czwartek, 27 grudnia 2018

DZIEŃ OJCA

                                                 ** PRZEDPREMIEROWO **

    Autor: Ewelina Woźniak

    Wydawnictwo: Novae Res

    Liczba stron: 408

    Premiera: 09. 012019 


"... Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje...."  
                                           -  Z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 13)


    Witam Was serdecznie w tym świąteczno -noworocznym okresie i serdecznie zapraszam na przedpremierową recenzję debiutu, który ukaże się już w pierwszych tygodniach Nowego Roku.

Ewelina Woźniak - Urodzona w 1977 roku w Iławie. Z wykształcenia psycholog i psychoterapeutka. Prywatnie żona oraz matka trzech synów, "Dzień Ojca"  to jej debiut literacki.

    Jankę łączy z matką specyficzna więź, odbierająca obu kobietom radość i chęć życia. Niewypowiedziane słowa i tajemnice z przeszłości rzucają się cieniem na dorosłe życie dziewczyny. Wiele łez musi upłynąć, aby wybaczyć i zrozumieć to, co wydarzyło się dawno temu.
Maja, mimo wspaniałej rodziny, sukcesów zawodowych i spełnienia największego marzenia, nie czuje się szczęśliwą kobietą i posuwa się o krok za daleko. Mimo że czuje się oszukana, nie potrafi się otrząsnąć z gorącego uczucia do swojego mentora i nauczyciela. Kładzie na szali szczęście rodziny, przeciwko przyszłości z innym mężczyzną.
Hania, która z drugim mężem wychowuje syna, zaczyna mieć poważne kłopoty, gdy w życiu nastolatka pojawia się biologiczny ojciec. Mimo że młody człowiek otoczony jest miłością z każdej strony, nie umie poradzić sobie z własnymi emocjami i uczuciami, co prowadzi do prawdziwej tragedii.
Ela, wychowanka domu dziecka, chce być we wszystkim doskonała i poukładana, doprowadza do coraz większych spięć w domu. Rodzina chce jej pomóc, dzieci nie dokładają kłopotów, mąż usuwa się w cień, jednak kobieta jest wiecznie niezadowolona. Gdy przypadkiem poznaje osieroconą dziewczynkę, dociera do niej, jak bardzo jest zakotwiczona w przeszłości, która przekłada się na codzienność.
Weronika, ostatnia z bohaterek, samotna matka wychowująca syna przy olbrzymiej pomocy obojga  rodziców, dowiaduje się o chorobie syna, jej świat wali. Wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, poza jednym. Spotkanie syna z ojcem, który nie wie nawet o jego istnieniu, kosztuje ją wiele samozaparcia i wysiłku. Niestety jest to ostatnia i  jedyna szansa, na to, by uratować ukochanego synka. 

    "Dzień Ojca" jest to opowieść o życiu, o tym, co jest w nim pięknego, trudnego i bolesnego, o  pięciu zwykłych kobietach, z której każda boryka się z demonami przeszłości.
Jest to historia, która pokazuje, jak bardzo jedna decyzja może wpłynąć na całe nasze życie,
miłości, która dla każdego znaczy coś innego.

Zastanawiacie się pewnie, dlaczego na samym początku umieściłam fragment psalmu. Odpowiedź jest bardzo prosta- po przeczytaniu książki, była to pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy.  
Bo każda miłość właśnie taka jest skromna i łaskawa a autorka w cudowny sposób nam pokazuje, że 
są różne rodzaje miłości na świecie, a każda z nich jest inna i wyjątkowa.
Ewelina Woźniak pisze o takich problemach, jak: zdrada, choroba, uzależnienie, czy strata dziecka, daje nam nadzieję, że tuż za rogiem czeka szczęście- trzeba tylko je zobaczyć i po nie sięgnąć, a wszystko się poukłada.

Jestem zachwycona tą pozycją i z całego serca wierzę, że to będzie bardzo udany debiut. Czyta się książkę niezwykle przyjemnie i szybko, trudno się oderwać.
Jest porywająca, niezwykle wzruszająca, uronicie niejedną łzę. Będziecie się zastanawiać, jakie relacje łączą Was z rodzicami, partnerami czy dziećmi. I tutaj chciałabym Wam życzyć, by były to same pozytywne przemyślenia.

"Ela obudziła się wcześnie rano. Leżała i myślała o wczorajszej rozmowie z mężem. Dawno tak ze sobą nie rozmawiali, oj, dawno, aż dziwne, że bez złości wysłuchała wszystkiego, co miał jej do powiedzenia. Podobnie mówiła Hanka. No tak, ktoś kiedyś powiedział, że gdy jedna osoba powie ci, że masz ogon, to możesz to olać, gdy powie druga, to warto się nad tym zastanowić, a gdy powie trzecia, lepiej odwrócić się i sprawdzić. Wcześniej bagatelizowała sprawę, ale może nie chciała takich informacji słyszeć, ale po wczorajszej dyskusji musiała odwrócić się i sprawdzić. Wygląda na to, że ogon jest. Tylko co z nim zrobić ?"    
                                    - "Dzień Ojca"   Ewelina Woźniak   

Moja ocena: 10/ 10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu  NOVAE RES 

wtorek, 18 grudnia 2018

TY I JA DWA RÓŻNE ŚWIATY (część 1)


    Autor: Elżbieta Kosobucka

    Wydawnictwo: Self Publishing

    Liczba stron: 231 e-book




     Dzień dobry kochani. Dziś przychodzę do Was z książką, która wydawałaby się taka sama jak tysiące innych, jej podobnych. Przychodzę z książką o miłości i przyjaźni, wierze i nadziei.
Jest to powieść o zderzeniu dwóch różnych światów, które wydawałoby się, że nie mogą współgrać ze sobą, bo dzieli je niemal wszystko.
Właśnie wydawałoby się....bo mnie porwała już od pierwszej strony.

    Natalia i Kamil znają i przyjaźnią się od dziecka. Oboje spędzali każde wakacje na wsi w górach. On starszy o sześć lat traktował Natalię zawsze jak młodszą siostrę, troszczył się o nią i dbał, by była zawsze bezpieczna. Niestety przykry incydent nad jeziorem, późniejsze nieporozumienia i niedomówienia rozdzielają ich na kilka lat.
Spotykają się po sześciu latach i uczucia, które ich łączyły, wybuchają na nowo. Okazuje się, że obydwoje są w sobie zakochani od kilkunastu lat.
Natalia postanawia porzucić swoje plany wyjazdu za granicę i zostać z ukochanym. Wyjeżdża z nim do Krakowa, gdzie dowiaduje się rzeczy, które zwalają z nóg, a każdy nowy dzień przynosi coraz bardziej zaskakujące wiadomości. Dziewczyna nie potrafi się odnaleźć w świecie, który do niej nie pasuje, i którego nie zna. Jej wewnętrzne zasady ni jak nie pasują do luksusu, którym zostaje otoczona z dnia na dzień, mimo wszystko chce próbować i wytrwać przy ukochanym, niestety nie wszystko układa się po jej myśli.

Tak jak wspomniałam u góry, powieść porwała mnie od pierwszej strony. Jestem urzeczona i z olbrzymią przyjemnością sięgnę po kolejną część,  by dowiedzieć się, jak potoczą się losy tej młodej pary.
Lekki styl i fantastycznie wykreowani bohaterowie sprawią, że nie sposób oderwać się od lektury, chce się czytać i... czytać bez przerwy. Chcemy się dowiedzieć czy Natalii i Kamilowi się uda, jak kilkuletnia rozłąka wpłynęła na ich osobowości, jak bardzo się zmienili, co ich dzieli, a co łączy.

 "Ty i ja dwa różne światy" jest to opowieść przesiąknięta emocjami, nie raz uroniłam łezkę. Nie tylko ze wzruszenia, ale także ze śmiechu. Bawiłam się przednio przy tej książce. Jedyne czego mi troszkę brakowało to postać babci Natalii. Jestem pewna, że babcia również mogłaby dużo wnieść do i tak już pogmatwanej sytuacji.
Jest to idealna pozycja na długie zimowe wieczory. Czyta się nie zwykle szybko i ciągle chce się jeszcze, i jeszcze.

"Myślami wracałam do różnych sytuacji z Kamilem; jak wściekł się, że wróciłam późno znad jeziora, wyprawa na ryby, randka, na której dał mi czarną perłę, apartament w Krakowie- pokręciłam głową z niedowierzaniem, akcja z ochroniarzami w jego firmie- parsknęłam śmiechem na to wspomnienie. Cieszyłam się, że odważyłam się pojechać do Słopnic. Tego czasu z Kamilem nie oddałabym za nic na świecie. Wydarzenia z tych wakacji będą karmiły moją duszę przez resztę moich dni. Niczego bym nie zmieniła, niczego nie żałowałam. To była cudowna przygoda mojego życia. " 
                             - Elżbieta Kosobucka "Ty ja dwa różne światy"

Moja ocena: 10/ 10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce.
    

wtorek, 11 grudnia 2018

ODWET OCEANU


    Autor:  Frank Schatzing

   Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

   Tłumaczenie:  Anna Wziątek

   Liczba stron: 952


    Dzień dobry. Dziś chcę przedstawić Wam książkę, która zmusza nas do zadania sobie pytania: Do czego zmierza nasz świat? Jak długo matka natura będzie jeszcze tak cierpliwa i będzie tolerować nasze wybryki? Czy stoimy już u drzwi samozagłady?
Jest to najlepsza książka, którą przeczytałam w tym roku. Oczywiście w swoim gatunku.
Otwierając przesyłkę, byłam przerażona objętością i zastanawiałam się jak długo zajmie mi jej przeczytanie. Trwało to trochę, przyznaję,  jednak nie żałuję ani jednej minuty poświęconej tej pozycji.

     Kiedy u wybrzeży Peru w niewyjaśnionych okolicznościach ginie rybak, u wybrzeży Norwegii eksperci od odwiertów naftowych odkrywają na dnie zagadkowe kolonie robaków. Nikt z początku nie łączy tych dwóch zdarzeń, jednak po czasie okazuje się,  że są ze sobą powiązane. Coraz częściej dochodzi do ataków wielorybów i orek na statki pasażerskie, miliony krabów wychodzą na wybrzeże i zatruwają wodę pitną na wschodzie Ameryki, eksplodują homary, które zawierają w sobie niezwykle trujące substancje. Gdy w szelfie Norweskim dochodzi do wstrząsu, powstaje olbrzymie tsunami, które pochłania niemalże pół Europy. Przemysł rafineryjny przestaje istnieć. Ginie tysiące, jeśli nie miliony ludzi. Świat stoi w obliczu apokalipsy. Naukowcy próbują dociec, co stoi za tymi straszliwymi zjawiskami. Łączą swe siły z wojskiem, a także... Indianami.

    Tak, jak wspomniałam na początku, jest to najlepsza książka, którą przeczytałam w tym roku. Zdecydowanie. Przyznaję, podchodziłam do niej dość sceptycznie, myśląc nad tym, co takie olbrzymie tomisko, ma mi do zaoferowania. Bałam się, że będzie, długo, dziwnie i beznadziejnie. Jejku... jakże się myliłam.
Już od pierwszych stron dałam się porwać w ten wspaniały świat morskich stworzeń.
Fakt, z początku sięgałam do internetu sprawdzić wiele informacji, jednak gdy wszystkie się potwierdzały, przestałam i zaufałam autorowi całą sobą.
Rzetelna wiedza, przekazana jest w taki sposób, że chce się czytać i uczyć. Opisy badań nad wielorybami wywarły na mnie olbrzymie wrażenie. Wiedzieliście na przykład, że nie ma takiego samego wieloryba? Albo, że wale białe potrafią robić różne miny? Ja też nie...

    "Odwet oceanu" jest to książka, która zmusza do myślenia, zastanowienia się, w którym kierunku zmierza Świat, pokazuje nam, co się stanie, gdy przestaniemy jej słuchać i o nią dbać.
Wspaniałe indiańskie mity i legendy na przykład o powstaniu morskich zwierząt, które autor nam przybliża, pokazują, jak bardzo jesteśmy zależni od natury, już od wieków powinniśmy być wdzięczni i nie marnotrawić tego, co ma do zaoferowania. Uczy nas, że to my jesteśmy zależni od niej, a nie odwrotnie.
Porusza także  istotny problem, którym są platformy wiertnicze wydobywające ropę lub gaz ziemny. Rozsiane niemal po wszystkich morzach i oceanach stanowią olbrzymie zagrożenie. Drążą coraz głębiej i coraz dalej w głąb akwenów. Niestety, jest to szkodliwe zarówno dla zwierząt, jak i dla nas. I co najgorsze kiedyś musi się to skończyć. 
Czytając opis tsunami, miałam przed oczami katastrofę z 2004 roku, niewyobrażalna tragedia. Musimy wierzyć, że już nigdy się to nie powtórzy, jednak musimy dać naturze szanse na regenerację.

    Polecam tę książkę wszystkim, którzy interesują się ekologią, wprawdzie jest to fikcja literacka, ale nie zwykle pobudza wyobraźnię.

"Był najstraszliwszy ze wszystkich. Wprawiał w panikę nawet najbardziej wykształcone umysły. Zawsze, kiedy wyłaniał się z morza i wychodził na ląd, przynosił śmierć i zniszczenie. Swoje imię zawdzięczał japońskim rybakom, którzy będąc na otwartym morzu, nie mieli pojęcia o jego wyczynach, a po powrocie z połowów zastawali spustoszone wioski i zabite rodziny. Znaleźli słowo na potwora, które w dosłownym tłumaczeniu znaczy "fala w porcie", tsu- port, nami- fala. TSUNAMI."  
                         - "Odwet oceanu" Frank Schatzing

 Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu DOLNOŚLĄSKIEMU.