Autor: Nina Majewska- Brown
Wydawnictwo: Bellona
Gatunek: Literatura faktu, Pamiętnik, Wspomnienie
Liczba stron: 416
Data premiery: 27. 01. 2022
Nina Majewska- Brown, absolwentka UAM w Poznaniu, przez lata związana z reklamą i PR-em. Pracowała w agencjach reklamowych oraz wydawnictwach, promując największe pióra literatury polskiej i zagranicznej.
Debiutowała w 2015 roku przebojową powieścią "Wakacje". Znana z poczytnych powieści obyczajowych m.in. "Nina", "Mąż na niby", "Żona na zamówienie", "Tylko dla dorosłych","Tylko tu i teraz", ma też na swoim koncie ciepło przyjęty przez czytelników kryminał "Grzech".
Efektem jej zainteresowań historią są bestselerowe powieści "Tajemnica z Auschwitz", "Anioł życia z Auschwitz" oraz "Dwie twarze, życie prywatne morderców z Auschwitz".
(Źródło: Okładka książki)
Ponad 75 lat po wyzwoleniu obozu w Auschwitz okazuje się, że za jego drutami, w jednym z esesmańskich bloków, mieszka kobieta, która do dziś jest "więźniarką" tego miejsca i jego historii.
To niezwykła opowieść o rodzinnych dramatach i przewrotności losu, który połączył miłością więźniarkę obozów na Majdanku, w Ravensbrück i Buchenwaldzie z więźniem Auschwitz, zsyłając ich po wojnie do Birkenau.
Tych dwoje naznaczonych śmiercią ludzi współtworzyło Muzeum Auschwitz-Birkenau, tu urodziły się ich dzieci, tutaj przemieszkali i przepracowali całe życie i tu do dziś mieszka ich córka. Anna stała się ostatnią "więźniarką" Auschwitz. W wieku czterech lat, towarzysząc mamie, oprowadzała pierwszych zwiedzających. Zaraz po szkole podjęła pracę w muzealnym archiwum i pracuje w nim do dziś. Zna historię Auschwitz, wie o nim niemal wszystko, uwięziona w szponach historii obozu.
(Opis wydawcy)
Zgłaszając się do recenzji, nie miałam pojęcia, że ta książka wywoła we mnie tyle różnorakich emocji.
Jest mi trudno ocenić tę książkę, bo gdzieś w głębi serca czuję, że nie mam do tego prawa, w moim odczuciu, wspomnień drugiego człowieka oceniać nam nie wolno, a w tym przypadku mamy do czynienia z trudnym doświadczeniem wojny i być może jeszcze trudniejszego życia po niej, gdy do głosu dochodzą demony przeszłości i nie sposób przed nimi uciec...
Nazywana ostatnią "więźniarką" sama tak tego nie odbiera. Kontynuuje pracę swych rodziców, dając przy tym świadectwo, jak wiele złego wydarzyło się w tym miejscu.
Pani Nina doskonale poprowadziła narrację tej historii, z szacunkiem oddała ducha tych niewyobrażalnych i dramatycznych wydarzeń. Czytając książkę, niejednokrotnie odczuwałam strach i niepokój, który towarzyszył bohaterom tej historii. Płakałam godzinami nad ich losem, współczułam, ale i odczuwałam wdzięczność, że jest mi dane żyć w "miarę normalnych" czasach.
Dokładnie opisane emocje i napięcie towarzyszące pierwszym dniom wojny, brutalność najeźdźców, strach o jutro, ból przesłuchań, ale i nadzieja w to, że lada moment to wszystko się skończy.
W tle obserwujemy zmieniający się świat, historię, która dzieje się na oczach tych ludzi, a my za jakiś czas poznamy ją z kart podręczników... Niezwykle poruszająca i ważna historia.
Oprócz wspomnień znajdziemy tutaj mnóstwo zdjęć członków rodziny, fragmenty codziennych gazet, ogłoszenia i plakaty propagandowe. Na końcu znajduje się wywiad z Panią Anną- niezwykle wzruszający oraz wstrząsające świadectwo ojca pani Anny- Józefa, który pokazuje ogrom tragedii, której był uczestnikiem.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Niny i jestem przekonana, że nie ostatnie z wielkim zainteresowaniem sięgnę po jej poprzednie książki poruszające tematykę obozów zagłady.
Przyjemne w odbiorze pióro autorki, pomimo tego, że opisuje tak dramatyczne wydarzenia, sprawia, że książkę czyta się wyjątkowo dobrze.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Ta książka to opowieść o rodzinnych dramatach, o przewrotności losu, ale także hołd oddany tym, którzy przebywali w obozie, przetrwali i chcieli dzielić się dalej ze światem swymi wspomnieniami.
POLECAM...
"I po chwili, klnąc na czym świat stoi, szarpie się z ciałem nieszczęśnicy, w której, o zgrozo... rozpoznajemy Zytę. Naszą roześmianą, pełną optymizmu i pomocną Zytę.
Trzęsę się tak, że niemal spadam z belki, i gdyby nie ostrzegawczy uścisk dłoni Marii, rozkrzyczałabym się wniebogłosy. A tak przywieram jeszcze ściślej do drewna i niemal nie oddycham
Nie mam pojęcia, jak długo tak leżymy. Mija dzień i ponownie robi się noc, odgłosy za stodołą cichną i rodzi się kolejny dzień. Nasze organizmy jakby skupiły się w pełnej mobilizacji, tłumiąc wszelkie fizjologiczne potrzeby. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie myślę o tym, jaka jestem głodna, jak chce mi się pić.
Balansuję między życiem a śmiercią, świadomością i jej brakiem, a gdy wreszcie decydujemy się zejść, jestem ścierpnięta i obolała. Jeszcze nie wierzę, że nam się udało. Jeszcze mogą się gdzieś czaić."
- Nina Majewska- Brown "Ostatnia 'więźniarka' Auschwitz. Prawdziwa historia" str. 278.
Za możliwość przeczytania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu Bellona.