Autor: Agnieszka Peszek
Wydawnictwo: 110 procent
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 334
Data premiery: 24. 04. 2023
Agnieszka Peszek Autorka zarówno książek sportowych, jak i kryminałów. Na co dzień zajmuje się wspieraniem swoich podopiecznych w dbaniu o ich sprawność i kondycję. Czas wolny dzieli między rodzinę, koty i sport. Z wykształcenia jest marketingowcem, co wykorzystuje w każdym prowadzonym przez siebie projekcie. Dotychczasowo: - wydawała książki sportowe, - wspierała rodzinny gabinet stomatologiczny, - prowadziła markę odzieżową, a na chwilę obecną skupiła się na treningach personalnych oraz pisaniu książek.
(Źródło: Lubimy czytać).
Sława, życie na świeczniku, popularność. To marzenie wielu. Piątka młodych ludzi zostaje zaproszona do programu, jakiego nigdy jeszcze nie było. Liczą, że w końcu uda im się zrealizować swoje cele.
Dają się wciągnąć w grę, na której końcu ma czekać nagroda. Ale czy na pewno organizator kieruje się ich dobrem? A może wywożąc ich w odludne miejsce, każąc robić rzeczy, które przerażą najtwardszych, dąży do czegoś gorszego?
"Zabawa w zabijanie" to czwarta odsłona przygód Doroty Czerwińskiej. Policjantka podejmuje pracę w stolicy i musi zmierzyć się z nowymi życiowymi wyzwaniami: macierzyństwem, mężczyzną, który nie odpuszcza, i drugim, który tkwi w jej sercu.
"Zabawa w zabijanie" to zamknięta fabuła, więc nie trzeba znać poprzednich części, ale jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam do zapoznania się z poprzednimi częściami w następującej kolejności "Przez pomyłkę", "Dziewczyny z wnęki" oraz "Iluzji doskonałości".
(Opis wydawcy)
Z twórczością Agnieszki Peszek spotkałam się już trzykrotnie (nie wiem, jak to się stało, że ominęłam "Iluzję doskonałości"), dlatego też, gdy dostałam propozycję zrecenzowania najnowszej powieści autorki, nie wahałam się nawet przez moment. Miałam pewność, że będzie dobrze, a okazało się, że jest bardzo dobrze, choć odnoszę wrażenie, że wyjaśnienie całej sprawy spada na czytelnika nagle, jakby brakowało jej kilka stron. Na szczęście nie brakuje, ale poczułam lekki niedosyt.
Nie będę spamować streszczeniami fabuły, bo opis wydawcy sporo zdradza ;) ale napiszę, że autorka w swej wielowątkowej powieści zaserwowała mi istny emocjonalny rollercoaster i prawdziwą jazdę bez trzymanki.
Nastały takie czasy, że jeśli nie "żyjemy" w internecie to nas nie ma... Gonimy za lajkami, obserwacjami, udostępnieniami, pokazujemy w sieci coraz bardziej intymne wydarzenia z naszego życia, dzielimy się już niemal wszystkim, ale czy zastanawiamy się w imię czego? Czy warto? Czy te wszystkie łapki w górze są wyznacznikiem tego, czy jesteśmy lubiani i podziwiani? Obserwując morze hejtu, naśmiewanie się z innych i wytykanie najdrobniejszych niedoskonałości i to przez coraz młodszych użytkowników, łapie się za głowę i zastanawiam się, do czego to wszystko zmierza, przecież coraz częściej słyszymy o kolejnym samobójstwie, bo ktoś nie poradził sobie z nieuzasadnioną krytyką, hejtem itp. itd.
Właśnie wokół tego zagadnienia autorka zbudowała fabułę swego najnowszego kryminału.
"Zabawa w zabijanie" porusza trudne tematy oscylujące w okolicach działalności w internecie, dodatkowo poruszając przy tym takie trudne tematy jak trudne rodzinne relacje, nadopiekuńczości i krzywd, jakie ona za sobą niesie. Pokazuje jak bardzo relacje między dziećmi a rodzicami, małżonkami, współpracownikami wpływają na życie i jego jakość, do czego prowadzą tajemnice, niedopowiedzenia, skrywane żale, chęć posiadania więcej i więcej...
Książka niesamowicie wciąga. Autorka buduje napięcie po mistrzowsku. Powoli zdradzając skrywane tajemnice, odkrywając cele i motywy, które kierują bohaterami, pokazując ich życie, które ociera się o niezwykle płynne granice- zapewnia czytelnikowi przysłowiową jazdę bez trzymanki. Emocje buzują od początku do końca. Znajdziecie tu wszystko, co jest potrzebne w dobrym kryminale od miłości i pożądania po szczerą nienawiść i chęć mordu.
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autorka miesza wątki, urywa snutą historię w najmniej spodziewanym momencie, by wrócić do niej ponownie kilka stron później, i znów porządnie wszystko wymieszać- kiedy już byłam pewna, że rozwiązałam zagadkę, pojawiał się kolejny trop, ewentualnie trup, który totalnie burzył całą moją koncepcję dotyczącą tajemniczego programu i domu w lesie
Mroczny i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów.
Głównych postaci jest sporo. Genialnie wykreowanych i poprowadzonych. Są one niejednoznaczne, poranione w moim odczuciu wręcz wypaczone psychicznie. Ich dusze przepełnione złem i chęcią zemsty wzbudzają całą gamę uczuć i emocji. Niejednokrotnie odczuwałam złość, niedowierzanie i współczucie jednocześnie.
Autorka, budując w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia.
Akcja płynie szybko, zmusza do refleksji nad priorytetami w naszym życiu. Pokazuje, jak ważne jest przebywanie w środowisku, w którym jest się sobą, gdzie jest się akceptowanym bez najmniejszego "ale", jak ważne jest, by mieć obok siebie kogoś, kto nas kocha i rozumie, ale dla którego również my jesteśmy oparciem. I co najważniejsze jak ważne jest żyć w zgodzie samym ze sobą, swoimi marzeniami i przekonaniami. Wniosek płynący z tej historii zmusi do refleksji, zadania sobie ważnych pytań i poszukania na nie odpowiedzi.
Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Czyta się szybko, choć pani Agnieszka pisze dosadnie i nie owija nic w bawełnę, książka jest doskonała. Jak wspomniałam wyżej, jest to czwarta część serii, można jednak ją czytać osobno, ale polecam sięgnąć po poprzednie, by zrozumieć zachowanie i postępowanie głównej bohaterki. Dowiedzieć się co zadziało się w jej życiu, że życie poprowadziło ją z małej miejscowości do wielkiego miasta.
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Agnieszki.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie kryminały i thrillery, w których sporą rolę odgrywa ludzka psychika, będziecie tak jak ja zachwyceni. Idealna historia na długi mroczny wieczór.
POLECAM...
"Uwielbiała wkładać przysłowiowy kij w mrowisko. Zaczepiała, prowokowała. Efekty? Lawina odpowiedzi pod jej komentarzami, dzieląca ludzi na wyraźne obozy. Czasami stawała się najgorszą na świecie ignorantką, debilką czy bezmózgą amebą, jak to pisali oponenci. Innym razem wielbiono ją i nazywano głosem rozsądku, tą, co powiedziała znaną wszystkim prawdę, której nikt nie miał jaj wyrazić głośno. Niezależnie od wszystkiego jej strategia przyniosła efekty, a statystyki poprawiały się z tygodnia na tydzień. No, chyba że pan Zuckerberg zaczynał grzebać w algorytmach. Wtedy wszystko leciało na łeb na szyję, ale, co pocieszające, dotykało to również jej konkurencji, jak nazywała każdego posiadacza konta na platformach społecznościowych."
Agnieszka Peszek "Zabawa w zabijanie" str. 65-66
Recenzja powstały dzięki współpracy z Autorką i wydawnictwem.