piątek, 29 marca 2024

(46/24). ŻYCIE DO POPRAWKI (Kontynuacja "Kontrakt")

 
   ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Marta Osa

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 354

    Data premiery: 07. 03. 2024

 *Google

     Marta Osa znana również jako Ewa Rosolska swoją pasję pisarską rozpoczęła od książek dla dorosłych, publikując pod pseudonimem Marta Osa. Dotąd ukazały się cztery jej powieści ("I po cholerę mi to było!", "Owce, barany i gminne szykany", "Róża, bratki i wariatki", "O kwiatkach i wariatkach… opowieść strażniczki zegarów"). Szybko jednak przeniosła się w świat młodego czytelnika, by już pod swoim nazwiskiem oczarować nastolatków cyklem "Tajemnica Starego Witraża". Dotąd ukazało się pięć tomów tej fantastycznej opowieści ("Trzy krople życia", "Księga życzeń", "Po drugiej stronie", "Światło i Mrok", "W spirali zła"). Pisarka jest też autorką bogato ilustrowanej serii opowieści dla przedszkolaków, które pod wspólnym tytułem "Bajeczki Babeczki" zdobywają serca maluchów. Autorka stworzyła także serię "Pułapki Czasu" będącą ukoronowaniem swych dziecięcych przygód i realizację marzeń z czasów, kiedy wymyślając najdziwniejsze historie związane ze swoim miastem, próbowała odkrywać jego tajemnice. "Klątwa pieczęci" jest pierwszą częścią cyklu. "Kielich braci czeskich" stanowi jej kontynuację, ale też historię, którą można czytać oddzielnie. Niedawno pojawił się trzeci tom cyklu - "Pułapki Czasu. Laska istnienia".
(Źródło informacji: Lubimy czytać)

    Życie Małgorzaty wydaje się wreszcie biec właściwym torem. Ma swoje wymarzone mieszkanie nad morzem i ukochane zachody słońca, jej kariera pisarska i internetowa się rozwija, znalazła równowagę w życiu i w relacjach z innymi. I właśnie wtedy okazuje się, że Adam, jej szkolna miłość, do której tęskniła całe życie i z którą los zetknął ją ponownie po latach, zaginął. Małgorzata rusza na ratunek. W trakcie poszukiwań dowiaduje się nowych, niepokojących rzeczy na temat dawnego ukochanego, a także… wplątuje się w całkiem zaskakujące sytuacje i odkrywa, że świat ma jej jeszcze wiele do zaoferowania. Małgorzata postanawia czerpać z nowego życia pełnymi garściami.
Czy uda jej się odnaleźć zaginionego?
Jakie sekrety ukrywał przed Małgorzatą mężczyzna?
I czy miłość znowu ją zaskoczy?
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora, żeby napisać kilka słów o kontynuacji, na którą czekałam z wielką niecierpliwością i gdy tylko wydawnictwo Lucky, zapytało, czy i tę część obejmę patronatem medialnym, ucieszyłam się jeszcze bardziej :) 
"Życie do poprawki" to bezpośrednia kontynuacja "Kontraktu" którego recenzję znajdziecie TUTAJ ZERKNIJ 
Jeśli jeszcze nie poznaliście tej części, nadróbcie to szybko, bo po pierwsze ominęła Was fantastyczna historia, a po drugie będzie Wam łatwiej odnaleźć się w fabule, powiązaniach między bohaterami i zrozumieć przyczyny i motywy wydarzeń, które dzieją się obecnie. 
Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, ale i momentów, w których chce się kimś potrząsnąć i zapytać "Jak to? Człowieku ogarnij się, otwórz oczy, masz to na wyciągnięcie ręki". 
Akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, które przewracają całą planszę do góry nogami i całość swoich podejrzeń trzeba skierować wobec kogoś innego, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice, nie tylko Adama, ale i całego towarzystwa... 
Tym razem pani Osa postawiła na humor i wyszło po prostu świetnie. Bawiłam się doskonale i nim się obejrzałam, historia chyliła się już ku końcowi, a mi ciągle było mało i mało, bo "Życie do poprawki" to ponownie wielkie przygody i perypetie dojrzałych ludzi, którzy nie dają się pokonać metryce i czerpią z życia pełnymi garściami. 
Kolejnym ważnym aspektem tej historii, na który zwraca autorka naszą uwagę to to, że dojrzali ludzie także mają marzenia, plany i ambicje, nie chcą usiąść w bujanym fotelu i wspominać przeszłość. Oni także kochają i chcą być kochani, baa uprawiają nawet seks, co niektórym wydaje się wręcz niemożliwe, pomimo słusznego wieku nadal chcą kochać i być kochanymi...
Uwielbiam postać Małgorzaty, Adam się "trochę naprawił" ale Elwira mnie rozczarowała, po pierwszej części nawet jej trochę współczułam, teraz zupełnie popierałam nastawienie Małgosi, żeby jej za bardzo nie wtajemniczać, ale dlaczego i do czego, to już nie napiszę, odpowiedź znajdziecie na kartach tej książki...
Tak jak i poprzednio bohaterowie są rożnorodni, ich charaktery są doszlifowane, temperamenty doskonale się uzupełniają. Nie sposób ich nie lubić, choć ciśnienie nadal potrafią podnieść.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki.
W moim odczuciu pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę. Mówi się, że stara miłość nie rdzewieje, czy aby na pewno? Autorka doskonale pokazała, że nasze wyobrażenia o innych często są zupełnie inne, niż jest w rzeczywistości, a wspomnienia z biegiem lat płowieją i zacierają rzeczywisty obraz sytuacji. Zapominamy to co było złe, idealizujemy drugą osobę, zapominamy o wadach, dopiero ponowna konfrontacja pozwala spojrzeć trzeźwym okiem na całokształt i przypomnieć sobie co wtedy poszło nie tak, jak powinno.
"Życie do poprawki" to powieść wielowątkowa, złożona, momentami trudna pod względem poruszanych tematów a przy okazji niezwykle wciągająca i wzruszająca, okraszona olbrzymią dozą humoru ironii, momentami nawet sarkazmu.

I właśnie za to wszystko pokochałam tę serię całym sercem. Ta historia zmusza czytelnika do refleksji, do spojrzenia na starsze pokolenie pod innym kątem, zrozumieniem go. Pokazuje, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, bądź takie, jakie inni chcą, byśmy widzieli. 
Jest to opowieść o miłości, prawdziwej przyjaźni, o wzlotach i upadkach codziennego życia, o marzeniach i drodze do ich spełnienia. Niby zwyczajna, ale jednak nie do końca.... Ma w sobie to "coś".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej historii znajdzie coś dla siebie. To piękna, pokrzepiająca i zmuszająca do refleksji historia, pokazująca jak przeszłość wpływa na przyszłość, i ucząca, by czerpać z życia pełnymi garściami.

POLECAM...

"- Adam, czasu nie da się cofnąć. Nic nie pomoże gromadzenie pamiątek, zdjęć, odgrzebywanie wspomnień. Co było, już nie wróci. Trzeba żyć dniem dzisiejszym, cieszyć się każdą chwilą i wierzyć, że jest jeszcze jakaś przyszłość. Wierzyć, że właśnie wkroczyłeś w najpiękniejszy wiek. Ja zrozumiałam to w momencie, w którym przestałam liczyć lata, a zaczęłam spełniać swoje marzenia. Bo widzisz, Adasiu... prawdopodobnie największym ciężarem, jaki dźwigamy, są nasze myśli."
                                            - Marta Osa "Życie do poprawki" str. 346 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY

wtorek, 26 marca 2024

(45/24). WIĘŹNIARKA

 
    Autor: Aneta Maśluk

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 396

    Data premiery: 25. 03. 2024

 *Google

     Aneta Maśluk Urodziła się w 1979 roku i wychowała w maleńkiej miejscowości na Lubelszczyźnie. Obecnie wraz z mężem i dziećmi mieszka oraz pracuje w Niemczech. 
Zadebiutowała powieścią obyczajową "Dolina jezior".
Uwielbia góry, pachnące bryzą morze, rowerowe wycieczki i burzliwą pogodę. Najchętniej wszystkie zimy spędzałaby w gorących tropikach, a lata w bajecznej Hiszpanii.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Młoda kobieta Alice Hackman zostaje zgwałcona. W wyniku nieszczęśliwego splotu wydarzeń jej oprawca umiera. Za nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny, kobieta zostaje skazana na sześć lat więzienia. Gdy wychodzi na wolność, jedyne, o czym marzy, to uciec jak najdalej z Chemnitz, miasta, w którym doświadczyła tyle cierpienia. Przypadkowe spotkanie z tajemniczym taksówkarzem Mironem Franko, uruchamia machinę zdarzeń, w wyniku których Alice wsiada do pociągu zmierzającego na południe Niemiec.
Tymczasem, tym samym środkiem lokomocji przemieszcza się znany pisarz Lotar Krause. Alkoholik bez grosza przy duszy, szukający natchnienia. Postać Alice intryguje go na tyle, by śledzić kobietę. Krause niczym cień snuje się ulicami Meersburga, układając w głowie chory plan powieści z udziałem Alice. Węszy, śledzi i grzebie w przeszłości kobiety, a zainicjowane przez niego spotkania osaczają ją coraz bardziej.
Kiedy wydaje się, że w życiu kobiety właśnie wszystko się układa, Krause podrzuca jej skończoną powieść zatytułowaną, "Więźniarka".
Alice stawia wszystko na jednej szali, by przeciwstawić się psychopacie. Tylko że Lotar ma już inny plan, a historia może zatoczyć koło.
(Opis wydawcy)

    Czasami trafiamy na takie książki, które początkowo wydają się mało intrygujące i takie jakieś nijakie, wtedy pojawia się ta jedna (lub więcej) spektakularna postać, a nasz osąd ulega całkowitej zmianie i dajemy się porwać w zaskakujący wir wydarzeń, który z każdą przewróconą stroną nabiera rozmachu i pochłania wszystko, co znajdzie się na jego drodze, pokazując i udowadniając, jak łatwo można zatracić w sobie godność i człowieczeństwo. W tym miejscu pójdę pod prąd i wywołam niemałe zaskoczenie, ale dla mnie taką postacią stał się Lotar Krause, dla mnie to on stworzył i pociągnął tę historię do końca oraz sprawił, że z każdej kolejnej strony wypełzał coraz większy mrok i drażniący wszystkie zmysły niepokój, a obserwowanie jego upadku wywoływało mnóstwo emocji, zaczynając od współczucia, a kończąc niemal na obrzydzeniu. Jak dla mnie jest to najlepsza postać całej książki (choć innym też niczego nie brakowało), bez niego historia Alice byłaby taka, jaką mogłaby opowiedzieć każda dziewczyna, która opuszcza mury więzienia i stara się stanąć na nogi, przyjmując pomoc od obcych ludzi. Dla mnie to on jest głównym bohaterem. Dla mnie postać Lotara to istny majstersztyk.
Nie chcę w tym miejscu umniejszać głównej bohaterce, której historia jest równie wstrząsająca i pokazująca jak jedno wydarzenie może wpłynąć na resztę życia, niszcząc w nas beztroskę, radość i poczucie bezpieczeństwa, ale mi ciągle w niej czegoś brakowało, nie miała tego czegoś, co miał Lotar.

Nie będę ponownie opisywać fabuły, bo już wydawca dużo zdradza, a nie chciałabym odebrać Wam przyjemności z poznania tej historii. Podpowiem tylko, żebyście przygotowali sobie zapas chusteczek, bo będą one Wam naprawdę potrzebne w kilku przełomowych momentach tej poruszającej opowieści. Piszę poruszającej, bo jestem przekonana, że trafi ona do serca niejednego czytelnika i poruszy głęboko ukryte struny.

Autorka doskonale skonstruowała fabułę, oddając głos ludziom, którzy stoją na rozdrożu życiowej drogi i muszą podjąć najtrudniejsze z najtrudniejszych decyzji dotyczące całego ich jestestwa, i tylko od tych decyzji będzie zależeć, jak im się powiedzie, bo albo stoczą się całkowicie na dno, albo się podniosą i ruszą dalej. 
Bohaterowie są ciekawi, mocno doświadczeni przez los, każdy z nich niesie olbrzymi bagaż nie zawsze dobrych doświadczeń. Autorka nadała im niezwykłej autentyczności, dzięki temu w każdym z nich można odnaleźć cząstkę siebie. Nikt tu nie jest zbędny, każdy wnosi do tej historii olbrzymi ładunek emocji i staje się barwnym, wielowymiarowym tłem dla innych pstaci jak i całej historii.
Akcja powieści toczy się dość wolno (szczególnie z początku), ale to też odbieram jako plus, bo dzięki temu możemy zobaczyć, z jakimi traumami borykają się bohaterowie, możemy dogłębnie poznać ich marzenia, plany, ale i obawy o nadchodząca przyszłość. Mimo tej powolności dostarcza ona mnóstwo emocji, autorka wsadza nas na emocjonalny rollercoaster, który potrafi w niektórych momentach znacznie przyśpieszyć, mocno zaskoczyć i sprawić, że nasze wnętrzności przewracają się do góry nogami...
Drobiazgowe opisy początkowo mogą przytłaczać, ale w moim odczuciu jest to błędne podejście, bo dzięki nim mogliśmy niemal "wejść" do głowy bohaterów... Zrozumieć, postawić się w ich sytuacji, być może spojrzeć na demony, które ich dręczą ich oczami... a nawet wybaczyć i w pewien sposób usprawiedliwić (żeby nie było, piszę ciągle o Lotarze, nie np. o gwałcie!)

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Maśluk i jest to spotkanie bardzo udane. Przypadł mi do gustu jej styl, choć przyznaję, że początkowo nie mogłam się jakoś wczytać. Nie wiem, może wybrałam nieodpowiedni moment, ale po kilkunastu stronach i dwóch dniach później, było już tylko lepiej. Autorka pisze z olbrzymim wyczuciem o najtrudniejszych doświadczeniach człowieka takich jak między innymi: gwałcie, żałobie, alkoholizmie, trudnych rodzinnych relacjach, chorobach psychicznych i ich następstwach, a samodeskrucji. 
Pokazuje, że nawet po największym życiowym dramacie, można się podnieść, jednak nie ukrywa, że jest to niezwykle długi, trudny i przede wszystkim bolesny proces... który niestety, ale nie zawsze się udaje.
Chciałabym i zarazem mam wielką nadzieję, że "Więźniarka" trafi do wielu czytelników, bo taka historia może się przydarzyć tak naprawdę każdemu z nas. Każdy z nas, może zostać "złamany" przez życie i wydarzenia, na które nie mieliśmy wpływu... 
Piękna, niezwykle poruszająca, historia...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To ważny głos, który może stać się podporą i pozwoli uwierzyć, że jeszcze może być dobrze, że jeszcze wszytko może się ułożyć... Niezwykle poruszająca opowieść.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Magia Słów.

piątek, 22 marca 2024

(44/24). SZMAL PACHNĄCY KOKSEM (+18)

