poniedziałek, 1 grudnia 2025

(98/25). PRZYJACIÓŁKI Z WIRTUALNEGO PODWÓRKA. LATO

 
                                                  **PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Wanda Siubiela

    Wydawnictwo: Gaja

    Gatunek: Obyczajowa, Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 416

    Data premiery: 27. 10. 2025

 *Google

    Wanda Siubiela pisarka, malarka, poetka, autorka wielotomowych sag i powieści, w których codzienność splata się z metaforą, a realizm z magią słowa. Pochodzi z Wielkopolski, do której często odwołuje się w swojej twórczości i która stanowi ważny kontekst jej literackiej tożsamości. 
Jest twórczynią dwunastotomowej sagi "Kamień Królestwa Sloget", która zdobyła wierne grono czytelników i umocniła jej pozycję w świecie literatury fantastycznej. Równocześnie otworzyła nowy cykl zatytułowany "Gwiezdny pył", rozpoczynając go nową powieścią "Mroczna zasłona", która wprowadza odbiorców w kolejne uniwersum pełne prastarych tajemnic i niezwykłych odkryć. 
Siubiela nie zamyka się wyłącznie w fantastyce- w książce "Niedzielna torebka" sięga po literaturę obyczajową, łącząc życie Julii z szerokim tłem polskiej historii. Z kolei powieść "Łączka. Czarna kostka" ukazuje doświadczenie pandemii- delikatnie i przejmująco, z perspektywy wrażliwej bohaterki próbującej odnaleźć się w świecie globalnej zmiany.
Jej twórczość była wielokrotnie zauważana i doceniana- otrzymała liczne nominacje literackie, a na portalu pisarzepolscy.pl znalazł się w prestiżowej Złotej Dziesiątce.
Wanda Siubiela aktywnie prowadzi także swoje media społecznościowe, gdzie utrzymuje bliski kontakt z czytelnikami, dzieli się refleksjami o współczesnej literaturze, kulisami pracy pisarskiej i zapowiedziami nowych pozycji.
(Biogram umieszczony w książce)

    Beata zniknęła, zostawiając po sobie dziennik i pendrive - ślady wciągające Zofię w sam środek śledztwa. Jego korzenie powstają w wielkopolskim Kępnie. Tam pierwsze tropy, stare znajomości i niewypowiedziane słowa zaczynają układać się w sens, który popycha Zofię poza granice znanego świata. W neonowym blasku japońskiego miasta Tokio każdy uśmiech staje się maską, a pozorna życzliwość skrywa zimne kalkulacje. Tropy prowadzą przez kłamstwa i sojusze utkane z interesów sprzecznych z moralnością. Każde odkrycie zmienia bieg gry i domaga się odwagi, której cena jest wysoka. Luca - Architekt sekretów. Stefan - Strażnik mroku. Ich rozgrywki przesuwają granice zaufania, zaciskając sieć decyzji wokół szyi Zofii.
Czy odwaga zdjęcia maski wystarczy, by przetrwać konfrontację z tajemnicą? Odkryj prawdę, która nie czeka na wybaczenie.
(Opis wydawcy)

     Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do was z kolejną powieścią, która trafiła w ostatnim czasie pod moje patronacki skrzydła i skradła serce nie tylko treścią, która jest prawdziwym majstersztykiem, ale i pięknym wydaniem. Tak, zdecydowanie jest to najpiękniej wydana książka, jaką widziałam w tym roku. 
Pełna ciepła powieść, która jednocześnie przejmuje lekkim dreszczem grozy. "Przyjaciółki z wirtualnego podwórka. Lato" Wandy Siubieli uwodzi klimatem i wciąga bez reszty już od pierwszej strony i według mnie jest to doskonała lektura na długie, zimowe wieczory przy gorącej herbacie i pod ciepłym kocem, przenosząca nas w wyobraźni do gorącego Tokio, gdzie nic nie jest tak oczywiste, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. I choć jest ono tylko tłem dla głównej osi tej historii, wprowadza w tę opowieść sporą dawkę niepokoju, momentami miesza zmysły, każe się zastanowić czy to, co widzimy, jest prawdziwe, czy jest już wytworem naszej wyobraźni. Autorka genialnie skonstruowała mroczny klimat tej historii, mnóstwo tu napięcia, niedopowiedzeń, mroku i tajemnic, które im dalej w las stają się coraz bardziej zagmatwane, tajemnicze i niebezpieczne. Nie będę Wam opisywać ponownie fabuły, bo sam opis już wiele mówi, ale zdradzę tylko, że odkładając książkę na bok po skończonej lekturze, będziecie  zaskoczeni, w jakim kierunku ta historia się toczy.

Wbrew pozorom "Przyjaciółki z wirtualnego podwórka. Lato" to nie jest łatwa historia, ona nie krzyczy całą sobą, wręcz przeciwnie- jest to historia, która szepcze do Was spokojnym głosem, pulsuje spokojnym rytmem tokijskich neonów, otula ciszą i spokojem małej miejscowości, ale tuż pod skórą drąży niewidzialne kanaliki, którymi z każdą przewróconą stroną płynie coraz więcej niepokoju, momentami strachu, nieutulonego żalu i olbrzymiego poczucia straty.
Autorka genialnie ubiera w słowa poczucie winy, żal i tęsknotę za kimś, kto stał się już tylko smutnym wspomnieniem, a był najważniejszą częścią naszego życia. 
To także opowieść o dzisiejszym świecie, życiu w wirtualnej rzeczywistości o jego plusach i minusach, wadach i zaletach. Jest to swoista przestroga przed tym, żeby nie dać się porwać przez wirtualne życie, znaleźć balans, nie zawsze ufać do końca temu, kto siedzi od drugiej stronie klawiatury. Wanda Siubiela doskonale podkreśla fakt, jak wirtualny świat wpływa na naszą rzeczywistość, zjadając ją minuta po minucie, dzień po dniu, i choć nie poddaje wątpliwości faktu, że rzeczywistość wirtualna może być także naszym sprzymierzeńcem, możemy w niej odnaleźć pokrewne dusze, to trzeba zachować umiar i ostrożność.

Polubiłam główną bohaterkę, za jej prawdziwość i autentyczność, emocje- takie prawdziwe, czasami totalnie sprzeczne, ale zawsze niezwykle autentyczne. Jest to postać złożona któa rozpada się na naszych oczach wielokrotnie, ale za każdym razem się podnosi, podejmuje decyzje, czasami nielogiczne, wycofuje się z nich, ale nie cofa przed sięgnięciem po zamierzony cel i doprowadzenia dorozwiązania tajemnicy co się stało z jej przyjaciółką.
Zosia stała się takim lustrem, w którym każdy z nas może się przejrzeć, poczuć, że nie zawsze musimy być silni, możemy dać sobie przestrzeń na to, by poczuć czasami bezsilność czy złość, ale mieć zawsze nadzieję, że nawet po największej życiowej burzy, zawsze można się podnieść i pójść dalej z podniesioną głową.
Postaci jest tu sporo, ale każda z ich to zupełnie inne indywiduum, które wnosi do tej historii bardzo wiele, każda z nich jest dopracowana, wielowymiarowa, niezwykle autentyczna i obdarzona indywidualnymi cechami charakteru. Nikt tu nie jest zbędny, każdy ma zadanie do wykonania i wywiązuje się z niego w stu procentach.

Styl Wandy Siubieli w tej opowieści jest bardzo emocjonalny. Autorka pięknie operuje słowem, które trafia prosto w serce. Fabuła to genialny splot kilku wątków, gdzie po mistrzowsku zostały rozmieszczone punkty zwrotne, które łączą się w nicbanalną całość która wprawia serce w nieustanne drżenie.
Autorka prowadzi nas przez tę historię za rękę, ale wskazuje delikatnie palcem, wydawałoby się początkowo nieistotne szczegóły, które sprawiają, że wyciągamy swoje wnioski, angażujemy się w tę historię całym sobą, a ona sama staje się intrygująca i niezwykle wciągająca. Zakończenie to totalny sztos! Przyznam, że zaskoczyło mnie bardzo, chcę poznać dalszą część tej historii.

Bardzo się cieszę i jestem dumna, że mogę patronować tej historii. Z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację, bo ciekawość jak potoczą się dalsze losy Zosi i Stefana, i czy Beatka może jednak się odnajdzie, po prostu aż mnie zżera od środka.

     Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To genialnie skonstruowana opowieść nie tylko o przyjaźni i tajemniczej Japonii, ale także o bezpieczeństwie w cyberprzestrzeni, która coraz bardziej wpływa na nasze realne życie. Doskonała pozycja nie tylko dla fanów obyczajówek, ale także mrocznych thrillerów psychologicznych, w których nic nie jest pewne.

POLECAM...

Za możliwośc objęcia patroantem medialnym tej wyjątkowej historii, serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu.