środa, 30 kwietnia 2025

(45/25). MARTWA NATURA

 
    Autor: Sarah Winman

    Tytuł oryginału: Still Life

    Tłumaczenie: Anna Cichowicz

    Wydawnictwo (na rynek polski): ARKADY

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 482

    Data premiery (na rynku polskim): 12. 03. 2025

 *Google

    Sarah Winman brak informacji.

    Wielokrotnie nagradzana, przetłumaczona na siedemnaście języków, poruszająca opowieść o przyjaźni, miłości i sztuce. 
Pośród gruzów rozdartych wojną Włoch brytyjski żołnierz Ulysses Temper spotyka Evelyn Skinner, historyczkę sztuki, która przybyła tu, aby pomóc w zabezpieczeniu arcydzieł przed kradzieżą i zniszczeniem. To spotkanie na zawsze zmieni młodego żołnierza, dając mu bezcenną lekcję o sztuce, pięknie Toskanii i życiu.
Sarah Winman stworzyła ciepłą, pełną refleksji historię, która uczy, że radość z życia trzeba czerpać nawet w jego najtrudniejszych momentach, a rodzina i przyjaciele dają nam siłę, dzięki której jesteśmy w stanie przetrwać wszystko.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z przepiękną historią, która została przetłumaczona aż na siedemnaście języków i zdobyła wiele znakomitych wyróżnień, świadczy to o tym, jak bardzo uniwersalna jest jej treść i jak bardzo dotyka problemów i spraw dotyczących nas wszystkich, niezależnie gdzie i w jakich ramach czasowych się znajdujemy... 

Ulysses Temper jest brytyjskim żołnierzem, oczekującym wraz ze swoim oddziałem na wejście do Florencji, zupełnym przypadkiem na jego drodze staje Evelyn, majestatyczna znawczyni sztuki, która usiłuje chronić wielkie dzieła przed wojenną zawieruchą. Pierwsze i wydaje się, że ostatnie spotkanie tej dwójki robi olbrzymie wrażenie na żołnierzu, któremu spotkanie z kobietą uświadamia, jak ważne jest czerpanie szczęścia nawet z najkrótszych momentów codziennego życia.
Podczas przepustki Ulysses ratuje Włocha, który chce popełnić samobójstwo, nie zdaje on sobie sprawy, jak ten czyn zmieni jego przyszłe życie, a noc spędzona w mieszkaniu Włocha odmieni jego spojrzenie na świat i otaczających go ludzi.
Po wojnie Ulysses wraca do Londynu, gdzie zostawił żonę i grono przyjaciół. Zatrudnia się w pubie przyjaciela i wydaje się, że życie wskoczyło na przedwojenne tory, jednak los ma przygotowaną dla niego niespodziankę. Ulysses otrzymuje w spadku apartament we Florencji... 
Czy spadek sprawił, że mężczyzna zmieni swoje życie? Czy jest ktoś, kto wyruszy z nim w drogę i jak potoczą się jego dalsze losy? Czy los ma coś jeszcze w zanadrzu i czy postawi na jego drodze ponownie znawczynię sztuki sprzed lat? Kim jest Evelyn i jaki ma plan na życie? 
Tego już Wam nie zdradzę, ale gwarantuję, że odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w tej książce i jestem pewna, że będą one dla Was sporym zaskoczeniem. 

"Martwa natura" to niezwykle refleksyjna opowieść o życiu, trudnej i wymagającej miłości, szczerej, choć szorstkiej przyjaźni oraz wybitnej sztuce. Płynie ona swoim rytmem a atmosfera powieści koi zmysły i otula czytelnika niezwykłym ciepłem, refleksją i melancholią. Na pierwszy "rzut" oka, niewiele się tu dzieje, ale tak naprawdę dzieje się tu wszystko, nie pozwala się odłożyć na bok, ma w sobie "to coś" co trudno określić i nazwać, a wypływa to z każdej kolejnej strony. Wciąga, i nie sposób się od niej oderwać, nie chce się, żeby się skończyła, mogłaby płynąć i płynąć, a i tak nie odczułoby się znużenia tą historią. Genialnie Autorka ułożyła tę fabułę. 
Choć nie znajdziecie tu zawrotnej akcji, i niczego co Was naprawdę zszokuje (no, chyba że orientacja jednej z bohaterek będzie dla niektórych szokiem), to zostaniecie obdarzeni wiedzą o zaginionych obrazach, bogatą historią sztuki współczesnej, całą paletą emocji, nietuzinkowym poczuciem humoru i naprawdę wyjątkowymi bohaterami, którzy na każdym kroku pokazują, jak ważna jest przyjaźń i świadomość, że jest gdzieś ktoś, kto zawsze stanie po naszej stronie.
Postaci, jest w tej historii sporo, ale każdy z nich jest tu potrzebny i wiele wnosi do tej historii, bez niego ta powieść byłaby niepełna. Każdy jest inny i doszlifowany w najdrobniejszym szczególe, uwielbiam ich wszystkich, choć nie wszyscy są "krystalicznie czyści", każdy ma coś na sumieniu, ale to właśnie sprawia, że są tak bardzo autentyczni i z każdą sytuacją stają się czytelnikowi bliżsi. Mimo że są tak różni od siebie, to tak naprawdę są bardzo podobni, wszyscy oni pragną tylko szczęścia i pomyślności dla siebie i swoich bliskich. Po przeczytaniu tej książki naprawdę czuję, że poruszyła we mnie wiele ważnych kwestii. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę powieść. Ponownie mogłam sobie przypomnieć, jak ważna w życiu każdego człowieka jest przyjaźń i bliskość z drugim człowiekiem. Jak ważne jest, by przyjmować to, co daje nam los bez lęku, a z nadzieją i wiarą, że wszystko jest po coś. Piękna uniwersalna opowieść, w której każdy się odnajdzie.

Na uwagę również zasługuje wydanie tej książki. Piękna (twarda), barwna okładka, mocno rezonująca z treścią (tak, ta papuga też jest bardzo ważna w tej historii), barwione brzegi przyciągające wzrok i stanowiące piękną ozdobę każdej biblioteczki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To wyjątkowa opowieść niosąca w sobie uniwersalne wartości, ale pokazująca jak łatwo możemy niekiedy o nich zapomnieć. Powieść o zwyczajnym życiu, ze wszystkimi jego wzlotami i upadkami, otulana nietuzinkową historią współczesnej sztuki.

POLECAM....

"A więc czas leczy rany. Na ogół. Czasami niedbale. I wtedy w niespodziewanych momentach ból chwyta i przypomina o wszystkim, co się utraciło. Punkt podparcia dla tego, co mogłoby się wydarzyć. Ale potem to mija. Zima przechodzi w wiosnę i jaskółki wracają. Bliskość nowej skóry wraca na prześcieradła. Uroda robi swoje. Praca daje spełnienie, rozmowy inspirują. Samotność staje się jak zwykła niedziela. Rozrzucone ubrania. Puste miski. Gnijące owoce. Mijający czas. Ale to wciąż życie w całym swoim pięknie i złożoności."
                                           - Sarah Winman "Martwa natura" str. 472

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu ARKADY. 

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

(44/25). LISICA (Tom I cyklu Lisica)

 
    Autor: Witold Horwath

    Wydawnictwo: Replika

    Gatunek: Kryminał, Sensacja

    Liczba stron: 496

    Data premiery: 16. 08. 2022

 *Google

    Witold Horwath (ur. 29.07.1957 r. w Warszawie) - pisarz i scenarzysta filmowy. Autor kilku poczytnych powieści i zbiorów opowiadań, w tym głośnych "Ptakona" i "Afrika Korps". Twórca romansu psychologicznego "Seans" tłumaczonego na niemiecki, niderlandzki i rosyjski. Scenarzysta rozlicznych filmów i seriali, w tym kultowej "Ekstradycji" powstałej na bazie jego bestsellerowego thrillera "Święte wilki". Prywatnie jego pasją są szachy i kobieca dusza.
(Źródło: Okładka książki)

    Życie Hanny Lubochowskiej nie było nudne. Spoglądając wstecz, stwierdza wprawdzie, że co nieco powinna zrobić inaczej, a jedno jest pewne: skoro pełniła swoje marzenia, jej życie nie mogło być złe.
Ta historia rozpoczyna się w Jekaterinosławiu podczas rewolucji. Ojciec siedemnastoletniej Hanki, naczelny inżynier w znanej firmie, zostaje skatowany przez zbuntowanych robotników. Przywódcy, bolszewikowi Sience, to nie wystarcza: prześladuje także jego córkę.
Nie wie jednak, że trafił na kobietę nieprzeciętną, która wyprzedza epokę. Hanka od zawsze pragnęła zostać detektywem, nie zważając, że na początku XX wieku nie był to zawód zanadto popularny wśród kobiet.
Po wybuchu rewolucji musi ewakuować się z Rosji. Na statku wpada na trop niebezpiecznej kontrabandy, udaremni zamach na pochód pierwszomajowy w Marsylii, poznaje demonicznego księcia Czernobiesowa i zyskuje młodszego braciszka.
A to zaledwie początek, bo Hanka dopiero się rozkręca... 
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym pokazać Wam pierwszy z trzech tomów fantastycznej historii, która genialnie oddaje klimat burzliwych czasów rewolucji bolszewickiej, a także jej następstw i wyjątkowo trudnych czasów, upadek caratu i narodziny komunizmu. Autor genialnie połączył tło historyczne z losami swych postaci, tworząc tym samym niezwykle wciągającą opowieść, którą trudno jest zaszufladkować i przypisać tylko jednemu gatunkowi literackiemu. Dlatego jestem pewna, że powieść "Lisica" jak i dwie pozostałe, przypadną do gustu wielu czytelnikom i każdy w tej powieści odnajdzie coś dla siebie.
Świetnie prowadzona fabuła, genialny na nią pomysł, już od pierwszych stron czuć napięcie, a autor buduje je konsekwentnie do samego końca. Narratorką jest główna bohaterka i to ona nas prowadzi przez wszystkie historyczne wydarzenia dotykające całej Europy.
Nie będę opisywać fabuły, bo tyle się tu dzieje, że czytalibyście do jutra, ale wspomnę tylko, że główna bohaterka to kobieta nieszablonowa, nad wyraz inteligentna, przebiegła, umiejąca owinąć sobie każdego wokół palca, potrafiąca dopiąć swego i wzbudzająca olbrzymią sympatię, choć (w moim odczuciu) nie wszystkie jej kroki są godne pochwały. 
Uwielbiam ją od pierwszego zdania i bardzo jestem ciekawa, jak rozwinie się ona w dalszych częściach.
Postaci przez całą historię przewija się naprawdę sporo, ale co ważne, każda z nich jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, i nawet jeśli na jakiś "znika" z akcji i pojawia się sporo później, jest nadal tak samo wyrazista jak wcześniej. Każdy ma tu swoje zadanie, i z tego zadania wywiązuje się wzorowo, wnosząc do tej historii wiele kolorytu.
Książkę czyta się doskonale, choć wymaga ona sporej dawki skupienia i uwagi. Napisana jest bardzo ładnym, bogatym, a zarazem subtelnym językiem, co w dzisiejszych czasach, pełnych wulgaryzmów, jest olbrzymią wartością.
Akcja jest dość szybka i dynamiczna, potrafi zaskoczyć i wprawić w autentyczne zdumienie. 
Nie brakuje tu także sporej dawki humoru, bawiłam się przy niej świetnie, nieraz szczerze się uśmiałam, czytając o przygodach poszczególnych postaci. 

Bardzo się cieszę, że ta trylogia do mnie trafiła, jestem bardzo ciekawa dalszych losów Hanki, a Wam jeszcze raz mogę zagwarantować, że "Lisica" jest powieścią rewelacyjną- pod każdym względem. Nawet jeśli początkowo przerazi Was objętość, gwarantuję, że będziecie zachwyceni!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Dynamiczna akcja, wyrazista bohaterka i historyczne tło- czego można chcieć więcej? Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, jednakowo fan literatury detektywistycznej, dobrego kryminału jak i fan książek przygodowych i dobrego obyczaju.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

piątek, 25 kwietnia 2025

(43/25). W CIEMNOŚCI WOŁAM CIEBIE

 
    Autor: Ewelina Korzobrocka- Pipia

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 340

    Data premiery: 17. 04. 2025

 *Google

    Ewelina Kurzobrocka- Pipia z wykształcenia archiwistka i historyk wojskowości, od lat pracuje w wyuczonym zawodzie, łamiąc urzędowe stereotypy. Matka, żona, opiekunka szalonego psa o imieniu Frida, artystyczna dusza, która nie znosi nudy i nic nierobienia. Pasję odnajduje w tworzeniu poezji, okolicznościowych kartek, obrazów czy rzeźb z leśnych skarbów, przede wszystkim jednak w macierzyństwie. Inspiracje czerpie głównie z natury i starych, ludowych wierzeń. Zapalona biegaczka, miłośniczka zwierząt, podróży i górskich wędrówek.
Autorka powieści "Zaraz będzie ciemno". Lubi nagnać czasoprzestrzeń, by zrealizować jak najwięcej planów i marzeń. Jej głównym celem jest życie w zgodzie ze sobą i pozostanie dobrym człowiekiem.
(Źródło: Okładka książki)

   Po powrocie do rodzinnego domu na czas rocznego urlopu Janka odkrywa uroki życia na wsi. Zarówno jej związek, jak i nowe przyjaźnie rozkwitają. Kobieta jednak nie może usiedzieć w miejscu i ciągle szuka zajęcia. W jej ręce przypadkiem wpada spisany po rosyjsku pamiętnik. Janka z zapałem przystępuje do tłumaczenia. Okazuje się, że należał on do Aurelii Flakowicz, żony właściciela fabryki firan i koronek w Kaliszu.
Janka powoli zagłębia się w fascynujący świat międzywojennej kaliskiej elity. Kim tak naprawdę jest autorka dziennika? Co łączy ją ze wspólnikiem męża? Kto ukradł najnowsze wzory koronek z fabryki?
Odkrywanie tajemnicy sprzed dziewięćdziesięciu lat staje się dla Janki obsesją, granica między snem a jawą powoli się zaciera. Czy poczucie zagrożenia, które zaczyna jej towarzyszyć, ma związek tylko z kryminalną zagadką z przeszłości, czy może niebezpieczeństwo jest dużo bardziej realne?
Tymczasem w rzeczywistym świecie Tomek zaczyna się od niej oddalać. Pochłonięty problemami w swojej firmie zaczyna powielać błędy z przeszłości. Na horyzoncie pojawia się też jego była żona, pełna nadziei na powrót do męża.
Czy Janka wyjdzie bez szwanku z tej historii, a jej związek przetrwa? Jakie tajemnice skrywa popadająca w ruinę kaliska willa?
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z genialną kontynuacją historii "Zaraz będzie ciemno", która wprawiła mnie w autentyczny zachwyt i bardzo trudno było mi uwierzyć, że jest to debiut. Myślę, że można czytać tę kontynuację bez znajomości pierwszej historii, ale dla poczucia tego mrocznego i bardzo specyficznego klimatu tej historii warto zacząć przygodę z twórczością pani Eweliny od "Zaraz będzie ciemno". Zrozumiecie więcej i dostaniecie wyjaśnienie wielu spraw z przeszłości, które nadal powracają i zrozumiecie pokrętne postępowanie co po niektórych bohaterów.

Tak jaki poprzednio nie mogłam się oderwać od tej historii do samego końca, a tajemnica ukryta na jej kartach sprawiła, że niejednokrotnie na moich przedramionach pojawiła się przysłowiowa "gęsia skórka". 
Nie będę ponownie streszczać fabuły, bo już sam wydawca wiele podpowiada a ja, nie chcę Wam czegoś przez przypadek zdradzić i zepsuć frajdy z odkrywania tej historii, ale gwarantuję, że powieść ta jest rewelacyjna, trzyma w napięciu od początku, jest nieprzewidywalna i zaskakująca, i zdecydowanie utrzymuje genialny poziom swej poprzedniczki.
Momentami niektóre wydarzenia mogą wydawać się (szczególnie sceptykom, twardo stąpającym po ziemi) mocno naciągane i nierealne, ale dajcie im szansę, dostaniecie wtedy naprawdę świetnie napisaną i poprowadzoną historię, a wszystkie wątki połączą się w spójną i klarowną całość.

Autorka fantastycznie zachowała balans między zdarzeniami z przeszłości a tym co dzieje się współcześnie. Momentami naprawdę czuć mroczny, ciężki, niemal duszący klimat przeszłości, emocje postaci, których już nie ma na tym świecie niemal od wieku, ich dramaty, emocje i rozterki, strach przed skandalem i poniesieniem odpowiedzialności i kary za poczynione czyny. Balansem dla wydarzeń sprzed wieku stają się opisy rodzącej miłości, przyjaźni i choć tutaj we współczesności nie brakuje dramaturgii i obaw co do przyszłości to obydwie te przestrzenie zgodnie ze sobą współistnieją, uzupełniają.
Sporo tu zła, tajemnic, intryg...duchów, ale i wspomnień, ciepła, prawdziwej przyjaźni, nadziei na to, że wszystko się zawsze jakoś ułoży... Ci, co mnie czytają wiedzą, że uwielbiam takie klimaty. Jestem po prostu zachwycona! Dodatkowym plusem jest wpleciona w fabułę prawdziwa historia sprzed wieku, pełna ciekawostek i pokazująca życie w międzywojennym Kaliszu oraz mnóstwa autentycznych postaci!! Przyznać muszę, że rozbudziło to moją ciekawość.
Autorka, budując w dość szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Opowieść ta to totalnie rozpędzony rollercoaster.
Akcja dzieje się dość szybko, mocno zaskakuje, szczególnie w końcówce, jest przemyślana do ostatnich zdarzeń zamykających fabułę. Z ciekawością przeczytałabym, jak potoczyła się historia Renaty i Mateusza, czy w końcu pozwolili sobie na zaufanie i próbę zbudowania czegoś trwałego.
Bardzo podobają mi się kreacje bohaterów, większość z nich poznaliśmy już poprzednio, ale doszło też kilkoro innych. Nadal nie brakuje ciemnych charakterów, którzy dają o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie, jednak wszyscy oni są doskonale wykreowani i poprowadzeni. Wszystkie są obarczone wieloma autentycznymi cechami, mają swoje emocje motywy i wartości, którymi się kierują. Nikt tu nie jest zbędny, a każdy wiele tu wnosi. 
Świetnie oddany klimat małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą, barwne opisy pozwalają zredukować stres, dają chwilę odpoczynku, pozwalają przenieść się do pachnących słońcem i wakacjami wspomnień związanym z takimi małymi miejscowościami.

Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Dałam się porwać niezwykłej (i to dosłownie) przygodzie.
Na uwagę ponownie zasługuje wydanie tej książki. Na uwagę i podkreślenie zasługuje fakt, że doskonale będzie się ja czytać także osobom starszym i tym które mają problem ze wzrokiem, a to dzięki dość dużej i wyrazistej czcionce.

