czwartek, 30 stycznia 2025

(10/25). ABSOLUTNIE NIEZWYKŁA

    Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Władysława Magiera

    Wydawnictwo: Poligraf

    Gatunek: Biografia, Pamiętnik, Literatura faktu

    Liczba stron: 220

    Data premiery: 2023 (data przybliżona)

 *Google

    Władysława Magiera historyczka, mężatka, matka dorosłego syna. Mieszka w Cieszynie, jej rodzina jednak pochodzi z obu stron granicznej rzeki Olzy. Zajmuje się promowaniem kobiet zasłużonych dla Śląska Cieszyńskiego?– jest autorką pięciu książek biograficznych opisujących dorobek ponad stu Ślązaczek zapomnianych przez oficjalną historię. W roku 2022 wydała powieść historyczną "Wspomnienia Zofii". To zbeletryzowana opowieść o niezwykłym życiu jednej z setek wyjątkowych kobiet Śląska Cieszyńskiego, opisująca życie Zofii Kirkor- Kiedroniowej. Jako przewodniczka turystyczna Władysława Magiera opracowała Cieszyński Szlak Kobiet. Pisuje również do prasy i kalendarzy, nagrywa audycje radiowe, działa w wielu organizacjach i wszędzie popularyzuje wiedzę o zasłużonych postaciach ze swojej małej ukochanej ojczyzny. Ciągle tworzy, a w pracy zawsze towarzyszą jej ulubione koty. W roku 2022 otrzymała medal „Zasłużony dla Kultury Polskiej” oraz „Śląski Szmaragd”, a w 2023 roku nagrodę indywidualną Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
(Źródło: Okładka książki)

    W roku 2022 minęła 70 rocznica śmierci Doroty Kłuszyńskiej, która całe życie poświęciła walce o prawa kobiet. [...]
Na Śląsku Cieszyńskim działał jeden z najsilniejszych ruchów kobiet na początku XX wieku w tej części Europy. To historia niemal zapomniana... Staram się ją przybliżyć, opowiadając o losach Doroty- wyjątkowej kobiety, redaktorki, polityczki, senatorki, działaczki Polskiej Partii Socjalno- Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego, a później Polskiej Partii Socjalistycznej, członkini Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Jej mąż Henryk, lekarz, był również zasłużonym działaczem- zakładał kasy chorych, walczył o prawa kobiet do ochrony zdrowia, wskazywał w swoich publikacjach przyczyny nadmiernej zachorowalności robotników na gruźlicę. Oboje walczyli z plagą alkoholizmu, mówiąc przede wszystkim o jego zgubnym wpływie na rodziny osób uzależnionych.
(Fragment wstępu napisanego przez Autorkę)

    Dzień dobry serdeczne! Jak wiecie, uwielbiam czytać książki oparte na biografiach silnych i niezależnych kobiet. Wychodzę z założenia, że te niezwykle dzielne i wyprzedzające swoje czasy kobiety zasługują na takie biografie, aby pamięć o nich nie zginęła, a przy tym stały się one prawdziwymi autorytetami dla kolejnych pokoleń, szczególnie teraz gdy autorytety dzisiejszej młodzieży są (dość) mocno wątpliwe.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami po poznaniu historii życia niezwykłej kobiety- Doroty Kłuszyńskiej (1876-1952), która jako jedna z nielicznych kobiet walczyła o przyłączenie Śląska do Polski, szeroko pojęte prawa kobiet, ochronę zdrowia, edukację i godną płacę za pracę.
"Absolutnie niezwykła" to sfabularyzowana opowieść o naprawdę wyjątkowej kobiecie. Kobiecie, która była jedną z trzech członkiń Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Jest zarazem drugą osobą z tego grona, której pani Władysława Magiera dedykowała swą książkę. W 2022 roku została wydana książka "Wspomnienia Zofii" o życiu i działalności Zofii Kirkor-Kiedroniowej, o której miałam przyjemność napisać również kilka słów, a opinię znajdziecie na blogu.

"Absolutnie niezwykła" nie jest to typowa biografia, choć nie brakuje tu dat, historycznych wydarzeń i postaci, które są mniej lub bardziej znane z lekcji historii- mimo że autorka jest historykiem z wykształcenia, nie prześlizguje się jedynie po faktach i datach, ale stara się uchwycić istotę swej bohaterki, ukazać jej pasje, obawy i... codzienność, z którą musiała się mierzyć, wychowując trzy córki. Dzięki temu książka wciąga i intryguje od pierwszych stron. Jest to niezwykle porywająca powieść o sile charakteru, wytrwałości, niezłomności i dążeniu do założonego celu, poprawie sytuacji tysęcy kobiet.
Jak sama Autorka zaznacza, fabuła dość luźno nawiązuje do biografii Doroty Kłuszyńskiej, ale akcja rozgrywa się w miejscach, w których bohaterka przebywała i działała z całą swoją mocą, a także została oparta na wspomnieniach córki- Jadwigi Skrzyńskiej, i informacjach od jej jedynego prawnuka. 
"Absolutnie niezwykła" pokazuje życie wydaje się zwyczajnych, ale tak naprawdę niezwyczajnych ludzi, patriotów, gotowych poświęcić wiele by ich mała ojczyzna rosła w siłę, dawała bezpieczeństwo mieszkańcom, dbała o ich zdrowie, przy okazji dając świadectwo, jak trudne były to czasy, w których przyszło im żyć. 
Narracja pierwszoosobowa tylko ten trud podkreśla, a zarazem pozwala sobie wyobrazić myśli, uczucia i emocje, jakie targały główną bohaterką. Zrozumieć jej strach i rozterki gdy musiała wybierać pomiędzy swymi dziećmi i rodziną a dobrem ogółu. Autorka pięknie tu nakreśla ewolucję młodej dziewczyny, w dojrzałą i mądrą kobietę, niebojącą się dyskusji, mającą własne zdanie i ambicję. 
Jest w tej książce wiele emocji, są rozczarowania, łzy i smutek nie brakuje niezrozumienia i goryczy, pytań dlaczego musi tak być? Jest w tej historii także dużo ciepła, miłości, wsparcia i nadziei. 
Doskonale została także napisana i pokazana skomplikowana i trudna sytuacja polityczna  i geograficzna nie tylko Śląska Cieszyńskiego, ale i całego regionu tej części Europy. Łatwo poczuć klimat tamtego czasu, zobaczyć jak ludzie przetrwali dwie wojny światowe, co im dawało nadzieję, z czego ludzie się cieszyli, czego się bali, czego pragnęli. My czytelnicy, przypomnimy sobie przy tej lekturze wiele ważnych wydarzeń, które miały wielki wpływ na to jak wygląda teraz nasza ojczyzna.

Książkę czyta się doskonale, akcja toczy się dość szybko, trudno jest ją odłożyć na bok. Wraz z bohaterką przeżywałam jej rozterki, zastanawiałam się nad postulatami, przeżywałam wzloty i połykałam łzy rozczarowania i goryczy. Ogromnie dużo emocji mi towarzyszyło przy lekturze, niejednokrotnie pojawiło się olbrzymie wzruszenie.
 
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością pani Władysławy i bardzo się cieszę, że przybliżała mi ona kolejną kobiecą postać, o której warto, a nawet trzeba mówić, by pamięć o niej nigdy nie przeminęła.
 Pani Władysława stworzyła niesamowitą opowieść opartą na autentycznych wydarzeniach. Jest to historia niezwykła i bardzo się cieszę, że wiele osób dowie się o istnieniu tak odważnej i bohaterskiej, a zarazem skromnej kobiety, jaką była Dorota Kłuszyńska.
Na końcu książki znajdują się także krótkie biogramy męża i trzech córek, Ireny, Janiny i Jadwigi

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie, zarówno fan powieści obyczajowych, jak i osoby uwielbiające książki historyczne i biografie wyjątkowych ludzi.

POLECAM...

"- Już o tym mówiliśmy i z tym też partia powinna walczyć. Kobiety muszą uzyskać pełnię praw, wszyscy obywatele powinni być równi wobec prawa- zauważyłam. - Mamy tyle ograniczeń, przecież funkcjonuje jeszcze prawo sprzed prawie stu lat, ten kodeks z tysiąc osiemset jedenastego roku z tym swoim paragrafem pięćset dziewięćdziesiątym pierwszym. Nauczyłam się go na pamięć, bo zrównuje nas, kobiety, z dziećmi i idiotami. Mówi, że: <osoby zakonne, młodzieńcy, lat osiemnastu niemający, kobiety, idioci, ślepi, głusi tudzież ci, którzy nie rozumieją mowy spadkodawcy, nie mogą być świadkami przy spisywaniu ostatniej woli>. Nawet kobieta z doktoratem jest poza nawiasem, a mężczyzna, nawet jak się podpisuje trzema krzyżykami, może być świadkiem. To jest okropne! Gdy tylko znajdziemy się w parlamencie...- westchnęłam."
                             - Władysława Magiera "Absolutnie niezwykła" str.30

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 27 stycznia 2025

(9/25). RZEŹBIARZ KOŚCI

    Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Wojciech Kulawski 

    Wydawnictwo: Alegoria

    Gatunek: Kryminał

    Liczba stron: 480

    Data premiery: 22. 11. 2024

 *Google

    Wojciech Kulawski pisze kryminały, thrillery i horrory. Zadebiutował w 2010 r. w wydanej przez Portal Literacki antologii "Przedświt" dwoma opowiadaniami "Rąbanko" i "Pojedynek na szosie". Autor m.in. 6-tomowej serii o prokuratorze Marianie Suskim (cz. 1 "Lista sześciu", 2017 r.), dwóch książek sensacyjno- przygodowych z archeologiem Timem Mayerem oraz niedawno wydanego thrillera "Rok 2022".
Laureat licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich m.in. Poznań Fantastyczny, Literacki Debiut Roku, Międzynarodowy Festiwal Kryminału, Japan Fest.
Pisanie traktuje jako przygodę życia, a inspiracje czerpie z dalekich podróży, nocnych rozmów z ciekawymi ludźmi i szeroko pojętej popkultury. Nie ukrywa, że ma aspiracje, aby w swoich tekstach stawiać nie tylko na czystą rozrywkę, ale także zadawać trudne pytania oraz przemycać uniwersalne zasady, którymi stara się kierować w życiu. 
Mieszka w niewielkiej miejscowości pod Rzeszowem. Jest absolwentem Politechniki Rzeszowskiej, na co dzień pracuje w dużej podkarpackiej korporacji działającej w branży IT.
Pasjonat tańców latynoamerykańskich, które pozwalają mu ładować życiową energię i zachowywać optymizm. Uwielbia metalowe brzmienia i historie ukazujące mroczną stronę ludzkiej natury.
(Źródło: Książka)

    W mroku czają się cienie martwych i żyjących. Nie wiesz, które z nich są groźniejsze
Podkomisarz Mateusz Dafner z dość mętnych powodów przeniesiony z Krakowa do Jaworzna początkowo budzi wśród lokalnych funkcjonariuszy niechęć, lecz z czasem zyskuje sympatię i sojuszników. Wspólnie usiłują rozwiązać tajemnicę odnalezionych szkieletów uformowanych w kuriozalne rzeźby (m.in. Gwiazdę Dawida i swastykę). Rozwijające się powoli śledztwo prowadzi w przeszłość i zatacza coraz szersze kręgi.
Do stojącego kilkadziesiąt kilometrów dalej starego domu wprowadza się Tomasz Wetliński, informatyk uzależniony od liczb i liczenia. Mężczyzna odnajduje w piwnicy pomieszczenie, którego ściany zapisane zostały matematycznymi wzorami, cztery gry planszowe oraz inne dziwne pamiątki. Okazuje się, że stary dom jest czymś w rodzaju rebusu-pamiętnika pozostawionego przez poprzednich właścicieli. Tomek, wraz z nowo poznaną przyjaciółką (urzędniczką w gminie, a z wykształcenia matematyczką), usiłują zrozumieć pozostawiony przekaz.
W pewnym momencie oba wątki splatają się, a wiejąca z nich groza narasta…
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym napisać kilka słów o najnowszej historii, która wyszła spod pióra Wojciecha Kulawskiego i otwierająca nowy trzytomowy cykl "Cienie mroku".
Zaglądając na mój blog, łatwo zauważyć, że Wojciech Kulawski należy do jednych z moich ulubionych pisarzy i jego książki za każdym razem wzbudzają mój zachwyt. Nie inaczej jest w przypadku "Rzeźbiarza kości" ale tym razem jest to opowieść, która dostarczyła mi nie tylko zwykłej rozrywki, ale opowiedziała także kawał historii, o której nie miałam zbytniego pojęcia- książka bowiem inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami i miejscami, między innymi obozem koncentracyjnym umiejscowionym w Jaworznie.

Akcja "Rzeźbiarza kości" początkowo toczy się dwutorowo, poznajemy podkomisarza Mateusza Dafnera, który przeniesiony z Krakowa do Jaworzna usiłuje rozwiązać tajemnicę odnalezionych szkieletów uformowanych w szokujące rzeźby. Rozwijające się powoli śledztwo prowadzi w przeszłość i zatacza coraz szersze kręgi, odkrywając przerażające i skrzętnie skrywane fakty, które miały już nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Podkomisarz zaczyna wzbudzać coraz większe zaufanie wśród współpracowników, jednak sam nadal ma sporo do ukrycia...
Drugim głównym wątkiem jest zagadka matematyczna, na którą przez przypadek wpada nowy właściciel, położonego na uboczu domu. Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, że właśnie wpadł na trop jednego z najbrutalniejszych ludzi na świecie. W pewnym momencie oba wątki zaczynają się splatać, przez co dostajemy lekturę, która posiada nie jedno, ale i drugie głębsze i bardziej przerażające dno... 
I w tym momencie muszę stwierdzić, że jest to (w moim odczuciu) najlepsza i chyba jedna z najbardziej przerażających książek tego Autora. Warstwa psychologiczna tej opowieści to nieustające pytania o zło i to jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się w jego czynieniu, a warstwa historyczna przeraża, szokuje, ale i rozbudza potrzebę szukania i poznania. Sprawiła, że na własną rękę zaczęłam poszukiwać wiadomości nie tylko o obozie w Jaworznie, ale i o ludziach nim zarządzających. Choć od momentu, w którym skończyłam czytać tę historię, nadal poznaję i odkrywam niezwykle brutalny czas, który stał się udziałem setek ludzi, którzy pamiętają to piekło po dzień dzisiejszy. Im bardziej zagłębiam się w ten temat, tym bardziej staje się on trudny, niezrozumiały i przerażający... 

Ale wracając do książki, fabuła i jej konstrukcja to prawdziwy majstersztyk, wciąga od pierwszych stron, zapewnia stały dopływ adrenaliny na najwyższym poziomie, w odpowiednich momentach zaskakuje i mocno szokuje. Autor genialnie pobudza naszą wyobraźnię, miesza wątki, podrzuca tropy, prowadzi w ślepe zaułki, stawia pytania, na które trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź, przez co fabuła tylko zyskuje, a jednocześnie nadal jest przejrzysta i logiczna a wszystkie wątki połączone w spójną i intrygującą całość, niepozwalającą nudzić się choćby przez moment. 
Postaci jest sporo, ale każda ma swoją rolę do odegrania, żadna z nich nie zbędna, ale każda jest niezwykle szczegółowa i wyrazista, skrywająca tajemnice i budząca skrajne odczucia, ale dzięki temu czas spędzony z nimi jest pełen zaskoczeń i ekscytacji, wraz z nimi pędzimy rozpędzoną kolejką i nawet przez moment nie myślimy, by z niej wysiąść. 
Klimat tej powieści jest niezwykle mroczny, osnuwa on czytelnika od pierwszej strony, wzbudzając poczucie niepokoju do samego końca. Brutalność i przemoc jest tu na porządku dziennym, krew leje się momentami strumieniami. Niektóre opisy mogą wrażliwszych czytelników szokować i wywoływać u nich skrajne emocje, ja na szczęście należę do tego grona czytelników, który uwielbia "takie" rzeczy i im więcej drastycznych opisów, tym lepiej więc odnalazłam się w tej historii bardzo dobrze. Już teraz z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację i szczerze wierzę, że nie będziemy musieli na nią długo czekać, bo już w pierwszym tomie poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to pierwszy tom większego cyklu, ale już teraz można śmiało napisać, że będzie się tu jeszcze nie jedno działo. 
W moim odczuciu każdy, kto lubi dobrze napisany kryminał z historią w tle, bez problemu się tu odnajdzie, jednak nie dla każdego będzie to opowieść łatwa i przyjemna. Ja jestem zachwycona i zdecydowanie czekam na więcej.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi. 

środa, 22 stycznia 2025

(8/24). (NIE)ODNALEZIONE

 
    Autor: A.E. Szumska

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Kryminał

     Liczba stron: 242

    Data premiery: 02. 01. 2025

 *Google

    A. E. Szumska Matka dwójki dzieci, żona. Entuzjastka podróży i kobieta wielu pasji. Podróż jest dla niej zawsze nową przygodą, a przeczytana książka kluczem do zrozumienia świata. Od lat pracuje w bankowości. W 2023 roku zadebiutowała thrillerem "Zapisane we krwi". Powieść"(Nie)odnalezione" stanowi jego kontynuację. Obecnie pracuje nad kolejną książką.
(Źródło: Okładka książki)

    Każde wspomnienie może być pułapką. Każdy sekret – wyrokiem.
Diana Minska nie pamięta wielu szczegółów z przeszłości, ale jedno jest pewne – jej życie było naznaczone ciemnością. Przemoc, manipulacja i choroba psychiczna tworzą skomplikowaną sieć, której początki sięgają szpitala psychiatrycznego, gdzie poznała Gabriela Zajomskiego. W dorosłym życiu ich drogi przecinają się raz jeszcze, ale tym razem ich związek prowadzi do tragedii i serii zbrodni.
Policjanci, którzy w domu Zajomskiego odnajdują przetrzymywane dzieci, nie spodziewają się, jaką historię skrywa przeszłość tej pary. Ile zbrodni pozostaje w cieniu, gdy szaleństwo przejmuje kontrolę nad każdym krokiem? Dołącz do śledztwa i rozwikłaj zagadkę, zanim kolejne niewinne osoby poniosą konsekwencje.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z kolejnym bardzo ciekawym i wciągającym kryminałem, który nie pozwolił mi się odłożyć na bok bez poznania zakończenia. Jeśli czytaliście "Zapisane we krwi" będziecie zadowoleni i z tej historii, bo "(Nie)odnalezione" to jej kontynuacja, jeśli jeszcze jej nie znacie, koniecznie zacznijcie od niej, by łatwiej było zrozumieć postępowanie głównej bohaterki, i uzmysłowić sobie ile zła może wyrządzić człowiek drugiemu człowiekowi.

Świetny pomysł na fabułę i jej konstrukcja sprawiła, że nie sposób się oderwać od tej historii. Nie będę jej ponownie streszczać, bo opis wydawcy już wiele mówi, a historia sama w sobie jest dość zawiła i obawiam się, że mogłabym Wam coś przez przypadek zdradzić i zepsuć tym samym całą przyjemność z odkrywania tej historii. Podpowiem tylko, żebyście byli przygotowani na szok i niedowierzanie, bo tych dwóch emocji na pewno Wam tu nie zabraknie. Znajdzie się też sporo akcji dla fanów sensacji oraz osób, które interesują się psychologią, dlatego też na olbrzymi plus w tej historii zasługuje warstwa psychologiczna wszystkich postaci- jest ona niezwykle autentyczna i pokazująca, że wszyscy nosimy maski, choć nigdy się do tego nie przyznajemy, gramy na każdej płaszczyźnie i udajemy kogoś, kim nie jesteśmy. Łatwo damy się przekonać jak bardzo przeszłość wpływa na teraźniejszość i przyszłość, że każdy wybór niesie za sobą konsekwencję, 
Pomysł na przemienną narrację i usadowienie jej w dwóch różnych płaszczyznach czasowych też jest świetnym zabiegiem, bo dzięki temu poznajemy najbardziej intymne myśli bohaterów, i motywy jakimi się kierują, obnażając przy tym ich chorą i wypaczoną psychikę, zniekształconą wizję świata i samo postrzegania. Książkę czyta się szybko, podzielona jest ona na cztery części, każda z nich skupia się na innym "bohaterze" idealnie łącząc wszystkie wątki w klarowną spójną i logiczną całość.
Bohaterowie są dopracowani, nikt tu nie jest zbędny i każdy wnosi wiele emocji do tej historii. Ich konstrukcja początkowo pozwala ich nawet polubić, jednak im dalej posuwamy się w fabule, tym szybciej zmieniamy o nich zdanie. 
Akcja powieści toczy się dość szybko, może niejednokrotnie zaskoczyć, dostarcza mnóstwa emocji, nie brakuje tu zła i mroku wypływającego niemal z każdej strony, ale odniosłam wrażenie, że końcówka została napisana zbyt chaotycznie i szybko zakończyła całe żmudne i zawiłe śledztwo. Czuję mały niedosyt, ale to takie tam moje marudzenie.

Książka napisana ładnym językiem, wciąga i pokazuje moc ludzkich emocji. Bardzo się cieszę, że mogłam ją poznać i z ciekawością wyglądam kolejnych historii, które wyjdą spod pióra pani Szumskiej.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, jeśli jednak nie znacie "Zapisane we krwi" koniecznie zacznijcie od niej. Dostaniecie pełen obraz tej historii i zrozumiecie, jak bardzo choroba psychiczna może wpłynąć na całe życie, jak człowiek może stać się zły, choć jemu wydaje się, że jest przecież wszystko ok.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 20 stycznia 2025

(7/25). DZIADEK

 
    Autor: Rafał Junosza Piotrowski

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 636

    Data premiery: 22. 10. 2024

 *Google

    Rafał Junosza Piotrowski Urodził się w 1967 roku w Krakowie. Studiował anglistykę na UJ. Z zawodu jest tłumaczem, jak to sam określa, "języka language". Choć nauczyć języka tez- podobno- potrafi. Z miastem rodzinnym związał prawie całe swoje życie. Inspiruje się przebogatą kulturą i historią Krakowa. Przez cztery miesiące mieszkał w Irlandii- w republice i Ulsterze- gdzie zgłębiał zalety tamtejszych wyrobów piwowarskich i gorzelniczych, które przyniosły mu niejedno pisarskie natchnienie. Obecnie mieszka w Anglii.
(Źródło: Okładka książki)

    Jan Skórzewski jest bezgranicznie zakochany w swojej wnuczce. Gdy dowiaduje się, że Emilka cierpi na rzadką chorobę nowotworową, postanawia zrobić wszystko, by jej pomóc. Naprawdę wszystko.
Wykorzystuje więc całe swoje doświadczenie oraz umiejętności – także te, które przez lata skrzętnie ukrywał przed bliskimi – żeby zdobyć środki niezbędne do wyleczenia ukochanej wnuczki. Wkrótce odkrywa, że nic w jego życiu nie wydarzyło się bez przyczyny. Każdy krok, każda decyzja nieuchronnie prowadziły go do tego momentu. Jak daleko posunie się Skórzewski, by ocalić ukochaną wnuczkę?
Tajemnice, trudne wybory i niewyobrażalne poświęcenia – "Dziadek" ukazuje Czytelnikom niezwykłe oblicza miłości.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z kolejnym niezwykłym debiutem, który totalnie mnie zaskoczył i zburzył wszystkie założenia, które miałam wobec tej historii. Spodziewałam się zwyczajnej, niemal schematycznej powieści obyczajowej, a dostałam fantastycznie wykreowaną powieść sensacyjną, poprowadzoną w niemal bondowskim stylu, ze wciągającą od pierwszych stron i skomplikowaną fabułą, mnóstwem akcji, tajnych agentów, szpiegów i sporą domieszką historycznych wydarzeń. O czym więc jest ta historia i jak się ma do niej sam tytuł?

Poznajemy Jana Skórzyńskiego, który dowiadując się o śmiertelnej chorobie wnuczki, postanawia zebrać pieniądze na ratującą jej życie operację. Postanawia wrócić do zajęcia, którym parał się w przeszłości i postanawia odnowić stare kontakty. Tym bardziej że pojawia się okazja na szybką gotówkę...  Jak łatwo jest się domyślić, nie jest to zajęcie bezpieczne ani legalnie, jednak dziadek dla swej ukochanej wnuczki nie cofnie się już przed niczym. Zaczyna się nie tylko walka z czasem, ale i z własnymi słabościami i przeszłością...
Teraźniejszość zaczyna przeplatać się z wydarzeniami, które miały miejsce podczas II wojny światowej, gdy Jan był małym chłopcem i żył w zupełnie innym miejscu i nosił inne imię. W trakcie lektury poznajemy szczegóły z jego życia, śledzimy karierę w wywiadzie, poznajemy cenę, jaką musiał zapłacić, by nie zostać zdekonspirowanym... I to właśnie na tej sferze autor głównie skupia naszą uwagę, pokazując długą i ciężką drogę, jaką przebył Jan do miejsca, w którym musi zawalczyć o życie dziecka.
Czy mu się uda? Co planuje Jan? Czy przeszłość może aż tak wpłynąć na teraźniejszość? Czy cała prawda o pochodzeniu Jana wyjdzie na jaw? Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że wszystkie odpowiedzi znajdziecie w tej książce. Przygotujcie się jednak na emocjonalne tsunami, bo emocji tu nie brakuje.

Autor stworzył naprawdę genialną historię, od której trudno się oderwać, i choć jest ona bardzo obszerna (ponad 600 stron), czyta się ją z wielkim zainteresowaniem i nie odczuwa się ani przez moment znużenia tą historią. Historia została osadzona w trudnych czasach, nie tylko II wojny światowej, ale i na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, przez co doskonale oddaje ducha tamtego czasu, przypominając tym samym co czuli "zwykli" ludzie, jakie mieli plany, o czym marzyli, co ich bawiło, a co martwiło. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się "Dziś", "Wczoraj" i "Przedwczoraj", co pokazuje trudną drogę Jana do miejsca, w którym znajduje się dziś, także ostatni rozdział opisuje "Jutro"- który pokazuje, że gra była warta swej ceny.
Bohaterowie są doskonale wykreowani, autentyczni w swych relacjach i uczuciach. Kreacja Jana Skórzyńskiego jest genialna!
Pobocznych postaci jest sporo, ale nie sprawia to problemu, wręcz odwrotnie, nadają one kolorytu i wyrazistości i autentyczności całej opowieści. Wszystkie one są niejednoznaczne, obdarzone zarówno wadami jak i zaletami, przez co wydają się niesamowicie bliskie, łatwo się z nimi utożsamić, postawić w ich miejscu i zrozumieć podejmowane decyzje. 
Akcja jest poprowadzona po mistrzowsku, trzyma w napięciu niemal od początku, jest nieprzewidywalna i momentami bardzo zaskakująca.
Pan Rafał Junosza Piotrowski buduje w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autor miesza wątki, urywa snutą historię w niespodziewanym momencie, by wrócić z nią kilka stron później i znów wywrócić ją do góry nogami. Adrenalina powoli opada w dół, by za chwilę wyskoczyć do góry z podwójną siłą. Rasowa sensacja i emocjonalny rollercoaster w jednym.
Jestem autentycznie zachwycona tą historią.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno fan literatury sensacyjnej, historycznej jak i obyczajowej. 

POLECAM...

"Poczuł, że to jest jeden z takich momentów w życiu, gdy człowieka nagle dopada piekące, windujące tętno na najwyższe poziomy zdziwienie, że coś takiego mu się przydarza. Jak ten moment, gdy lekarz ci nagle oznajmia, że masz raka. Jak wtedy, gdy do celi śmierci wchodzą strażnicy, i wiesz, że przyszli po to, by poprowadzić cię na szubienicę. Gdy wiesz, że dziś umrzesz, bo wokół ciebie świszczą kule, a ty jesteś w okopie, pierścień atakujących  wrogów otacza twój oddział coraz ciaśniej, a koledzy wokół padają coraz gęściej, bo kończy im się amunicja. Tak, czytałeś  o tym, prawda? Oglądałeś o tym filmy. I nadal nie wierzysz, że coś takiego jest pisane również tobie. Ze tobie też może się przydarzyć.
No więc coś takiego właśnie ci się przydarza. No to wyjdź temu przydarzaniu na spotkanie. Przecież i tak nic z tym nie zrobisz. Nie poprosisz kata, by był tak uprzejmy, i jednak nie zakładał ci stryczka na szyję. To znaczy poprosić możesz, ale i tak g**wno to da..."
                             - Rafał Junosza Piotrowski "Dziadek" str. 507

