuje go wiele wysiłku, ale mimo to podejmuje tę próbę.
W ośrodku poznaje swoją nową heroinę – kobietę o imieniu Susana. Choć związki nie są tam dozwolone, to sama jej obecność napawa go nadzieją na lepsze jutro.
Czy miłość okaże się wystarczająco silna, aby chłopak wyszedł cało z opresji?
"(Nie)poskromiony. Bart" to spin-off serii "Nieposkromiona". Wkroczcie do świata Victorii z perspektywy jej młodszego brata. Trzecia część cyklu to opowieść o walce, miłości i pokonywaniu przeciwności. Można ją przeczytać bez znajomości poprzednich tomów.
(Opis wydawcy)

    Wchodząc w mroczny i niebezpieczny świat Victorii, Alexa i Slad'a nie spodziewałam się, że tak się zżyję z bohaterami i z tak dużym utęsknieniem  i niecierpliwością będę czekać na kolejne historie związane z tą serią. Autorka w tym oczekiwaniu na finałowy tom postanowiła wyjść nam naprzeciw i właśnie wydała spin-off całej serii. Fantastycznym rozwiązaniem jest to, że "Barta" można przeczytać, nie znając dwóch tomów serii, i może on stać się także świetnym wstępem do poznania i choć częściowego zrozumienia, trudnej i skomplikowanej historii oraz relacji, którą obserwujemy w dwóch pierwszych częściach. Jestem pewna, że mocno Was ta historia zaintryguje i będziecie tak jak ja chcieli więcej i więcej ;)

Bart to młody człowiek, który ma problem, olbrzymi problem, który wymyka mu się spod kontroli i prowadzi do skrajnie niebezpiecznych sytuacji. W najgorszym momencie swojego życia, gdy myśli, że przez własną głupotę i swoje nietrafione wybory stracił najważniejszą osobę w swoim życiu- siostrę Victorię, na jego drodze staje człowiek, który wyciąga do niego rękę, ale i stawia ultimatum... Bart trafia na roczny odwyk, gdzie poznaje ludzi podobnych sobie i po raz pierwszy szczerze i prawdziwie się zakochuje... Jego wybranką jest dziewczyna z tajemniczą przeszłością i blizną na twarzy... 
Jakie ultimatum dostał Bart i kto za nim stoi? Czy Bartowi uda się wyjść z niszczycielskiego nałogu? Czy Slade na pewno chce tylko jego dobra, czy ma jakiś w tym wszystkim ukryty własny interes?  Kim jest Susana i jaką tajemnicę skrywa? Czy Victoria mu wybaczy to się stało za jego sprawą, i z nadzieją spojrzy jeszcze w przyszłość?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, ze biorąc do ręki tę książkę nie tylko dostaniecie odpowiedzi na te wszystkie pytania, ale wsiądziecie do rozpędzonego rollercoastera, z którego przez długi czas nie będzie wysiadki. Przygotujcie też duży zapas chusteczek, bo jestem pewna, że im bardziej będziecie poznawać głównego bohatera, jego traumy i demony, tym bardziej będą one Wam potrzebne.

Agnieszka Kotuńska stworzyła historię, która porywa czytelnika od pierwszej strony, a jednocześnie niesie w sobie ważne przesłanie. Jest to opowieść genialnie oddająca stan ducha, ukazująca demony, myśli i emocje, osoby uzależnionej, która bierze więcej i więcej by uciec przed samym sobą i tym, co siedzi w głowie. Doskonale pokazuje, jak ważna jest wtedy nie tylko pomoc specjalistów, siła woli i chęć walki, ale i druga osoba, która w krytycznych momentach wyciągnie dłoń, i powie "Jestem tuż obok". Pokazuje, że droga do trzeźwości nigdy nie jest łatwa ani prosta, że zdarzają się potknięcia, a nawet bolesne upadki, z których trudno jest się podnieść po raz kolejny i  zaczynać znów wszystko od nowa.
Nie brakuje tu tematów do przemyśleń o tym jak bardzo nasza przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość i przyszłość, ocenę świata i to, w jaki sposób sami będziemy odbierani. Po opisywanych tragediach, które spotkały naszych bohaterów, ich trudne dorastanie, walkę o każdy kolejny dzień, pokazuje, jak ważny jest hart ducha i to, co wybierzemy i w którą stronę pójdziemy. Czy będziemy walczyć, czy się poddamy... 
Mówi się, że jednym z najdłuższych i niezwykle trudnych procesów jest leczenie narkomanii. I ja się z tym stwierdzeniem zgadzam w stu procentach. Przyjmowanie substancji chemicznych takich jak morfina, kokaina, ecstasy czy heroina w bardzo krótkim czasie zmienia się w nałóg. W takich przypadkach niezwykle ważna jest terapia, bowiem samodzielne pokonanie problemu jest niezwykle trudne. I to jest doskonale pokazane w tej historii.
Autorka porusza także istotne tematy depresji, skuteczności terapii i między wierszami przemyca strasznie smutne statystyki, które brutalnie pokazują, jak narkomania jest ciężkim uzależnieniem i jak trudno jest żyć w trzeźwości po jej zakończeniu.

Książkę czyta się bardzo szybko, wsiąkłam w ten świat widziany oczyma młodego człowieka, który szuka ucieczki przed samym sobą, a gdy pojawia się szansa, postanawia ja wykorzystać. Autorka genialnie oddaje tu całą moc specyficznych więzi, które powstają między rodzeństwem, wiecie, o czym mówię...jednego dnia chcecie siostrę, brata udusić gołymi rękami, ale gdy tylko dzieje mu się krzywda stajecie pierwsi do obrony i gdyby była taka potrzeba, bez wahania wskoczylibyście za nim/nią w ogień.
Postacie są niezwykle autentyczne, obarczone całym plecakiem doświadczeń, przepełnione emocjami. Łatwo jest je zrozumieć, współczuć, kibicować by podnieśli się z kolan i ruszyli przed siebie. 
Barwne opisy pobudzają wyobraźnię, pozwalają sobie wyobrazić i poukładać w głowie wszystkie fakty.
Ta historia należy do tych, które chce się, by już się skończyły, bo momentami boli ona całą sobą, a z drugiej strony chce się czytać ją jak najdłużej, bo przewrócenie ostatniej strony zostawia w sercu ogromną i bolesną wyrwę.

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać ten tom, wiele on mi wyjaśnił, otworzył oczy na pewne sytuacje, które poznałam w poprzednich tomach, nadal wierzę, że Was również zaintryguje a jeśli jeszcze nie znacie "Slad'a" i "Alex'a" z wielką ciekawością po nie sięgnięcie.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć jest to książka, która ma służyć rozrywce, porusza ona niezwykle ważne i trudne tematy, z którymi spotykamy się coraz częściej w realnym życiu... A przy tym niesie ogrom nadziei na to, że dla każdego wyjdzie kiedyś słońce, po jego życiowej burzy.

POLECAM...

"- To trudne. Moje ciało świruje. Spójrz na te dłonie.
Bart wyjął ręce z kieszeni spodni i uniósł je, prezentując George'owi. Nie był w stanie sprawić, żeby przestały drżeć.
- Nie oczekuj, że po tygodniu wszystko wróci do normy. Przez połowę swojego życia stale podawałeś swojemu organizmowi różnego rodzaju szkodliwe substancje. Opioidy pozwalały ci ignorować ból, stymulanty cię pobudzały, wzmagając każde doznanie, a halucynogeny zmieniały twoją percepcję rzeczywistości. Nagle to wszystko zostało ci odebrane. Twoje ciało doznało szoku. Chociaż metadon łagodzi objawy abstynencyjne, nie oznacza to, że nie odczujesz różnicy. Pamiętaj, że uzależnienie dotyczy nie tylko twojej fizycznej strony, ale również umysłu. Przepracowanie tych wszystkich zmian wymaga czasu."
                            - Agnieszka Kotuńska "(Nie)poskromiony. Bart" str. 180

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.