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę kontynuację i, że utrzymała ona, a nawet przeskoczyła tak wysoko zawieszoną poprzeczkę przez poprzedniczkę.
Z wielką niecierpliwością będę wyglądać kolejnych mrocznych i tak fascynujących historii.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To kolejna fantastyczna historia, którą mogłam poznać. Fani mrocznych powieści z przerażającą tajemnicą i genialnie uknutą intrygą będą zachwyceni.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

środa, 23 kwietnia 2025

(42/25). NOWA DUSZA

 
    Autor: Katarzyna Przybysz

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 254

    Data premiery: 07. 05. 2025

 *Google

    Katarzyna Przybysz Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pochodzi z Bartnik. Aktualnie mieszka w Przasnyszu, gdzie pracuje jako kurator sądowy. Debiutowała powieścią "Ostatni list do Łucji" w 2021 roku. Książki pisze z pasji, wplatając w fabułę miejsca, które odwiedziła.  
Jest fanką porucznika Columbo i detektywa Herkulesa Poirot.
Posiadaczka dwóch kotów: Lucka i Lokiego.
Nieustannie zachwyca się życiem, które samo w sobie jest dla niej największą wartością.
(Źródło: Okładka książki)

   Siedmioletni Paweł wiedzie szczęśliwe dzieciństwo w domu na leśnej polanie.
Otoczony mazurską przyrodą i miłością rodziców pewnego dnia podsłuchuje rozmowę matki z nieznajomą staruszką o oczach mądrych jak pradawne księgi. Przerażające słowa kobiety
brzmią jak zaklęcie, które wkrótce zmienia wszystko. Nagle szczęśliwy i bezpieczny świat
Pawła rozpada się jak domek z kart, a w jego sercu kiełkuje nienawiść do starości, którą w
osobie kobiety uznaje za czarownicę rzucającą klątwy. Bajkowe życie dziecka zmienia się w brutalną walkę z niewidzialnymi demonami własnej świadomości. Jako dorosły mężczyzna błąka się po świecie niczym cień dawnego chłopca, któremu ktoś zaczarował duszę.
Przywiązany do wspomnień gubi się w labiryntach własnych słabości i uzależnień. Nie
dopuszcza do siebie miłości, uciekając od każdego, kto próbuje mu ją okazać.
Czy odrodzi się na nowo...? Czy odnajdzie drogę do bezpiecznego domu na polanie...?
Jaką rolę w próbie odczarowania zatrutej duszy odegra inny, siedmioletni chłopiec?

Tego dowiedzcie się, czytając książkę opatrzoną tytułem "NOWA DUSZA", w której
autor podejmuje próbę przekonania nas, że w życiu wszystko jest możliwe. Książka o potędze drugich szans i o tym, że czasami nawet najdalsza podróż może zaprowadzić nas z powrotem… do domu. 
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora opowiedzieć o wyjątkowej, choć momentami niezwykle trudnej historii, która mogłaby być żywcem wyjęta z życiorysu niejednego człowieka.
Przyznać muszę, że dawno już tak się nie spłakałam przy lekturze. Niech Was, tak jak mnie, nie zwiedzie piękna okładka, choć jeleń odgrywa tu istotną rolę, nie myślcie, że będzie lekko i przyjemnie, bo to nie jest słodka bajeczka, to trudna opowieść o prawdziwym życiu, o jego trudach i radościach, traumach i uzależnieniach o zagubieniu i nieradzeniu sobie z niczym, o dotykaniu przysłowiowego dna i powolnego odbijania się od niego. Jest to opowieść do bólu autentyczna, szczera, pokazująca jak łatwo, choć nieświadomie, można urządzić samemu sobie i drugiemu człowiekowi piekło na ziemi, zostawiając go z domysłami, nie chcąc z nim rozmawiać, poddać się niemal bez walki i odejść... Nieprzypuszczając, że los ma dla nas przygotowaną niejedną brutalną niespodziankę.

"Nowa dusza" to historia, która wywołuje ogromne, a zarazem skrajne emocje, od radości i wzruszenia przez współczucie po ogromną złość na los i niesprawiedliwość tego świata. 
Szczególnie jeśli spojrzy się na tę sprawiedliwość przez pryzmat małego osieroconego chłopca, który stracił to co kochał, dorastał bez poczucia bezpieczeństwa, aż sam stał się dorosłym zagubionym człowiekiem, na którego w najgorszym momencie życia spada olbrzymia odpowiedzialność za małe dziecko.
Nie będę opisywać i streszczać ponownie fabuły, bo w opisie wydawcy dostajemy już mnóstwo informacji, a nie chciałabym odebrać Wam przyjemności poznania tej historii, zasugeruję jednak, byście przygotowali sobie zapas chusteczek, bo poznając historię głównego bohatera, będziecie ich bardzo potrzebować, jestem także przekonana, że i historia Zuzanny sprawi, że nie przejdziecie obok tej powieści obojętnie. Przyznam, że z ciekawością poznałabym dalsze losy tej dziewczyny.
Pani Katarzyna nie boi się pisać o trudnych sprawach takich jak strach przed dorosłością i odpowiedzialnością, alkoholizmie, żałobie, co ważne nie osładza i nie normalizuje tych spraw, nie sprawia też, że wydają się one błahe i marginalne.
Jest to równocześnie opowieść o nadziei i o tym, że nic w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, o dobru które w sobie nosimy. Autorka pięknie pisze o wspomnieniach i skrywanej tęsknocie za utraconą miłością, o wybaczeniu i pojednaniu.

Książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, losy bohaterów są niezwykle wciągające i zaskakujące, choć sama akcja powieści płynie dość wolno. 
Bohaterowie są bardzo autentyczni. Każdy z nich wnosi wiele do tej historii, nikt tu nie jest zbędny. Jestem zakochana w relacji Pawła i Ignasia, która potrzebowała czasu, by powstać, ale okazała się potem niezwykle silna, autorka pięknie pokazała to, że ojcowska miłość nie zawsze jest łatwa, ale zawsze jest prawdziwa.
Barwny język nadaje całości lekkości i wyrazistości. Wszystkie wątki łączą się piękną i poruszającą całość.

Autorce gratuluję z całego serca stworzenia przepięknej, głębokiej i zmuszającej do refleksji powieści. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością pani Katarzyny i po raz drugi nabrałam smaku na więcej i więcej. Z całego serca życzę, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona czytelników, a ja z wielką ciekawością wyglądam kolejnych historii, które tak jak ta skradnie moje serce na zawsze.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z bardziej poruszających historii, jakie ostatnio poznałam. Jeśli i Wy szukacie poruszającej i emocjonującej lektury, to "Nowa dusza" będzie idealnym wyborem.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

(41/25). NAJZABAWNIEJSZY KAWAŁ ŚWIATA

 
                                     "Niestety, prawda niemal zawsze jest niedowcipna"
                                           - Fiodor Dostojewski "Bracia Karmazow"

    Autor: Katarzyna Lewandowska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo SEQOJA

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 308

    Data premiery: 13. 03. 2025

 *Google

    Katarzyna Lewandowska brak informacji.

    Co czuje osoba, która zauważyła, że wszystko, co opisuje w swojej powieści, wydarza się naprawdę? Bohaterka Najzabawniejszego kawału świata odczuwa coraz większy niepokój. Zaczyna szukać wyjaśnienia tego zjawiska. Prawda okazuje się, jak to zwykle bywa, nader zaskakująca.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z opinią o książce, która mnie autentycznie zaskoczyła, i sprawiła, że z każda kolejną stroną odkrywałam nie tylko drugie, ale i trzecie dno tej historii, a każde z nich stawało się coraz mroczniejsze i przyprawiało serce o szybsze jego bicie.
Katarzyna Lewandowska stworzyła historię, gdzie nic nie jest oczywiste, a historia ta zostaje w człowieku na dłużej i zdecydowanie sprawia, że nie sposób przestać myśleć o tym, że żyjemy w ułudzie, że to, co i jak postrzegamy, nie zawsze tak samo jest widziane przez innych, pyta, co wpływa na nasze decyzje i czy jesteśmy szczerzy... ale tak naprawdę dla siebie, nie dla innych.
W tej historii jest wszystko, co kocham, jest ciężko, jest mrocznie, na koniec - jest w myślach bardzo niewygodnie i bardzo zatrważająco.
Przyznać muszę, że już dawno nie czytałam tak oryginalnej, a zarazem prostej i nieskomplikowanej historii! W tej książce nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się tu wszystko! Trudno jest o tej książce pisać, bo wszystko, co chciałoby się o niej powiedzieć, wydaje się zbyt błahe i proste, by uwydatnić wszystkie emocje, które czuje czytelnik w trakcie tej niesamowitej przygody, a przy tym nic nie zdradzić. Dlatego też nie będę jej streszczać, bo wszystko, co napiszę, będzie niepełne i prowadzące do odkrycia dramatycznego zakończenia. Wierzcie mi jednak na słowo, z każdą kolejną stroną będzie Wam coraz trudniej zaakceptować rzeczywistość, w której poruszają się bohaterowie.

"Najzabawniejszy kawał świata" to opowieść o marzeniach, o postrzeganiu otaczającego nas życia, o prawdzie i nieprawdzie, która ją udaje. Jest to opowieść o przyjaźni, która zawodzi w najbardziej bolesny sposób, o trudnej miłości i braku zrozumienia, o krzywdzie która zostaje w człowieku na całe życie, o zagubieniu i poszukiwaniu prawdy.
To opowieść o tym co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i poprawne odbieranie sygnałów wysyłanych w naszym kierunku.
Jest to jedna z tych książek, które niesamowicie trudno jest zamknąć w sztywnych ramach i jednoznacznie ocenić. Nawet w kilka dni po skończeniu lektury czuje się totalny mętlik w głowie i nadal nie wie się jak ubrać w słowa te emocje i refleksje, które się czuje. Jest to trudna historia, która trzeba czytać w skupieniu, by uchwycić jej przesłanie, trzeba dać jej czas, by wybrzmiała całą mocą.
Akcja nie dzieje się szybko, ale jej zakończenie zostaje w głowie na długo. 
Genialnie Autorka ułożyła tę fabułę.

Książka napisana jest ładnym językiem, a barwne i plastyczne opisy pobudzają wyobraźnię, dając jej pole do popisu i wyobrażenia sobie opisywanych miejsc, poczucia ich wyjątkowego klimatu, zrozumienia dziejącej się historii.
"Najzabawniejszy..." to jedna z tych powieści, która niesie nadzieję, ale pokazuje również, jak ważne jest pogodzenie z przeszłością, o daniu sobie kolejnej szansy i wybaczenie... samemu sobie.

Jestem autentycznie szczęśliwa, że ta książka do mnie trafiła. I choć minęło już trochę czasu od momentu, w którym skończyłam ją czytać, nie potrafię wyzwolić się spod jej uroku. Ciągle mam ją w myślach i nie potrafię jej wyrzucić z głowy, a to już naprawdę wiele znaczy. Autorce gratuluję tak udanej i poruszającej historii, a Was zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, bo pod tą niepozorną okładką i w tym niewielkim objętościowo formacie kryje się niezwykła i zaskakująca moc!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to dokładnie przemyślana historia dwójki ludzi, którzy próbują zrozumieć to, co wydaje się niezrozumiałe. 

POLECAM...

"[...] wyruszył w kierunku wieży, potykając się o chodnikowe płytki. Czuł na plecach ciężar własnych decyzji, kłamstwa, które udawało prawdę. Szedł powoli, zostawiając za sobą tysiące świetnych kadrów, które teraz nie miały żadnego znaczenia. Jego wędrówka przypominała marsz lunatyka; choć jego oczy pozostawały otwarte, nie widział niczego poza własną krzywdą. Wiedział, że liczba rozwiązań, które mu pozostały, skurczyła się do jednego. Tym jednym sensownym wydawał mu się wjazd windą na wieżę Eiffla i wydostanie się z niej drogą, którą niedawno wskazała mu Juliette."
             - Katarzyna Lewandowska "Najzabawniejszy kawał świata" str. 264

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu SEQOJA.

piątek, 18 kwietnia 2025

(40/25). LISTA MARZEŃ

 
    Autor: Nika Kardasz 

    Wydawnictwo: Replika

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 336

    Data premiery: 20. 05. 2025

 *Google

    Nika Kardasz Polka mieszkająca w Islandii. Pisanie i zumba są odpowiedzią na wołania jej kreatywnej duszy. Spełnia się również jako nauczycielka. Każdą sobotę spędza z dziećmi i uczy je języka polskiego. Pasje nadają jej życiu sens, dlatego nazywa siebie szczęściarą. Debiutowała w roku 2021 książką "Oddychaj".
Jest autorką książek "Otwórz oczy", "Dotknij serca" i "Otwórz się na cuda" 
(Źródło: Okładka książki)

    Czy miłość jest silniejsza od śmierci? Czy ból po stracie kiedyś mija? I czy prawdziwa miłość zdarza się tylko raz?

Elizabeth – nieprzewidywalna dziewczyna o różowych włosach pragnie doświadczyć wszystkiego, co oferuje jej życie, realizując punkty na swojej liście marzeń. Nie zaplanowała jednak spotkania z wikingiem – studentem weterynarii, który uciekł z zimnej Islandii, aby realizować swoje własne marzenia. Nie zaplanowała też otworzenia się na miłość. Czyżby ktoś inny miał lepszy plan na jej życie?
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z poruszającą historią, z którą spędziłam ostatnie dni i która w pewien sposób sprawiła, że sama postanowiłam zamknąć już pewien wyjątkowo trudny etap w moim życiu i ruszyć do przodu, pielęgnując piękne wspomnienia, ale nie zatracając się przy tym w nieutulonym żalu, zacząć żyć tym, co jest tu i teraz, cieszyć się tym, co mam i czerpać z tego pełnymi garściami. 

Pani Kardasz ponownie mi przypomniała, jak bardzo życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, stawiając na naszej drodze osobę, bez której jak się okazuje w bardzo krótkim czasie, nie potrafimy żyć. Wystarczy moment, jedna chwila by nasze najpiękniejsze marzenia stały się faktem, trzeba tylko otworzyć na nie serce i uwierzyć, że to, co się dzieje wokół nas, jest prawdziwe i nieprzypadkowe... 
"Lista marzeń" to książka niebanalna, niezwykle poruszająca, przejmująca i przeraźliwie smutna, choć niosąca w sobie także iskrę nadziei i wsparcia dla osób, które musiały pożegnać kogoś, kogo kochały całym sercem. To opowieść, która niesie przesłanie, że życie jest cenne i należy wykorzystać każdą daną nam chwilę na maksa, wycisnąć z niego wszystko o najlepsze, spełnić wszystko to, czego się pragnie. Faktem jest, że ta historia opowiada o stracie, ale i odnalezieniu, głębokiej wierze, ogromnym zagubieniu, poszukiwaniu własnego "Ja", złości i wybaczeniu, pogodzeniu się z tym co nieuniknione, przyjaźni i miłości, ale przede wszystkim o nadziei... i to trzeba podkreślać na każdym kroku.
Pomysł na fabułę bardzo trafiony, poprowadzony z olbrzymią dozą empatii i współczucia. Akcja nie goni na złamanie karku, ale płynie swoim rytmem, otula czytelnika swą aurą, wzrusza, ale i niesie ukojenie.
Bohaterowie są doskonale wykreowani i poprowadzeni. Są oni pełni emocji. W każdym z nich można odnaleźć to coś, co sprawia, że łatwo jest ich obdarzyć sympatią. Nikt nie jest tu zbędny, każdy wiele wnosi do tej historii, sprawia, że jest ona barwna, energetyczna, ale i niezwykle autentyczna.
Miło było odkryć na końcu, że część z nich jest znana z poprzedniej książki, która czytałam "Otwórz się na cuda".
Autorka pięknie oddaje klimat Islandii, czytając jej barwne opisy otoczenia kultury czy tradycji, chce się odwiedzić ten kraj, poznać go i poczuć na własnej skórze. Mnóstwo ciekawostek i anegdot związanych z tym krajem, pobudza wyobraźnię, zachęca do otworzenia się na nowe, zobaczenia tego magicznego miejsca na własne oczy. Niejednokrotnie wyobrażałam sobie opisywany widok, spacerowałam i chłonęłam tajemniczą atmosferę tego miejsca.
Książka skradła moje serce od początku, do końca. 
Jest to kolejne spotkanie z twórczością pani Kardasz i ponownie jest ono bardzo udane. Z ciekawością będę wyglądać kolejnych powieści.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej historii znajdzie coś dla siebie i myślę, że dla każdego to będzie coś innego. Sama jestem zachwycona pokazaną w tej książce Islandią.

POLECAM...

"Od tamtej nocy starałem się zakochać w życiu na nowo. Na początku myślałem, że robię to dla Elizabeth. Ale nie. To było też moje pragnienie. Jak i każdego człowieka na ziemi. Jej pamiętnik stał się moim drogowskazem. Za każdym razem, gdy się potykałem, Elizabeth zapisanymi słowami wskazywała mi drogę. Była moją gwiazdą polarną"
                                     - Nika Kardasz "Lista marzeń" str. 314

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika.

środa, 16 kwietnia 2025

(39/25). ALL OVER ME

 
    Autor: Ludka Skrzydlewska

    Wydawnictwo: beYa

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 442 (e-book, MOBI)

    Data premiery: 15. 04. 2025

 *Google

     Ludka Skrzydlewska z wykształcenia anglistka, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, z zawodu kierowniczka w pewnej międzynarodowej korporacji, z zamiłowania autorka romansów z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Pisze praktycznie od dziecka, od kilku lat dzieląc się swoimi tekstami w Internecie. Sama dużo czyta, a jej ulubioną autorką pozostaje Joanna Chmielewska. Prywatnie lubi podróże, planszówki ze znajomymi i swojego psa, labradora Milo. Sentymentalna bzdura jest jej pierwszą powieścią wydaną drukiem.
(Źródło: Lubimy czytać)

    Ma za sobą bolesne rozstanie
Straciła dach nad głową
Jak przetrwa drugi rok na uczelni Yarrow?
Rozważnej i spokojnej Josie Maxwell-Spencer nagle załamuje się świat. Wieloletni chłopak Troy właśnie wystawił ją do wiatru. I to dosłownie – nie dość, że obwieścił Josie koniec ich związku, to jeszcze wyrzucił ją z mieszkania na samym początku roku akademickiego. A w tym czasie naprawdę trudno znaleźć sensowne lokum w niewielkim Chester, gdzie mieści się uczelnia Yarrow.
Klitka, którą ostatecznie udaje się Josie wynająć, do komfortowych nie należy. Jest ciasna, paskudna i brudna, jedyne okno w pokoju ma kratę, a wynajem kosztuje fortunę, ale… Ale jest. Zdesperowana dziewczyna wprowadza się do nowego mieszkania i zamierza jakoś się w nim przemęczyć. I może nawet dałaby radę, gdyby budynku nie zniszczył wybuch gazu.
Na szczęście okazuje się, że u trzech chłopaków z Yarrow czeka wolny pokój. Parker Lane, Vance Crawford i Weston Reyes gotowi są odstąpić go lubianej przez wszystkich dziewczynie. Problem w tym, że o przyszłych współlokatorach Josie opowiada się w Yarrow bardzo niepokojące rzeczy. Podobno lubią dzielić się dziewczynami…
Nowa powieść Ludki Skrzydlewskiej to gorący i uroczy spin-off serii new adult "Prawda o Yarrow".
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was ze spin offem trylogii "Prawda o Yarrow", ale od razu zaznaczam, że nie potrzeba znajomości poprzednich tomów, by sięgnąć po ten. 
Przyznać muszę, że jest to książka, która mnie totalnie zaskoczyła i sprawiła, że zaczęłam sobie zadawać pytanie czy nasze społeczeństwo jest gotowe na historię pokazującą taki rodzaj związku, a sadząc po opiniach, które gdzieś kiedyś mi mignęły na temat tej historii, jestem gotowa stwierdzić, że chyba tym razem Autorka poruszała zbyt mocno kontrowersyjny temat. JA wpadłam w tę historię po same uszy, choć Josie- główna bohaterka- była dla mnie zbyt "cukierkowa", zbyt idealna, choć pod skórą skrywała małego diabełka, ale jest to jedyny mój zarzut, bo pozostałe wątki zostały poprowadzone według mnie świetnie, a pokazanie związku wszystkich głównych postaci, w taki sposób, w jaki zrobiła to Autorka, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że żadne społeczeństwo, nie jest jeszcze gotowe by zaakceptować taki rodzaj związku. Nie będę chyba zbytnio spojlerować, gdy napiszę, że chodzi o związek poligamiczny, a żeby być dokładniejszą to związek poliandryczny.

Nie będę opisywać fabuły, bo w opisie od wydawcy już tak naprawdę zostało wszystko napisane, z mojej strony dodam tylko tyle, byście byli zaopatrzeni w chusteczki, bo ta historia naprawdę potrafi w niektórych momentach mocno poruszyć.
"All over me" jest ciepłą opowieścią o potrzebie bycia zauważonym przez sprostowanie wszystkim społecznym wymogom, szczerej przyjaźni, wsparciu, poszukiwaniu swojej życiowej drogi. Jest to opowieść o zrozumieniu i otwarciu na drugiego człowieka, o akceptacji i tolerancji- wartościach tak mocno wybrzmiewających na ustach wielu ludzi, a tak nieszanowanych w ostatnich czasach. 
Przez tę historię się dosłownie płynie, a narracja z perspektywy czwórki bohaterów tylko pokazuje jakie przeszkody i przeciwności losu musieli pokonać, by stanąć w miejscu, w którym znaleźli się obecnie. Bardzo spodobał mi się fakt, że Autorka nie zakończyła powieści w momencie podjęcia kluczowych decyzji dotyczących ich związku, tylko pokazała, jak wygląda on później- po kilku latach dojrzewania i zbierania różnorodnych doświadczeń. 
Akcja powieści płynie dość szybko, dostarcza wielu emocji, a wpleciony wątek kryminalny niejednokrotnie sprawił, że serce zabiło mi szybciej. Wszystkie wątki łączą się w spójną całość, która daje naprawdę przy sobie odpocząć, czytało mi się ją z prawdziwą przyjemnością.

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki i ponownie jest ono bardzo pozytywne. Polecam tylko nie zwracać szczególnej uwagi na zdrobnienia, których jest tu sporo i niekiedy mogą naprawdę irytować, a bardziej skupić się na relacji między tą czwórką, wtedy poczujecie tę historią całą/całym sobą.
Ja dzięki "All over me" nabrałam wielkiej ochoty, by poznać całą trylogię "Prawdy o Yarrow".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak! Ale przyznać trzeba, że książka jest odważna, zmuszająca do refleksji, spojrzenia na wiele spraw pod innym kątem. Dla niektórych może wydać się mocno kontrowersyjna, momentami niemal wulgarna (se*s czwórki osób, niejednego może przyprawić o zawrót głowy), ale wychodzę z założenia, że dopóki wszyscy się na to godzą i nikt nikogo nie krzywdzi, nic mi do tego i nie mam prawa oceniać ich postępowania. Podejdźcie do niej z otwartą głową, a myślę, że i Wam się spodoba.

POLECAM...

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Helion.

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

(38/25). W PEWNYM TETRZE LALEK

 
    Autor: Lidia Miś

    Ilustracje: Monika Urbaniak

    Wydawnictwo: Dreams Wydawnictwo

    Gatunek: Literatura dziecięca

    Liczba stron: 98

    Data premiery: 14. 05. 2025

 Google

    Lidia Miś brak informacji.

    Do teatru lalek przybywa nowa marionetka Perełka. Jest niedoświadczona i nigdy nie występowała na scenie. Do roli aktorki pomagają jej przygotować się nowi przyjaciele: Kamilla, Babcia, Miś i Kaczka. Plejada marionetek, jawajek i pacynek wiedzie na pozór beztroskie życie, co rusz wcielając się w nowe kreacje. Okazuje się jednak, że aktorstwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a teatr jest czymś więcej niż pracą – jest całym ich światem!

Książka "W pewnym teatrze lalek" w sposób zabawny, a zarazem wzruszający opowiada o kształtowaniu charakteru, relacjach i przynależności do grupy. To historia o budowaniu własnej tożsamości, rozpoznawaniu emocji oraz o otwartości na potrzeby innych.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dawno już tutaj nie było książki dla młodszego czytelnika, dlatego z jeszcze większą przyjemnością chciałabym Wam przedstawić wyjątkową pozycję, która pokaże najmłodszym, jak wygląda życie za kulisami teatralnej sceny, a  to wszystko przy pomocy przesympatycznych marionetek, jawajek i pacynek!
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejną wartościową historię, która pokaże młodemu czytelnikowi, co tak naprawdę jest wartością w dzisiejszych czasach.
Lidia Miś stworzyła przepiękną historię o emocjach, marzeniach i sile wyobraźni, pierwszych przyjaźniach, zauroczeniach, zaufaniu, pozytywnym myśleniu, dążeniu do celu i niepoddawaniu się przeciwnościom, które zrzuca na nas los. 

Autorka w przedstawionej historii opowiada o przepięknej marionetce, która trafia do teatru, w którym będzie teraz występować. Wszyscy "współpracownicy" mają wobec niej duże oczekiwania, ale niestety laleczka nie potrafi okazać żadnej emocji. Na szczęście z pomocą przychodzą inne doświadczone lalki i otaczają Perełkę opieką i powoli krok po kroku pokazują laleczce, co to są emocje i jak ważną rolę odgrywają one w życiu. Perełka odkrywa, czym jest radość, złość, bezinteresowność, empatia, zazdrość... a nawet zauroczenie. Perełka zaczyna coś czuć do Misia- ale wszystko się zmienia gdy do teatru trafia Loretta- największa gwiazda lalkowego świata, której przybycie wprowadza zamęt wśród grupy przyjaciół, tym bardziej że nagle znikła jedna z jawajek- kochana przez wszystkich Babcia.
Czy Perełka nauczy się okazywać emocje i zrozumie, co czuje? Co takiego się stało, że Perełka poczuła po raz pierwszy złość i wstyd? Czy jej relacja z Misiem ulegnie zmianie? Gdzie podziała się Babcia i czy Loretta zostanie w tym teatrze na zawsze, wprowadzając nieustanny zamęt w uporządkowane życie lalek?
Tego już Wam nie zdradzę, ale gwarantuję, że na wszystkie te pytania, odpowiedzi znajdziecie w tej niezwykle wciągającej i mądrej opowieści.

"W pewnym tetrze lalek" to historia przepełniona wartką akcją i zaskakującymi zwrotami akcji. Dzieci dowiedzą się z niej, czym jest przyjaźń, jak ważne jest budowanie relacji w środowisku, w którym przebywa się na co dzień, jak ważne jest wsparcie płynące od innych, ale i to które sami udzielamy, jest to również świetna okazja do konfrontacji z niełatwymi sprawami, takimi jak niesprawiedliwość i krzywda innych, pokazanie, że to, co mi wydaje się niewinną zabawą, dla innego może być krzywdzące. Doskonała lekcja zrozumienia i empatii...
Historia została napisana prostym i przystępnym językiem, jednocześnie doskonale przekazuje wartość, która za nią stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni, sam przez chwilę odda się refleksji.
Autorka przychodzi także z pomocą rodzicom, podsuwając im kilka tematów do dyskusji. 
"W pewnym teatrze lalek" to pozycja, która z pewnością zauroczy każdego malucha również swoimi przepięknymi i niezwykle barwnymi ilustracjami, są one wyraźne, duże, bardzo szczegółowe, a przy tym delikatne i stonowane. Oddziałują one na wyobraźnię, pobudzają i sprawiają, że książeczka nabiera jeszcze ciekawszej formy. 
W moim odczuciu jest to doskonały wstęp do wielu ciekawych i rozwijających rozmów. Tym bardziej że na końcu znajduje się słowniczek "teatralnych" słówek, z którego dzieci dowiedzą się wielu ważnych rzeczy, nauczą się rozróżniać rodzaje lalek i dowiedzą się, co oznaczają trudne dla nich słowa typu: scenariusz, rekwizyt, sufler i tak dalej.
Książka ta nie tylko uczy, ale i bardzo intryguje- jestem przekonana, że przypadnie każdemu maluchowi do serca i na długo zostanie w jego pamięci. 
Napisana bardzo ładnym i przystępnym językiem, zrozumiała i całkowicie logiczna. Akcja toczy się dość szybko, ale na największą pochwałę zasługują wszystkie stworzone przez Autorkę postacie, wszystkie są dopracowane w najdrobniejszym szczególe, różnią się od siebie całkowicie, każda jest inna, każda reprezentuje inne cechy charakteru, ale wszystkie tworzą wyjątkowe i niezwykle barwną i spójną całość. 

Bardzo się cieszę, że mogę opowiedzieć o tej historii. Mam nadzieję, że trafi ona do szerokiego grona małych czytelników.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To książka, która będzie idealnym prezentem na każdą okazję, dla dzieci w każdym wieku, ale wierzcie mi- historia ta zachwyci również rodziców. Pamiętajcie, że wspólne czytanie zbliża.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams.

piątek, 11 kwietnia 2025

(37/25). WĘDROWCY NOCY

 
                         **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Justyna Mrozek

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Fantastyka

    Liczba stron: 340

    Data premiery: 24. 04. 2025

 *Googe

    Justyna Mrozek Autorka która w swoim debiucie "Wędrowcy nocy", zabiera czytelnikow w podróż przez tajemnice umysłu, łącząc naukę i mistykę w intrygującą fabułę. Inspiruje się ludzką świadomością, którą postrzega jako nieskończone źródło możliwości. Na co dzień terapeutka dźwiękiem z pasją do fotografii, znajdująca równowagę między tworzeniem a cieszeniem się chwilami spędzonymi z rodziną.
(Źródło: Okładka książki)

    Zastanawiałeś się kiedyś, jak zmieniłoby się twoje życie, gdybyś mógł cofnąć czas? Czy zmiana jednego wyboru mogłaby odmienić twoje przeznaczenie? Czy decyzje, które podejmujesz, to wyraz wolnej woli, czy może wszystko jest już zapisane?
Julia, instruktorka jogi, prowadzi spokojne życie aż do momentu, gdy jej realistyczne koszmary okazują się wspomnieniami z poprzedniego wcielenia. Odkrywa, że posiada niezwykły dar, który może odmienić bieg wydarzeń.
W poszukiwaniu klucza do ocalenia ludzkości Julia przekracza granice czasu, odkrywając nieznaną stronę rzeczywistości. Wkrótce natrafia na rodzinne sekrety oraz staje twarzą w twarz z własnymi, głęboko skrywanymi lękami. Mierzy się z tajną pozarządową organizacją, by odnaleźć zapomnianą Księgę Umarłych- jedyną szansę na ocalenie planety przed zagładą. Czy Julia zdoła przerwać łańcuch przeznaczenia, ratując swoich bliskich, nie zatracając przy tym samej siebie>
Odkryj wciągającą historię, która może zmienić sposób, w jaki postrzegasz rzeczywistość. Za każdym zakrętem czasu czai się niebezpieczeństwo... 
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z fantastycznym debiutem, a zarazem moim patronatem medialnym, który, gwarantuję, porywa już od pierwszej strony i nie pozwala się odłożyć na bok bez poznania zakończenia, które swoją drogą zostawia czytelnika z otwartymi ustami i milionem pytań na bardzo długi czas. Aż trudno jest uwierzyć, że mamy do czynienia z debiutem!

Justyna Mrozek stworzyła niezwykłą opowieść, w której nie zabrakło elementów ezoteryki, wędrówek w przeszłość, zagadnień dotykających reinkarnacji, a także tych, które podkreślają to, jakim nasz mózg jest niesamowitym narzędziem, o którym jeszcze bardzo dużo nie wiemy i nie ogarniamy jego wielkiego potencjału. Nie brakuje tu klasycznych potyczek między dobrem i złem, ale znajdzie się także miejsce na szczerą  przyjaźń i prawdziwą miłość. 
Autorka pięknie podkreśliła, czym jest szczera miłość, która pokonuje wszystkie przeszkody w tym tę największą, wydawałoby się nie do przekroczenia- śmierć, a także prawdziwa przyjaźń i wzajemne poświęcenie tych, którym przyszło stanąć ramie w ramię, by bronić swoich wartości i ideałów, by uratować to, co wydaje się nie do uratowania.
Jestem pod wrażeniem tej powieści, bo nic tu nic nie jest oczywiste, a dobro nie zawsze jest do końca dobre i taka sama sytuacja ma się ze złem, bo wszystko zależy od tego, z której strony "barykady" staniemy, kogo posłuchamy i spojrzymy na ten sam problem jego wzrokiem. 
Autorka pięknie pisze o poszukiwaniu swojego własnego "JA", o wewnętrznych demonach, które gnają człowieka do poszukiwań i odkrywania prawdy o sobie, o tęsknocie za czymś nie do końca znanym, a jednak tak bardzo bliskim i nierozerwalnym z naszą przeszłością, teraźniejszością i niejednokrotnie przyszłością.
Pięknie opisuje stworzony przez siebie świat, snuje opowieść niezwykle ciepło i pomimo wielu trudnych tematów i poruszających sytuacji  niesie nadzieję na to, że ostatecznie wszystko jakoś się poukłada, a ten, który pogubił się w życiu, ma szansę wrócić na dobrą jego ścieżkę.
Jest to historia, która autentycznie zachwyca, porywa i zaskakuje od pierwszych stron, a im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej staje się ona ciekawsza, bardziej intrygująca i podsycająca niepokój o dalsze losy postaci, zostawia czytelnika z pytaniem o to co jest nam przeznaczone i jak to przeznaczenie się wypełni, co będzie dalej, czy znów się narodzimy?  Nie brakuje tu intryg, zagadek i tajemnic, które domagają się ujrzenia światła dziennego.
Nie będę streszczać fabuły, bo w tym przypadku się tyle dzieje, że chyba niemożliwe jest, by wybrać jeden przewodni wątek a każdy kolejny szczegół, który mogłabym przez przypadek zdradzić, łączy się z innymi, tworząc zawiłą całość, którą trudno opisać w kilku zdaniach. Wierzcie mi jednak, że opis wydawcy także zdrada główne założenia tej opowieści.

Sam styl Autorki jest płynny i bardzo przyjemny. Autorka nie popada w logiczne sprzeczności, choć emocjonalnej skrajności tu nie brakuje, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe i fantastycznie poprowadzona. Mistrzowsko rozmieszcza punkty zwrotne, są one tajemnicze, ciekawe i bardzo, bardzo zaskakujące. Równocześnie obserwujemy świat, który znamy i ten, który już dawno minął, a jednak w jakiś sposób nadal wpływa na nasze (kolejne) życie, co sprawia, że wyciągamy swoje wnioski, dopatrujemy się wskazówek, poszukujemy informacji.  
Czytelnik angażuje się w tę historię całym sobą, do tego stopnia, że trudno jest zawyrokować, kto jest przyjacielem a kto nie, momentami zaczyna się podważać intencje bohaterów, całkowicie zatracając czujność, a oni to doskonale wykorzystują, przybierają maski, udowadniają, że każdy nosi w sobie kilka obliczy.
Postacie są ciekawe, bardzo złożone, każda z nich to indywiduum, nie ma tu nikogo, kto jest nudny lub robi tylko za przysłowiowe tło. Każda z nich obdarzona jest unikatowymi cechami, przez co nie zlewa się z otoczeniem, jest wyrazista i niepowtarzalna.
Książka liczy niecałe 400 stron, ale cechuje ją ład, porządek i dbałość o każdy szczegół, to też sprawia, że bardzo lekko i z wielką przyjemnością poznajemy tę historię, stając się tym samym jej częścią. A dodatkowym ozdobnikiem jest jej wyjątkowa okładka, która przyciąga wzrok, mami, zwodzi, obiecuje niezapomnianą przygodę i z tej obietnicy się wywiązuje się w stu procentach.

Tak jak napisałam wyżej, książka jest niezwykła, chce się ją czytać bez końca, nie chce się jej odkładać. Bardzo się cieszę, że mogłam ją poznać i wziąć ją pod swoje patronackie skrzydła, bo trafiłam na naprawdę fantastyczny debiut, z wielką przyjemnością poznam ciąg dalszy tej powieści, bo wróbelki ćwierkają, że taka już się tworzy!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to jedna historia, która niesie w sobie uniwersalne prawdy i wartości, dlatego też każdy w niej się odnajdzie, każdy znajdzie coś dla siebie i gwarantuję, że dla każdego będzie to coś zupełnie innego. Ja jestem zauroczona tą opowieścią. Jest to wciągająca opowieść o odwadze i poszukiwaniu własnej tożsamości, która zabiera czytelnika w tajemniczy świat, gdzie karty Tarota wiedzą, co mówią, a podróż w przeszłość może przynieść zaskakujące prawdy.

POLECAM...

"Cień i światło. Dwoje nieodłącznych towarzyszy w podróży przez życie. Czasem idą w parze, tworząc piękne kontrasty, czasem zaś walczą o dominację. Ale czyż właśnie nie w tych momentach zdarzeń odnajdujemy naszą prawdziwą siłę? [...] Może to w cieniu dostrzegamy jasność, a w świetle odnajdujemy pokłady mroku."
                                - Justyna Mrozek "Wędrowcy nocy" str. 286

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej  historii serdecznie dziękuję Autorce.

środa, 9 kwietnia 2025

(36/25). PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA. HISTORIA CHŁOPAKA Z PODWÓRKA.

 
    Autor: Krzysztof Kumidor

    Wydawnictwo: BookEdit

    Gatunek: Książka kucharka

    Liczba stron: 138

    Data premiery: 13. 03. 2025

 *Google

    Krzysztof Kumidor o młody kucharz z Pomorza, który swoją kulinarną pasję rozwijał od dziecka, czerpiąc inspiracje z kuchni swojej babci i mamy. Obecnie pracuje w jednej ze szwajcarskich restauracji, ale w swojej książce wraca do rodzinnych tradycji, regionalnych smaków i wspomnień związanych z gotowaniem
(Źródło: Informacja pochodzi od grupy Heaven PR)

    Książka "Przez żołądek do serca, historia chłopaka z podwórka" to niezwykła podróż przez smaki, wspomnienia i życiowe wyzwania. Ta książka to coś więcej niż zbiór przepisów – to opowieść o pasji, która rodzi się z prostych chwil, o sile marzeń i determinacji, które mogą zmienić życie każdego z nas.
Krzysztof Kumidor, chłopak z podwórka, otwiera przed Tobą drzwi do swojej kuchni i swojego serca. Znajdziesz tu przepisy, które przywołują smaki dzieciństwa, inspiracje do tworzenia nowych potraw i historie, które pokażą Ci, że każdy moment w życiu może być początkiem czegoś wielkiego. 
Niech ta książka stanie się dla Ciebie źródłem kulinarnej radości i motywacją, by samemu stworzyć historię. A jeśli spodoba Ci się ten smak, bądź czujny- kolejna książka Krzysztofa już wkrótce, pełna nowych opowieści i inspiracji.
Wejdź do świata, gdzie smaki łączą się z emocjami, a codzienność zamienia się w wyjątkowe przeżycie. Czy jesteś gotowy? Smacznej podróży!
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Korzystacie na co dzień z książek kucharskich? Lubicie wracać do tradycyjnych, choć często zapomnianych już przepisów? Inspirujecie się starymi przepisami, by stworzyć coś nowego oryginalnego i zaskakującego? Jeśli tak to dziś chciałabym napisać kilka słów o książce, która trafiła do mnie w ramach współpracy z grupą Heaven PR. I choć nie jestem do końca nią zachwycona, dała mi ona narzędzie i inspirację do spróbowania i wymyślenia czegoś nowego. 

"Przez żołądek do serca, historia chłopaka z podwórka" to połączenie książki kucharskiej z opowieścią i wspomnieniami z dzieciństwa Autora. Przyznać jednak muszę, że spodziewałam się chyba czegoś innego, bo jeśli warstwa kulinarna broni się (prawie) sama, przepisy są przejrzyste, wyjaśnione krok po kroku w taki sposób, że osoba zupełnie nieznająca się na gotowaniu, doskonale sobie poradzi, to cała reszta mi zupełnie nie siadła. 
Czytając historię życia opowiadaną przez pana Krzysztofa,  z jednej strony przenosiłam się sama do ciepłego pełnego miłości domu moich babć, przypominałam sobie atmosferę, smaki i zapachy, i w jakiś sposób ta historia mnie urzekła, tak z drugiej strony styl, w jakim ta książka została napisana i cała otoczka tych opowieści jest po prostu wizualnie nieatrakcyjna. Bardziej spodziewałam się ciepłych i uśmiechniętych zdjęć z rodzinnego albumu, ale na pewno nie losowo wygenerowanych ilustracji przez AI (albo inny program), która naprawdę w moim odczuciu mocno zaszkodziła tej książce i odebrała jej całą autentyczność.
Drugim moim zarzutem jest to, że Autor nie rozwijał poszczególnych zagadnień, takich jak, chociażby rozdział o ziołach- "biegłam" do niego z olbrzymią ciekawością i nadzieją na naukę a spotkało mnie kolejne rozczarowanie, bo Autor opisał ich aż (!!) pięć i to naprawdę bardzo bardzo pobieżnie, twierdząc przy tym, że w jego rodzinie bardzo się te zioła ceniło, a babcia była prawdziwą znawczynią. No cóż, coś zdecydowanie poszło tu nie tak.
Nie chce się pastwić nad tą książką dalej, dlatego dalej skupię się już tylko i wyłącznie na przepisach, choć i w tym przypadku, szkoda, że chociaż kilka z nich nie zostało obdarzonych zdjęciem.
Tak jak wspomniałam, ta część broni się sama. 
W książce znajdziecie około stu dwudziestu przepisów na różnorodne dania obiadowe z różnego rodzaju mięs, wegetariańskie i wegańskie, propozycje na śniadania i szybkie przekąski, sałatki, surówki, zupy czy sosy. Pod tym względem jest naprawdę w czym wybierać, bo rozpiętość przepisów jest  tu naprawdę ogromna- od klasycznych polskich dań po współczesne interpretacje inspirowane ideą slow food*.
Przepisy są jasne, dokładne, zrozumiałe i prowadzące kucharza krok po kroku przez cały proces ich przygotowania. Dania wychodzą naprawdę smaczne, kilkanaście przepisów mam już przetestowane i jestem pewna, że wejdą one na stałe do mojego jadłospisu. 
Autor wspomina, że w przygotowaniu jest już druga jego książka. W jakiś pokrętny sposób jestem jej ciekawa i jeśli będzie taka możliwość, zerknę na nią. Ciekawa jestem kolejnych przepisów. 

    Czy polecam?
Dla mnie ta książka jest bardzo nierówna i pod kilkoma aspektami mocno niedopracowana, jednak broniąca się podanym przepisami. W moim odczuciu jest ona wsparciem dla początkujących kucharzy, jednak zdanie o całej reszcie każdy powinien wyrobić sobie sam.

*Slow food to ruch społeczny i organizacja, która promuje tradycyjne metody produkcji żywności, a także jedzenie w spokoju i skupieniu. Celem slow food jest zapewnienie wszystkim dostępu do "dobrej, czystej i uczciwej żywności", produkowanej z poszanowaniem środowiska i lokalnych kultur.
(Internet)

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje grupie marketingowej Heaven PR.

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

(35/25). SZKLANY DOM

 
    Autor: Monika Owczarek

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 214

    Data premiery: 18. 03. 2025

 *Google

    Monika Owczarek Zawodowo pedagog, prywatnie żona i mama. Stara się żyć chwilą i spełniać marzenia. Do pełni szczęścia potrzebuje obecności zwierząt i spacerów po górach, które o każdej porze roku pachną inaczej. W wolnym czasie czyta książki albo gra w planszówki z dziećmi. 
"Szklany dom" jest jej debiutancką powieścią, której głównym celem jest zwrócenie uwagi na przemoc domową wobec kobiet, która może pojawić się w każdym domu, niezależnie od statusu ekonomicznego rodziny.
(Źródło: Okładka książki)

    POTRAFISZ ODRÓŻNIĆ POZORY OD RZECZYWISTOŚCI? Na pewno?
Nina wiedzie życie, wydawałoby się, że idealne. Związała się z człowiekiem sukcesu, spełnia się zawodowo, ma córkę oraz piękny dom. Zawsze elegancka, z perfekcyjnym makijażem i fryzurą. Niektórzy uważają, że od nadmiaru dostatku nosi zbyt wysoko zadartą głowę, stroni od bliskich relacji, wykraczających poza życie zawodowe. Kontrola nad emocjami, a także dystans, o który tak rzetelnie dba, pozwala kobiecie zachować pozory i ukryć rodzinny sekret.
Obserwatorzy twierdzą, że ma wszystko.

CO ZNACZY MIEĆ WSZYSTKO? MASZ OCHOTĘ ZAMIESZKAĆ NA JAKIŚ CZAS W JEJ OPŁYWAJĄCYM LUKSUSEM ŻYCIU, PEŁNYM BANKIETÓW, BALÓW CHARYTATYWNYCH, WPŁYWOWYCH LUDZI, WIECZOROWYCH SUKIEN I DROGIEJ BIŻUTERII?
Jaką cenę za to płaci?
Czy każda bajka o Kopciuszku kończy się szczęśliwie?
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z bardzo ciekawym, ale i mocno poruszającym debiutem.
"Szklany dom" to historia fikcyjna, jednak wszyscy wiemy, jak wielkim problemem w naszym kraju jest przemoc domowa. Statystycznie najczęściej ofiarami stają się kobiety i dzieci, to na nich skupia się w szczególności ta opowieść.
Monika Owczarek udowadnia, że każdego dnia nosimy maski i udajemy kimś, kim nie jesteśmy, że inaczej zachowujemy się wśród ludzi, a zupełnie inne cechy dominują gdy jesteśmy we własnych czterech ścianach, pokazuje, jak łatwo jest nam ocenić człowieka po jego zewnętrznym wyglądzie, jak łatwo odwrócić oczy gdy coś nam "nie gra" w tym jego idealnym wizerunku, jak łatwo zawierzyć stereotypom, bo przecież pan w garniturze nie może tłuc żony i wyliczać każdego grosza, a wzięta psycholog przecież wie, jak sobie poradzić z agresorem, prawda? Myślimy, że przecież przemoc psychiczna, ekonomiczna czy seksualna, dotyka tylko najniższe warstwy społeczne- to błąd! 
W tej historii znajdziecie wszystko, co towarzyszy takim sytuacjom- od wielkiej miłości, początkowo niewinnej manipulacji, z każdym rokiem przybierającej na sile, okrucieństwa okutego w płaszczyk troski i ochrony przed złem, poniżania i "niewinnego" ciągłego porównywania do innych, powolnego odcinania od rodziny i przyjaciół, oszustwa, kłamstwa i zdrady. 
A wszystko to za fasadą idealnego życia na poziomie, na pokaz dla tych na zewnątrz, dla tych którzy nie mogą wejść do naszego "ogródka".
Autorka pokazuje również że z każdego impasu można wyjść, trzeba tylko obudzić w sobie ducha walki i czasami spotkać na swojej drodze człowieka, który się nami zainteresuje i  bezinteresownie pomoże.
Przedstawiona historia, mimo że fikcyjna może przytrafić się każdemu z nas, i niekoniecznie musimy występować w postaci ofiary, to my możemy pomóc odmienić komuś życie i wyrwać go z rąk oprawcy.
Wystarczy mieć oczy otwarte i reagować gdy za ścianą słyszymy kolejny krzyk lub awanturę. Nie mówmy wtedy "A co ja mogę zrobić?", "Po co mam się wtrącać, mnie to nie dotyczy" itd. itp.

"Szklany dom" to opowieść, która wyciśnie z Was tysiące łez, przygotujcie sobie porządny zapas chusteczek. Smutek i niemal namacalny strach, który wypływa z jej wnętrza, zostanie w pamięci na bardzo długo, da przy tym dużo powodów do przemyśleń, a ja po raz kolejny mogłam sobie uświadomić, jaką jestem szczęściarą.
Na szczęście znajdziemy w niej również odrobinę radości, przyjaźń, nadzieję i wiarę w drugiego człowieka.
Przedstawieni bohaterowie są wyraziści, akcja toczy się dość szybko, dialogi są pełne emocji i dosadnie oddają  uczucia towarzyszące danej sytuacji. 
Zaintrygowała mnie ta opowieść od pierwszej strony i autentycznie chciałabym się dowiedzieć, jak potoczyły się dalsze losy Niny i jej córki. 

Tak jak wspomniałam na początku, jest to debiut i z wielką przyjemnością przyznaję, że jest to debiut bardzo udany. Zdecydowanie czekam na więcej tak poruszających historii jak ta.

    Czy polecam?
Polecam serdecznie. To opowieść, która przyniesie Wam wiele emocji... będziecie płakać, śmiać się, będziecie współczuć i złościć, a na końcu uwierzycie w to, że wszystko jest możliwe.... trzeba się tylko nie poddać.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

sobota, 5 kwietnia 2025

(34/25). JAK CIEŃ

 
    Autor: Marzena Hryniszak

    Wydawnictwo: ZYSK i S-KA

    Gatunek: Kryminał

    Liczba stron: 464

    Data premiery: 25. 02. 2025

 *Google

    Marzena Hryniszak Filolożka, żona, matka, miłośniczka czworonogów i długich wieczorów z książką. Pracowała między innymi jako redaktorka, tworzyła strony internetowe oraz prowadziła mikrofirmę. Kocha czytać, pisać i wymyślać historie podczas wielokilometrowych spacerów z psem. Jest autorką powieści sensacyjnych i kryminalno- obyczajowych "Nie twój interes", "Fikcyjny JA" i "Poza nawiasem".
(Źródło: Okładka książki)

    Strzeż się. Z tego spotkania możesz nie wyjść cało…
Śmierć Radosława Kamarota, młodego i szanowanego syna znanego chirurga, wstrząsa nie tylko jego bliskimi. Makabryczne odkrycie w opuszczonej willi prowadzi śledczych do niepokojących wniosków. Komisarz Wanda Feliks i jej nowy partner podejrzewają, że podobnych ofiar mogło być więcej… i może być więcej.
Po sekcji zwłok ciało Kamarota zgodnie z wolą rodziny trafia do zakładu pogrzebowego Arkadia, w którym pracuje Ada Niszyńska, doświadczona tanatopraktorka. Ada, która na co dzień przygotowuje zmarłych do pochówku, sama zmaga się z traumą po utracie bliskich.

Tymczasem do szpitala trafia mężczyzna z takimi samymi obrażeniami, jakie miał Kamarot. I kiedy śledczym wydaje się, że rozwiązanie sprawy jest już na wyciągnięcie ręki, wszystko się komplikuje. Rozpoczyna się wyścig z czasem…
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym opowiedzieć kilka słów o fantastycznym kryminale, który umilał mi ostatni czas. 
Nie będę opisywać fabuły krok po kroku, bo to mija się z celem, ale powiem tylko, że moje czytelnicze serce znów zostało zdobyte. Myślę, że zaintrygować i sprawić by czytelnik przepadł w stworzonej przez siebie historii, zapewne nie jest łatwo, ale w tym przypadku plan został wykonany w stu procentach, pani Marzena z doskonałego pomysłu stworzyła fabułę wciągającą i nieprzewidywalną, od której bardzo trudno jest się oderwać.

"Jak cień" to rasowy kryminał, nie brakuje tu przemocy, trupów i krwi lejącej się litrami, doskonale poprowadzonego śledztwa, podejrzeń i ślepych uliczek prowadzących donikąd, drugiego, a nawet i trzeciego dna danej sytuacji, ale dla mnie jest to też opowieść o różnych odcieniach miłości, radzeniu sobie ze stratą w najróżniejsze, a zarazem niezwykle poruszające sposoby, nieukojonym bólu, jest to także opowieść o ucieczce od samotności i marzeniach, które stają się siłą napędową do pokonywania największych trudności.
Autorka przy pomocy doskonale wykreowanych postaci pokazuje, co ludzka psychika potrafi zrobić, by się obronić przed przyjęciem najgorszej prawdy. Doskonale zarysowany syndrom stresu pourazowego i wyparcie z pamięci najgorszej i najtragiczniejszej prawdy, pozwala zbliżyć się nam do bohaterów i prześledzić ich cierpienie niemal pod lupą, zrozumieć ich emocje i motywy, które nimi kierują, współczuć, ale i zastanowić się ile człowiek jest zdolny unieść, zanim się załamie i totalnie oszaleje.
Na przykładzie trzech skrajnie różnych postaci (Ady, Eleonory i Bernadetty) pokazuje, jak bardzo skrajnie możemy się zachowywać w podbramkowych sytuacjach. Genialnie oddane emocje, które udzielają się czytelnikowi już od pierwszych stron.
Dodatkowym plusem dla mnie jest przybliżenie pracy tanakosmetologa w zakładzie pogrzebowym- zawodu oryginalnego i niecodziennego, a jednocześnie trudnego i osnutego wielką tajemnicą.  
Akcja utrzymana jest w dość szybkim tempie, mocno zaskakuje, końcówka totalnie miażdży mózg, a retrospekcje stanowią przysłowiową ciszę przed burzą. Nie brakuje w tej opowieści znaków zapytania, autorka doskonale miesza wątki, wprowadza w uliczki, które prowadza do zaskakujących i wydawałoby się początkowo niepowiązanych ze sobą wydarzeń. Z łatwością potrafi wyprowadzić czytelnika na manowce, by po chwili zaskoczyć i zszokować. 
Emocje buzują od początku do końca, czekają tylko na kulminacyjny moment, by wybuchnąć całą swą mocą, a ten moment sprawi, że nie będziecie mogli wyjść z podziwu dla kunsztu, z jakim została ta powieść napisana.
Znajdziecie tu wszystko, co jest potrzebne w dobrym kryminale z domieszką thrillera od miłości i pożądania po szczerą nienawiść i chęć mordu.
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autorka miesza wątki, urywa wątek w najmniej spodziewanym momencie i znów porządnie wszystko wymieszać- kiedy już byłam pewna, że rozwiązałam zagadkę, pojawiał się kolejny plot twist, który totalnie burzył całą moją koncepcję dotyczącą mordercy, a już totalnym zaskoczeniem jest rozwiązanie tej sytuacji. 
Historia jest mega mroczna, momentami strasznie brutalna, a jej klimat z każdą przewracaną stroną staje się bardziej duszący, podsycający niepewność co do dalszych losów postaci, które są niezwykle autentyczne- jest ich dość sporo, ale wszystkie one są genialnie wykreowane i poprowadzone. Są one niejednoznaczne, poranione, kilka z nich totalnie wypaczonych psychicznie. Ich dusze przepełnione złem i chęcią zemsty, wzbudzają całą gamę uczuć i emocji. Niejednokrotnie odczuwałam złość, niedowierzanie i współczucie jednocześnie. Autorka genialnie pokazała, jak łatwo jest manipulować drugim człowiekiem, jak łatwo jest pójść o ten jeden krok za daleko. 
Autorka, budując w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Wątków jest dość dużo, ale łączą się one w spójną i klarowną całość, pokazującą złożony obraz ludzkich zachowań w trudnych sytuacjach i funkcjonowaniu w świecie wykreowanym przez wypaczoną psychikę. 
Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie, nie potrafiłam się od niej oderwać.
Jest to pierwsze spotkanie z twórczością pani Hryniszak, ale na pewno nie ostatnie. Z wielką ciekawością sięgnę po jej poprzednie historie.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie kryminały i thrillery, w których sporą rolę odgrywa ludzka psychika, będziecie tak jak ja zachwyceni. Idealna historia na długi i mroczny i ekscytujący wieczór. 

POLECAM...

"Ta praca była dla mnie ratunkiem. Terapią. [...] Uczepiłam się tego. Na kursie zauważyłam, że praca nad zmarłymi mnie wycisza, że naprawdę mogę to robić. Nie byłam jednak gotowa na ciężar rozpaczy ludzi żywych. Wciąż nie uporałam się z własną, no i... nie umiem rozmawiać o śmierci, może to dziwne, ale nie umiem."
                                    - Marzena Hryniszak "Jak cień" str. 121

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu.