Witam Was serdecznie. Z olbrzymią przyjemnością zapraszam na króciutki wywiad z Panem Tomaszem Serzysko autorem „Synów Światłości” pod wydawnictwem WasPos.
Oficjalna premiera powieści dnia 31. 07. 2019.
1. Dzień dobry. Na początek proszę powiedzieć nam kilka słów o sobie... i debiutanckiej powieści.
Nazywam się Tomasz Serzysko i mam 22 lata.
Obecnie studiuję medycynę weterynaryjną na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
Sama książka powstała około czterech lat temu w ciągu niecałych trzech miesięcy. Od tego czasu, aż do lutego tego roku, leżała w szufladzie, nie czekając w zasadzie na nic. Szczerze przyznam, że zapomniałem o niej, nie wiążąc z nią większych nadziei. Kilka miesięcy temu jednak zdecydowałem się ją odświeżyć, poprawić, wysłać do kilku osób, aby powiedziały, co o niej sądzą. Następnie na moją propozycję wydawniczą odpowiedziało wydawnictwo WasPos. I w ten sposób powieść poszła w świat i teraz żyje własnym życiem.
2. Czy w trakcie pisania książki dowiedział się Pan czegoś nowego o sobie ?
Wstyd przyznać, ale nie pamiętam. To było tak dawno temu. Jednakże z pewnością cały proces pisania powieści uświadomił mi, jaki jest mój tryb pracy. Dowiedziałem się dzięki temu jaki sposób budowania akcji, łączenia ze sobą poszczególnych wątków i nadawania im spójności, preferuję.
Zabawnym może wydawać się fakt, że teraz napisałbym tę książkę zupełnie inaczej. Nie zdecydowałem się jednak jej zmienić, ponieważ pomyślałem, że ten debiut w zestawieniu z kolejnymi powieściami, będzie dobrze przedstawiał mój rozwój, jako autora.
3. Skąd wziął się pomysł na temat powieści ? I dlaczego wybrał Pan akurat taki okres historii ?
Pomysł na tematykę powieści zrodził się przypadkiem. W tamtym okresie dużo czytałem o różnego rodzaju sektach na przestrzeni wieków i trafiłem na pewien artykuł sprzed dziesięciu lat w jednym z czasopism popularnonaukowych, opowiadający historię esseńczyków i ich w związku z Chrystusem.
Zaintrygowało mnie to, ponieważ wiele osób słyszało o faryzeuszach i saduceuszach, ale niewielu potrafi coś więcej powiedzieć o esseńczykach.
Od chwili wyboru głównych bohaterów książki, fabuła już popłynęła, nie trzeba było się trudzić nad poszczególnymi wątkami — same się tworzyły.
4. Wielu ludziom może nie przypaść do gustu poruszony temat wiary i religijności. Sposób, w jaki przedstawił i pokazał nam Pan śmierć Jezusa. Nie boi się Pan fali ostrej krytyki ?
Krytyka wliczona jest w ryzyko. Mam jednak nadzieję, że czytelnicy potraktują zaproponowaną przeze mnie hipotezę jako punkt wyjścia do poznania tej historii, a nie jako temat do tanich sensacji.
Nie do końca wiem, dlaczego ktoś mógłby negatywnie odebrać przesłanie tej powieści- proszę zwrócić uwagę, że w przedostatnim rozdziale sceptycznie nastawiony do wiary Oliver Monroe doskonale tłumaczy mocno uduchowionej Kate Evans znaczenie ich odkrycia.
Mówi; „Każda rzecz ma takie znaczenie, jakie sami jej nadamy”.
To jedno zdanie zupełnie nie pasuje do trzeźwo myślącego Olivera, ponieważ zakłada pewną dowolność interpretacyjną poglądów. Monroe jednak w tych słowach chce przekazać:
„Nawet jeśli nie ma nic po śmierci, to nie znaczy, że nie możesz wierzyć w to, co Ci się podoba. Jeśli wiara czyni Cię lepszym człowiekiem, to co to za różnica, czy Bóg istnieje, czy nie”
Zdaniem Olivera nieistotne są motywacje wiodące nas do konkretnego celu, ale cel sam w sobie.
Chciałbym, żeby ten jeden wniosek czytelnicy wynieśli z mojej książki.
5. Podróżował Pan do miejsc opisanych w książce ?
Nie, nie miałem wówczas środków do takich podróży. Musiałem zadowolić się studiowaniem map, książek i artykułów.
6. Będą kolejne powieści ?
Oczywiście, właśnie wyjeżdżam na dwumiesięczny staż do Francji, do Carcassonne, który połączę z poznawaniem przyległych terenów. To bowiem w okolicy tego średniowiecznego miasta Oksytanii będzie toczyć się akcja najnowszej powieści. Obiecuję, że tym razem będzie mroczniej i ciekawiej, a liczba niespodziewanych zwrotów akcji i zagadek z pewnością spełni oczekiwania czytelników.
Jestem świadomy, że „Synowie Światłości” na początku się dłużą. Rozwlekle opisane są stosunki Olivera z ojce, jego praca, samo Providence. Jednak było to konieczne, żeby przedstawić bohaterów, zawiązać akcję. W kolejnych książkach będzie znacznie bardziej wciągająco od samego początku.
7. Może na sam koniec zechciałby Pan podzielić się z czytelnikami jakąś zabawną anegdotą lub ciekawostką związaną z powstaniem książki ?
Musiałbym cofnąć się pamięcią cztery lata wstecz, a to chyba przerasta moje możliwości. Pamiętam jednak, że byłem szczególnie zadowolony, kiedy udało mi się napisać wiersz, który ostatecznie znalazł się w powieści. Chodzi tu o piosenkę śpiewaną przez Axela Lshandta w jego domu.
Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że całkowicie umyślnie wybrałem uniwersytet Brown, jako miejsce, gdzie wykłada profesor Monroe. Znajduje się on w bowiem w Providence- mieście, z którego pochodził i którego nie opuścił aż do śmierci, Howard Philips Lovecraft, jeden z moich ulubionych autorów.
Serdecznie dziękuję Panu Tomaszowi za poświęcony czas i udzielenie mi tego krótkiego jednak bardzo interesującego wywiadu.
Z całego serca życzę sukcesu i kolejnych jeszcze ciekawszych powieści. Pozdrawiam.