środa, 3 kwietnia 2024

(48/24). SPOKÓJ NIE NALEŻY SIĘ ŻYWYM (Kontynuacja 98% Klary)

 
    Autor: Kamila Szczepańska- Górna

    Wydawnictwo: Erxos

    Gatunek: Thriller sensacyjny

    Liczba stron: 330

    Data premiery: 20. 03. 2024

 *Google

    Kamila Szczepańska- Górna pisarka, kryminalistyczka, project managerka, programistka, żona bezdzietnica oraz pozytywnie zakręcona kobieta.
Jej pisarska droga zaczęła się od opisowych gier i miłości do fantastyki, która wciąż zajmuje w sercu Kamili bardzo wysoką pozycję. Dopiero później przyszedł czas na horrory, thrillery czy kryminały. Jedyne czego nie lubi, to melodramaty i tego gatunku próżno szukać w jej biblioteczce.
Dużą rolę w jej życiu odegrała kryminalistyka. Z sukcesem ukończone studia, przynależność do Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego oraz publikacje naukowe pozwoliły rozwinąć pisarskie skrzydła.
(Fragment biogramu zawartego w książce "98% Klary")

    Kontynuacja "98% Klary"
Seryjny czy płatny morderca – którego wolisz spotkać na swojej drodze?
Między kłamstwem a prawdą.
Bólem i ogniem.
Nadzieją a przeznaczeniem.
Thriller sensacyjny.
Po ostatnich wydarzeniach cała trójka może odetchnąć pełną piersią. Klara i Maks nawiązują nić porozumienia i chwilowo nie chcą się pozabijać, a Dominik dostaje namiastkę zwykłego życia, o którym tak marzył. Nic jednak nie trwa wiecznie, szczególnie gdy przyjaźnisz się z zabójcą.
Harmonię kamień po kamieniu niszczy lawina przeszłości połączona z brutalną teraźniejszością. Wszechobecna manipulacja wpycha Dominika w ramiona fatalizmu. Zostaje sam bez wsparcia najbliższych, którzy walczą z innymi demonami. Jak się okazuje, może istnieć coś gorszego od widma śmierci.
Gra się rozpoczęła, ale czy wszyscy dotrą do mety?
Nie zaśniesz, póki nie poznasz odpowiedzi.
Uwaga! Książka zawiera sceny mogące u niektórych czytelników spowodować dyskomfort. Na stronie 326 umieszczono ostrzeżenia dotyczące treści. Poznanie ich może jednak zdradzić fabułę.
(Opis wydawcy)

    Z wielką niecierpliwością czekałam na tę kontynuację. Byłam bardzo ciekawa, jak Autorka poradziła sobie z wyzwaniem i czy dała radę przeskoczyć wysoko podniesioną poprzeczkę z części pierwszej. Udało się jej zdecydowanie i dla mnie jest jeszcze lepiej niż w części pierwszej. Już teraz boję się tego co stworzy na zakończenie, bo to, że będzie to coś spektakularnego, to jestem pewna, ale nie jestem pewna czy po takiej dawce adrenaliny w tej części, moje serce to wytrzyma.

W tym tomie Autorka skupiła się bardziej na Dominiku, który wszedł w romans z piękną Gają, niestety nie wszystko jest tak, jak sobie wymarzył a dziewczyna nie do końca, jest tym, za kogo się podaje. Dominika czeka wiele uniesień, ale i gorzkich rozczarowań, czy uda mu się stworzyć stały związek  z Gają, Wam nie zdradzę, ale szepnę tylko, że będzie przez dług czas stał na rozdrożu, a każda podjęta przez niego decyzja, będzie niosła za sobą różnorodne konsekwencje.
Maks i Klara zawiązali nić porozumienia. Mężczyzna ma plan na nią i powoli wprowadza ją w swój mroczny świat, a jej zaczyna coraz bardziej to odpowiadać. Na jaw wychodzą mroczne sekrety i zaskakujące powiązania, a życie dziewczyny zostaje zagrożone... i to niejednokrotnie. Czy wszyscy ujdą z życiem? Dowiecie się, sięgając po tę niezwykłą historię.

Genialny pomysł na fabułę, akcja, która nie zwalnia nawet na moment, wyraziści i niejednoznaczni bohaterowie, to wszystko sprawiło, że nie mogłam oderwać się od tej historii od pierwszej do ostatniej strony. Emocje kotłują się tutaj non stop, nie ma chwili na odpoczynek, jest bardzo zaskakująco i momentami naprawdę mrocznie. Znajduje się tu wszystko to, co powinien zawierać w sobie idealny thriller sensacyjny. Mamy tu do czynienia z brutalnością, morzem krwi i niejedną strzelanką, ale nie brakuje również momentów, które dostarczą powodu do wzruszeń i refleksji nad życiem i przemijaniem. Poważnie zdarzyło mi się tu uronić łezkę... 
Tu nic nie jest jednoznaczne, tylko białe lub czarne. Autorka bez wahania gra na naszych emocjach, pokazuje, że czasami lepiej wybrać mniejsze zło, choć i to mniejsze zło zrani i skrzywdzi wiele osób.
Autora na końcu książki umieściła ostrzeżenie dotyczące treści. Jak dla mnie jest to doskonałe posunięcie, bo daje szansę, żeby zapoznać się z tym, co spotka nas na kartach tej historii.
W książce tej znajduje się sporo przemocy nie tylko fizycznej, ale i psychicznej, zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie się czuł komfortowo, czytając tę historię, warto jednak dać jej szansę. 

"Spokój nie należy się żywym" to ścisła kontynuacja "98% Klary" i dlatego jeśli nie znacie pierwszej części, możecie nie do końca się odnaleźć w fabule "Spokoju...".
Ja jestem nią zachwycona obydwiema częściami i z wielką niecierpliwością czekam na tom III.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z lepszych książek, które przeczytałam w ostatnim czasie. Na długo zapada w pamięć i nie pozwala się tak szybko z niej usunąć.

POLECAM....

"Pętla wokół szyi Maksa i jego bliskich zaciskała się coraz bardziej. Sytuacja z Klarą dobitnie to udowodniła. Ani ona, ani nawet Igor nie pisnęli słowa, ale Magik cały czas miał na nią oko. Bez problemu się dowiedział, że oddała samochód do serwisu, bo ktoś wgniótł jej zderzak. Po nitce do kłębka trafili do prawdy. To nie była zwykła stłuczka, choć zdziwiło go milczenie Burzy w tym temacie. Stawał się dla Klar coraz bliższy, co mogło rodzić jednocześnie nowe możliwości i problemy.
Maks słusznie przeczuwał, że ona pójdzie na pierwszy ogień, a on dostanie trochę czasu, zanim jego wrogowie dobiorą się do Dominika i reszty. Wysłali na nią jakiegoś amatora i wyłącznie dlatego przeżyła. Inni nie będą mieli tego szczęścia. Klara po raz drugi również."
               - Kamila Szczepańska- Górna "Spokój nie należy się żywym" str. 89

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

(47/24). KRZYWA KORONA BLONDYNKI. ŻYJ PASJĄ

   
 ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **

    Autor: Monika Tarwid

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Powieść przygodowa, Wspomnienia, Poradnik

    Liczba stron: 290

    Data premiery: 22. 04. 2024

 *Google

    Monika Tarwid od kilkunastu lat pracuje w firmie produkującej bieliznę damską na stanowisku Dyrektor Handlowy ds. sprzedaży w Polsce. Pasję górską odkryła po czterdziestce, gdy walczyła z zawirowaniami życiowymi. I właśnie tą miłością do gór i radością z wędrówek chciałaby zarazić innych. Uważa, że góry ją uratowały i pomogły przetrwać gorsze momenty. Wierzy, że mają moc!
(Źródło: Okładka książki)

    Dwie blondynki przerzucają się ze szpileczek na buty trekkingowe i zmieniają swoje życie.
Zaczynają wędrować po górach i zdobywają Koronę Gór Polski. Pokazują, co może się przydarzyć podczas takich wędrówek i jak się przed tym uchronić. Książka przedstawia wspomnienia autorki, pełne zabawnych przygód i refleksji. Zdjęcia i mapy w niej zawarte
mają inspirować i pomagać w stawianiu pierwszych kroków w wyprawach górskich. Autorka ma na celu zachęcić ludzi do większej aktywności fizycznej i wzbudzić ciekawość piękna kraju, jakim jest Polska.
"Szczęście to wybór" – motto autorki.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Dziś chciałabym opowiedzieć kilka słów o fantastycznej książce, która ostatnio trafiła pod moje patronackie skrzydła. I tak po cichutku sobie marzę, by ta historia znalazła olbrzymie grono odbiorców, i to nie tylko tych, którzy "znają" się na górach, kochają całym sercem i wiedzą "z czym to się je" i nie wyobrażają sobie bez nich życia, ale szczególnie tych, którzy o górach niewiele wiedzą bądź boją się zaczynać przygodę z górskimi wędrówkami, nie wiedzą, od czego zacząć i czy w ogóle się "nadają" do chodzenia po górach. Zapytacie więc pewnie, co w niej jest takiego fantastycznego, dlatego już biegnę z odpowiedzią. 
Autorką "Krzywej korony blondynki" jest kobieta, która w najgorszym momencie swego życia musiała podjąć decyzję, od której zależała cała jej dalsza przyszłość. Mogła się załamać i popaść w marazm, dać się porwać smutnej i szarej rzeczywistości, albo zawalczyć nie tylko o swoje szczęście, ale i o szczęście swoich bliskich. Dokonała wyboru... zamieniła szpilki na buty trekingowe, wzięła kijki i wyszła po raz pierwszy na szlak... postanowiła zdobyć Koronę Gór Polskich*
Czy jej się to udało? 
Nie będę opisywać w tym miejscu motywów, które nią kierowały, bo zbyt dużo Wam zdradzę, ale gwarantuję, że sięgając po tę książkę, będziecie płakać ze śmiechu... musicie mieć zapas chusteczek... bo ja sama dawno już nie czytałam tak świetnie napisanej książki.
Autorka opowiada o swoich początkach na szlaku w niezwykle barwny i zabawny sposób (scena z ciastkami, jest moją ulubioną), z dystansem opisuje swoje przygody, nie żałując sobie ironii i ciętej riposty. Bardzo podoba mi się to, że to książka, która zachęca, a nie zmusza. 
Będzie ona idealna dla osób zaczynających dopiero swą przygodę z KGP, ale również doskonałym motywatorem dla tych, którzy na tej drodze są już długo, zaczyna im brakować energii i samozaparcia do dalszej walki. Autorka wyciąga w stronę czytelnika pomocną dłoń i pokazuje, że wytrwałość i konsekwencja naprawdę przynosi spektakularne zwycięstwa nad samym sobą, pozwala poukładać sobie w głowie rozszalałe myśli, pokazuje, że można spotkać na szlaku szczere i prawdziwe przyjaźnie, a także udowadnia, że nadal potrafimy bezinteresownie pomagać.
Autorka do każdego (prawie!) podchodzi z uśmiechem, życzliwością zaraża pozytywną energią i udowadnia, że ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach. Do tego okazuje się, że jest świetną pisarką, bo czas spędzony przy książce minął tak szybko, że byłam naprawdę zdziwiona, że to już koniec...
Na szczęście pani Monika nie powiedziała ostatniego słowa :) i w przygotowaniu jest inna książka :)

Uwielbiam sposób, w jaki ta książka została skonstruowana, napisana i wydana. Przejrzyste rozdziały dedykowane poszczególnym szczytom i związanym z nimi przygodom, opisy atrakcji, które znajdują się w pobliżu góry, sprawiają, że książka staje się swoistym przewodnikiem, a zarazem poradnikiem, bo znajdziecie tu mnóstwo map, pokazujących jak dojść na dany szczyt, różnorodnych wskazówek, cennych porad i nieoczywistych rozwiązań (papier toaletowy, to mistrzostwo świata!). A ukoronowaniem całości są zdjęcia... Jestem w nich absolutnie zakochana, bije z nich niezwykła pasja i miłość do gór, widoki zapierają dech w piersi, pobudzają własne wspomnienia i sprawiają, że chce się złapać plecak i wrócić na szlak... uwielbiam do nich wracać. (Na mojej stronie na Facebooku: www.facebook.com/ewelinaczyta/ możecie zerknąć, jak książka wygląda w środku i na zewnątrz).

Książkę obecnie dostaniecie bezpośrednio u Autorki: https://www.facebook.com/blondynkamonikatarwid

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam. Nie dość, że zapewnia mnóstwo rozrywki, to niesie w sobie olbrzymią wiedzę. Zaraża radością, pasją i miłością do gór.

POLECAM...

* To lista 28 szczytów poszczególnych pasm górskich Polski. W założeniu miała to być lista zawierająca najwyższy szczyt każdego pasma. Różnica polega na tym, że za istotne uznano te z najwyższych szczytów, na które w chwili ustalania Korony prowadził znakowany szlak turystyczny. Koncepcja została przedstawiona w 1997 r. przez Marka Więckowskiego i Wojciecha Lewandowskiego w czerwcowym numerze czasopisma "Poznaj swój kraj". Początkowo lista szczytów zawierała 27 pozycji. Nie uwzględniono Masywu Ślęży, jako reprezentację Gór Bialskich podano Postawną, a Pienin Trzy Korony (z zaznaczeniem, że wzięto pod uwagę jedynie Pieniny Właściwe, bez Małych Pienin).
Korona Gór Polski zatwierdzona została 13 grudnia 1997 r. na specjalnym spotkaniu zwołanym przez redakcję "Poznaj swój kraj", inaugurującym jednocześnie powstanie Klubu Zdobywców Korony Gór Polski.
W sierpniu 2017 r. na liście członków Klubu Zdobywców znalazły się nazwiska ponad 21 tys. członków, spośród których ponad 1300 osób szczyci się już godnością Zdobywcy KGP, nadawaną po udokumentowaniu wszystkich wejść przez Lożę Zdobywców KGP. W 2022 liczba zdobywców przekroczyła 4130
(Źródło: Wikipedia)

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

piątek, 29 marca 2024

(46/24). ŻYCIE DO POPRAWKI (Kontynuacja "Kontrakt")

 
   ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Marta Osa

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 354

    Data premiery: 07. 03. 2024

 *Google

     Marta Osa znana również jako Ewa Rosolska swoją pasję pisarską rozpoczęła od książek dla dorosłych, publikując pod pseudonimem Marta Osa. Dotąd ukazały się cztery jej powieści ("I po cholerę mi to było!", "Owce, barany i gminne szykany", "Róża, bratki i wariatki", "O kwiatkach i wariatkach… opowieść strażniczki zegarów"). Szybko jednak przeniosła się w świat młodego czytelnika, by już pod swoim nazwiskiem oczarować nastolatków cyklem "Tajemnica Starego Witraża". Dotąd ukazało się pięć tomów tej fantastycznej opowieści ("Trzy krople życia", "Księga życzeń", "Po drugiej stronie", "Światło i Mrok", "W spirali zła"). Pisarka jest też autorką bogato ilustrowanej serii opowieści dla przedszkolaków, które pod wspólnym tytułem "Bajeczki Babeczki" zdobywają serca maluchów. Autorka stworzyła także serię "Pułapki Czasu" będącą ukoronowaniem swych dziecięcych przygód i realizację marzeń z czasów, kiedy wymyślając najdziwniejsze historie związane ze swoim miastem, próbowała odkrywać jego tajemnice. "Klątwa pieczęci" jest pierwszą częścią cyklu. "Kielich braci czeskich" stanowi jej kontynuację, ale też historię, którą można czytać oddzielnie. Niedawno pojawił się trzeci tom cyklu - "Pułapki Czasu. Laska istnienia".
(Źródło informacji: Lubimy czytać)

    Życie Małgorzaty wydaje się wreszcie biec właściwym torem. Ma swoje wymarzone mieszkanie nad morzem i ukochane zachody słońca, jej kariera pisarska i internetowa się rozwija, znalazła równowagę w życiu i w relacjach z innymi. I właśnie wtedy okazuje się, że Adam, jej szkolna miłość, do której tęskniła całe życie i z którą los zetknął ją ponownie po latach, zaginął. Małgorzata rusza na ratunek. W trakcie poszukiwań dowiaduje się nowych, niepokojących rzeczy na temat dawnego ukochanego, a także… wplątuje się w całkiem zaskakujące sytuacje i odkrywa, że świat ma jej jeszcze wiele do zaoferowania. Małgorzata postanawia czerpać z nowego życia pełnymi garściami.
Czy uda jej się odnaleźć zaginionego?
Jakie sekrety ukrywał przed Małgorzatą mężczyzna?
I czy miłość znowu ją zaskoczy?
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora, żeby napisać kilka słów o kontynuacji, na którą czekałam z wielką niecierpliwością i gdy tylko wydawnictwo Lucky, zapytało, czy i tę część obejmę patronatem medialnym, ucieszyłam się jeszcze bardziej :) 
"Życie do poprawki" to bezpośrednia kontynuacja "Kontraktu" którego recenzję znajdziecie TUTAJ ZERKNIJ 
Jeśli jeszcze nie poznaliście tej części, nadróbcie to szybko, bo po pierwsze ominęła Was fantastyczna historia, a po drugie będzie Wam łatwiej odnaleźć się w fabule, powiązaniach między bohaterami i zrozumieć przyczyny i motywy wydarzeń, które dzieją się obecnie. 
Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, ale i momentów, w których chce się kimś potrząsnąć i zapytać "Jak to? Człowieku ogarnij się, otwórz oczy, masz to na wyciągnięcie ręki". 
Akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, które przewracają całą planszę do góry nogami i całość swoich podejrzeń trzeba skierować wobec kogoś innego, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice, nie tylko Adama, ale i całego towarzystwa... 
Tym razem pani Osa postawiła na humor i wyszło po prostu świetnie. Bawiłam się doskonale i nim się obejrzałam, historia chyliła się już ku końcowi, a mi ciągle było mało i mało, bo "Życie do poprawki" to ponownie wielkie przygody i perypetie dojrzałych ludzi, którzy nie dają się pokonać metryce i czerpią z życia pełnymi garściami. 
Kolejnym ważnym aspektem tej historii, na który zwraca autorka naszą uwagę to to, że dojrzali ludzie także mają marzenia, plany i ambicje, nie chcą usiąść w bujanym fotelu i wspominać przeszłość. Oni także kochają i chcą być kochani, baa uprawiają nawet seks, co niektórym wydaje się wręcz niemożliwe, pomimo słusznego wieku nadal chcą kochać i być kochanymi...
Uwielbiam postać Małgorzaty, Adam się "trochę naprawił" ale Elwira mnie rozczarowała, po pierwszej części nawet jej trochę współczułam, teraz zupełnie popierałam nastawienie Małgosi, żeby jej za bardzo nie wtajemniczać, ale dlaczego i do czego, to już nie napiszę, odpowiedź znajdziecie na kartach tej książki...
Tak jak i poprzednio bohaterowie są rożnorodni, ich charaktery są doszlifowane, temperamenty doskonale się uzupełniają. Nie sposób ich nie lubić, choć ciśnienie nadal potrafią podnieść.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki.
W moim odczuciu pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę. Mówi się, że stara miłość nie rdzewieje, czy aby na pewno? Autorka doskonale pokazała, że nasze wyobrażenia o innych często są zupełnie inne, niż jest w rzeczywistości, a wspomnienia z biegiem lat płowieją i zacierają rzeczywisty obraz sytuacji. Zapominamy to co było złe, idealizujemy drugą osobę, zapominamy o wadach, dopiero ponowna konfrontacja pozwala spojrzeć trzeźwym okiem na całokształt i przypomnieć sobie co wtedy poszło nie tak, jak powinno.
"Życie do poprawki" to powieść wielowątkowa, złożona, momentami trudna pod względem poruszanych tematów a przy okazji niezwykle wciągająca i wzruszająca, okraszona olbrzymią dozą humoru ironii, momentami nawet sarkazmu.

I właśnie za to wszystko pokochałam tę serię całym sercem. Ta historia zmusza czytelnika do refleksji, do spojrzenia na starsze pokolenie pod innym kątem, zrozumieniem go. Pokazuje, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, bądź takie, jakie inni chcą, byśmy widzieli. 
Jest to opowieść o miłości, prawdziwej przyjaźni, o wzlotach i upadkach codziennego życia, o marzeniach i drodze do ich spełnienia. Niby zwyczajna, ale jednak nie do końca.... Ma w sobie to "coś".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej historii znajdzie coś dla siebie. To piękna, pokrzepiająca i zmuszająca do refleksji historia, pokazująca jak przeszłość wpływa na przyszłość, i ucząca, by czerpać z życia pełnymi garściami.

POLECAM...

"- Adam, czasu nie da się cofnąć. Nic nie pomoże gromadzenie pamiątek, zdjęć, odgrzebywanie wspomnień. Co było, już nie wróci. Trzeba żyć dniem dzisiejszym, cieszyć się każdą chwilą i wierzyć, że jest jeszcze jakaś przyszłość. Wierzyć, że właśnie wkroczyłeś w najpiękniejszy wiek. Ja zrozumiałam to w momencie, w którym przestałam liczyć lata, a zaczęłam spełniać swoje marzenia. Bo widzisz, Adasiu... prawdopodobnie największym ciężarem, jaki dźwigamy, są nasze myśli."
                                            - Marta Osa "Życie do poprawki" str. 346 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY

wtorek, 26 marca 2024

(45/24). WIĘŹNIARKA

 
    Autor: Aneta Maśluk

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 396

    Data premiery: 25. 03. 2024

 *Google

     Aneta Maśluk Urodziła się w 1979 roku i wychowała w maleńkiej miejscowości na Lubelszczyźnie. Obecnie wraz z mężem i dziećmi mieszka oraz pracuje w Niemczech. 
Zadebiutowała powieścią obyczajową "Dolina jezior".
Uwielbia góry, pachnące bryzą morze, rowerowe wycieczki i burzliwą pogodę. Najchętniej wszystkie zimy spędzałaby w gorących tropikach, a lata w bajecznej Hiszpanii.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Młoda kobieta Alice Hackman zostaje zgwałcona. W wyniku nieszczęśliwego splotu wydarzeń jej oprawca umiera. Za nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny, kobieta zostaje skazana na sześć lat więzienia. Gdy wychodzi na wolność, jedyne, o czym marzy, to uciec jak najdalej z Chemnitz, miasta, w którym doświadczyła tyle cierpienia. Przypadkowe spotkanie z tajemniczym taksówkarzem Mironem Franko, uruchamia machinę zdarzeń, w wyniku których Alice wsiada do pociągu zmierzającego na południe Niemiec.
Tymczasem, tym samym środkiem lokomocji przemieszcza się znany pisarz Lotar Krause. Alkoholik bez grosza przy duszy, szukający natchnienia. Postać Alice intryguje go na tyle, by śledzić kobietę. Krause niczym cień snuje się ulicami Meersburga, układając w głowie chory plan powieści z udziałem Alice. Węszy, śledzi i grzebie w przeszłości kobiety, a zainicjowane przez niego spotkania osaczają ją coraz bardziej.
Kiedy wydaje się, że w życiu kobiety właśnie wszystko się układa, Krause podrzuca jej skończoną powieść zatytułowaną, "Więźniarka".
Alice stawia wszystko na jednej szali, by przeciwstawić się psychopacie. Tylko że Lotar ma już inny plan, a historia może zatoczyć koło.
(Opis wydawcy)

    Czasami trafiamy na takie książki, które początkowo wydają się mało intrygujące i takie jakieś nijakie, wtedy pojawia się ta jedna (lub więcej) spektakularna postać, a nasz osąd ulega całkowitej zmianie i dajemy się porwać w zaskakujący wir wydarzeń, który z każdą przewróconą stroną nabiera rozmachu i pochłania wszystko, co znajdzie się na jego drodze, pokazując i udowadniając, jak łatwo można zatracić w sobie godność i człowieczeństwo. W tym miejscu pójdę pod prąd i wywołam niemałe zaskoczenie, ale dla mnie taką postacią stał się Lotar Krause, dla mnie to on stworzył i pociągnął tę historię do końca oraz sprawił, że z każdej kolejnej strony wypełzał coraz większy mrok i drażniący wszystkie zmysły niepokój, a obserwowanie jego upadku wywoływało mnóstwo emocji, zaczynając od współczucia, a kończąc niemal na obrzydzeniu. Jak dla mnie jest to najlepsza postać całej książki (choć innym też niczego nie brakowało), bez niego historia Alice byłaby taka, jaką mogłaby opowiedzieć każda dziewczyna, która opuszcza mury więzienia i stara się stanąć na nogi, przyjmując pomoc od obcych ludzi. Dla mnie to on jest głównym bohaterem. Dla mnie postać Lotara to istny majstersztyk.
Nie chcę w tym miejscu umniejszać głównej bohaterce, której historia jest równie wstrząsająca i pokazująca jak jedno wydarzenie może wpłynąć na resztę życia, niszcząc w nas beztroskę, radość i poczucie bezpieczeństwa, ale mi ciągle w niej czegoś brakowało, nie miała tego czegoś, co miał Lotar.

Nie będę ponownie opisywać fabuły, bo już wydawca dużo zdradza, a nie chciałabym odebrać Wam przyjemności z poznania tej historii. Podpowiem tylko, żebyście przygotowali sobie zapas chusteczek, bo będą one Wam naprawdę potrzebne w kilku przełomowych momentach tej poruszającej opowieści. Piszę poruszającej, bo jestem przekonana, że trafi ona do serca niejednego czytelnika i poruszy głęboko ukryte struny.

Autorka doskonale skonstruowała fabułę, oddając głos ludziom, którzy stoją na rozdrożu życiowej drogi i muszą podjąć najtrudniejsze z najtrudniejszych decyzji dotyczące całego ich jestestwa, i tylko od tych decyzji będzie zależeć, jak im się powiedzie, bo albo stoczą się całkowicie na dno, albo się podniosą i ruszą dalej. 
Bohaterowie są ciekawi, mocno doświadczeni przez los, każdy z nich niesie olbrzymi bagaż nie zawsze dobrych doświadczeń. Autorka nadała im niezwykłej autentyczności, dzięki temu w każdym z nich można odnaleźć cząstkę siebie. Nikt tu nie jest zbędny, każdy wnosi do tej historii olbrzymi ładunek emocji i staje się barwnym, wielowymiarowym tłem dla innych pstaci jak i całej historii.
Akcja powieści toczy się dość wolno (szczególnie z początku), ale to też odbieram jako plus, bo dzięki temu możemy zobaczyć, z jakimi traumami borykają się bohaterowie, możemy dogłębnie poznać ich marzenia, plany, ale i obawy o nadchodząca przyszłość. Mimo tej powolności dostarcza ona mnóstwo emocji, autorka wsadza nas na emocjonalny rollercoaster, który potrafi w niektórych momentach znacznie przyśpieszyć, mocno zaskoczyć i sprawić, że nasze wnętrzności przewracają się do góry nogami...
Drobiazgowe opisy początkowo mogą przytłaczać, ale w moim odczuciu jest to błędne podejście, bo dzięki nim mogliśmy niemal "wejść" do głowy bohaterów... Zrozumieć, postawić się w ich sytuacji, być może spojrzeć na demony, które ich dręczą ich oczami... a nawet wybaczyć i w pewien sposób usprawiedliwić (żeby nie było, piszę ciągle o Lotarze, nie np. o gwałcie!)

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Maśluk i jest to spotkanie bardzo udane. Przypadł mi do gustu jej styl, choć przyznaję, że początkowo nie mogłam się jakoś wczytać. Nie wiem, może wybrałam nieodpowiedni moment, ale po kilkunastu stronach i dwóch dniach później, było już tylko lepiej. Autorka pisze z olbrzymim wyczuciem o najtrudniejszych doświadczeniach człowieka takich jak między innymi: gwałcie, żałobie, alkoholizmie, trudnych rodzinnych relacjach, chorobach psychicznych i ich następstwach, a samodeskrucji. 
Pokazuje, że nawet po największym życiowym dramacie, można się podnieść, jednak nie ukrywa, że jest to niezwykle długi, trudny i przede wszystkim bolesny proces... który niestety, ale nie zawsze się udaje.
Chciałabym i zarazem mam wielką nadzieję, że "Więźniarka" trafi do wielu czytelników, bo taka historia może się przydarzyć tak naprawdę każdemu z nas. Każdy z nas, może zostać "złamany" przez życie i wydarzenia, na które nie mieliśmy wpływu... 
Piękna, niezwykle poruszająca, historia...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To ważny głos, który może stać się podporą i pozwoli uwierzyć, że jeszcze może być dobrze, że jeszcze wszytko może się ułożyć... Niezwykle poruszająca opowieść.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Magia Słów.

piątek, 22 marca 2024

(44/24). SZMAL PACHNĄCY KOKSEM (+18)

 
    Autor: Ewelina Pałecka 

     Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 368

    Data premiery: 15. 11. 2023

 *Google

    Ewelina Pałecka Jestem osobą z głową pełną pomysłów i życiem pełnym pasji. Wolny czas spędzam bardzo aktywnie i nieustannie się czegoś uczę. Wciąż czuję pragnienie poznawania nowych ludzi i miejsc. Od 10 lat realizuję się w zawodzie dietetyka. Swoją wiedzą w tym zakresie podzieliłam się w poradniku "(Nie)oczywiste zasady zdrowego i szczęśliwego życia". Moją przygodę z pisaniem zaś rozpoczęła powieść "Szmal pachnący ziołem", której kontynuację trzymasz teraz w ręku.
Patrzysz na zdjęcie i coś Ci nie gra? Masz rację. Mnie też. Ale serio, odżywam się zdrowo, uprawiam sporty i... niestety palę papierosy.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Kontynuacja powieści "Szmal pachnący ziołem".
Zmęczona sześcioma latami prowadzenia nielegalnych interesów Waleria ma nadzieję, że wreszcie
odnalazła w Irlandii spokój i swoje miejsce na ziemi. Tym bardziej że jej syn jest szczęśliwy, odkrył nową pasję – jiu-jitsu – a na dodatek osiąga świetne wyniki w nauce. Kobieta nie zdaje sobie jednak
sprawy, że wkrótce znajdzie się w gorszych kłopotach niż kiedykolwiek. Maks wpada na kolejny
pomysł zarobienia fortuny – tym razem jeszcze większej, lecz wiążącej się z dużo wyższym ryzykiem.
Czy ostatecznie dopisze im szczęście? Czy życie Walerii wreszcie się ustabilizuje? Czy jej relacja z
Patrykiem została definitywnie zakończona? A może w myśl dewizy, że jedyną stałą rzeczą jest
zmiana, los stwierdzi, że to nie koniec rozterek sercowych bohaterki?…
Książka zabierze Cię w pełne rozterek życie bohaterów, gdzie w powietrzu unosi się dym
papierosowy, alkohol to zwykła codzienność, kokaina pozwala przetrwać noc, seks nie jest tylko
seksem, lecz aktem ogromnej namiętności, ciągła ucieczka przed policją staje się zabawą, a
związana z tym adrenalina nie pozwala się rozstać z przestępczym światem.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Na kontynuację "Szmalu pachnącego ziołem" czekałam z dużą niecierpliwością i gdy Autorka napisała do mnie wiadomość z pytaniem, czy chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, którym bardzo kibicowałam, nie wahałam się nawet przez moment. Co mogę napisać po skończonej lekturze?
Ta kontynuacja jest MEGA, ale na pewno też NIE jest DLA KAŻDEGO! 
Zdecydować się na lekturę tej historii powinien czytelnik naprawdę dojrzały i taki który ma poukładane w głowie w taki sposób, że potrafi przyjąć argumenty drugiej strony, nie ocenia moralności innych, potrafiący odnaleźć się w sytuacjach mocno niekomfortowych dla samego siebie. Nie jedna osoba zapyta pewnie, o co dokładnie mi chodzi. Chodzi mi o to, że alkohol leje się tu strumieniami, chmury narkotyków unoszą się nad głowami postaci, a przestrzeganie prawa jest jakąś wątłą moralnie zabawą w kotka i myszkę ze stróżami prawa... Na szczęście dla odpowiedniego balansu, mamy pokazaną szczerą i przyjaźń, różne odcienie prawdziwej miłości, marzenia i wiarę w to co dobre...

Bardzo mi się podobała ta historia, mogę śmiało napisać, że dla mnie jest zdecydowanie lepsza niż część pierwsza- dostarcza mnóstwo emocji, utrzymuje adrenalinę na najwyższym poziomie, zaskakuje niecodziennymi rozwiązaniami i zwrotami akcji, których tu naprawdę nie brakuje, potrafi rozbawić, wkurzyć... ale i wzruszyć (niektóre sytuacje naprawdę sprawiły, że się popłakałam).
Fabuła jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, doskonale uzupełnia, ale i przewraca zakończenie pierwszej części, dosłownie do góry nogami. 
Bohaterowie i ich wątpliwa moralność sprawią, że mimo tego, że mają naprawdę sporo za uszami, nie sposób ich nie polubić, kibicować ich życiu prywatnemu i trzymać kciuki, by prawo nie okazało się zbyt restrykcyjnie, a jeśli już ich spotka (jakby nie było, zasłużona) kara, by nie była ona zbyt surowa.
Mimo tego, że fabuła kręci się wokół ognistego romansu i nielegalnych biznesów, Autorka pokazuje także, jakie są plusy i minusy życia na obczyźnie, jak trudno jest się "wtopić" w tłum i stać się niezauważalnym dla "lokalsów", jak trudno podejmować ryzykowne, a nawet dramatyczne i niebezpieczne decyzje, gdy na pierwszym miejscu zawsze stoi największa miłość każdej kobiety- jej dziecko.
Całą historię ze względu na szaloną akcję czyta się dosłownie w kilka godzin i na przysłowiowy raz. Nie chce się jej odkładać bez poznania zakończeń poszczególnych wątków. Wciąga w świat, którego większość z nas nie zna, pokazuje blaski zwyczajnego życia, gdzie rodzina jest najważniejsza, ale i cienie tego życia pod ciągłą presją, gdzie na co dzień balansuje się na krawędzi życia... a nawet śmierci. Dokładne opisy pozwalają niemal "poczuć" na własnej skórze wszystko to, co czują bohaterowie, stać się częścią ich szalonych pomysłów i ich konsekwencji, stanąć oko w oko z niebezpieczeństwem i niejednokrotnie poczuć ciężar spadającego kamienia z własnego serca. 
Bardzo się cieszę, że poznałam całą tę historię, pełną pasji, ognia i namiętności, ryzyka i ale i niejednokrotnie bolesnych konsekwencji własnych wyborów.

Jako że jest to kontynuacja, zacznijcie swą przygodę od "Szmalu pachnącego ziołem". Książki są ze sobą ściśle powiązane i by mieć rozeznanie, znajomość pierwszej części jest ważna.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, jednak tak jak zaznaczyłam wyżej, nie jest to historia, która trafi do wszystkich. Nie, którzy mogą poczuć się zniesmaczeni, a nawet zgorszeni, ale jeśli tylko dacie jej szansę odkryjecie naprawdę wciągającą i doskonale napisaną i fabularnie poprowadzoną perełkę. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

środa, 20 marca 2024

(43/24). A GDYBYŚ MUSIAŁ ZABIĆ?

 
    Autor: Karolina Osinska-Marcińczyk

    Wydawnictwo: Ridero

    Gatunek: Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 198

    Data premiery: 24. 11. 2023

 *Google

    Karolina Osińska- Marcińczyk Mieszka w Świdnicy. Z zawodu i wykształcenia dziennikarka lokalna, ale też blogerka parentingowa, psychodietetyczka i... stylistka paznokci. Nie ma czasu na nudę, całe dnie spędza przy komputerze lub biurku manicurzystki, jednak lub wyjść w teren i pozachwycać się światem. Fanka thrillerów medycznych. Ma 42 lata, pisze całe życie.
(Źródło: Okładka książki)

    Poseł Jan Michalik skrzętnie zaplanował swoją śmierć, której ofiarą padł nie tylko on. Piotr Łuczak chciał tylko bronić swojej rodziny, a został mordercą wbrew swojej woli. Jak poradzi sobie z tym brzemieniem? Czy każdy morderca musi ponieść karę? A jeśli tak, to dlaczego tak dotkliwą?
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    Monika i Piotr Łuczak to młode małżeństwo, które cieszy się malutkim synem Wojtusiem. Krytycznego dnia cała rodzina zostaje uprowadzona spod centrum handlowego, a kilka godzin później dochodzi do tragedii, która zapoczątkuje całą masę zdarzeń, które z każdą chwilą coraz bardziej wymykają się spod kontroli, a ofiarą okazuje się znany poseł na sejm... Rodzina musi nauczyć się żyć z ciążącym im brzemieniem, jednak obok sprawy zaczyna kręcić się lokalna dziennikarka, a do głosu zaczyna dochodzić sumienie i... duch.
Kto lub co było zapalnikiem do zbrodni, która mogła się nigdy nie zdarzyć? Czy na pewno był to przypadek, czy spektakularnie wyreżyserowane widowisko? Do czego zaprowadzą wyrzuty sumienia i niemożność wyrzucenia ich na zewnątrz? Jakie konsekwencje poniesie zabójca i czy zawsze ofiara jest ofiarą?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że jeśli sięgnięcie po tę książkę, wasze spojrzenie na różne tematy może ulec zupełnej zmianie, a na pytanie zadane w tytule, już nie mielibyście jednoznacznej odpowiedzi...
Karolina Osińska- Marcińczyk stworzyła niezwykłą opowieść, która wymyka się większości schematów. Konstrukcja fabuły to po prostu majstersztyk gwarantujący emocjonalny rollercoaster. Z każdą kolejną stroną adrenalina rośnie, a gdy dochodzimy do kulminacyjnego momentu i wydawałoby się, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, okazuje się, że jest to tylko preludium do jeszcze innego dramatu.

Ci z Was którzy tutaj do mnie zaglądają wiedzą, że uwielbiam debiuty. A jeśli ten debiut miażdży mnie emocjonalnie i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas, wtedy bez najmniejszego oporu polecam go dalej. Dokładnie tak samo jest w przypadku tej powieści.
"A gdybyś musiał zabić?" to emocjonalna opowieść o potrzebie bycia zauważonym, o złych i dobrych wyborach, niezrozumieniu i wykorzystywaniu drugiego człowieka do osiągnięcia własnych celów. 
"A gdybyś musiał zabić?" to złe decyzje i konsekwencje za nimi kroczące, to historia o walce z samym sobą i przeciwnościami, które rzuca nam los, to ludzie, z którymi nigdy się nie wygra, łzy ból oraz olbrzymi żal i smutek. 
Mimo to styl i "lekkość" pióra pani Karoliny sprawia, że pomimo mroku płynącego niemal z każdej strony książkę czyta się bardzo dobrze.  
Autorka pokazuje, jak łatwo możemy utracić to, na czym najbardziej nam zależy, jak łatwo popaść w chorobę, jak łatwo podjąć jedną złą decyzję, która wpływa na całe życie. 
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Tak jak wspomniałam wyżej, fabuła to majstersztyk i z każdą stroną coraz bardziej wciąga i otacza czytelnika mrokiem, tajemnicą, duszną atmosferą.
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo jak dana osoba. 
Postaci ogólnie nie jest tu dużo, ale każda z nich jest inna i mocno specyficzna- każda wnosi wiele emocji do tej historii. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom niefajnych emocji...

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię, smutną, bolesną, momentami bardzo zaskakującą, ale co najważniejsze niezwykle prawdziwą. Autorce gratuluję tak udanego debiutu i szczerze wierzę, że będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedną książkę, a o "A gdybyś musiał..." zrobi się naprawdę głośno.

    Czy polecam ?
Zdecydowanie tak. Ta historia ma w sobie coś takiego, że trudno o niej zapomnieć. Zakotwicza się w głowie na bardzo ługi czas. Jestem przekonana, że każdy, kto po nią sięgnie, przekona się, jak bardzo można pogmatwać sobie i innym życie, jedną, wydawałoby się przemyślaną decyzją. Ale czyja decyzja była tą pierwszą, tą tragiczną w skutki... posła czy zabójcy? To osądzi sobie każdy sam ;)

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce

wtorek, 19 marca 2024

KILKA PYTAŃ DO... JANA TALAJ



    Dzień dobry. Zapraszam Was serdecznie do przeczytania krótkiej rozmowy z Janą Talaj autorką powieści "Demony Julii", "Cena jednej nocy" oraz "Zabić z miłości" której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Książka ta swą premierę świętowała 25. 11. 2023 roku i ukazała się pod skrzydłami wydawnictwa Wydawnictwo Literackie Białe Pióro. 
Recenzję znajdziecie TUTAJ KLIKNIJ a dla zainteresowania zostawię opis wydawcy:

Pasja i pożądanie. Miłość do bursztynu i słabość do przystojnych mężczyzn. i zdrada, którą trzeba ukarać.
Aneta uwielbiała taniec i kryminały, wiodła szczęśliwe życie u boku Łukasza, dopóki nie okazało się, że mąż ją zdradza. Po rozwodzie postanawia odmienić swoje życie. Otwiera ekskluzywny sklep z bursztynową biżuterią. Adorowana przez przystojnych klientów ulega ich urokowi i wdaje się w kolejne związki. Czy nikt więcej jej nie skrzywdzi? Czy znajdzie miłość życia i stabilizację, jakiej pragnie ponad wszystko? Zdrady się nie wybacza. Ale czy byłaby zdolna zabić z miłości?
Opowieść o pasji i pożądaniu.
-------------------------------------------

Dzień dobry. Poznajmy się bliżej... Proszę opowiedzieć nam kilka słów o sobie.

    Dzień dobry. Mam na imię Ilona i od niedawna pod pseudonimem Jana Talaj zajmuję się pisaniem książek obyczajowych o kobietach i dla kobiet. Wcześniej pracowałam w branży muzycznej zarówno jako wokalistka, jak też agentka różnych zespołów muzycznych.
Obecnie mam trochą więcej czasu dla siebie, a fakt, że odkryłam w sobie pasję do pisarstwa rezultuje wydaniem dwóch książek drukowanych i jednego e-booka w ciągu ostatnich trzech lat.

Co Panią motywuje do codziennej aktywności, jakie motto przyświeca Pani na co dzień?

    Moim mottem każdego ranka po przebudzeniu jest niezmiennie: powitaj nowy dzień pozytywnie i postaraj się zrealizować to, co zaplanowałaś poprzedniego wieczora.

Kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na "Zabić z miłości"?

    "Zabić z miłości" jest moją trzecią pozycją na rynku księgarskim. Po napisaniu dwóch pierwszych książek, które miały w sobie dużo elementów opartych na własnych przeżyciach, postanowiłam stworzyć historię czysto fikcyjną. Sądząc po recenzjach, jakie książka do tej pory otrzymuje – chyba dobrze mi to wyszło :)
No, a pomysł? Sam zrodził się w głowie :)

Czy w trakcie pisania powieści, dowiedziała się Pani czegoś nowego o sobie?

    Niewątpliwie z każdą kolejną książką odkrywam w sobie potencjał do pisania o trudnych tematach, które pociągają mnie jako "życiowego psychologa". Od zawsze fascynowało mnie ludzkie wnętrze, dusza człowieka, a szczególnie jej ciemne strony oraz tajemnice, jakie w sobie skrywa. Motywy, jakimi kierują się osoby, dopuszczając się ciężkich wykroczeń.

Od premiery najnowszej Pani książki minął już jakiś czas. Jakie emocje towarzyszyły Pani w okolicach premiery, a jak one wyglądają dziś? Jak zmieniło się (o ile to się stało) podejście do tej historii, napisałaby Pani ją tak samo czy coś zmieniła?

    Z pewnością każdemu autorowi towarzyszą duże emocje przy premierze, co można zaobserwować we wszystkich mediach. Tę ekscytację, że oto już jest, moja nowa książka! Wytwór miesięcy, czasami lat pracy w skupieniu, koncentracji i często konfrontacji z samym sobą. To fantastyczne uczucie, które
za każdym razem dopada również i mnie. Od czasu premiery "Zabić z miłości" napisałabym ją tak samo, nic w niej nie zmieniając.

 Czy zdarzało się Pani przeżyć jakieś zdarzenie zawarte w Pani książkach, po ich napisaniu, i odwrotnie - czy zdarzenia zapisane w książkach są też Pani wspomnieniami/doświadczeniami z przeszłości?

    Tak jak już wspomniałam, w moim debiucie opisałam historię młodej kobiety, opartą w dużej części na własnych doświadczeniach, okraszoną nutką fantazji.
W każdej kolejnej książce jest zawsze jakaś cząstka mnie, (niekoniecznie w postaci głównej bohaterki), a zdarzenia, które opisuję, mogę zaobserwować w życiu codziennym.

Inspiracja. Czy pisząc, ma Pani gotową powieść "w głowie", czy tak naprawdę sama Pani nie wie, jakie będzie zakończenie, bo treść ewoluuje z biegiem czasu? Ile treści w danej powieści pochodzi z Pani wyobraźni, a ile czerpie Pani z własnego życia, doświadczeń, życia znajomych czy zasłyszanych historii?

    Do napisania moich książek inspirują mnie zarówno własne doświadczenia jak i przeżycia, ale też z kręgu znajomych, osób bliższych lub dalszych. Pomysł na fabułę pojawia się w głowie spontanicznie, najczęściej jednak piszę o tym, co nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Chętnie poruszam temat zdrady, zawiści, zemsty, różnych uzależnień, ale i miłości oraz przygody. W trakcie pisania fabuła rozwija się w kierunkach, o jakich na początku nawet nie myślałam.
Zakończenie jest najczęściej wynikiem tego procesu.

Jakie ma  Pani plany wydawnicze na przyszłość?

    Jestem obecnie w trakcie pisania kolejnej powieści, która będzie dotyczyła ponownie kobiet. Ich praw oraz zakazów w demokratycznym państwie. Podejmę w niej takie tematy jak aborcja, nierówności seksualne, dyskryminację kobiet po czterdziestce w życiu zawodowym i społecznym oraz stereotypów,
które pomimo pozornej wolności są głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie. Nie będzie to książka czysto feministyczna, a głównego wątku nie mogę jeszcze niestety zdradzić.
Poza tym cieszę się bardzo za sprawą Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro, że "Zabić z miłości" zagości na tegorocznych warszawskich targach książki i mediów "VIVELO 2024".

Co powiedziałaby Pani osobie, która marzy o wydaniu swej twórczości, co pomogło Pani przełamać wewnętrzne opory?

    Osoba, która już coś napisała, nie powinna trzymać tekstu w szufladzie w obawie, że może nie jest on jeszcze zbyt perfekcyjnie dopracowany. Na pewno dobrym początkiem do przełamania oporu jest przedstawienie pierwszej próby pisarskiej znajomym, czy komuś zaufanemu w rodzinie. Ja osobiście nie miałam wewnętrznych oporów, ponieważ pisząc książkę debiutancką pt. "Demony Julii"
miałam świadomość, że jest ona autentyczna, a z dalszymi poszło już automatycznie.

Jest mnóstwo tytułów na rynku. Gdyby Pani mogła w kilku słowach lub zdaniach zareklamować swoją książkę czytelnikom – dlaczego mają po nią sięgnąć?

    Książki, które piszę, to sama prawda o życiu. Nie ma w nich upiększeń typu ponadprzeciętne bogactwo, wille z basenem, jachty, odrzutowce, najdroższe samochody i wyimaginowane problemy. Jeśli chcesz przeczytać o zwyczajnym życiu pełnym konfliktów i barier do pokonania nie zawsze kończących się happy-endem, ale którym towarzyszy nadzieja "na lepsze", sięgnij po moje książki.

Może na sam koniec zechciałby Pani podzielić się z czytelnikami jakąś zabawną anegdotą lub ciekawostką związaną z powstaniem książki?

    Anegdota. Po opublikowaniu mojej debiutanckiej książki "Demony Julii" opowiadającej historię młodej kobiety w końcowych latach PRL-u i towarzyszących jej w tym czasie demonom strachu, mój wydawca był tak zachwycony, że wytypował mnie do godzinnego wywiadu – live, dla Legimi. Jako że była to moja pierwsza powieść i nie bardzo wtedy jeszcze wiedziałam, o czym mam tak długo
opowiadać, zwyczajnie spanikowałam i odmówiłam. Teraz, po nagromadzeniu pewnych doświadczeń na rynku wydawniczym – już wiem.

Czego Pani życzyć?

    Moim marzeniem jest, aby moje książki trafiły do szerszej publiczności. Ze względu na ograniczone środki reklamy jest to proces dość mozolny. Do tego dochodzi ogromna konkurencja na rynku, a czytelnictwo w dobie obecnych czasów - niestety bardzo spadło. Niemniej jednak mam nadzieję, że tym wywiadem przekonam co niektórych, że warto przeczytać, o czym piszę. Każda z moich książek zmusza do pewnej refleksji nad życiem, może nawet nad samym sobą i ma ukryte przesłanie, jakie uważny czytelnik z pewnością "wyłowi" z opisanej historii.

Życzę Pani tego wszystkiego z całego serca!

    Dziękuję Ewelinie Górowskiej za przeprowadzenie ze mną wywiadu.

                                                                        KONIEC

Serdecznie dziękuję Pani Jano za poświęcony czas i opowiedzeniu nam o sobie.
Was moi drodzy zachęcam z całego serca do sięgnięcia po książki Pani Jany, bo naprawdę wart!
Recenzje "Demonów Julii" i "Zabić z miłości" znajdziecie na blogu. Wszystkiego dobrego!

Serdecznie pozdrawiam. Ewelina.