środa, 26 lutego 2025

(21/25).MĘŻCZYZNA Z DOŁECZKIEM W BRODZIE ZWIASTUJE KŁOPOTY

 
                            **PATRONAT MEDIANY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Kamila Szczepańska- Górna

    Wydawnictwo: Erxos Wydawnictwo

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 268

    Data premiery: 03. 03. 2025

 *Google

    Kamila Szczepańska-Górna pisarka, kryminalistyczka, project managerka, programistka, żona bezdzietnica oraz pozytywnie zakręcona kobieta.
Jej pisarska droga zaczęła się od opisowych gier i miłości do fantastyki, która wciąż zajmuje w sercu Kamili bardzo wysoką pozycję. Dopiero później przyszedł czas na horrory, thrillery czy kryminały. Jedyne czego nie lubi, to melodramaty i tego gatunku próżno szukać w jej biblioteczce.
Dużą rolę w jej życiu odegrała kryminalistyka. Z sukcesem ukończone studia, przynależność do Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego oraz publikacje naukowe pozwoliły rozwinąć pisarskie skrzydła.
(Fragment biogramu zawartego w książce "98% Klary")

    Tam, gdzie kłamstwo spotyka pożądanie, rodzi się niebezpieczna gra.
Eliza, mistrzyni podwójnego życia, nie zauważyła momentu, w którym wymknęła jej się z rąk kontrola. Każda decyzja oznacza wyścig z czasem i przeznaczeniem, a jeden fałszywy ruch może odsłonić sekrety strzeżone za wszelką cenę.
Nikodem dzięki ciężkiej pracy i sprytowi osiągnął wiele, ale jego sukces ma swoje konsekwencje. Mężczyzna codziennie walczy o utrzymanie przewagi w świecie, w którym lojalność jest towarem deficytowym, a uśmiech może skrywać zdradę.
Kiedy drogi tych dwojga się przecinają, ich życie przeobraża się w rywalizację z niewidzialnym wrogiem. Pomiędzy kłamstwem a zaufaniem, pożądaniem i niebezpieczeństwem muszą dokonać wyborów, które nie tylko zmienią ich losy, lecz również przesądzą o przyszłości najbliższych.
Romans pełen pasji, napięcia i zaskakujących zwrotów akcji.
To opowieść o miłości w rzeczywistości, w której granica między światłem i cieniem jest cienka jak ostrze noża, a ryzyko to jedyny język przetrwania.
"Nie jestem aniołem. Jestem diablicą szukającą diabła".
Książka zawiera sceny erotyczne.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o kolejnej porywającej książce, której mam olbrzymi zaszczyt patronować.
Nie będę Wam tym razem opisywać fabuły, bo sam wydawca wiele zdradza, a ja nie chce Wam odbierać przyjemności z odkrywania tej historii, zaskoczenia, które zaczyna towarzyszyć czytelnikowi już od pierwszej strony i mnóstwa emocji, które przewijają się przez każda kolejną stronę, aż do samego końca. Zaznaczę tylko, że ta książka niesie w sobie wszystko, to co jest ważne i potrzebne w tak idealnie skomponowanej i zbalansowanej historii. A więc mamy tu płomienny romans, tajemnice, intrygi, sekrety, odrobinę erotyki i sporą dawkę sensacji okraszoną (sporą) nutką brutalności, niedopowiedzeniami, wątpliwie moralnymi i trudnymi wyborami oraz nie zawsze dobrze podjętymi decyzjami, które niosą za sobą niebezpieczeństwo i zagrożenie życia. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów zaskoczenia, ale i takich gdzie złość i zdziwienie porywają w wir, z którego trudno się wydostać, przyznać też muszę, że w pewnym momencie poczułam także wzruszenie.
I jeśli znacie poprzednie książki Autorki, już w tym momencie macie gwarancję, że będzie się poznawało tę historię z wielką ekscytacją, bo pomysł na fabułę i jej poprowadzenie to prawdziwy majstersztyk.

Akcja płynie szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane i mrożące krew w żyłach tajemnice. Autorka od pierwszej strony serwuje czytelnikowi rozpędzony rollercoaster, przez co odłożenie książki na bok bez poznania zakończenia, jest niemal niemożliwe.
Cała historia płynąca na przestrzeni kilkunastu tygodni i naprzemienna narracja głównych bohaterów, pozwala poznać ich głębiej, obserwować zachodzące w nich przemiany, rodzące się marzenia i krystalizujące plany sięgające w przyszłość, pozwala ona poznać punkt widzenia każdej ze stron, emocje i uczucia, które nimi targają oraz motywy, którymi się kierują. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg, bo postacie dostają "prawdziwą" twarz, przez co trudno jest je jednoznacznie ocenić, żadna nie jest krystalicznie czysta, ale żadna też nie jest przepełniona złem do szpiku kości.
Postaci pobocznych też jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki. Wszyscy są doskonale rozpisani i poprowadzeni, przepełnieni autentycznością i emocjami. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im tego przysłowiowego pazura. Nie sposób ich nie lubić, choć czasami ich zachowanie aż prosi się, by wejść na karty tej historii i porządnie nimi potrząsnąć.
Pojawia się sporo scen dla dorosłych i nie mam tu na myśli, tylko zbliżeń między bohaterami, ale także przemocy fizycznej i psychicznej, więc trzeba zaznaczyć, że nie jest to książka, po która mogą sięgać młodsi czytelnicy, jednak napisane są z dużą dozą wyczucia, są bardzo realne, ale z drugiej strony nie biją czytelnika obuchem po głowie, nie szokują i nie wywołują efektu obrzydzenia- za to też sobie cenię wszystkie książki, które wyszły spod pióra pani Kamili.
Ogólnie bardzo lubię styl pisarski tej Autorki, a jej książki zawsze wywołują dreszczyk ekscytacji, pobudzają wyobraźnię.

Żałuję, że nie powstanie kontynuacja tej historii, o czym poinformowała sama autorka, ale na pocieszenie mogę zdradzić, że z Elizą spotkamy się w kolejnej części z serii "Poza dobrem i złem", gdzie przyjdzie jej spłacić pewien dług, który zaciągnęła u Maksa- bohatera serii, więc już teraz czekam z wielką niecierpliwością na ten trzeci tom.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Na pewno nie jest to "tylko" romans, posiada on wiele intrygujących i porywających warstw. Jestem przekonana, że każdy się tu odnajdzie, zarówno fan obyczajówki, romansu, a także sensacji jak i thrillera a czas spędzony z lekturą będzie naprawdę cudowny, choć zdecydowanie za krótki.

POLECAM...

"Na pierwsze ciało natknęliśmy się zaraz na dole schodów. Zbłąkana kula, która wpadła przez ogromne okno tarasowe, powaliła chłopaka. Ryzyko pracy w tej branży. Ominęłam go, uważając, by się nie poślizgnąć na krwi wyciekającej z jego piersi, i poszłam dalej, w kierunku gabinetu Andrzeja. Jak znałam życie, to tam się zabunkrował. Zerknęłam jeszcze na Nikodema, aby ocenić, czy się trzyma. Był tak skupiony na mnie, że nie dostrzegł człowieka w leżących na parkiecie zwłokach. Po prostu przeszedł, tak jak przeszłam ja, i śledził każdy mój ruch. Z nas dwojga to ja powinnam być tą zimną połówką, nie on. Oby obcowanie ze mną nie zniszczyło jego wrażliwości, która tak mocno mnie do niego przyciągała."
 - Kamila Szczepańska- Górna"Mężczyzna z dołeczkiem w brodzie zwiastuje kłopoty" str. 227

Za możliwość patronatu nad tą wyjątkową historią serdecznie dziękuje Autorce.

poniedziałek, 24 lutego 2025

(20/25). W OBRONIE HONORU

 
    Tytuł oryginału: In Honor's Defense (Hanger's Horsemen #3)

    Autor: Karen Witemeyer

    Tłumaczenie: Magdalena Peterson

    Wydawnictwo (polskie): Dreams Wydawnictwo

    Gatunek: Romans

     Liczba stron: 368

    Data premiery (na rynku polskim): 19. 03. 2025

 *Google

    Karen Witemeyer tworzy ciepłe romanse historyczne dla tych, którzy uwielbiają uśmiechać się podczas czytania. Absolwentka psychologii, laureatka nagród literackich i rozchwytywany mówca na warsztatach i konferencjach pisarskich. Wraz z mężem i trojgiem dzieci mieszka w Teksasie. 
Więcej na: karenwitemeyer.com.
(Źródło: Okładka książki "Na rozkaz miłości")

    Na polu walki stawił czoła wielu niebezpieczeństwom, ale nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż zakochanie się.
Luke Davenport dotąd poświęcał się walce – w obronie kraju, godności, a także tych, którzy nie potrafili sami zawalczyć o siebie. Teraz, kiedy pozostali Jeźdźcy Hangera zaczęli prowadzić bardziej udomowiony tryb życia, on sam mierzy się z burzą uczuć. Gdy pojawia się okazja do rozpracowania grupy złodziei bydła, korzysta z niej bez wahania.
Damaris Baxter do perfekcji opanowała sztukę bycia niewidzialną. Spokojna i cicha, najczęściej ucieka w świat książek i haftu. Wszystko się zmienia, gdy jej brat nagle umiera i kobieta ma przejąć opiekę nad jego synem, Nathanielem. Przeprowadza się do Teksasu i zamierza stworzyć chłopcu dom, który jest mu teraz tak bardzo potrzebny.
Kiedy Nate wpada w tarapaty, na jego drodze pojawia się Luke. Mężczyzna pomaga mu, czym zaskarbia sobie wdzięczność Damaris. Narastają jednak podejrzenia dotyczące tajemniczej śmierci jej brata. Wraz z kolejnymi pytaniami stawianymi przez pannę Damaris wzmaga się niebezpieczeństwo, a rodzina, do której Luke coraz bardziej się zbliża, staje wobec poważnego zagrożenia.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Z twórczością Karen Witemeyer w przekładzie pani Magdaleny Peterson spotykam się po raz czwarty, i po raz czwarty jestem zauroczona stylem zarówno autorki jak i tłumaczki. Dziś przyszła pora opowiedzieć o trzecim i niestety ostatnim tomie serii "Jeźdźcy Hagera"- przypominam, że jest to romans historyczny osadzony w XIX wieku gdzieś w środkowym Teksasie, a w tej części bliżej poznamy ostatniego członka legendarnej grupy, która stoi na straży prawa i porządku, czyli Luka Davenporta, dla którego honor jest ważniejszy niż życie, a ciągła pogoń za adrenaliną i nieustanna ucieczka przed demonami przeszłości nie pozwalają mu osiąść w jednym miejscu i pozwalają tylko marzyć o założeniu rodziny... do momentu, w którym na jego drodze stanie młoda kobieta i jej bratanek...

Chciałabym ponownie zaznaczyć (jak przy każdej poprzedniej części), że nie jest to jednak byle jaki romans gdzie wszystko toczy się według ściśle określonego, znanego wszystkim schematu. Nie będę streszczać fabuły, wydawca wiele już zdradza w opisie i nie chciałabym zepsuć Wam przyjemności z odkrywania tej historii. Zaznaczę, tylko byście byli przygotowani na zaskakujące zwroty akcji dużą dawkę olbrzymich emocji.
Fabułę odkrywa się powoli, ale systematycznie, wiele wątków od początkowych stron jest osnutych tajemnicą i niedopowiedzeniem- dlatego nie będę zdradzać więcej szczegółów. 
Powiem tylko jeszcze, że jest ona przemyślana w najdrobniejszym szczególe i genialnie poprowadzona, a mocny wątek rodzącego się powoli zaufania między bohaterami, tylko tę wartość podbija i nadaje dodatkowego smaku. 
Nie znajdziecie tu urwanych wątków, wszystko jest wyjaśnione, wszystko współgra, tworząc piękną i emocjonalną całość.
Jest to opowieść niezwykle porywająca i emocjonująca, zaskakująca, przepełniona akcją, nieoczekiwanymi i zaskakującymi zwrotami, brutalnymi walkami i pościgami, jednocześnie potrafi zmrozić krew, rozbawić, ale i potężnie wzruszyć.
Jest to także przypomnienie o tym, że rodzina zawsze powinna się trzymać razem, piękna opowieść o parciu do przodu w świecie nieprzychylnym kobiecie, o walce z demonami przeszłości, jest to także opowieść o głęboko zakorzenionej wierze, zaufaniu i powierzeniu siebie i swojego życia Bogu, o tym, że prawdziwa miłość i człowiek, który jest nam pisany, zawsze nas odnajdzie, może czasami idzie okrężną drogą, ale zawsze trafi...
Autorka za każdym razem genialnie oddaje klimat tego okresu, barwne i działające na wyobraźnię opisy przywołują we wspomnieniach filmowe westerny, gdzie akcja nie zwalnia nawet na moment, wywołuje skrajne emocje, dosadnie zaznacza, kto tu jest dobry, a kto nie.
Wszyscy bohaterowie są cudowni (oczywiście złoczyńcy nie, coby nie było), obdarzeni mnóstwem sprzecznych uczuć i emocji. Ich charaktery odzwierciedlają lata doświadczeń, zarówno tych dobrych jak i tych złych. Są twardzi, ale gdzieś głęboko, skrywa się jednak dobre serce i tęsknota za tym co było kiedyś, a wydawałoby się, że przeminęło na zawsze. Łatwo wywołują w czytelniku sympatię i poczucie więzi.
Poruszone tu tematy wywołują refleksję, każą się zastanowić, jak ja bym się zachował/zachowała w takiej sytuacji, czy zawierzyłabym/ zawierzył swoje życie temu, komu wierzę i ufam.
W książce znajduje się mnóstwo odniesień do Biblii, ale zostały one pięknie wplecione w fabułę, przez co stają się kierunkowskazem, ale absolutnie nie narzucają się swoim przesłaniem.

Jest to już trzeci i ostatni tom serii, ale jeśli nie znacie dwóch poprzednich, to przygodę z odkrywaniem tej historii można śmiało zacząć od "W obronie honoru" jednak poznając "W porywie serca" i "Na rozkaz miłości" dostrzeżecie jak piękna i mądra jest to historia.
Ja jestem absolutnie w niej zakochana, bo niesie w sobie uniwersalne wartości, pokazuje, że warto żyć i to życie celebrować każdego dnia, kochać i być kochanym, a dobro zawsze zwycięży nad złem.

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, jestem już pewna an sto procent, że zdecydowanie wpisuje się ona w moje czytelnicze gusta. Z radością będę sięgać po inne.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Karen Witemeyer opowiada emocjonującą historię, w której każdy odnajdzie w tej historii coś innego, i dla każdego to będzie wyjątkowa przygoda. Książka doskonała dla fanów romansu jak i pełnokrwistego westernu.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams Wydawnictwo.   

środa, 19 lutego 2025

(19/25). ZŁOTE GODZINY

 
                            **PATRONAT MEDIALNY/RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Iwona Klimczuk

    Wydawnictwo: IKA. Iwona Klimczak

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 378

    Data premiery: 27. 02. 2025

 *Google

    Iwona Klimczuk brak informacji

    Alicja spędza lato na wsi i tu próbuje dojść do siebie po śmierci męża. W samotnym od lat Mateuszu odżywa nadzieja na znalezienie bliskiej osoby. Ona uświadamia sobie, że odzyskuje
równowagę dzięki jego towarzystwu. On obawia się, że jest dla niej pocieszeniem w trudnym życiowym momencie.
Czy łączą ich tylko przeżyte tragedie i lęk przed samotnością? Czy może miłość, która pojawia się znienacka i której nie wolno przegapić – by kres życia nie był szary, smutny i samotny.
"Złote godziny" to pełna emocji opowieść o samotności wkradającej się w życie każdego z nas, o przyjaźni i dojrzałej miłości, to historia zwykłych ludzi, którzy stają się dla siebie ratunkiem.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z opinią o kolejnej niezwykłej historii, która trafiła ostatnio pod moje patronackie skrzydła. 
 "Złote godziny" to wielowątkowa, poprowadzona w bardzo przyjemny autentyczny i bardzo naturalny sposób, opowieść o rodzinie i jej bolesnych tajemnicach, przyjaźni, która czasami zawodzi, choć "przyjaciel" twierdzi, że wybierał mniejsze zło. Jest to opowieść o stracie, radzeniu sobie z żałobą, i towarzyszącej jej wątpliwościami. Jest to opowieść o rodzącym się zaufaniu i miłości, która dla wielu nie ma prawa bytu, bo przecież w pewnym wieku już nie wypada kochać :/
Jest to także historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, godzeniu się z losem i próbie okiełznania i zrozumienia przeszłości. 
Przypominająca o tym, że żeby iść do przodu i otworzyć kolejne drzwi, trzeba zamknąć te, przez które już przeszliśmy, żeby nigdy się nie poddawać i zawsze ufać swojemu wewnętrznemu głosowi.
W tej historii jesteśmy świadkami powoli rozwijającej się przyjaźni- jej początków, gdzie dystans nie pozwala na otworzenie się na innych, poprzez nieufność i rodzące się powoli zaufanie aż po moment, w którym bohaterowie uświadamiają sobie, że łączy ich nie tylko zaufanie, ale rodzi się coś głębszego i równocześnie to uczucie staje się fundamentem niezwykłej więzi, dającej poczucie bezpieczeństwa i bycia częścią większej całości, wbrew oczekiwaniom i nastawieniu innych. 
Autorka z olbrzymią empatią i wielkim wyczuciem opisuje emocje i wątpliwości, które towarzyszą codzienności po odejściu kogoś bliskiego, gdzie okazuje się, że to, co wydawało się nam mocne, stałe i niezniszczalne, było tylko ułudą i niczym ważnym dla drugiego człowieka.
W "Złotych godzinach" poruszonych jest kilka trudnych tematów. Przede wszystkim jest to żałoba, ale to nie wszystko. Przewija się tu też temat trudnych decyzji i wyborów oraz relacji z dorosłymi dziećmi. Pojawia się zdrada i zazdrość, knucie przez osoby postronne, mimo to bohaterowie z wielką determinacją dążą do celu mimo przeciwności losu, wyciągają wnioski z porażek i nie poddają się.  
I choć to wszystko to trudne tematy, to pani Iwona tak nimi operuje, że nas nie przytłaczają, nie sprawiają, że książka staje się ciężka w odbiorze, bo jest wręcz przeciwnie, dzięki nim ta historia staje się niezwykle autentyczna i poruszająca, dając przy tym sporo tematów do przemyśleń i refleksji. 
Wzrusza, podnosi na duchu, napawa serce nadzieją.

Autorka fantastycznie wykreowała swoich bohaterów, zbytnio ich nie romantyzując, obdarzyła ich "zwykłymi, codziennymi" problemami, dzięki temu łatwiej jest ich zrozumieć, "wejść" w ich buty i zrozumieć motywy i emocje, które nimi kierują, kibicować im i trzymać kciuki za nich, zwyczajnie polubić i odnieść wrażenie, że są nam bliscy. Są oni genialnie ukształtowani i poprowadzeni. Nikt tu nie jest zbędny, każdy wiele wnosi do tej historii.
Akcja powieści nie goni na złamanie karku, ale dzięki temu możemy poczuć pełną piersią klimat nie tylko samej historii, ale i miejsca, w którym ta akcja się toczy. "Złote godziny" to powieść, która przenosi nas do malutkiej, spokojnej wsi, otula pięknem krajobrazu, uspokaja szumem drzew, zapachem kwiatów i historią, która budzi emocje. Napisana bardzo ładnym plastycznym językiem, sprawi, że na chwilę oderwiecie się od rzeczywistości, przeniesiecie się w myślach do tego urokliwego zakątka... Dajcie się ponieść wyobraźni, być może poczujecie na własnej skórze ten wyjątkowy moment dnia, poczujecie na skórze ciepło zachodzącego słońca, usłyszycie śpiew ptaków i radosne szczekanie psa...

"Złote godziny" to druga książka, która wyszła spod pióra pani Iwony, i ponownie jest to historia, którą chce się delektować przez długi czas, jednak wciąga ona tak bardzo, że nim się obejrzycie, będziecie już kończyć...
Jestem dumna z tego, że mogę patronować tej historii. Ostatnio mam niebywałe szczęście do cudownych historii, a "Złote godziny" są naprawdę wyjątkowe. Ja jestem w nich zakochana!

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Piękna, otulająca powieść, która chwilami rozczuli, ale i rozbawi, dając iskierkę nadziei, że wszystko się jakoś ułoży. "Złote godziny" to historia, która skradła moje serce od pierwszej strony i tego życzę także Wam...

POLECAM...

"Rozłączyła się. No, to wszyscy zadowoleni. Oni, bo spełnili obowiązek, zadzwonili do biednej, samotnej matki i mogli mieć spokojne sumienia. Ona, bo jakoś wybrnęła. Tylko że nadal nie wiedziała, co dalej.
[...]
Tym razem się nie rozpłakała. Tym razem poczuła paniczny strach. Później zadzwoniła jeszcze Dorota oraz obaj bracia Marka. Rozmawiała też z Ewą, dyrektorką szkoły i koleżanką, z którą znały się długie lata. Wszyscy chcieli wiedzieć, jak sobie radzi. Powinna być im wdzięczna, bo przecież pytali z dobrego serca, żeby czuła, że pamiętają, że współczują. Tyle że pod koniec dnia nie miała już sił i najchętniej wyłączyłaby telefon. Jeśli zadzwoni ktoś jeszcze- nie wytrzyma. Szkoda tylko, że żaden z rozmówców nie powiedział jej, jak ma teraz żyć."
                                          - Iwona Klimczak "Złote godziny" str. 22

Za możliwość patronowania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 17 lutego 2025

(18/25). ECHA KLĄTWY


**PATRONAT MEDIALNY/RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Ann I. Parker

    Wydawnictwo: Possire

   Gatunek: Fantasy

    Liczba stron: 94 (e-book)

    Data premiery: 14. 03. 2025

 *Google

    Ann I Parker (pseudonim Autorki) brak informacji

    Liora jest wiedźmą, której serce i magia nigdy nie znały granic. Colton to alfa wilczej watahy, mężczyzna o duszy dzikiej jak wzburzone morze. Nie powinni się spotkać, ale jednak los splótł ich ścieżki. Połączyła ich silna więź partnerska, wbrew naturze światów nadprzyrodzonych. Ich spotkanie jest iskrą, która rozpala płomienie pożądania, a jednocześnie budzi cienie przeszłości i groźbę wyklęcia przez ich światy.
Ich miłość nie jest zwyczajna – to echo dawnej klątwy, przepowiedni o pogodzeniu dwóch światów. Wbrew wszystkiemu, co uznawane jest za naturalne, ich uczucie wystawia na próbę granice przeznaczenia i woli.
Gdy los zmusza ich do stawienia czoła nie tylko wrogom, ale i własnym lękom, ich miłość staje się walką – o wolność, akceptację i prawo do bycia razem. Wśród mrocznych lasów, nad tajemniczymi wodami i w świetle księżyca ich ciała, serca i dusze splatają się w jedność, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyli.
"Echa klątwy" to krótka i pikantna opowieść o miłości, która łączy dwa odmienne światy, nawet jeśli cena za nią jest najwyższa.
Bajka 16+
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z gorącym debiutem, a zarazem pierwszą częścią cyklu #mokrebajki autorstwa Ann I Parker, który mogłam z nieukrywana dumą wziąć pod swe patronackie skrzydła.
Przepadłam w tej historii od samego początku, zakochałam się w tej opowieści o wilkołakach, czarownicach wampirach i wiedźmach, bez pamięci i już teraz z wielką niecierpliwością czekam na kolejne części serii, bo jestem naprawdę niezwykle pozytywnie zaskoczona. Dawno nie czytałam tak oryginalnej książki! 
"Echa klątwy" to historia niebanalna i pokazująca to co znamy, z zupełnie innej strony. Bardzo przypadł mi do gustu motyw klątwy, która ciąży nad zwaśnionymi rasami (rodami wiedźm i wilkołaków) i cała droga do wypełnienia przeznaczenia.
Nie będę opisywać całej fabuły, bo w tym przypadku sam wydawca wiele zdradza i tyle się tu dzieje, że nie chciałabym przez przypadek zdradzić jakiegoś ważnego szczegółu i odebrać Wam tym samym przyjemność z odkrywania tej historii, tajemnic ukrytych na jej kartach i wniosków z niej płynących. Zaznaczę tylko, że książka choć krótka, niesamowicie wciąga i nie wypuszcza ze swych sideł do samego końca. 
Pomysł na nią jest prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Autorka buduje napięcie pomiędzy głównymi bohaterami po mistrzowsku. Powoli zdradzając skrywane tajemnice, odkrywając cele i motywy, które kierują bohaterami, pokazując ich życie, które ociera się o niezwykle płynne granice- zapewnia czytelnikowi przysłowiową jazdę bez trzymanki. Emocje buzują od początku do końca i znajdziecie tu wszystko... od miłości i pożądania po szczerą nienawiść, a nawet chęć mordu. Ale żeby nie było, nie jest to absolutnie żaden zarzut! 
Szczegółowe opisy pobudzają wyobraźnię, opis pewnego spotkania na brzegu morza skradł totalnie moje serce, poruszył wyobraźnię, pozwolił wyobrazić sobie ogień tańczący na falach.
Bohaterowie są dopracowani w najdrobniejszym szczególe, wnoszą w tę historię mnóstwo emocji, nie ma tu nikogo zbędnego, każdy jest ważny, a przy okazji tworzy barwne i niebanalne tło dla całej fabuły.

Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce, dzięki czemu mogłam poznać kolejną autorkę, po której książki będę sięgać bez oporów. Napisana ładnym, przyjemnym językiem, pomimo szybkiej akcji pozwala przy sobie odpocząć, a to w dzisiejszych zabieganych czasach jest absolutną wartością. Mam nadzieję, że na kolejne historie tego cyklu nie będziemy zmuszeni długo czekać, a o "Echach klątwy" będzie jeszcze głośno.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to opowieść zaskakująca i mocno nieprzewidywalna, barwnie napisana i jestem przekonana, że nie tylko fani tego rodzaju literatury się w niej odnajdą. Czekam zdecydowanie na więcej!

POLECAM...

"Chwila, w której Liora ujawniła swoją magię w pełnej krasie, zaparła mi dech w piersiach. Gdy zostaliśmy otoczeni przez wrogów, jej ciało zaczęło emanować ciepłem, a płomienie wzniosły się wokół nas niczym tarcza.
I wtedy zobaczyłem ją w pełnej chwale. Tak delikatną, a jednocześnie tak potężną. Patrząc na nią, stawałem się coraz bardziej zafascynowany jej siłą. Zapragnąłem jej jeszcze mocniej, choć nie sądziłem, że to w ogóle możliwe.
Miała pełną kontrolę nad całą sytuacją. Wiedziałem, że razem pokonamy wszelkie przeciwności. Kiedy odnalazła mnie w lesie i na mnie spojrzała, poczułem, że i ona już wie. Że nasza więź jest czymś więcej niż tylko przypadkiem. Że jest wszystkim, czego oboje pragniemy. Że jest prawdziwa."
                                                - Ann I Parker "Echa klątwy" str. 66

Za możliwość patronatu nad tą historią serdecznie dziękuje Autorce.

piątek, 14 lutego 2025

(17/25). EUFORIA

 
**PATRONAT MEDIALNY/RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Justyna Mastalerz

    Wydawnictwo: Seqoja

    Gatunek: Romans, Young Adult 

    Liczba stron: 232

    Data premiery: 10. 02. 2025

 *Google

    Justyna Mastalerz brak informacji

    Co złego może być w tym, że ktoś chodzi wiecznie uśmiechnięty? Z pewnością jest szczęśliwy… Tymczasem gdy bohater "Euforii" wbrew swojej woli śmieje się, choć chciałby płakać, cierpi podobnie jak ktoś pogrążony w depresji. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, ale pojawia się też niespodziewana szansa na jej zmianę.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym zaprosić Was do poznania wyjątkowej historii, której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Chciałabym zaznaczyć, że jest to książka, która nie tylko mnie zaskoczyła poruszoną tematyką, ale i sprawiła, że nie mogę przestać o niej myśleć...

Clarence jest maturzystą, przewodniczącym szkoły, liderem drużyny siatkarskiej, wydaje się normalnym nastolatkiem, który powoli wkracza w dorosłość. Jest jedynakiem, któremu nic nie brakuje, jest uznawany za ideał i jego rodzice nie dopuszczają do siebie myśli, że może być inaczej- choć chłopak cierpi na Euforię- chorobę, która jest śmiertelnie niebezpieczna, a objawia się nieustannie dobrym humorem i ciągłym uśmiechem, choć dusza chłopaka woła o płacz...
August jest alkoholikiem pogrążonym w depresji po stracie ukochanej. Mierzy się on nie tylko z brutalną codziennością, która każdego dnia pochłania go coraz bardziej i chęcią odejścia z tego świata, ale przede wszystkim samotnym ojcostwem- jedyną rzeczą, dla której jeszcze tu jest.
Losy tych dwóch mężczyzn przecinają się za sprawą pięcioletniej Dove- córki Augusta, która opuściła samoistnie przedszkole. Chłopak postanawia pomóc dziecku i tak Clarence i August po raz pierwszy się spotykają...
Jaki plan przygotowała dla nich los? Czy obydwaj mężczyźni zrozumieją, po co się spotkali? Czy dadzą sobie szansę i staną się dla siebie równowagą, ale i wsparciem?
Tego Wam już nie napiszę, ale bardzo proszę, przygotujcie sobie porządny zapas chusteczek, bo będą Wam naprawdę potrzebne.

Powieść Justyny Mastalerz, choć niezbyt obszerna zabrała mnie w niezwykle emocjonującą i esencjonalną podróż przede wszystkim po zakamarkach ludzkiej duszy i psychiki. Udowadniając przy okazji na każdym kroku, że świat zbudowany jest z kontrastów i nie jest tylko czarno biały, poukładany pod linijkę i przewidywalny.
Przyznać muszę, że trudno mi o tej książce pisać, bo wszystko, co chciałabym o niej powiedzieć, wydaje mi się zbyt błahe i proste, by uwypuklić wszystkie emocje, które czułam w trakcie tej niesamowitej przygody. Jest to jedna z tych książek, które niesamowicie trudno jest zamknąć w sztywnych ramach i jednoznacznie ocenić. Nawet w kilka dni po skończeniu lektury nadal nie wiem, jak ubrać w słowa te emocje i refleksje, które czuję. 
Na pewno jestem nią zauroczona i niezwykle poruszona, przeczytałam ją dosłownie w jeden dzień i przez ten jeden dzień żyłam życiem bohaterów. Razem z nimi śmiałam się i płakałam, razem z nimi bałam się nadchodzącej nocy i kolejnego dnia, razem z nimi przeżywałam wzloty i upadki, razem z nimi kochałam i nienawidziłam, razem z nimi trwam w nadziei...

Akcja może nie pędzi na złamanie karku, ale gwarantuję, że zapewnia całą gamę uczuć, emocji. Mimo że porusza niezwykle trudne tematy takie jak depresja, alkoholizm, przemoc psychiczna, niezrozumienie i zaprzeczenie choroby, otula czytelnika jakimś wewnętrznym ciepłem, trudno odłożyć ją na bok bez poznania zakończenia, które swoją drogą niejednego czytelnika zaskoczy :) 
Bohaterowie są genialnie wykreowani, wielowymiarowi, niebanalni, przepełni emocjami, posiadający całą gamę wad i zalet, przez co stają się niezwykle bliscy czytelnikowi. Łatwo się z nimi utożsamić, polubić, ale i niektórych szczerze znienawidzić- każdy z nich wnosi "to coś" do przedstawionej historii i myślę że gdyby ich nie było, książka nie byłaby taka, jaką właśnie trzymamy w dłoni.
Przyjemny w odbiorze język, barwne i plastyczne opisy, pobudzają wyobraźnię, pozwalają wczuć się w to, co przeżywają bohaterowie, poczuć emocje, które nimi targają.
Jest to historia o zagubieniu, chorobach, które nadal są tematem tabu i osnute są tysiącami mitów i niedopowiedzeń, szczerej przyjaźni i prawdziwej miłości, która pokona wszystkie trudności. 
To opowieść o tym co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i poszukiwanie pomocy wbrew wszystkim i wszystkiemu.
Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści i zaskoczona tym, że pod tak niepozorną okładką kryje się taka moc.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to książka, w której każdy odnajdzie cząstkę siebie i każdy spojrzy na nią pod innym kątem, odnajdując drugie, trzecie a może i czwarte dno... Genialny debiut, który zostanie w sercu już na zawsze. Jestem dumna z faktu, że mogę być patronem tej wyjątkowej, choć momentami trudnej historii. 

POLECAM...

"Na co dzień czuł się źle, bez sił, wiecznie zmęczony i mimo tego zmęczenia bezsenny. Był zmęczony własnym zmęczeniem. Był zmęczony tym, że słońce znowu wstaje, życie ciągnie się, a on wciąż stoi w miejscu, bez wiary w najmniejszą zmianę a lepsze. Był zmęczony tym, że czuł się potwornie. Jego złe samopoczucie było czymś normalnym, przywykł. Jednak dzisiaj czuł się wyjątkowo potwornie, bo znowu płakał.
A płacz wykańczał go jeszcze bardziej, czuł się jeszcze bardziej beznadziejnie. Czuł, jakby z każdą łzą pozbywał się cząstki siebie."
                                                - Justyna Mastalerz "Euforia" str. 43

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii, serdecznie dziękuję wydawnictwu Seqoja.

środa, 12 lutego 2025

(16/25). WIELKIE ILUZJE

 
    Autor: Ewa Popławska

    Wydawnictwo: Pascal

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 384

    Data premiery: 23. 10. 2024

 *Google

    Ewa Popławska Gdańszczanka pochodząca ze Słupska. Autorka m.in. dobrze przyjętej przez czytelników powieści "Bezdroża" oraz "Rita". Z zawodu i zamiłowania nauczycielka języka polskiego. Dzięki swoim książkom i pasji do historii często przenosi się w przeszłość. Z niebywałą lekkością potrafi łączyć fikcję z prawdziwymi wydarzeniami.
(Źródło: Okładka książki)

    Czasami prawda okazuje się tak bolesna, że łatwiej żyć, okłamując siebie…
Ania i Kazimierz Warszawscy po wojennych zawirowaniach mieszkają w Gdańsku od kilku lat, a mimo to ciągle nie mogą nazwać tego miejsca domem. Wciąż dręczą ich demony przeszłości.
Ania wdaje się w romans. Chociaż jest w separacji z mężem, zależy jej, żeby relacja z młodszym mężczyzną nie wyszła na jaw. Szczególnie że Julian jest synem wpływowego polityka komunistycznych władz, który postanawia zrobić wszystko, żeby zniszczyć ten związek. Dodatkowo Warszawska po latach bezskutecznych poszukiwań otrzymuje wiadomość, że jej siostra Maria żyje.
Kazimierz jest znanym i cenionym artystą. Jego karierę niespodziewanie przerywa tragiczny wypadek. Pomimo rozstania z żoną wciąż szuka z nią kontaktu.
Czy przyjdzie taki dzień, że Ania i Kazimierz zaakceptują swoje życie, przestaną się oszukiwać i zaczną cieszyć się codziennością?
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z kolejną powieścią, która wyszła spod pióra Ewy Popławskiej, która skradła moje serce, i zabrała mnie do niezwykle trudnych, ale i ciekawych czasów powojennego Gdańska, gdzie umiejscowiła akcję swej powieści. Żałuje tylko, że nie znam pierwszej części, bo okazuje się, że "Wielkie iluzje" są kontynuacją powieści "Bezdroża", myślę jednak, że pomimo tego można czytać tę historię osobno, ale początkowo można odczuwać pewnego rodzaju zagubienie, które z czasem na szczęście mija.
Nie będę ponownie streszczać fabuły, bo sam opis książki już naprawdę bardzo wiele zdradza, i nie chciałabym Wam zepsuć tego, co jeszcze nie zostało w tym opisie odkryte, a wierzcie mi na słowo, jeszcze kilka niespodzianek i ogromnych wzruszeń tu na Was czeka. 

Ewa Popławska stworzyła historię, która wciąga i intryguje od pierwszych stron. Dałam się porwać tej historii, choć w pewnym momencie, odniosłam wrażenie, że jednak trochę za dużo nieszczęść autorka chciała zrzucić na głównych bohaterów  (tu właśnie pojawiało się to wspomniane wyżej zagubienie i wychodziła nieznajomość pierwszej części) - ale jest to moje subiektywne zdanie, bo w ostatecznym rozrachunku wszystkie wątki połączyły się w spójną i klarowną całość, a obraz, który wyłonił się na koniec, dobitnie pokazał, jakie to były trudne czasy dla każdego, choć dla każdego miały one inny wymiar. 
Autorka świetnie przekazuje emocje, które towarzyszom wszystkim postaciom pokazując przy tym samym, jak trudno czasami jest osiągnąć porozumienie w najbardziej oczywistych sprawach. Pokazuje, że ci, którzy opowiadają się za tym, że są naszymi przyjaciółmi, tak naprawdę czekają tylko na moment, w którym  poślizgnie się nam noga i wtedy zobaczymy ich prawdziwą twarz, a pomoc może przyjść z najmniej oczekiwanej strony, tak jak było w przypadku Aleksandra Sorokina.
Akcja toczy się ciekawie i momentami naprawdę może zaskoczyć. Skonstruowana jest z wielką starannością, oddająca realia, w jakich przyszło żyć ludziom, nie sposób się tutaj nudzić. Nie ma przynudzających opisów, a i istotne dla sprawy szczegóły poznajemy w miarę rozwoju wydarzeń.
Autorka świetnie oddała powojenny klimat i stan ducha społeczeństwa, które musiało podnieść się z powojennej pożogi. Doskonale uwypukliła to, z czym każdy musiał się zmierzyć, pogodzić ze stratą, zacząć wszystko od nowa. Świetnie została ukazana mentalność ludzi w przypadkach gdzie "nowi" jawią się jako zagrożenie, a zarazem obiekt niezdrowej ciekawości, gdzie po upragnione stanowisko idzie się po przysłowiowych trupach, gdzie trzeba poświęcić to co dla nas najważniejsze i najcenniejsze, by ochronić innych.
Różnorodne charaktery przeplatają się na kartach tej powieści, mnóstwo tu różnorodnych emocji, uczuć, wydarzeń, w których miłość przeplata się z nienawiścią, strach napędza odwagę, a smutek i radość towarzyszą bohaterom w życiowych zmaganiach na każdym kroku.
Postacie są barwne obdarzone autentycznymi emocjami, nietrudno jest zrozumieć ich motywy, wywołują całą gamę odczuć. Każdy jest tutaj ważny, obok żadnej z postaci nie można przejść obojętnie, każda z nich wnosi do tej historii naprawdę wiele.
Emocje towarzyszą czytelnikowi od początku, a im dalej brnie się w lekturę, robi się coraz ciekawiej. Bardzo mi się podobała ta historia, choć tak jak wspomniałam wyżej bohaterowie dostali solidnie po głowach od losu, i nie zawsze mogłam zrozumieć ich (wydawałoby się) pochopne i czasami naprawdę dziwne decyzje.
Książkę czyta się bardzo fajnie, ale zdecydowanie muszę poznać "Bezdroża" by mieć pełny obraz historii, którą poznałam teraz.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To powieść, która zabierze was w trudne czasy powojennej Polski, pokaże jak rodzinne zobowiązania, trudne relacje, pochopne decyzje i nierozwiązane konflikty mogą zaważyć na losach wielu osób.

POLECAM...

" Kostkowi udzielił się melancholijny nastrój, ale niewiele w nim było nadziei i optymizmu Ani. Przysłuchiwał się grze z powagą. Próbował ustalić, jak się tego dnia gra bratu. Czujne ucho wychwytywało łagodne, piękne dźwięki. Z ulgą stwierdził, że jest dobrze. Teraz jest dobrze. Może nie najlepiej, ale przecież nie można mieć wszystkiego. W końcu najważniejsze to porzucić iluzję. Zdjąć maskę i przestać odgrywać rolę."
                                             - Ewa Popławska "Wielkie iluzje" str. 383 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Pascal.

poniedziałek, 10 lutego 2025

(15/25).PAN W.

 
    Autor: Justyna Górecka

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 326

    Data premiery: 23. 01. 2025

 *Google

    Justyna Górecka Debiutująca autorka, miłośniczka książek, buntowniczka z dozą rozsądku i niepoprawna romantyczka. Jej książki to strony pełne pikanterii niewyjaśnionych zagadek i zranionej miłości. Każdą wolną chwilę spędza przed komputerem albo w towarzystwie dobrej książki, a jej ulubione autorki to Vi Keeland i Penelope Ward.
(Źródło: Okładka książki)

    Christian i Aria: tych dwoje połączyła namiętność i pożądanie. Jedno nocne spotkanie oraz przypadkowa zamiana kluczy przesądziły o ich losie.
Aria – piękna, młoda dziewczyna, zakończyła właśnie studia prawnicze i rozpoczyna pracę w prestiżowej kancelarii. Jeszcze nie wie, że mężczyzna spod klubu, któremu oddałaby się w całości, to Christian: jej przyszły szef.
Christian – wysokiej klasy prawnik, którego żadna sprawa nie odniosła porażki.
Zraniony przez swoją eksżonę, obcuje tylko w związkach bez zobowiązań. Kiedy spotyka uroczą kobietę przed klubem, nie potrafi wymazać tego spotkania z głowy. Jeszcze nie wie, że okaże się ona jego nową pracownicą.
Gorący romans tych dwojga nabiera w siłę w każdą stronę. Sami nie potrafią przyznać przed samym sobą, co ich tak naprawdę łączy. Dopiero tragiczne zdarzenia, które nakładają się na siebie, ranią nie tylko Arię, ale i sprawiają, że ich gorące uczucie kwitnie.
Wielu wrogów prawnika próbuje przeszkodzić mu w nowej relacji.
Czy mężczyźnie uda się pokonać przeszkody i ponownie odnaleźć szczęście?
Historia tych dwojga pokazuje, jak trudna może stać się droga, gdy w grę wchodzi domniemana miłość.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z opinią o książce, która wywołała we mnie skrajnie sprzeczne emocje. Z jednej strony widząc ją w zapowiedziach wydawnictwa, nie mogłam się jej doczekać, a potem okazało się, że już dawno nie miałam do czynienia z historią, która mnie aż tak zawiodła. Jest to debiut i niestety to widać na każdym kroku. 
Mnie ta historia zupełnie się nie kleiła się już od pierwszych wydarzeń, a im dalej w przysłowiowy las, tym zdawało się robić coraz bardziej absurdalnie i po prostu w niektórych momentach wręcz głupiutko i naiwnie.
Sam pomysł wydaje się świetny, ale jego wykonanie już nie koniecznie, został on totalnie przekombinowany i wyszło po prostu dziwnie, moim zdaniem Autorka chciała umieścić za dużo różnych wydarzeń i wątków w zbyt krótkim czasie. 
Nie będę opisywać fabuły, bo opis wydawcy kreśli już jej zarys, a nie chciałabym, żebyście pomyśleli, że jestem też na totalnie nie. W moim odczuciu jest to jedna z tych książek, na której temat każdy powinien sobie wyrobić zdanie sam. Dla mnie na plus w tej historii jest to, że mogłam się absolutnie wyłączyć i naprawdę zresetować myśli. 
Akcja toczy się dość szybko, na pewno zaskakuje (absurdalnymi) zwrotami i rozwiązaniami problemów. Bohaterowie nie korespondują z narzuconymi im przez Autorkę rolami. Główna bohaterka zachowuje się jak dorastająca nastolatka myśląca tylko o jednym, a nie adwokat, która zaczyna swą zawodową karierę w prestiżowej kancelarii. Wiele do życzenia pozostawia także bohater- niby doświadczony przez życie, a nadal poruszający się jak dziecko we mgle wzdychające do breloczka.

Nie będę rozpisywać się dalej. Dla mnie jest to książka, której nie można analizować i rozkładać na czynniki pierwsze, jest to typowa historia, przy której da się odpocząć, ale trzeba przymknąć oko na wiele. Mnie ta historia jednak trochę rozczarowała, spodziewałam się chyba czegoś zupełnie innego, ale z całego serca trzymam kciuki za Autorkę i jej dalsze powieści, wierzę, że następne będą tylko lepsze. 

    Czy polecam?
Polecam by każdy wyrobił sobie na jej temat własne zdanie. Mnie ta historia nie porwała, wręcz przeciwnie, ale wiem, że zyskała także spore grono sympatyków. 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.