Autor: Mia Słowik
Wydawnictwo: Annapurna
Liczba stron: 368
Data premiery: 27. 11.2019
* Google
Witam Was serdecznie. Zastanawialiście się, kiedyś jak wyglądałoby wasze życie, gdybyście rzucili wszystko i wyruszyli w podróż życia?
Tak właśnie postąpiła nasza dzisiejsza bohaterka, co z tego wynikło? Jak się zakończyła przygoda życia?
Tak właśnie postąpiła nasza dzisiejsza bohaterka, co z tego wynikło? Jak się zakończyła przygoda życia?
Zapraszam...
Mia Słowik- debiutująca autorka humorystycznych relacji podróżniczych, urodzona w 1987 r.w Warszawie. Odwiedziła między innymi Indie, Turcję i niemal całą Amerykę Południową.
Studiowała Indologię, Kulturę, Historię i Archeologię Starożytnych Indii na indyjskim uniwersytecie, a także Psychologię Kliniczną.
Pracowała między innymi w wydawnictwie internetowym Software Media, gdzie koordynowała wydawanie anglojęzycznego magazynu Exploiting Software z branży IT Security.
Prowadziła również bloga, a także była dziennikarką magazynu Wiadomości Turystyczne. Lubi spędzać czas na łonie natury, a oprócz wojaży, interesuje ją medytacja oraz wszelkie tajemnicze zjawiska. (informacja z okładki).
Podążając za radą ezoterycznej terapeutki, z biletem w jedną stronę Mia wyrusza w podróż życia po Ameryce Południowej, gdzie zmaga się z wrodzonym brakiem asertywności i niezdecydowaniem. W trakcie wyprawy bierze udział w ceremonii Ayahuaski, spędza czas w indiańskich wioskach, centrach medytacyjnych, a nawet w domu niebezpiecznych paramilitares, nieustannie starając się odnaleźć drogę do samej siebie. Ostatecznie podróż rzeczywiście nieodwracalnie przemienia jej życie, w sposób, którego nigdy nie wzięłaby pod uwagę.
Literatura faktu, którą czyta się jak dobrą powieść. Pełna humoru, bez cenzury ukazuje blaski i cienie spontanicznej podróży europejskiej kobiety w patriarchalnej kulturze macho.
Bezpretensjonalna "Brigitte Jones w podróży". (opis z okładki).
Biorąc do ręki "Jak zostałam peruwiańską żoną" nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Przyznaję, że miałam pewne obawy, wiedząc, że jest to książka podróżnicza i dokumentalna. Obawiałam się nudy, suchych danych i wytycznych co odwiedzić a co lepiej odpuścić, co jeść, czego nie itd. itp. Co dostałam?
Dostałam zabawną historię młodej kobiety, która słuchając wróżki, wyrusza w podróż życia. Zdobywa odległy kontynent, kraj po kraju zbliżając się do spełnienia marzenia, jakim jest zobaczenie Puszczy Amazońskiej.
Podziwiam odwagę i samozaparcie w dążeniu do upragnionego celu.
Mia Słowik zabrała mnie w fantastyczną podróż. Opisując dokładnie wszystkie odwiedzone miejsca, emocje, które jej towarzyszyły, sprawiła, że miałam wrażenie, że jestem w tej podróży razem z nią. Niejednokrotnie wywołała u mnie uśmiech, opisując swoje zwariowane przygody.
Olbrzymim plusem dla mnie są zamieszczone w książce szare wstawki, w których są podane istotne informacje dotyczące danego miejsca lub wyjaśnione zagadnienia psychologiczne takie jak- ustawienia systemowe.
Dodatkowo me serce skradły przepiękne obrazy pokazujące życie, krajobraz florę i faunę Ameryki Południowej.
Czy polecam?
Polecam. Czyta się lekko i bardzo przyjemnie. Bardzo interesująca pozycja dla odprężenia i przeniesienia się w inny świat.
Mamy okazję poznać kulturę i zwyczaje panujące w innych krajach, tak dalekich i egzotycznych.
Każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.
POLECAM...
"Deszcz na pustyni, jak wiadomo, zdarza się bardzo rzadko. No i właśnie wtedy, gdy po raz pierwszy w życiu przyszło mi spędzić noce pod chmurką, akurat postanowił uczynić ten niecodzienny wyjątek i zaszczycił mnie swoją obecnością. Mój gospodarz ulitował się nad biedną gringą, usiłującą spać w hamaku. Chciał koniecznie zaprosić mnie do swojej izby. Tak bardzo mu zależało, mimo moich zapewnień, że na deszczu śpi mi się wspaniale, iż wzbudził podejrzenia co do czystości swoich intencji. Ostatecznie musiałam mu zagrozić, że wyjdę na ulicę i pójdę spać gdzie indziej. Dał spokój. I całe szczęście, bo nie wiem, gdzie miałabym znaleźć miejsce na nocleg i uniknąć błąkania się nocą po Adicorze w tej tak niebezpiecznej Wenezueli."
- Mia Słowik "Jak zostałam peruwiańską żoną"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu ANNAPURA.
Podążając za radą ezoterycznej terapeutki, z biletem w jedną stronę Mia wyrusza w podróż życia po Ameryce Południowej, gdzie zmaga się z wrodzonym brakiem asertywności i niezdecydowaniem. W trakcie wyprawy bierze udział w ceremonii Ayahuaski, spędza czas w indiańskich wioskach, centrach medytacyjnych, a nawet w domu niebezpiecznych paramilitares, nieustannie starając się odnaleźć drogę do samej siebie. Ostatecznie podróż rzeczywiście nieodwracalnie przemienia jej życie, w sposób, którego nigdy nie wzięłaby pod uwagę.
Literatura faktu, którą czyta się jak dobrą powieść. Pełna humoru, bez cenzury ukazuje blaski i cienie spontanicznej podróży europejskiej kobiety w patriarchalnej kulturze macho.
Bezpretensjonalna "Brigitte Jones w podróży". (opis z okładki).
Biorąc do ręki "Jak zostałam peruwiańską żoną" nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Przyznaję, że miałam pewne obawy, wiedząc, że jest to książka podróżnicza i dokumentalna. Obawiałam się nudy, suchych danych i wytycznych co odwiedzić a co lepiej odpuścić, co jeść, czego nie itd. itp. Co dostałam?
Dostałam zabawną historię młodej kobiety, która słuchając wróżki, wyrusza w podróż życia. Zdobywa odległy kontynent, kraj po kraju zbliżając się do spełnienia marzenia, jakim jest zobaczenie Puszczy Amazońskiej.
Podziwiam odwagę i samozaparcie w dążeniu do upragnionego celu.
Mia Słowik zabrała mnie w fantastyczną podróż. Opisując dokładnie wszystkie odwiedzone miejsca, emocje, które jej towarzyszyły, sprawiła, że miałam wrażenie, że jestem w tej podróży razem z nią. Niejednokrotnie wywołała u mnie uśmiech, opisując swoje zwariowane przygody.
Olbrzymim plusem dla mnie są zamieszczone w książce szare wstawki, w których są podane istotne informacje dotyczące danego miejsca lub wyjaśnione zagadnienia psychologiczne takie jak- ustawienia systemowe.
Dodatkowo me serce skradły przepiękne obrazy pokazujące życie, krajobraz florę i faunę Ameryki Południowej.
Czy polecam?
Polecam. Czyta się lekko i bardzo przyjemnie. Bardzo interesująca pozycja dla odprężenia i przeniesienia się w inny świat.
Mamy okazję poznać kulturę i zwyczaje panujące w innych krajach, tak dalekich i egzotycznych.
Każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.
POLECAM...
"Deszcz na pustyni, jak wiadomo, zdarza się bardzo rzadko. No i właśnie wtedy, gdy po raz pierwszy w życiu przyszło mi spędzić noce pod chmurką, akurat postanowił uczynić ten niecodzienny wyjątek i zaszczycił mnie swoją obecnością. Mój gospodarz ulitował się nad biedną gringą, usiłującą spać w hamaku. Chciał koniecznie zaprosić mnie do swojej izby. Tak bardzo mu zależało, mimo moich zapewnień, że na deszczu śpi mi się wspaniale, iż wzbudził podejrzenia co do czystości swoich intencji. Ostatecznie musiałam mu zagrozić, że wyjdę na ulicę i pójdę spać gdzie indziej. Dał spokój. I całe szczęście, bo nie wiem, gdzie miałabym znaleźć miejsce na nocleg i uniknąć błąkania się nocą po Adicorze w tej tak niebezpiecznej Wenezueli."
- Mia Słowik "Jak zostałam peruwiańską żoną"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu ANNAPURA.