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

środa, 15 stycznia 2025

(6/25). JESZCZE BĘDZIEMY RAZEM

 
    Autor: Joanna Postój

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 320

    Data premiery: 06. 11. 2024

 *Google

    Joanna Postój Od zawsze uwielbiała pisać, ale dopiero w pandemii odważyła się spełnić swoje marzenia.
Chcąc zostawić coś po sobie, zadebiutowała książką "Ibizowe serce" w 2023 roku. Marzycielka z duszą podróżniczki. Aktualnie podróżowanie traktuje jako inspirację, zachowując swoje wspomnienia w formie nowych historii. Uwielbia książki, które wywołują w niej emocje, a najbardziej młodzieżówki i romanse z nutką erotyki.  
Aktywnie prowadzi swoje social media pod nazwą @po.czytaanna, gdzie dzieli się opiniami książek oraz opowiada o swojej twórczości.
(Źródło: Okładka książki)

    Kasia
Na pierwszy rzut oka spełniona narzeczona u boku Michała. Planują wspólną przyszłość, ale odmienność ich charakterów daje się we znaki. Kasia czuje, że czegoś jej brakuje, a jednocześnie ma wrażenie, że Michał coś przed nią ukrywa. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z przyczyny tych niepokojów, ale życie zaczyna prowadzić ją przez pasmo nieszczęść. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się mężczyzna, którego myślała, że już nigdy nie zobaczy.
Filip
Z pozoru ma wszystko, o czym można marzyć. Posiada własną firmę, otoczony jest luksusem, jednak jego idealne życie nie jest tak wspaniałe, jak się wydaje. Filip odczuwa pustkę, tęsknotę za miłością, która teraz wydaje się szczęśliwa u boku innego mężczyzny. Rzeczywistość oraz pewna osoba komplikują jego życie. Jednak jedno nieoczekiwane spotkanie biznesowe odmieni wszystko.
Beztroskie lata już nie wrócą, a czasu nie cofną.
Połączyła ich dziecięca miłość, ale rozłączyła rzeczywistość. Czy ich drogi ponownie się skrzyżują? Czy może jednak przeznaczenie postanowi inaczej, niż tak jak kiedyś wszyscy przypuszczali? Przekonaj się, jak przeszłość i teraźniejszość splatają się w fascynującej opowieści o miłości, stracie i drugich szansach.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z ciekawą historią, która rozpala emocje od pierwszych stron. 
Jest to opowieść o dwójce ludzi, których połączyła dziecięca przyjaźń, która miała trwać zawsze, ale proza życia i codzienna rzeczywistość rozłączyła tę dwójkę, stawiając ich ponownie na swojej drodze kilka lat później w zupełnie niespodziewanej sytuacji. W tle pojawiają się intrygi, kłamstwa i matactwa, które stanowią zagrożenie dla odradzającego się uczucia... Więcej już nie zdradzę, ale wierzcie mi na słowo, dzieje się w tej historii od początku bardzo dużo.

"Jeszcze będziemy razem" to ciekawie skonstruowana historia opowiadająca o przyjaźni, miłości, przewrotności losu, którą czyta się w ekspresowym tempie. Naprzemienna narracja bohaterów pozwala poznać bliżej ich myśli, marzenia i pragnienia, pokazuje, jak bardzo oboje przeżywali wydarzenia sprzed lat, starając poukładać sobie życie wbrew swoim wyobrażeniom, łatwiej jest zrozumieć ich motywy i zasady, którymi kierują się teraz. 
Autorka sprawnie buduje napięcie, tworzy intrygi i mataczy, intryguje, przez co nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Serwuje prawdziwy emocjonalny rollercoaster, ale i pokazuje z całą stanowczością, że życie jest pełne niespodzianek i potrafi porządnie zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie.
Akcja powieści toczy się dość wartko, niektórymi fragmentami może zaskoczyć, choć ogólnie jest ona przewidywalna. Głowni bohaterowie są sympatyczni, łatwo obdarzyć ich sympatią, oczywiście "czarnych" charakterów też nie brakuje, ale tworzą oni fantastyczny balans dla głównej dwójki, każdy ma tu rolę do odegrania i nikt nie jest tu zbędny. Są oni wszyscy autentyczni, świetnie skonstruowani, obdarzeni wadami i zaletami, przez co stają się bliżsi każdemu czytelnikowi.
Dodatkowym plusem dla całości jest to, że Autorka pisze o miejscach, w których była osobiście, przez co książka może stać się swoistym przewodnikiem po Londynie, gdzie toczy się (większa) część historii. 

Tak jak wspomniałam wyżej, książka bardzo wciąga i mimo że znalazło się tu kilka trudnych wątków (kłamstwo, zdrada, chora zazdrość itp.), czyta się ją z prawdziwą przyjemnością i naprawdę można przy niej odpocząć.
Napisana ładnym językiem, momentami zabawna, momentami wzruszająca sprawiła, że spędziłam przy niej naprawdę przyjemny czas. Jest to kolejne spotkanie z twórczością pani Joanny, i jest to spotkanie naprawdę udane.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Lekka i wciągająca opowieść o przyjaźni miłości i poszukiwaniu swojego szczęścia.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

(5/24). INTRYGA CHODZI W SZPILKACH

 
                             **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Beata Stefaniak

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 382

    Data premiery: 08. 01. 2025

 *Google

    Beata Stefaniak Często pisze do szuflady. Przygodę z publikowaniem swoich utworów rozpoczęła na platformie Wattpad. Kobieta z ogromną energią, mama dwójki wspaniałych córek: Natalii i Emilii. W wolnej chwili pielęgnuje swoje sportowe hobby, jakim jest bieganie. Jej motto życiowe to: "Nie stawaj na drodze do swojego zwycięstwa".
(Źródło: Okładka książki)

    Miłość to ryzykowna gra
Milena pracuje w laboratorium, a jej życie kręci się wokół badań i dwóch córek, które wychowuje w pojedynkę. Każdy jej dzień przebiega według precyzyjnie rozpisanego harmonogramu, a wieczory wypełnione są marzeniami o czymś więcej – czymś, do czego Milena boi się przyznać sama przed sobą.
Igor, znany celebryta i zdobywca dziennikarskiej nagrody Pulitzera, ma wszystko, co można kupić za pieniądze. Ale za fasadą sukcesu oraz szczęścia u boku Wiktorii, jego żony, kryją się samotność i niespełnione pragnienia.
Igor oraz Milena znają się od dawna. On jest od niej o kilkanaście lat starszy i wydaje się prowadzić poukładane życie. Mimo to jedna dramatyczna noc sprawia, że zaczynają się do siebie zbliżać, a prawda o ich gorących, tłumionych emocjach wychodzi na jaw.
Już wkrótce oboje zostaną zmuszeni do podjęcia trudnych decyzji. I przekonają się, że w świecie, który karmi się kłamstwem, za prawdziwe uczucie trzeba zapłacić niezwykle wysoką cenę...
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was nie tylko z moim pierwszym patronatem tego roku, ale i z gorącym debiutem, który porywa i intryguje od pierwszych stron.
Każdy z nas czegoś pragnie... dla jednych będzie to inny człowiek, dla innych dobra materialne, a dla jeszcze innych możliwość życia według własnych zasad... A czego pragną bohaterowie tej powieści? Na pewno wszyscy są głodni miłości, pragną spokoju i szczęścia, ale każdy z nich ma inną definicję tego szczęścia, i inaczej wyobraża sobie drogę do jego spełnienia...
"Intryga chodzi w szpilkach" to historia, w której każdy z nas ma szansę odnaleźć cząstkę siebie, intrygująca, naszpikowana emocjami, zaskakująca opowieść o pragnieniach i chorym pożądaniu prowadzącym do tragedii, jest to opowieść o życiu gdzie niby wszystko gra i jest poukładane, a tak naprawdę ludzie żyją obok siebie, zupełnie się nie dostrzegając. 
Jest to także książka, która niesie wiarę, ale i przestrogę. Wiarę w to, że każde marzenie i pragnienie jesteśmy w stanie spełnić, i przestrogę, że czasami nie powinniśmy ufać nawet tym którym wydaje się, że możemy polegać na każdym kroku. Ta historia to opowieść o złych decyzjach, trudnych wyborach i bolesnych konsekwencjach za nimi kroczącymi, to historia o walce z samym sobą, uczuciami i przeciwnościami, które rzuca nam los, to opowieść o ludziach, z którymi się nie wygra, w końcu to opowieść o tym, że prawdziwe uczucie zawsze wygra a szczęście, choć idzie czasami okrężną drogą, to zawsze znajdzie odpowiedni adres.

"Intryga chodzi w szpilkach" to rewelacyjne połączenie powieści obyczajowej z romansem, okraszone nutką erotyki i szczyptą mrocznego kryminału, szczególnie dającym o sobie znać w końcowych scenach.
Autorka skonstruowała ciekawą fabułę, niosącą w sobie olbrzymi ładunek emocji i poruszającą trudne tematy. Przeczytacie tu m.in. o: zemście, nietulonym głodzie miłości, toksycznej relacji, wykorzystaniu nie tylko fizycznym, ale i psychicznym, powielaniu niebezpiecznych schematów i niewyciąganie z nich wniosków. 
Ja przepadłam od pierwszej strony i aż do końca nie mogłam się oderwać od lektury. Książka trzyma w napięciu, a do tego dochodzi kilka zaskakujących zwrotów akcji, których się kompletnie nie spodziewałam.
Obsesja, intryga i manipulacja grają w tej historii pierwsze skrzypce.
Książka napisana została ładnym językiem- barwne i szczegółowe opisy pobudzają wyobraźnię, naprzemienna narracja pozwala poznać myśli i motywy, którymi się kierują poszczególne postacie.
Fabuła jest spójna, nie nudzi wręcz przeciwnie, zapewniająca sporo emocji. Wszystkie wątki łączą się w logiczną całość, która pozwala przy sobie odpocząć, choć tak jak napisałam wyżej, porusza wiele trudnych tematów.
Bardzo się cieszę, że ta historia okazała się kolejnym bardzo udanym patronatem medialnym. Autorce gratuluję z całego serca pomysłu i życzę, by po tę książkę sięgnęła cała rzesza czytelników.

    Czy polecam? 
Zdecydowanie tak. To ognista powieść o pożądaniu i pasji, które prowadzą do zaskakujących wydarzeń. Nie sposób się oderwać od tej historii i z całą stanowczością piszę, że chcę więcej. Bardzo udany debiut!

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość patronowania tej historii serdecznie dziękuję Autorce.

piątek, 10 stycznia 2025

(4/25). ONE

 
    Autor: Agnieszka Peszek

    Wydawnictwo: 110 procent

    Gatunek: Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 396

    Data premiery: 09. 12. 2024

 *Google

    Agnieszka Peszek Autorka zarówno książek sportowych, jak i kryminałów. Na co dzień zajmuje się wspieraniem swoich podopiecznych w dbaniu o ich sprawność i kondycję. Czas wolny dzieli między rodzinę, koty i sport. Z wykształcenia jest marketingowcem, co wykorzystuje w każdym prowadzonym przez siebie projekcie. Dotychczasowo: - wydawała książki sportowe, - wspierała rodzinny gabinet stomatologiczny, - prowadziła markę odzieżową, a na chwilę obecną skupiła się na treningach personalnych oraz pisaniu książek.
(Źródło: Lubimy czytać).

    Zemsta budowana na pajęczynie kłamstw może doprowadzić tylko do katastrofy.
Maria Krzemińska przeprowadza się do Grodziska Mazowieckiego, zostawiając za sobą karierę w modelingu oraz męża, który się nad nią znęcał. Chce rozpocząć nowy etap życia, ale również liczy na odszukanie rodziny, która kiedyś mieszkała w okolicy.
W odnalezieniu się w nowym miejscu pomaga jej poznana w Internecie Olga Szumicka, znawczyni marketingowych strategii. Ich znajomość początkowo krąży wokół pomysłu na działalność Marii, jednak z czasem coraz bardziej schodzi na tereny prywatne.
Losy kobiet zaczynają się splatać coraz bardziej. A ponieważ każda z nich skrywa w sobie sekrety, których za nic nie chce ujawnić, nieuchronnie dążą do najgorszego.
Ginie człowiek.
Co się z nim stało? Ktoś mu coś zrobił? Kto jest tym złym?
"One" to historia pojedynku dwóch kobiet, kierowanych zupełnie różnymi motywami.
Jedna się broni, a druga atakuje, bazując na błędnych przekonaniach.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Kiedy tylko zobaczyłam w swojej skrzynce mejlowej wiadomość z pytaniem o recenzję, nie wahałam się nawet przez moment, bo książki Agnieszki Peszek od jakiegoś czasu biorę dosłownie w "ciemno" i jest to jedna z tych Autorek, która zawsze mnie zaskoczy. Jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam, a każda kolejna powieść tylko umacnia mnie w przekonaniu, że pani Peszek po prostu umie w dobry kryminał.
Nie będę spamować streszczeniami fabuły, bo opis wydawcy sporo zdradza ;) ale napiszę, że Autorka w tej wielowątkowej powieści zaserwowała mi istny emocjonalny rollercoaster i prawdziwą jazdę bez trzymanki.
Książka niesamowicie wciąga, napięcie zbudowane zostało po mistrzowsku. Powoli, ale sukcesywnie zdradzając skrywane tajemnice, odsłaniając traumy oraz odkrywając cele i motywy, które kierują bohaterami, pokazując ich życie, które ociera się o niezwykle płynne granice- zapewnia czytelnikowi przysłowiową jazdę bez trzymanki. Emocje buzują od początku do końca, czekają tylko na kulminacyjny moment, by wybuchnąć całą swą mocą, a ten moment sprawi, że nie będziecie mogli wyjść z podziwu dla kunsztu, z jakim została ta powieść napisana.
Znajdziecie tu wszystko, co jest potrzebne w dobrym kryminale z domieszką thrillera od miłości i pożądania po szczerą nienawiść i chęć mordu.
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autorka miesza wątki, urywa snutą historię w najmniej spodziewanym momencie, by wrócić do niej ponownie kilka stron później, i znów porządnie wszystko wymieszać- kiedy już byłam pewna, że rozwiązałam zagadkę, pojawiał się kolejny plot twist, który totalnie burzył całą moją koncepcję dotyczącą mordercy, a już totalnym zaskoczeniem jest rozwiązanie tej sytuacji. Historia jest dość mroczna, a jej klimat z każdą przewracaną stroną staje się bardziej duszący, podsycający niepewność co do dalszych losów postaci, którzy są niezwykle autentyczni. 
Głównych postaci jest sporo. Genialnie wykreowanych i poprowadzonych. Są one niejednoznaczne, poranione, kilka z nich totalnie wypaczonych psychicznie. Ich dusze przepełnione złem i chęcią zemsty wzbudzają całą gamę uczuć i emocji. Niejednokrotnie odczuwałam złość, niedowierzanie i współczucie jednocześnie. Autorka genialnie pokazała, jak łatwo jest manipulować drugim człowiekiem. Naprzemienna narracja głównych bohaterek, tylko ten obraz podkręca ukazując, jak łatwo jest pójść o ten jeden krok za daleko. 
Autorka, budując w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Wątków jest dość dużo, ale łączą się one w spójną i klarowną całość, pokazującą złożony obraz ludzkich zachowań w trudnych sytuacjach i funkcjonowaniu w świecie wykreowanym przez wypaczoną psychikę. 
Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Czyta się szybko, choć pani Agnieszka pisze dosadnie i nie owija nic w bawełnę, książka jest doskonała.
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Agnieszki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie kryminały i thrillery, w których sporą rolę odgrywa ludzka psychika, będziecie tak jak ja zachwyceni. Idealna historia na długi i mroczny wieczór. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

wtorek, 7 stycznia 2025

(3/25). UWIERZYĆ W MIŁOŚĆ

 
    Autor: M. F. Mosquito

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Romans, Obyczajowa

    Liczba stron: 280

    Data premiery: 05. 12. 2022

 *Google

    M. F. Mosquito urodziła się we wrześniu 1989 roku na Kaszubach, gdzie do dziś mieszka wraz z mężem i dziećmi. Zawodowo związana jest z edukacją najmłodszych, która stanowi jej pasję. Uwielbia wędrówki po górach. Od lat zakochana w literaturze kryminalnej i erotycznej. Debiutuje serią "Oblicz miłości".
(Źródło: Okładka książki "Przekonaj mnie").

    Alicja jest młodą i niezależną kobietą, która z powodzeniem prowadzi własny biznes. Od kiedy przyłapała swojego faceta na zdradzie, przestała wierzyć w prawdziwą miłość i straciła wiarę w drugiego człowieka. Nieoczekiwany obrót spraw powoduje, że poznaje przystojnego lekarza, który zaczyna burzyć mur, który wybudowała wokół swojego serca. Czy skrywana przez Łukasza tajemnica zaprzepaści ich szansę na miłość? Co się wydarzy, kiedy Alicja otrzyma szokującą diagnozę? Czy prawdziwa miłość istnieje i przetrwa najtrudniejsze chwile?
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z opinią o książce, która przeczołgała mnie emocjonalnie tak, jak żadna inna w ostatnim czasie. Z książką, o której nie mogę przestać myśleć, choć od momentu, w którym skończyłam ją czytać, minęło już kilka dni. Nie spodziewałam się, że pod tak niepozorną okładką szaleje takie tornado emocji, które porywa w swój wir już od pierwszej strony i z każda kolejną przewracaną stroną zbiera ogromne emocjonalne żniwo.

Wypowiadając znamienne słowa "...i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci" wierzymy, że otwiera się przed nami życie pełne szczęścia, miłości i samych pozytywnych wydarzeń, nie dopuszczamy do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak, że coś się zawali... Los bywa jednak przewrotny i nie jednokrotnie sprawdza, czy słowa, które wypowiedzieliśmy przed urzędnikiem/ księdzem mają dla nas wartość, czy potrafimy trwać w tym ślubowaniu, w razie potrzeby podjąć się opieki nad drugim tak bardzo bliskim i ukochanym człowiekiem.
Historia, do której poznania zaprosiła nas M. F. Mosquito to opowieść o pięknej i wyjątkowo rzadkiej w dzisiejszych czasach miłości, miłości, o którą się walczy z całych sił i do końca, którą przerwać może tylko jedno...
Znajomość Alicji i Łukasza nie zaczyna się zbyt optymistycznie, dziewczyna decyduje się na randkę z nieznajomym, który w środku spotkania odbiera telefon i wychodzi z restauracji. Los jednak po pewnym czasie postanawia ponownie postawić ich na swojej drodze, dają sobie kolejną szansę i powoli otwierają się na miłość, niestety mężczyzna nie do końca jest szczery i po pewnym czasie wychodzi na jaw jego tajemnica, która przewraca całą sytuację do góry nogami. Na szczęście nie psuje ona relacji między tą dwójką, więc los po raz kolejny próbuje dokopać zakochanym- Łukasz odkrywa na ciele ukochanej podejrzaną zmianę. Zaczyna się walka nie tylko o zdrowie, ale i o uczucie, z którego chce zrezygnować jedno z nich...
Nie napiszę Wam, kto chce dać drugiej osobie szansę na szczęście- usuwając się w cień, jak potoczy się walka z chorobą, czy nadejdzie upragniony happy end. Tego dowiecie się, poznając tę wyjątkową historię.

Zaczynając odkrywać tę historię, początkowo sądziłam, że mam do czynienia z kolejnym"zwykłym" romansem, i to odczucie utrzymywało się gdzieś do połowy książki, potem nastąpiło coś, czego się zupełnie nie spodziewałam. Po przekroczeniu środka - akcja ruszyła, w kierunku którego zupełnie się nie spodziewałam.
 "Uwierzyć w miłość" to słodko-gorzka opowieść. Jest to opowieść o normalnym życiu, pełnym wzlotów i upadków, o życiu, które może przydarzyć się każdemu z nas. Jest to historia o miłości, przyjaźni, o szczęściu i cierpieniu, o dawaniu kolejnej szansy i nadziei na lepsze jutro, nie brakuje tu ciepła i namiętności, ale na równi pojawiają się łzy bólu i rozczarowania. Jest to historia pełna kontrastów i niosąca w sobie ważne przesłanie.
Autorka stworzyła piękną, choć bardzo bolesną historię, która powinna być ważnym głosem namawiającym ludzi do badań nawet w momencie, w którym wydaje się nam, że nic się nie dzieje i nic nam nie dolega. Pokazuje, jak bardzo choroba może być podstępna, żerując na naszym ciele, nie dając przy tym oznak, które podniosłyby alarm. Udowadnia także, że mając przy sobie ludzi, którym na nas zależy, można przenosić przysłowiowe góry a przyjaźń i miłość, którą jesteśmy otoczeni, potrafi zdziałać cuda. Autorka pięknie te uczucia pokazała, choć ubrała je w niezwykle smutny strój. Wykorzystała potencjał tej historii w całych stu jak nie dwustu procentach.
Ja jestem nią zachwycona, choć musiałam kilka razy ją odkładać, bo emocje rozmywały mi obraz, wracałam do niej za każdym razem z wielką ciekawością, ale i nadzieją na to, że wszystko się jakoś ułoży. Bohaterowie tej historii stali mi się niezwykle bliscy. Razem z nimi śmiałam się i płakałam, byłam szczęśliwa i rozczarowana, bałam się i patrzyłam z nadzieją na przyszłość, czułam tę historię całą sobą- a to zdarza mi się ostatnio dość rzadko.

Książkę pomimo bardzo trudnego tematu i wielu przerw z mojej strony czyta się bardzo dobrze. Napisana ładnym językiem, bez zbędnych opisów i ozdobników, co najważniejsze wyzwalająca mnóstwo emocji, zmuszająca do szczerej refleksji i niedająca o sobie szybko zapomnieć. 
Akcja nie goni może na złamanie karku, ale gwarantuje stały dopływ adrenaliny do wszystkich najmniejszych komórek ciała. Jest przemyślana pod każdym względem i naprawdę widać, że Autorka przygotowała się do jej napisania, szczególnie tej części, która dotyka zagadnień medycznych. 
Uwielbiam wszystkie postacie (poza ojcem Łukasza!), które tu występują. Każda z nich jest inna, każda wnosi coś innego do tej historii, ale wszystkie są fantastycznie poprowadzone, co ważne mają swoje charaktery i nie są przerysowane. 
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, na pewno zostanie ona na długo ze mną i choć mamy dopiero styczeń, zdecydowanie wpisuje się do mojej topowej dziesiątki tego roku.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, choć początkowo może się wydawać, że wzięliśmy kolejny "zwykły" romans to historia z ogromnym i bardzo ważnym przesłaniem. Ja jestem nią zachwycona! Polecam z całego serca.

POLECAM...

"Walczymy o uczucie,  a niekiedy skupiamy się na pierdołach. Wkurzamy się na siebie o skarpetki leżące na podłodze albo o to, że kubek nie został włożony do zmywarki. Ale kiedy zdarza się takie coś, po prostu tracimy grunt pod nogami. Nie jest już istotne to, czy się dzisiaj umalowałam, czy założyłam spodnie, w których mój tyłek dobrze wygląda. Znika wtedy cała gonitwa dzisiejszych czasów. Opada dosłownie wszystko, co było dotychczas ważne. Zostajesz na polu bitwy tylko ty i twój guz, który nie będzie współpracował. Który zniszczy ciebie, twoje ciało, które było dla ciebie ważne. Już nie będziesz tak piękna, kiedy wypadną wszystkie twoje włosy. Wszystko, co do tej pory miało jakieś znaczenie, znika. Pozostają tylko najbliżsi. Zostaje tylko to, czego nie możesz kupić, poprawić czy wyćwiczyć."
                             - M. F. Mosquito "Uwierzyć w miłość" str. 148-149

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

niedziela, 5 stycznia 2025

(2/25). INTELEKTUALISTA

 
    Autor: Mateusz Banach

    Wydawnictwo: Pan Wydawca sp. z o.o.

    Gatunek: Thriller, Kryminał

    Liczba stron: 240

    Data premiery: 27. 11. 2024

 *Google

    Mateusz Banach ukończył z powodzeniem trzy kierunki studiów: zarządzanie, finanse i rachunkowość oraz konsulting prawny i gospodarczy. Autor publikacji naukowych o tematyce ekonomii społecznej. Pierwotnie chciał zostać muzykiem, jednak wypadek zmienił jego życiową ścieżkę. Aktualnie przedsiębiorca, księgowy, prowadzi własne biuro rachunkowe. Prywatnie ojciec, miłośnik dalekich podróży i dobrej książki. Swoją pierwszą książkę napisał w wieku siedmiu lat, ale nigdy nie została wydana.
(Źródło: Okładka książki)

    Porywający thriller psychologiczny o dziewczynie, która chciałaby wieść jedynie spokojne życie jako naukowiec. Ale czy to w ogóle jest możliwe?
Julita Perec dorastała w małej miejscowości pod Wrocławiem z dala od problemów dużego miasta. Dostałą się do najlepszej uczelni i rozpoczęła swoje wymarzone życie. Jej pragnieniem było napisanie doktoratu. Wraz ze swoimi przyjaciółmi, Witkiem i Ignacym, robią wszystko, by temu podołać.
Do czasu nieszczęsnej sesji na czwartym roku, kiedy to Witek, jak się wydaje, popełnia samobójstwo. Życie Julity od tego momentu przepełnione jest złymi wydarzeniami, które mogą zaważyć na jej przyszłości.
Na początku ostatniego roku samobójstwo popełnia również Ignacy. Co takiego łączy te dwie sprawy? I dlaczego dzieje się to w jej otoczeniu ?
Wobec braku postępu prac dwóch sierżantów policji zajmujących się śledztwem-  Julita wraz ze swoją przyjaciółką, Hanią, próbują na własną rękę dowiedzieć się, co jest tego przyczyną i kto usiłuje zdestabilizować prace koła naukowego, do którego należą. Czy Julita również będzie w niebezpieczeństwie?
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z bardzo ciekawym debiutem, który intryguje od pierwszej strony, i bardzo w tym miejscu proszę, niech Was nie zwiedzie okładka, bo pod tą minimalistyczną osłoną, kryje się naprawdę ciekawa i co najważniejsze, potrafiąca zaskoczyć historia. 
Głowna oś fabuły została już przedstawiona w opisie wydawcy, więc nie będę nic dodatkowo opisywać, bo nie chciałabym Wam czegoś zaspojlerować bądź nieopatrznie naprowadzić na rozwiązanie zagadki.
Podpowiem tylko, byście byli przygotowani na to, że wszystkie Wasze teorie, które powstaną w trakcie lektury, wraz z zakończeniem zostaną obrócone w przysłowiowy proch, a finałowe sceny sprawią, że przez dłuższy czas nie będziecie się mogli otrząsnąć z zaskoczenia. Ta, ja zostałam naprawdę zaskoczona.

Autor stworzył fajną i ciekawą fabułę, ciekawie oddał gęstniejący z każdą kolejną stroną klimat, czuć było strach wśród studentów, który narastał z każdym kolejnym wydarzeniem. Momentami jest naprawdę mrocznie. Autor wiernie pokazał także to, jak wygląda codzienność młodych ludzi i z jakimi problemami muszą sobie radzić, wchodząc w dorosłe życie. Przypadł mi do gustu sposób, w jaki sposób zostały pokazane poszczególne relacje między bohaterami, choć nie do końca zrozumiałam, dlaczego rodzina głównej bohaterki nie utrzymywała kontaktu z tak bliskim wujem. Więcej o tej relacji nie napiszę, bo się domyślicie, o co mi chodzi, a tego nie chciałabym Wam odbierać :)
Wszystkie postacie są tu ważne i szczegółowe, ciekawie nakreślone i barwne, pełne (niejednokrotnie) sprzecznych emocji, w pewnym sensie łatwo jest zrozumieć ich motywy, choć zostają one nadal zaskakujące i nie do końca mieszczą się w głowie. Nikt nie jest tu zbędny, każdy ma do odegrania istotną rolę więc polecam skupienie i sporą dawkę uwagi.
Akcja początkowo może się trochę dłużyć, ale potem nabiera tempa, choć do końca nie goni na złamanie karku. Wbrew pozorom można przy tej lekturze naprawdę odpocząć.
Książkę czyta się szybko, dobrze i bardzo płynnie. Napisana jest ładnym, ale i plastycznym językiem, jeśli zdarzają się jakieś niedociągnięcia, ja ich nie zauważyłam. 
 Książka podzielona jest na trzydzieści osiem krótkich rozdziałów, które otwiera sentencja w języku łacińskim nawiązująca niejako do treści danej części. Systematyzuje to całość i nie pozwala się zagubić w toczących się wydarzeniach.

Tak jak wspomniałam "Intelektualista" to debiut i w moim odczuciu jest to debiut bardzo udany, z ciekawością będę wyglądać olejnych pozycji, które wyjdą spod pióra pana Banacha, bo czuć w tej historii potencjał, jaki drzemie w tym Autorze. Ciekawa jestem, jak się rozwinie.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Ciekawa historia o tym, że w każdym nas może drzemać zło i obudzić się ono może pod urojonym pretekstem.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

piątek, 3 stycznia 2025

(1/25). BIAŁE SUKIENKI

 
    Autor: Magdalena Sim

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Wspomnienia. Pamiętnik

    Liczba stron: 304

    Data premiery: 2024 (data przybliżona)


    Magdalena Sim brak informacji

    Love of my Life odszedł z tego świata 45 minut przed północą, żeby nie zniszczyć urodzin córki, które wypadały następnego dnia. Nie ma Go, a co więcej, nie ma żywych pamiątek, jak w filmach i serialach, kiedy to żona czy partnerka odchodzi, a mężczyzna godzinami ogląda nagrania, które ona mu zostawiła, słucha jej głosu, śmiechu. Takich nagrań nie ma! Niby skąd miałyby się wziąć?! Skoro do końca były walka i szalona nadzieja, nie poddawaliśmy się, planowaliśmy, nie było opcji, że odejdzie właśnie teraz.
(Fragment, Źródło: Okładka książki)
Historia "Białych sukienek" jest oparta na autentycznych wydarzeniach, wypełniona po brzegi nieprzeciętnie silną miłością oraz zapiskami korespondencji, jaką ukochana żona prowadzi z chorującym, a później umierającym mężem. Książka, która wyciska łzy i budzi podziw. Dotyka zwykłego życia, przyjaźni, przepracowania, kariery zawodowej, wreszcie depresji, obłędu, szamaństwa, traumy po stracie. Opowieść, która daje siłę. Mimo wszystko.
(Opis dostępny w oficjalnych materiałach reklamowych)

    Dzień dobry serdeczne! Pierwsza opinia nowego roku to opinia o książce, którą jest mi wyjątkowo trudno ocenić, bo najzupełniej w świecie czuję, że nie mam do tego prawa- bo czy ktokolwiek ma prawo oceniać czyjeś uczucia emocje i wspomnienia? 
Jestem przekonana, że ta książka obroni się sama, a po przeczytaniu jej zrozumiecie dlaczego, choć nadal sądzę, że powinno się o niej głośno mówić, bo pozwoli ona otworzyć ponownie oczy na oczywiste sprawy i spojrzeć na swoje życie pod zupełnie innym kątem, być może coś naprawić, nim jeszcze nie jest za późno, nim przyjdzie choroba, nim śmierć zapuka do drzwi, i wszystko straci sens. 
Myślę, że historia Autorki dla wielu osób może ona stać się autentycznym wsparciem i drogowskazem jak żyć po stracie, jak odnaleźć się na nowo w rzeczywistości, w której zostało się tak nagle samemu, jak zadbać o siebie, nauczyć się życia na nowo i zachować piękne wspomnienia. 

"Białe sukienki" to książka niezwykle trudna, a zarazem poruszająca najczulsze struny i rozdzierająca serce na tysiące kawałków. Podchodziłam do niej kilkukrotnie, nie dałam rady przeczytać jej "na raz". Wylałam litry łez, szczególnie czytając listy, które zostały napisane przez Autorkę do męża. Pełne cierpienia, nieutulonej tęsknoty i wielkiej, pięknej i prawdziwej miłości, która trwa...mimo wszystko.
Ból i nadzieja. Cierpienie i wiara. Zniechęcenie i walka. Miłość i... śmierć. Gra przeciwieństw, w której nie ma zwycięzców. Po walce pozostaje tylko głucha cisza i pustka rozrywająca serce.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to historia, która musi wybrzmieć całą swą siłą, obok której nie można przejść obojętnie. To bezcenne studium żałoby i historia miłości, która nigdy nie umiera to książka, która może naprawdę pomóc wielu osobom, które właśnie straciły cały swój świat.

POLECAM

"Mgła. Nie taka ładna, o wiosennym poranku na polu, która podnosząc się, odsłania samo piękno. Mgła, a może niskie ciemne chmury? Takie, przez które nie przebijają się nawet myśli. Ograniczające dostęp, zwodzące uczucia. Takich chmur się nie lubi, a jednak są sprzymierzeńcami w pierwszych tygodniach po odejściu bliskiej osoby. Bezpieczniej jest nie czuć. Ludzie wokół mówią, że jesteśmy dzielni. Podziwiają. A my zwyczajnie oszukujemy system, oszukujemy siebie. Puste oczy, zmrożone serca, sparaliżowany umysł, który pozwala tylko na niezbędne działania. Kusi, żeby ta trwać. Jest łatwiej"
                                 - Magdalena Sim "Białe sukienki" str. 129-130

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję grupie marketingowej Heaven PR. 

czwartek, 2 stycznia 2025

KILKA PYTAŃ DO... ANNA BANAKIEWICZ

 


    Dzień dobry. Zapraszam Was serdecznie do przeczytania krótkiej rozmowy z Anną Banakiewicz debiutującą autorką książki "Nie zadzieraj" której mam olbrzymi zaszczyt patronować.
Książka ta swą premierę świętowała 15. 07. 2024 roku i została wydana w systemie selfpublishing.
Recenzję znajdziecie ZOBACZ TUTAJ  a dla zainteresowania zostawię opis i kilka słów o Autorce.

Anna Banakiewicz  urodzona w 1976 roku. Pierwszą połowę życia spędziła w okolicach Iławy, od ponad dwudziestu lat mieszka w Olsztynie. Z wykształcenia ekonomistka, z doświadczenia handlowiec, z zamiłowania humanistka, mol książkowy i początkująca pisarka.
Matka dorosłej córki i babcia najwspanialszego  na świecie wnuka. Aktualnie opiekunka kosmicznie zabawnego szczeniaka rasy shih tzu o imieniu Mili. Przez większość życia singielka, wieczna optymistka, niepoprawna romantyczka i niezłomna wojowniczka. Mieszanka anielicy z diablicą.
(Źródło: Okładka książki)

OPIS KSIĄŻKI Gdy przeszłość skrywa tajemnicę, którą umysł wyparł z pamięci, trudno zdecydować, czy poznać prawdę, czy nadal żyć w iluzji i piekle powracającym w snach... 
Ewa jest po trzydziestce. Ma dorosłą córkę, pracę za granicą i skomplikowane relacje z mężczyznami. Gdy koszmary z traumatycznej przeszłości zaczynają ją coraz bardziej prześladować, decyduje się na rozpoczęcie psychoterapii. Czy w gabinecie psychiatry uda się jej wreszcie rozwikłać zagadkę sprzed lat? Która część osobowości przejmie stery nad jej dalszym życiem: anioł czy diablica? I czy wreszcie przypomni sobie, czy… zabiła swojego byłego męża? 
"Nie zadzieraj" to powieść łącząca w sobie gatunki obyczaju, kryminału i romansu, która opiera się na przeżyciach autorki ubranych w fikcję literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe.
(Okładka książki)

---------

    Poznajmy się…proszę opowiedzieć nam kilka słów o sobie.

Śmiało mogę powiedzieć, że jestem zwykłą dziewczyną z małej miejscowości, jak wiele osób. Pochodzę z okolic Iławy, tam też mieszkałam przez pierwszą połowę życia. Druga jest już związana z Olsztynem, gdzie mieszkam od dwudziestu czterech lat, pracuję, i piszę. Pragnienie napisania książki i jej wydania rosło wraz ze mną, od wieku nastoletniego, kiedy to zaczytywałam się dosłownie w każdej, ujętej w dłonie książki. Przeczytałam wszystkie lektury szkolne, pewnie większość pozycji w bibliotece, potem kupione, pożyczone i podarowane w prezencie. Wtedy zakiełkowało marzenie o napisaniu własnej książki. Los jednak bardzo zweryfikował moje plany zarówno zawodowe jak i marzenia, przez dwadzieścia lat nie przeczytałam żadnej książki. Nie miałam na to czasu, choć pewnie czytelnikom trudno w to uwierzyć. Po tym okresie pisałam hobbistycznie artykuły do lokalnej gazety w Iławie. Obecnie, poza pracą zawodową, bacznie obserwuję ludzi, słucham ich historii, by przelać je na
papier i wysłać w świat jako opowieści z życia każdego z nas, zwyczajne, a jednak ciekawe, czasem przerażające, a czasem dające nadzieję i siłę do walki z przeciwnościami losu.

    Nie zadzieraj to Pani debiut, o czym opowiada ta historia?

"Nie zadzieraj" to historia Ewy, trzydziestoparoletniej mieszkanki Olsztyna, opowiadana z perspektywy jej przeżyć w dzieciństwie oraz wczesnej młodości.
Główna bohaterka bardzo cierpi w dorosłym życiu, nie umie zapomnieć o doświadczonej w tamtym czasie przemocy seksualnej. Nie może pogodzić się z tym, że zarówno jej najbliżsi jak i społeczeństwo obarczają ją winą, nie wierząc w jej wersję zdarzeń. Ten ból i trauma przejawia się powracającymi koszmarami nocnymi oraz skrajną depresją. Bezradność i poczucie krzywdy doprowadzają do chęci zemsty na oprawcach. Pamięć zaczyna płatać figle, depresja się nasila do granic szaleństwa.
Ewa sięga po pomoc specjalisty, by przepracować przeszłość, móc zacząć wszystko na nowo, ale przede wszystkim, by dowiedzieć się, czy jest w stanie zabić w akcie zemsty. "Nie zadzieraj" to swego rodzaju pamiętnik ofiary przemocy seksualnej z wątkiem kryminalnym w tle, ale nie brakuje tam też wątku uczuć, pragnienia bycia kochaną i akceptowaną.

    Od premiery Pani książki minął już pewien czas. Jakie emocje towarzyszyły Pani w okolicach premiery, a jak one wyglądają dziś? Jak zmieniło się (o ile to się stało) podejście do tej historii, napisałaby Pani ją tak samo, czy coś zmieniła? Utożsamia się Pani ze swoimi bohaterami Współczuje, płacze nad ich losem?

Książka miała swoją premierę 15 lipca 2024 r. Minęło już trochę czasu i mogę spoglądać na nią z pewnej perspektywy. Przed samą premierą towarzyszyły mi ogromne emocje! Radość połączona z obawą, strachem, nawet trudno mi ująć je w słowa. Ale przede wszystkim czułam dumę i satysfakcję, że spełniłam swoje marzenie. Nie mogłam uwierzyć, że trzymam w dłoni MOJĄ KSIĄŻKĘ. Kiedy już ochłonęłam, zaczęłam się zastanawiać, jak czytelnicy ją odbiorą, czy będzie chętnie kupowana i czytana. Teraz już wiem, że zyskała ogromną popularność i ona wciąż wzrasta, mimo upływu czasu od premiery. Jestem szczęśliwa.
Podejście do książki się nie zmieniło, więc niczego bym w niej też nie zmieniła. Poprawiałam ją przed wydaniem wiele razy i uważam, że jest taka, jaką zaplanowałam.
Czy się utożsamiam? Tak! Ewa ukształtowana jest z moich przeżyć, emocji i doświadczeń, więc z nią najbardziej się identyfikuję. Reszta bohaterów "żyje" w mojej głowie podczas pisania, często przemawiają moimi słowami, zachowują się w wykreowany przez moją osobowość charakter. To też powoduje, że współodczuwam z nimi, czasem muszę zrobić przerwę w pisaniu, bo czuję fizycznie to, co oni.

    Czy pisząc, miała Pani gotową powieść "w głowie", czy tak naprawdę sama Pani nie wiedziała, jakie będzie zakończenie, bo treść ewaluowała z biegiem czasu? Ile treści w danej powieści pochodzi z Pani wyobraźni, a ile czerpie Pani z własnego życia, doświadczeń, życia znajomych czy zasłyszanych historii?

Początkowo pisałam pamiętnik. Zresztą jeden pisałam, ucząc się jeszcze w szkole podstawowej, czterdzieści lat temu było to bardzo modne :) Ten drugi, będący zarysem "Nie zadzieraj", powstawał od 2013 roku, przez około pięć lat, jako forma mojej autoterapii. Był to bardzo trudny okres w moim życiu, zarówno prywatnym jak i zawodowym. Taka forma uwalniania emocji bardzo mi pomagała. W pewnym momencie dotarło do mnie, że powinnam spróbować złożyć tę treść w książkę i popytać wśród przyjaciół, czy dobrze się czyta. Tak powstała książka, w bardzo dużej części z moich przeżyć, ale są tam też historie zasłyszane od znajomych, czy też zupełnie obcych ludzi, np. w tramwaju. Oczywiście częściowo treść ewaluowała z czasem, w trakcie pisania, ale w niewielkim stopniu.

    Co sprawiło największy problem podczas pisania powieści? Czy było to wykreowanie głównych bohaterów mierzących się z własnymi lękami i traumami, które nie pozwalają im zapomnieć o przeszłości, czy może całkiem coś innego?

Największy problem sprawiało mi połączenie realnych przeżyć z fikcją literacką. Ułożenie w całość tak, żeby czytelnik nie mógł oderwać się od lektury.

    Kiedy doczekamy się kontynuacji?

Część druga "Nie zadzieraj" jest już w trakcie pisania. Co prawda zakładałam zakończenie na początek tego roku, ale niestety nie uda mi się. Prace nad promocją pierwszej części, praca zawodowa, wiele spraw składa się na brak czasu, aby spokojnie usiąść i pisać. Jednak zrobię co mogę, to mogę obiecać, by stało się to tak szybko, jak to możliwe.

    W wielu książkach dobro jest zawsze dobre, a zło złe. W "Nie zadzieraj" bohaterowie nie są tak kryształowo czyści i nie zawsze stają "po swojej stronie". Dlaczego? Co nimi kieruje?

To prawda, w "Nie zadzieraj" postaci są dość skomplikowane. Pokazałam je takimi, jakimi widziałam na podstawie własnych doświadczeń. Myślę, każda osoba nie jest ani tylko dobra, ani tylko zła. W każdym z nas drzemie "anioł" i "diabeł", przejmując kontrolę w odpowiednim momencie.

    Czy w trakcie pisania książki dowiedziała się Pani czegoś nowego o sobie?

O tak! Z pewnością! Przede wszystkim okazało się, że jestem bardziej uparta i waleczna, niż sądziłam :)

    Jaką literaturę czyta Pani na co dzień? I do jakiego autora jest Pani najbliżej?

Lubię zmieniać gatunki literackie, jeśli w danym momencie czytam powieść obyczajową, to następną wybieram z gatunku kryminału lub thrillera. Lubię też romanse, ale raz na jakiś czas, dla urozmaicenia pozostałych. Do jakiego autora mi najbliżej? Pierwsza moja myśl, to, że do Magdaleny Witkiewicz. Tak naprawdę każda Jej książka zaskakuje mnie czymś nowym w formie literackiej i uważam, że jest
autorką "kameleonem". Natomiast autorką, na której ewentualnie chciałabym się wzorować to B.A. Paris. To Ona jest dla mnie mistrzynią budowania napięcia i psychologicznych zawaluowań.

    Jakiś czas temu przeczytałam takie słowa i mocno zapadły mi w pamięć "Nie klasyfikuj mnie, czytaj mnie. Jestem pisarzem, nie gatunkiem". Czy klasyfikowanie literatury, szufladkowanie, narzucanie co komu ma się podobać, jest według Pani krzywdzące dla pisarza? Czy Panią jakoś dotknęły takie podziały, np. usłyszała Pani od mężczyzny "No może bym przeczytał Twoją książkę, ale to babska powieść, więc nie dla mnie, bo nie wypada"?

Cóż…klasyfikacja wydaje mi się być naturalną koleją rzeczy, ponieważ sposób pisania, tematyka i jeszcze parę czynników wpływa na to, że czytelnicy sami klasyfikują literaturę. Oczywiście autorom może się to nie podobać, jednak tak się dzieje i nic na to nie poradzą. Pisząc "Nie zadzieraj" miałam świadomość i podejrzenie, że grupą docelową będą kobiety, ponieważ statystyki jednoznacznie dowodzą, że to kobiety czytają więcej książek niż mężczyźni. Idąc dalej, że o ile nie napiszę książki o tematyce science fiction, czy fantasy, mężczyzna po nią nie sięgnie.
Dlatego dość mocno rozbudowałam wątek kryminalny, dzięki czemu docierają do mnie informacje o coraz większej grupie czytelników płci męskiej. Bardzo nie to cieszy!

    Jest mnóstwo tytułów na rynku. Gdyby Pani mogła w kilku słowach lub zdaniach polecić swoją książkę czytelnikom – co im Pani powie?

"Nie zadzieraj" to książka ogromnie intrygująca i nietuzinkowa z kilku powodów. Łączy ze sobą kilka gatunków literackich, co jest rzadkością. Porusza trudną tematykę, jaką jest przemoc seksualna wobec nieletnich, ale w obecnych czasach bardzo potrzebną i oczekiwaną. I na koniec chyba najważniejszy powód. Z opinii czytelników wiem, że "nie można się od niej oderwać", kosztem obowiązków domowych, czy zawodowych. A zatem, polecam!

    Jest Pani debiutantką, do powiedziałaby Pani osobie, która marzy o wydaniu swojej książki, co pomogło Pani przełamać wewnętrzne opory?

Przede wszystkim, marzenie o wydaniu własnej książki musi być naprawdę silne i trwałe, rosnące w siłę. Wówczas wewnętrze opory stają się na tyle słabe, że pragnienie je zwycięży. Po drugie, powiedzieć o swoim marzeniu przyjaciołom, rodzinie, osobom, z których zdaniem bardzo się liczymy i które dobrze nam życzą. To one będą dopingować i "rozliczać" z postępów w działaniu, dzięki czemu, nie chcąc ich zawieść, przezwyciężymy strach i zrealizujemy plan. Można to też porównać do postanowienia noworocznego o schudnięciu :) 
Jeśli powiemy o nim bliskim, trudniej nam będzie wybrać lenistwo od działania, i dzięki temu osiągniemy sukces!

    Może na sam koniec zechciałaby Pani podzielić się z czytelnikami jakąś zabawną anegdotą lub ciekawostką związaną z powstaniem książki?

Pamiętam taki moment zwątpienia w trakcie prac wydawniczych książki. Zaczęłam się zastanawiać, czy ktoś oprócz moich bliskich i przyjaciół zechce kupić moją książkę. Wówczas "policzyłam" potencjalnych czytelników i wyszło mi, że być może sprzedam pół nakładu. Rozejrzałam się po pokoju, czy będę miała na tyle miejsca, by drugą połowę gdzieś umieścić. Dwa tygodnie po odebraniu nakładu okazało się, że brakuje książek i muszę zrobić pierwszy dodruk. A potem kolejny i kolejny…
Dziś bardzo bawi mnie tamto wspomnienie.

    Czego Pani życzyć?

Zdrowia i czasu. Tylko tych dwóch "rzeczy" potrzebuję. No może jeszcze…żebym mogła jak najszybciej zająć się już tylko pisaniem, wspominając pracę na etacie z rozrzewnieniem :) :)

    Życzę Pani tego wszystkiego z całego serca!

                                                                   KONIEC

Serdecznie dziękuję Pani Anno za poświęcony czas i opowiedzeniu nam o sobie.
Was moi drodzy zachęcam z całego serca do sięgnięcia po książkę Pani Anny, bo naprawdę warto! 

Wszystkiego dobrego!

Serdecznie pozdrawiam. Ewelina.

 *Google