Autor: Katarzyna Wit-Formela
Wydawnictwo: Magia słów
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 324
Data premiery: 15.10.2024
Katarzyna Wit-Formela Trzydziestokilkuletnia kobieta lubiąca gdy dużo się dzieje, wtedy jest w stanie lepiej się zorganizować. Jednak po wzmożonej pracy uwielbia odpoczywać w swoim domu na wsi w towarzystwie rodziny i psa. Na co dzień pracuje w dużej firmie, gdzie bardziej ma do czynienia z liczbami niż ludźmi. Stukanie w klawisze laptopa, aby tworzyć nowe historie, jest jej niezbędne do życia na równi z powietrzem.
(Źródło: Okładka książki)
Życie Patrycji wydaje się uporządkowane, ale jak to w życiu bywa, nieszczęścia chodzą stadami.
Najpierw pogarsza się jej stan zdrowia, później zawodzi ją partner oraz przyjaciółka.
Pewnego dnia poznaje przystojnego lekarza, z którym dość szybko zacieśnia się relacja. Mężczyzna jednak nie pamięta, że poznali się już wcześniej, a kobieta boi się mu wyznać, że była jego pacjentką.
W życiu Patrycji pojawia się także irytujący autor powieści kryminalnych, którego poznaje na spotkaniu autorskim.
Stan zdrowia ulega pogorszeniu i kobieta musi mieć operację. Kto będzie ją wspierał w tym trudnym czasie i na kogo będzie mogła liczyć?
(Opis wydawcy)
Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszłam opowiedzieć Wam kilka słów o bardzo życiowej historii, w której nie jeden z nas bez problemu może odnaleźć cząstkę siebie. Jest to historia, która pokazuje, jak ważna w naszym życiu jest rodzina i podtrzymywanie więzów, które łączą jej członków, jest to opowieść o uczuciu, które gdzieś po drodze się wypaliło... a może nigdy go nie było, co ciągnie za sobą smutne konsekwencje, jest to historia o nadziei na to, że gdzieś jest ktoś, kto jest nam przeznaczony, tylko musi nadejść odpowiedni moment, by się spotkać, w końcu jest to opowieść o walce... walce nie tylko o swoje szczęście, ale przede wszystkim zdrowie, które zostało zepchnięte na dalszy plan, bo wszystko wokół było ważniejsze. Sądzę, że wielu z nas tak odsuwa w czasie wizytę u lekarza, bo przecież nic się nie dzieje, albo wychodzimy z założenia, że może lepiej nie wiedzieć...
Autorka stworzyła wielowątkową opowieść, w której doskonale podkreśliła przemianę głównej bohaterki. Początkowo odebrałam ją jako zapatrzoną w siebie kobietę, która nie bardzo interesowała się rodziną, od której się odcięła po śmierci matki. Dopiero kłopoty zdrowotne zbliżają ją bardziej ku członkom rodziny szczególnie bratu, który wyciąga w jej stronę pomocną dłoń. Przyznać muszę, że bardzo mnie poruszył ten wątek, sporo łez się polało.
Nie będę streszczać ponownie całej fabuły, bo opis wydawcy nakreśla główne wątki, nie chciałabym Wam czegoś zaspojlerować, ale wierzcie mi na słowo, wszystkie wątki są mocno emocjonalne.
Fabuła powieści jest równomierna, nie ma tu jakiś wielkich zwrotów akcji, ale zdarzają się momenty, w których serce może przyśpieszyć, i nie mam tu na myśli scen erotycznych, bo tych tu jak na lekarstwo.
Bohaterowie są wykreowani doskonale, każdy z nich niesie swój własny bagaż doświadczeń, które wpływają na to jak go spostrzegamy, każdy z nich przybiera różne maski, by w kulminacyjnych momentach pokazać swą prawdziwą twarz. Autorka pięknie pokazuje relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami, ich zależności, ale i nadzieje, które w sobie pokładają. Pokazuje różne oblicza uczuć od miłości, w której każdy chce się zatracić, ale nie zawsze jest mu to dane, przez przyjaźń na dobre i złe, po szczerą niechęć i nienawiść do ludzi, którzy zawiedli w najmniej spodziewanym momencie, wbili nóż w plecy, doskonale oddaje emocje i uczucia, które targają postaciami. Zdecydowanie ta historia oparta jest na postaciach.
Na uwagę zasługuje również wątek medyczny wpleciony w fabułę. Jako mama chłopca z poważną wadą serca, doskonale wiem, o czym pisała pani Katarzyna, dość dokładnie przekazała szczegóły choroby głównej bohaterki, odpowiednio zadbała także o całą medyczną otoczkę, dobrze pokazała długi, trudny i niejednokrotnie mocno zaskakujący (nie zawsze pozytywnie!) czas rekonwalescencji po operacji.
Książkę czyta się doskonale, jest dopracowana, przepełniona wrażliwością i empatią, poruszająca głęboko ukryte w sercu struny, przywodząca mi wiele wspomnień, szczególnie tych dotyczących operacji syna. Niezwykle poruszająca.
Wszystkie wątki łączą się w niezwykle ciekawą i wciągająca całość. Trudno oderwać się od tej historii. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Wit- Formeli, ale śmiało mogę stwierdzić, że jest ono udane, z ciekawością sięgnę po inne tytuły, które wyszły spod pióra tej Autorki.
Czy polecam?
Polecam, bardzo przyjemna, choć poruszająca trudne tematy historia o życiu, relacjach, marzeniach i nadziei na lepsze jutro.
POLECAM...
"Nastoletnia Patrycja sądziła, że cały świat należy do niej. Po latach bycia popychadłem chciała podobać się wszystkim. Była młoda, chciała imponować innym, ale przede wszystkim nie chciała, by ludzie oceniali ją przez pryzmat jej zdrowia i blizny, dlatego zaczęła ją pokazywać. Wtedy ludzie się oswajali. Dzięki temu ona sama się z nią oswoiła i pogodziła z losem, że jest na nią skazana.
Dziewczyna nigdy nie myślała o swojej bliźnie w kategoriach, że to ona uratowała jej życie. Że żyje właśnie dzięki niej. Była dla niej czymś, co odseparowywało od niej ludzi i utrudniało zawieranie relacji międzyludzkich. Dopiero z wiekiem zrozumiała, że dzięki niej ma szansę na życie."
- Katarzyna Wit- Formela "Blizna" str. 168
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz