poniedziałek, 6 października 2025

(87/25). CHOĆ NASZE ŁODZIE PRECIEKAJĄ... NOTATKI LIPNICKIE

 
    Autor: Krzysztof Budziakowski

    Wydawnictwo: Towarzystwo Przyjaciół Sopotu

    Gatunek: Poezja

    Liczba stron: 96

    Data premiery: 2020 (data przybliżona) 

 *Google

    Krzysztof Budziakowski publikował do tej pory utwory poetyckie i szkice społeczno-historyczne w "Toposie", "Arcanach" oraz "Rzeczpospolitej".
(Źródło: Okładka książki)

    "Późno dojrzały owoc poetyckich kontemplacji Krzysztofa Budziakowskiego jest tym bardziej zaskakujący, że autor debiutu nie uczestniczył w agorze literackiej i można rzec, jednym skokiem odrobił lekcje, które poeci pobierają przez długie lata poezjowania, zanim dobrną do najdoskonalszej artystycznie krystalizacji doświadczeń indywidualnych, w których odbija się też doświadczenie powszechne, uniwersalne".
Fragment posłowia Józefa Barana

    Dzień dobry serdeczne! Zaglądając do mnie na blog, zauważyliście, że w okresie jesienno-zimowym pojawia się tu trochę więcej poezji. Nie inaczej będzie w tym roku  i "sezon" zaczynam od genialnego zbioru, który uderzył we mnie niczym tsunami zostając w sercu i myślach na bardzo długi czas. Przypominam jednak, że jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o tę dziedzinę literatury i poniższe słowa są nie tylko potwierdzeniem tego, ale także pokazaniem, że poezja nie jest "zarezerwowana" tylko dla znawców, ale może sięgnąć po nią każdy i każdy zinterpretuje ją inaczej, dla każdego to będą zupełnie inne doznania, każdemu będą towarzyszyć inne emocje i odczucia. Dlatego właśnie lubię poezję.

W "Choć nasze łodzie przeciekają..." mamy do czynienia z szerokim spojrzeniem na świat, człowieka i jego naturę, autor pisze o codziennym życiu, pisze nie tylko o uczuciach i emocjach, ale także o marzeniach, przyjaźni, stracie i przemijaniu....
Wiersze są niezwykle emocjonalne, zmuszają do zadumy i refleksji, wywołują wspomnienia i tęsknotę za tymi, którzy już odeszli, za tym co minęło i tym, co straciliśmy nieodwracalnie, ale pozwalają również uśmiechnąć się do wspomnień, przenieść się nimi w beztroski czas, pod piękną lipę skąpaną światłem letniego słońca. Celebrują każdy z pozoru zwyczajny dzień, każde zdarzenie i marzenie. 
Poruszają i niezwykle wzruszają. Są wyważone, delikatne i subtelne. Wlewają w serce cały ogrom nadziei... Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, i naprawdę zdarzyło mi się już wrócić do kilku wierszy, które wyjątkowo zapadły mi w sercu. Poniżej zostawię fragment, który wyjątkowo mnie poruszył, który sprawił, że naprawdę na długi czas zatrzymałam się w zadumie nad tym co było i powoli przemija... a może przecieka?

Bardzo podoba mi się wydanie tego tomiku, podzielony jest on na cztery części, a same wiersze są tylko ponumerowane. Każdy sezon otwiera reprodukcja obrazów Tadeusza Boruty, które dla mnie są naprawdę wyjątkowe, pełne pasji, ale niosące w sobie jakiś rodzaj niepokoju.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Nie tylko miłośnicy poezji będą ukontentowani. Myślę, że każdy w poezji pana Budziakowskiego znajdzie coś dla siebie, coś, co trafi wprost do jego serca  i zostanie w nim na dłużej.

POLECAM...

Trzecia
Rano mgła jak wyciszająca wata.
Odkryć przypadkiem na wiejskim cmentarzu
grób prapradziadków.
W miejscu, w którym się nigdy nie było. 
Lekko dławiące zaskoczenie, a przecież niby wiadomo,
że kiedyś gdzieś żyli.
Pragnęli podziwu, miłości innych,
chcieli być dla kogoś ważni.
Jedli pierogi z borówkami. Starali się. Kochali.
Czasem płakali.
I co teraz?
To było tak dawno i dzisiaj nikogo nie obchodzi. Nikogo.
[...]
W żółtych liściach cmentarnych drzew
są atomy z ciał pochowanych tu ludzi.
Spadają na nas. Delikatnie grzechoczący szelest. 
Pachnie mokra ziemia gotowa każdego przytulić
szczerze i dokładnie.
Ona jedna nikogo nie zawiedzie.
[...]
- Krzysztof Budziakowski "Choć nasze łodzie przeciekają..." str. 11

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

wtorek, 30 września 2025

(86/25). PRZYWILEJ KORZYŚCI

 
                                                     **PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Kamil Skarzyński

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Komedia kryminalna

    Liczba stron: 400

    Data premiery: 24. 09. 2025

 *Google

    Kamil Skarzyński brak informacji

    Debiut literacki Kamila Skarżyńskiego "Przywilej korzyści" to czarna komedia kryminalna głęboko osadzona w polskich realiach.
Mierzący się z codziennymi problemami dwaj młodzi pracownicy sklepu meblowego wpadają w sam środek gangsterskich porachunków.
Ich przyjaźń zostanie wystawiona na próbę, gdy w wyniku serii niefortunnych zdarzeń znajdą się po uszy w tarapatach. Niezbyt bystrzy porywacze, nieprzewidywalny diler, lokalny biznesmen, komendant miejscowej policji – to tylko niektórzy z bohaterów wciągniętych w intrygę, której stawką jest torba pełna pieniędzy… A być może nawet życie.
Poznajcie Cezarego, Kozę i resztę mieszkańców Gawronowa – niewielkiej miejscowości w środkowo-wschodniej Polsce.
Wejdźcie w świat małomiasteczkowych gangsterów i ich szalonych przygód. Zapomnijcie na chwilę o powadze i dajcie się ponieść niczym nieskrępowanej rozrywce.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Przychodzę dziś do Was z bardzo fajnym i ciekawym debiutem, a zarazem moim cudownym patronatem medialnym, który zdecydowanie wprawił mnie w doskonały humor na długi czas. Mam nadzieję, że autor nie poprzestanie na tej jednej historii i jeszcze nieraz nas zaskoczy, a sam "Przywilej korzyści" zyska wielu zadowolonych i oddanych czytelników. 
Nie wiem, czy powinnam opisywać ponownie fabułę, bo sam opis wydawcy wiele zdradza, a na mojej stronie fp (https://www.facebook.com/ewelinaczyta) znajdziecie sporo odniesień do książki, więc tym razem tego nie zrobię, ale gwarantuję, że będziecie się doskonale bawić przy tej lekturze. 

"Przywilej korzyści" to zabawna opowieść o tym jak bardzo życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, a jedna głupia decyzja przewraca wszystko do góry nogami i sprawia, że stajemy się bohaterami nie do końca sobie pisanej historii. 
Autor przy pomocy wyrazistych postaci doskonale połączył małomiasteczkowe podejście do życia z niebezpiecznymi mafijnymi porachunkami, dając nam historię, w której każda akcja zaskakuje bardziej niż poprzednia i niczym kula śniegowa toczy się tylko w sobie znanym kierunku, nabierając coraz większej prędkości i nieobliczalności. 
Dostaniecie tu wszystko, to czego szukacie w kryminalnych komediach: nierozgarniętych porywaczy, miejscowego dilera z wielkimi ambicjami do zostania najniebezpieczniejszym mafiozem w okolicy, przyjaciół których z pozoru niewiele łączy, a raczej wszystko dzieli, a mimo to trzymają się razem, ludzi, którzy podają się za tych, którymi nie są, mnóstwo czarnego humoru, ironii, żartu, śmiechu, ale i odpowiedniej dawki grozy gdy wydarzenia zaczynają wymykać się spod kontroli.
Fajnie został oddany klimat małego miasteczka, gdzie każdy niby każdego zna, a jednak można się naprawdę zdziwić. 
Wszyscy bohaterowie są świetnie skonstruowani i poprowadzeni. Ich błyskotliwe przemyślenia, trafne i zabawne dialogi, słowne utarczki i zabawne przepychanki, powodują nieustanny uśmiech na twarzy, tworząc idealny balans dla naprawdę intrygującego wątku kryminalnego. Nie sposób ich nie polubić, i nawet pewien Miętus przy bliższym poznaniu naprawdę sporo zyskuje. Autor doskonale oddaje emocje wszystkich postaci, pokazuje ich uczucia lęki i zmartwienia, ale także podkreśla, jak ważny jest szacunek (mniejszy bądź większy), troska o drugiego człowieka i samozaparcie w dążeniu do celu. 
Książkę czyta się fenomenalnie, wciąga, bawi, ale udowadnia także to, że rodzina to siła i każdy jej członek jest ważny.
Akcja toczy się przez cztery dni, ale gwarantuję, że tak goni i jest tak dynamiczna, adrenaliny nie brakuje i pozytywnych zaskoczeń również. Będziecie tą opowieścią zaskoczeni ale i zadowoleni, że trafiła ona w Wasze ręce. Ja jestem zachwycona i jestem dumna, że mogę patronować takiej fajnej historii.

Autorowi serdecznie gratuluję pomysłu i wykonania. Książka jest naprawdę świetna!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To świetnie skonstruowana i napisana opowieść o tym, że przypadek rządzi tym światem i czasami możemy stać się bohaterem nie swojej bajki. "Przywilej korzyści" to idealna pozycja dla tych, dla których ważne jest, by przedstawiona historia bawiła, ale nie traciła przy tym swojego kryminalnego pazura. 

POLECAM...

Za możliwość patronowania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 29 września 2025

(85/25). CHU- HERO POZNAJE ZJAWĘ (AUDIOBOOK)

 

    Autor: Maciej Lasota

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Postępu

    Czyta: Jan Aleksandrowicz Krasko

    Czas nagrania: 0:15:26 (MP3)

    Data premiery: 22. 10. 2025

 *Google

    Maciej Lasota brak informacji.

    Tym razem Szkoła Podstawowa im Kornela Makuszyńskiego przygotowuje się do wielkiej dyskoteki z okazji Halloween. Uczniowie szykują  ozdoby, a głównym tematem rozmów na przerwach jest to, kto za kogo się przebierze. Dla Mila jednak halloweenowe strachy szybko przestają być zabawne- dowiaduje się bowiem, że po szkole grasuje Zjawa!
"Chu- hero" to cykl krótkich bajeczek pokazujących, jak ważny jest wzajemny szacunek, zrozumienie oraz chęć poznania drugiego człowieka. Historyjki te przekonają wszystkich niedowiarków, że superbohaterowie naprawdę żyją wśród nas i wcale nie noszą kostiumów.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z drugą częścią cyklu "Chu- hero" czyli krótkich bajeczek o szacunku, zrozumieniu, empatii i pomocy drugiemu człowiekowi. Bohaterem tej części tak jak i poprzednio jest Milo- zwykły dziewięciolatek, który kocha planszówki i zaczytuje się w komiksach. Pamiętać też musimy, że koledzy z klasy prawie codziennie dokuczają mu, bo jest niski, chudy i dość słabego zdrowia. Na szczęście Milo posiada pewne super moce, które poznaliśmy już poprzednio. Tym razem dzieci przygotowują się do halloweenowej dyskoteki, ale spokój zakłóca informacja, że po szkole grasuje Zjawa. Milo postanawia sprawdzić, kto lub co jest tajemniczą Zjawą. Milo poznaje Martę- dziewczynkę wychowującą się w Domu Dziecka, która uświadomi mu, jak bardzo przykre jest naśmiewanie się z innych, ocenianie ich przez to jak wyglądają czy przez pryzmat tego skąd pochodzimy, czy gdzie się wychowujemy.

Tak jak w poprzedniej części Autor skupił się na tym, by pokazać, że inność też jest NORMALNA! Że to, że wychowujemy się w Domu Dziecka, nie jest powodem do szyderstw i wyśmiewania się z innych. I tak jak przy poprzedniej części chciałabym zaapelować do rodziców... Rozmawiajcie ze swoimi dziećmi, uświadamiajcie, tłumaczcie- hejt, to mowa nienawiści. To krzywdzące oceny, negatywne opinie, które pojawiają się masowo, nie tylko w internecie, bo z hejtem mamy do czynienia również w życiu codziennym, w szkole, na podwórku, wśród znajomych. 
Autor postarał się by, dzieci z tej opowieści mogły dowiedzieć się nieco więcej o przyjaźni, akceptacji, zrozumieniu dla innych, wierze w siebie. Jest to świetna okazja do konfrontacji z niełatwymi sprawami, takimi jak niesprawiedliwość i krzywda innych. 

Ponownie historia została opisana prostym i przystępnym językiem, jednocześnie doskonale przekazując wartość, która za nią stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni. Dla mnie jest to doskonały punkt wyjściowy do wielu ciekawych i rozwijających rozmów o szacunku empatii czy zrozumieniu sytuacji drugiego człowieka.
Fabuła jest doskonale skonstruowana, zawierająca w sobie mnóstwo emocji a głos lektora (Jan Aleksandrowicz Krasko) robi tu naprawdę genialną robotę.
Jestem przekonana, że nie tylko młodsi będą nią zachwyceni. Po tę bajkę powinni również sięgnąć dorośli nie tylko nauczyciele i wychowawcy, w szkołach i przedszkolach, ale równie ci, którzy w hejtowaniu nie widzą nic złego.
Audiobooka znajdziecie na Legimi, a niebawem na EmpikGo i Storytel,
    
    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To bardzo mądra, pouczająca i przemawiająca do wyobraźni, historia opowiedziana przyjaznym i zrozumiałym dla każdego dziecka językiem. Doskonała do wspólnego słuchania, pobudzająca wyobraźnię, poruszająca ważne tematy, 

POLECAM...

Za plik audio serdecznie dziękuję Autorowi.

poniedziałek, 22 września 2025

(84/25).TURCJA. ORIENT OSWOJONY

 
    Autor: Marta Abramczyk- Weder

    Wydawnictwo: Bezdroża

    Gatunek: Podróżnicza, Reportaż, Przewodnik

    Liczba stron: 272

    Data premiery: 29. 07. 2025

 *Google

    Marta Abramczyk- Weder Zakochała się w Turcji od pierwszego wejrzenia w 2018 roku, gdy wyjechała tam na studia. Zamieszkała w Izmirze, który stał się jej drugim domem. Studiowała i pracowała jako pilotka wycieczek w kraju na styku kultur. Oprowadziła setki turystów po Riwierze Tureckiej, zjechała kraj od zachodu po sam mroźny wschód. Jej pasją jest odkrywanie tureckiej kultury, kuchni, a przede wszystkim poznawanie ludzi i ich historii. Dziennikarka, autorka bloga "Ejbrams on tour".
(Źródło: Okładka książki)

     Kraj dwóch kontynentów, czterech mórz, tysięcy minaretów i kultywowanych od wieków tradycji. Kraj kontrastów, w którym przez ezan, recytowane przez muezzina śpiewne wezwanie wiernych do modlitwy, przebijają się amerykańskie hity. Setki lat historii, miliony zabytków, meczety i kościoły.
Ta książka zabierze Was w podróż po Turcji - wrotach orientu. Poznacie jej mieszkańców, odkryjecie, co łączy Turków i Polaków, dowiecie się, dlaczego kraju pilnują koty i jak wygląda tureckie wesele. Autorka, prawdziwa pasjonatka Turcji, od lat przemierza jej prowincje, odkrywając kolejne zakamarki regionu, który jest prawdziwym tyglem kultur.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

     Dzień dobry serdeczne! Uwielbiam książki przybliżające mi kulturę, mentalność, obyczajowość, tradycję i symbolikę innych krajów, dlatego też na moim blogu coraz częściej można znaleźć opinie o książkach podróżniczych. 
Z wielką fascynacją "poznaję" świat, jego podobieństwa i różnice. Tym razem wraz z panią Martą Abramczyk- Weder wybrałam się w fascynującą podróż do Turcji- kraju dwóch kontynentów, czterech mórz, tysięcy minaretów i kultywowanych od wieków tradycji. Kraju kontrastów, w którym przez ezan, recytowane przez muezzina śpiewne wezwanie wiernych do modlitwy, przebijają się amerykańskie hity. Gdzie nadal obchodzi się Ramadan, ale nikomu nie wadzą typowe dla nas Europejczyków obrządki katolickie czy kiczowate i przesadne ozdoby bożonarodzeniowe.

"Turcja. Orient oswojony" to intrygujące połączenie książki podróżniczej, reportażu i osobistego pamiętnika, w którym z jednej strony otrzymujemy ogromną dawkę wiedzy na tematy historyczne, polityczne, geograficzne, kulturalne, obyczajowe itp. a z drugiej możemy przeczytać, jak w tym środowisku funkcjonuje osoba z zewnątrz, osoba wychowana w innej kulturze, osoba o innej mentalności, religii, etyce i światopoglądzie. Będziecie mieli okazję zaobserwować, jak wygląda zwyczajne codzienne życie, ja Turcy się rodzą, zakładają swoje rodziny i odchodzą. Czego pragną, co ich chroni i co daje nadzieję na każdy kolejny dzień. Niesamowite zderzenie dwóch różnych światów, ale dzięki temu książka wciąga, fascynuje, wywołuje emocje i zmusza do spojrzenia na niektóre sprawy pod innym katem, "otwiera" głowę na inność.  
Bohaterem tej książki jest ludność- ta bogata i biedna, kobiety i mężczyźni, ci dobrzy i ci źli. Autorka opisuje ludzi zwyczajnych jak i tych wyjątkowych, zabiera nas na wieś i do miasta, pokazuje, co ją nadal zaskakuje, a co stało się już powszechne i normalne...

Bardzo przypadł mi do gustu układ tej książki. Rozdziały są krótkie, ale bardzo treściwe. Informacje są przekazane w bardzo ciekawy i interesujący sposób, i dzięki temu przeczytanie tej książki nie zabiera wiele czasu.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejny kraj widziany oczyma jego wieloletniego mieszkańca. Kolorowy, różnorodny, fascynujący, momentami zatrważający i wywołujący zdumienie i niedowierzanie. Bije z tej książki olbrzymia pasji i uczucie do tego barwnego, choć nadal nie do końca odkrytego kraju ... Zdecydowanie chcę więcej.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Turcja. Orient oswojony" nie jest publikacją przepełnioną suchymi faktami, to wciągająca podróż opowiedziana niezwykle przyjaznym językiem. Znajdziecie to mnóstwo cennych informacji, zrozumiecie jakie zasady panują w tureckiej kulturze. Przekonacie się, co jest mitem, staniecie oko w oko z krzywdzącymi stereotypami i być może zmienicie swoje nastawienie o Turcji i jej mieszkańców.

POLECAM...

"Przed wyjazdem zetknęłam się z wieloma stereotypami dotyczącymi Turcji i Turków. Nie pozwalałam wmówić sobie, że jadę do dzikiego, zacofanego kraju, w którym jakiś Arab zwabi mnie na obywatelstwo, a w najgorszym wypadku zabije. Albo on, albo czający się na każdym kroku terroryści. Krzywdzące stereotypy dotyczące Turcji są ciągle żywe, mimo że ten kraj od lat jest jednym z najpopularniejszych celów wakacyjnych wyprawa Polaków.
Wiedziałam, że Turcja jest państwem laickim z dominującym islamem, że nie wszystkie kobiety się zakrywają, że jedzenie jest pyszne- choć obawiałam się, że nie zasmakuje mi baranina..."
              - Marta Abramczyk- Weder "Turcja. Orient oswojony." str. 7 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Helion.

poniedziałek, 15 września 2025

(83/25). CHWILA, KTÓRA ZMIENIA

 
    Autor: Elżbieta Hossa- Lenglain

    Wydawnictwo: Książki bez limitu

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 348

    Data premiery: 30. 09. 2025

 *Google

    Elżbieta Hossa- Lenglain Kocha morze o poranku, gdy fale szepczą jej na ucho swoje sekrety, a świat dopiero budzi się do życia. Z zapałem eksploruje zamki i ich mroczne korytarze- im więcej duchów, tym lepiej (uwierzcie na słowo, w tej materii ma co opowiadać!). A gdy stres puka do drzwi, wyciąga mikser. W jej kuchni powstają wtedy wypieki, które poprawiłyby humor nawet najbardziej wybrednemu średniowiecznemu księciu ;)
(Źródło: Okładka książki)

    Jeden miesiąc. Zero zobowiązań. Układ idealny. Przynajmniej w teorii, bo z emocjami nie da się negocjować.
Olivia Matt, cicha bibliotekarka z głową pełną słów, pisze, żeby nie oszaleć. Jej poradnik miał pomóc innym, ale nigdy nie miał być hitem. A już na pewno nie miał przyciągnąć uwagi ludzi, których chciała zostawić za sobą. Michał Książek ma to, czego szukają inni: firmę, sukces, pieniądze, ale brakuje mu poczucia sensu życia. Wypalony, zmęczony, obojętny – dopóki nie spotyka jej. Autorki, której słowa trafiają dokładnie tam, gdzie boli.
Olivia i Michał zawierają szalony układ. On pomoże jej wypromować książkę. Ona nauczy go, jak znowu cieszyć się życiem. A potem każde pójdzie w swoją stronę. Tylko czy po spędzonym razem miesiącu będą jeszcze potrafili powiedzieć sobie "żegnaj"?
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z bardzo ciekawą propozycją i gdyby nie to, że zauważyłam tę historię w Klubie czytelnika portalu Na kanapie, ominęłaby mnie prawdziwa gratka, bo na takie miano zdecydowanie ta historia zasługuje.
Nie będę opisywać fabuły, bo sam opis wydawcy już wiele zdradza, a ja nie chciałabym odebrać Wam przyjemności z odkrywania tej historii. 

"Chwila, która zmienia" to książka, która otuli Was ciepłem od pierwszych stron, i choć liczy ona sobie  niecałe 400 stron, nawet się nie zorientujecie kiedy będziecie "dobijać" do brzegu, a wasze emocje i uczucia będą rozhuśtane do granic możliwości. 
Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje nieustający dopływ adrenaliny, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń. Akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice, nie tylko Olivii, ale i całego pozostałego towarzystwa... 

"Chwila, która zmienia" to powieść wielowątkowa, złożona, momentami trudna pod względem poruszanych tematów a przy okazji niezwykle wciągająca i wzruszająca. Narracja prowadzona przez głównych bohaterów pozwala spojrzeć na tę samą sprawę z różnego punktu, poznać ich dylematy i motywy, które nimi kierują. Łatwiej jest zrozumieć ich samych, jak i podejmowane przez nich decyzje, które czasami (z innego punktu widzenia) mogą się wydawać zupełnie irracjonalne.
Historia płynąca na przestrzeni kilku miesięcy pozwala poznać ich dogłębniej, obserwować ich przemianę, rodzące się uczucia i próby zbudowania czegoś pięknego. Są oni doskonale rozpisani i poprowadzeni, choć pochodzą z "różnych światów" ich temperamenty doskonale się uzupełniają. Nie sposób ich nie lubić, choć ciśnienie potrafią podnieść- szczególnie Olivia, która momentami za bardzo ucieka- choć po jej trudnych przeżyciach, naprawdę starałam się ją rozumieć, nie zawsze mi się to udawało.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki.

W moim odczuciu pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę. Autorka tworząc rękami swej bohaterki listę książek, które mogą pomóc w kryzysowych momentach życia, nie tylko wlała w moje serce nadzieję, że na wszystkie smutki można znaleźć lekarstwo w literaturze, to jeszcze "podsunęła" pod przysłowiowy nos świetną listę lektur, o których zapomniałam lub jeszcze nie czytałam, a one zdążyły się wpisać już w kanon literackiej klasyki.
Przypomnieć trzeba, że jest to także opowieść o miłości, prawdziwej przyjaźni, o wzlotach i upadkach codziennego życia, o marzeniach i drodze do ich spełnienia. Niby zwyczajna, ale jednak nie do końca.... Ma w sobie to "coś", co trudno zamknąć w sztywnych ramach, a jednak łapie to coś za serce.
Autorka poza warstwą obyczajową przemyciła również lekki wątek kryminalny, który podniósł adrenalinę i nie pozwolił na monotonność akcji a nam czytelnikom na znużenie. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Elżbiety Hossa- Lenglain i bardzo, ale to bardzo nie chciałabym, by było ostatnim. 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej historii znajdzie coś dla siebie. To doskonała książka zmuszająca do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak przeszłość może wpłynąć na przyszłość oraz o  tym, że każda tajemnica kiedyś ujrzy światło dzienne.

POLECAM...

Egzemplarz recenzyjny pochodzi z Klubu czytelnika portalu Na kanapie.

czwartek, 4 września 2025

(82/25). SZCZĘŚCIE CHWILAMI UTKANE

 
    Autor: Katarzyna Przybysz

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Romans, Obyczajowa

    Liczba stron:  162

    Data premiery: 09. 09. 2025

 *Google

    Katarzyna Przybysz Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pochodzi z Bartnik, aktualnie mieszka w Przasnyszu, gdzie pracuje jako kurator sądowy.  Debiutowała powieścią "Ostatni list do Łucji" w 2021 roku. Książki piszez pasji, wplatając w fabułę miejsca, które odwiedziła. Jest fanką porucznika Colombo i detektywa Herkulesa Poirot. Posiadaczka dwóch kotów: Lucka i Lokiego.
Nieustannie zachwyca się życiem, które samo w sobie jest dla niej największą wartością.
(Źródło: Okładka książki)

    Czy istnieje recepta na udane życie i czy jego jakość zawsze zależy od nas?
Historia dwudziestodziewięcioletniej Eleny może wydawać się banalna w świecie różnorodności ludzkich charakterów i podejścia do drugiego człowieka w relacji. Zdradza ją wieloletni partner, który nie ma problemu, aby zadać dziewczynie kolejny cios, tuż po śmierci jej ojca. Informuje, że od wielu miesięcy ma kochankę. "Bywa...", powiedziałby ktoś. Jedni ze zdradą radzą sobie szybciej, obierając nowe życiowe cele. Niektórzy jednak popadają w marazm, katując się brakiem czujności i niedostrzeżeniem bycia "tą drugą". Żyją z tym poczuciem, nie dając szansy nowej miłości, która może okazać się tą prawdziwą. Jedyną… Miłości, która pojawia się, gdy oni trawią jeszcze zdradę. Na drodze Eleny los po raz drugi stawia Tymona, ratownika medycznego, mającego swoją historię do przerobienia. Playboya.
Jaką rolę odegra on w życiu kobiety? Jaką moc będą miały listy do przyjaciółki i co będzie napisane w tym ostatnim?
Na końcu autorka stawia kolejne pytanie: czy na wszystko w naszym życiu mamy wpływ? Przeczytajcie historię Eleny, utkaną z emocji, delikatnych jak pajęczyna.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

     Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z kolejną poruszającą historią od Katarzyny Przybysz i Wydawnictwa Magia Słów. Jest to moje trzecie spotkanie z twórczością pani Przybysz i po raz trzeci jest to spotkanie, o którym napisać- poruszające-  to tak jakby nic nie napisać, bo zaledwie na 160 stronach umieścić tak olbrzymi ładunek emocjonalny to już spore wyzwanie, a poruszenie daną historią serca czytelnika to już naprawdę w moim odczuciu mistrzostwo, a to Autorce udało się po raz kolejny. 
"Szczęście..." to dla mnie, wbrew pozorom, bardzo złożona historia, niezwykle emocjonująca, smutna, a zarazem piękna,  niezwykle poruszająca. Jest to opowieść o poszukiwaniu siebie w nowej rzeczywistości, o pragnieniu miłości, odpowiedzialności za innych, godzeniu się z losem, poszukiwaniu szczęścia w ulotnych chwilach.
Jest to mocna mieszanka, zostająca na długo w głowie, dająca sporo do myślenia, ale pokazująca, że czasami warto otworzyć się na nowe, odpuścić i "postawić się losowi okoniem", zacząć myśleć o sobie, i siebie stawiać na pierwszym miejscu, że warto zaufać drugiemu człowiekowi i dać sobie szansę na szczęście. Autorka pięknie podkreśla, że życie mamy tylko jedno i utkane jest ono wzlotami i upadkami, zdradą i namiętną miłością, śmiechem i łzami, i jak bardzo ważne jest, by z tego życia czerpać garściami, łapać każdy promyk słońca i każdy okruszek szczęścia, bo t o z tego budujemy to co, daje nam światło nadziei gdy w życiu nastanie mrok.
Nie będę streszczać fabuły, chciałabym, byście odkrywali ją sami, bo do każdego ta książka trafi inaczej, ale proszę tylko o jedno, miejcie obok siebie spory zapas chusteczek, bo będą one bardzo, ale to bardzo potrzebne. 
Książkę czyta się doskonale, choć jest to historia niezwykle krótka, wciąga ona w świat Eleny i Tymona z całą mocą, nie pozwala się odłożyć na bok, a z każdą przewracaną stroną sprawia, że chce się więcej i więcej aż nadchodzi kulminacyjny moment, ten jeden ostatni list... i serce pęka na milion kawałków.

Piękna historia, pięknie napisana, pięknie poprowadzona. Ja jestem zachwycona, choć moje oczy wołają o litość i chwile odpoczynku od łez.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Szczęście..." to historia o życiu, które może przytrafić się każdemu z nas. Niezwykle prawdziwa i autentyczna przypominająca, by celebrować życie, każdy jego moment, by łapać chwilę i sycić się szczęściem, które w sobie niesie, by kochać i być kochanym... 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 1 września 2025

(81/25). BIAŁOKSIĘŻNIK. POWRÓT


                                                   **PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Lucy Windy Waters (pseudonim)

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Fantasy, Science Fiction

    Liczba stron: 452

    Data premiery: 08. 09. 2025

 *Google

     Lucy Windy Waters (pseudonim) podróżuje, aby jeść, czyta, aby odpocząć. Kocha morza i oceany. Terapeutka duszy, pracująca z energią. Niestrudzenie rozwikłuje zagadkę, po co tu jest.
(Źródło: Okładka książki)

    To nie jest kolejna historia o magii. To opowieść o bólu, o wyborach, o miłości – i o mocy, która może ocalić... albo zniszczyć. 
Alex ma dar, który wolałby przekląć niż używać. Ścigany przez demony przeszłości, ukrywa się w świecie silników, alkoholu i ulicznych bójek. Neja, jego przeciwieństwo, też nosi w sobie niezwykły dar – lecz tak samo boi się po niego sięgnąć. Kiedy ich losy splatają się w cieniu zagadkowych zniknięć dwojga pracowników z miejskiego archiwum, uruchamia się lawina wydarzeń, która odmieni ich życie – i nie tylko ich.
Na scenę wkracza policjantka Iris Hant. Nie wie jeszcze, że śledztwo, którego się podejmuje, to tylko wierzchołek lodowej góry. A za jej plecami ktoś już pociąga za sznurki… Kim naprawdę jest wyniosły i charyzmatyczny Ludvik von Dern – dyrektor archiwum z przeszłością, o której nikt nie mówi? Kim jest Kir, którego nagłe pojawienie się zmienia bieg historii? I co skrywa mapa Shaitani Shahar, tak bardzo przez wszystkich poszukiwana?
Zakon Ciemnego Księżyca czuwa, a wojownicy spoza tego świata już przekroczyli próg.
"Białoksiężnik" to opowieść o przeznaczeniu, odkupieniu i sekretach, które wywracają świat do góry nogami.
Wejdź. Zostań. Nie odejdziesz.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne!  Dziś przychodzę do Was z fantastycznym debiutem, a zarazem moim patronatem medialnym, który, gwarantuję, porywa już od pierwszej strony i nie pozwala się odłożyć na bok bez poznania zakończenia, które swoją drogą zostawia czytelnika z otwartymi ustami i milionem pytań na bardzo długi czas. Aż trudno jest uwierzyć, że mamy do czynienia z debiutem, i jest to pierwsza część szerszej serii!

Lucy  Windy Waters stworzyła niezwykłą opowieść. Nie brakuje tu klasycznych potyczek między dobrem i złem, ale znajdzie się także miejsce na szczerą  przyjaźń i prawdziwą miłość. 
Autorka pięknie pisze o tym, czym jest szczera miłość, która pokonuje wszystkie przeszkody, a także prawdziwa przyjaźń i wzajemne poświęcenie tych, którym przyszło stanąć ramie w ramię, by bronić swoich wartości i ideałów, w które wierzymy, by uratować to, co wydaje się nie do uratowania. Zaznaczyć jednak trzeba, że nie jest to klasyczny romans! Rodzące się uczucia, walka o te, które istnieją to tylko jedne z niewielu składowych, które wpływają na wielowątkowość tej opowieści.
I dlatego jestem pod wrażeniem tej powieści, bo nic tu nic nie jest oczywiste, a dobro nie zawsze jest do końca dobre i taka sama sytuacja ma się ze złem, bo wszystko zależy od tego, z której strony "barykady" staniemy, kogo posłuchamy i spojrzymy na ten sam problem jego wzrokiem. 
Autorka pięknie pisze o poszukiwaniu swojego własnego "JA", o wewnętrznych demonach, które gnają człowieka do poszukiwań i odkrywania prawdy o sobie, o tęsknocie za czymś nie do końca znanym, a jednak tak bardzo bliskim i nierozerwalnym z naszą przeszłością, teraźniejszością i niejednokrotnie przyszłością.
Pięknie opisuje stworzony przez siebie świat, snuje opowieść niezwykle ciepło i pomimo wielu trudnych tematów i poruszających sytuacji  niesie nadzieję na to, że ostatecznie wszystko jakoś się poukłada, a ten, który pogubił się w życiu, ma szansę wrócić na dobrą jego ścieżkę.
Momentami jest mrocznie, nawet niebezpiecznie, ale zawsze gdzieś na końcu tego wszystkiego tli sie światełko nadzieji.

Jest to historia, która autentycznie zachwyca, porywa i zaskakuje od pierwszych stron, a im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej staje się ona ciekawsza, bardziej intrygująca i podsycająca niepokój o dalsze losy postaci, zostawia czytelnika z pytaniem o to co jest nam przeznaczone i jak to przeznaczenie się wypełni, co będzie dalej, czy znów się narodzimy?  Nie brakuje tu intryg, zagadek i tajemnic, które domagają się ujrzenia światła dziennego.

Sam styl Autorki jest płynny i bardzo przyjemny. Autorka nie popada w logiczne sprzeczności, choć emocjonalnej skrajności tu nie brakuje, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe i fantastycznie poprowadzona. Mistrzowsko rozmieszcza punkty zwrotne, są one tajemnicze, ciekawe i bardzo, bardzo zaskakujące.
Czytelnik angażuje się w tę historię całym sobą, do tego stopnia, że trudno jest zawyrokować, kto jest przyjacielem a kto nie, momentami zaczyna się podważać intencje bohaterów, całkowicie zatracając czujność, a oni to doskonale wykorzystują, przybierają maski, udowadniają, że każdy nosi w sobie kilka obliczy.
Postacie są ciekawe, bardzo złożone, każda z nich to indywiduum, nie ma tu nikogo, kto jest nudny lub robi tylko za przysłowiowe tło. Każda z nich obdarzona jest unikatowymi cechami, przez co nie zlewa się z otoczeniem, jest wyrazista i niepowtarzalna.
Książka liczy troszkę ponad 450 stron, ale cechuje ją ład, porządek i dbałość o każdy szczegół, to też sprawia, że bardzo lekko i z wielką przyjemnością poznajemy tę historię, stając się tym samym jej częścią.

Dodatkowym atutem i pięknym ozdobnikiem jest jej wyjątkowa okładka, która przyciąga wzrok, mami, zwodzi, obiecuje niezapomnianą przygodę i z tej obietnicy się wywiązuje się w stu procentach.

Tak jak napisałam wyżej, książka jest niezwykła, chce się ją czytać bez końca, nie chce się jej odkładać. Bardzo się cieszę, że mogłam ją poznać i wziąć ją pod swoje patronackie skrzydła, bo trafiłam na naprawdę fantastyczny debiut, z wielką przyjemnością poznam ciąg dalszy tej powieści, bo wróbelki ćwierkają, że ta już się tworzy!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to jedna historia, która niesie w sobie uniwersalne prawdy i wartości, dlatego też każdy w niej się odnajdzie, każdy znajdzie coś dla siebie i gwarantuję, że dla każdego będzie to coś zupełnie innego. Ja jestem zauroczona tą opowieścią. Jest to wciągająca opowieść o odwadze i poszukiwaniu własnej tożsamości, która zabiera czytelnika w tajemniczy świat, gdzie połączenie dusz nie jest tylko wyświechtanym sloganem!

POLECAM...

"Spojrzenie w przyszłość nie było takie proste. Przeszłość już się dokonała- zawsze istniała tylko jedna wersja. Przyszłe wydarzenia często pokazywały się w wersji najbardziej prawdopodobnej. Mogły one niestety ulec zmianie pod wpływem podejmowanych przez ludzi decyzji. Na tym właśnie polegała wolna wola człowieka."
                      - Lucy Windy Waters "Białoksiężnik. Powrót" str. 220-221

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej  historii serdecznie dziękuję Autorce.