 
    Autor: Ewelina Pałecka 

     Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 368

    Data premiery: 15. 11. 2023

 *Google

    Ewelina Pałecka Jestem osobą z głową pełną pomysłów i życiem pełnym pasji. Wolny czas spędzam bardzo aktywnie i nieustannie się czegoś uczę. Wciąż czuję pragnienie poznawania nowych ludzi i miejsc. Od 10 lat realizuję się w zawodzie dietetyka. Swoją wiedzą w tym zakresie podzieliłam się w poradniku "(Nie)oczywiste zasady zdrowego i szczęśliwego życia". Moją przygodę z pisaniem zaś rozpoczęła powieść "Szmal pachnący ziołem", której kontynuację trzymasz teraz w ręku.
Patrzysz na zdjęcie i coś Ci nie gra? Masz rację. Mnie też. Ale serio, odżywam się zdrowo, uprawiam sporty i... niestety palę papierosy.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Kontynuacja powieści "Szmal pachnący ziołem".
Zmęczona sześcioma latami prowadzenia nielegalnych interesów Waleria ma nadzieję, że wreszcie
odnalazła w Irlandii spokój i swoje miejsce na ziemi. Tym bardziej że jej syn jest szczęśliwy, odkrył nową pasję – jiu-jitsu – a na dodatek osiąga świetne wyniki w nauce. Kobieta nie zdaje sobie jednak
sprawy, że wkrótce znajdzie się w gorszych kłopotach niż kiedykolwiek. Maks wpada na kolejny
pomysł zarobienia fortuny – tym razem jeszcze większej, lecz wiążącej się z dużo wyższym ryzykiem.
Czy ostatecznie dopisze im szczęście? Czy życie Walerii wreszcie się ustabilizuje? Czy jej relacja z
Patrykiem została definitywnie zakończona? A może w myśl dewizy, że jedyną stałą rzeczą jest
zmiana, los stwierdzi, że to nie koniec rozterek sercowych bohaterki?…
Książka zabierze Cię w pełne rozterek życie bohaterów, gdzie w powietrzu unosi się dym
papierosowy, alkohol to zwykła codzienność, kokaina pozwala przetrwać noc, seks nie jest tylko
seksem, lecz aktem ogromnej namiętności, ciągła ucieczka przed policją staje się zabawą, a
związana z tym adrenalina nie pozwala się rozstać z przestępczym światem.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Na kontynuację "Szmalu pachnącego ziołem" czekałam z dużą niecierpliwością i gdy Autorka napisała do mnie wiadomość z pytaniem, czy chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, którym bardzo kibicowałam, nie wahałam się nawet przez moment. Co mogę napisać po skończonej lekturze?
Ta kontynuacja jest MEGA, ale na pewno też NIE jest DLA KAŻDEGO! 
Zdecydować się na lekturę tej historii powinien czytelnik naprawdę dojrzały i taki który ma poukładane w głowie w taki sposób, że potrafi przyjąć argumenty drugiej strony, nie ocenia moralności innych, potrafiący odnaleźć się w sytuacjach mocno niekomfortowych dla samego siebie. Nie jedna osoba zapyta pewnie, o co dokładnie mi chodzi. Chodzi mi o to, że alkohol leje się tu strumieniami, chmury narkotyków unoszą się nad głowami postaci, a przestrzeganie prawa jest jakąś wątłą moralnie zabawą w kotka i myszkę ze stróżami prawa... Na szczęście dla odpowiedniego balansu, mamy pokazaną szczerą i przyjaźń, różne odcienie prawdziwej miłości, marzenia i wiarę w to co dobre...

Bardzo mi się podobała ta historia, mogę śmiało napisać, że dla mnie jest zdecydowanie lepsza niż część pierwsza- dostarcza mnóstwo emocji, utrzymuje adrenalinę na najwyższym poziomie, zaskakuje niecodziennymi rozwiązaniami i zwrotami akcji, których tu naprawdę nie brakuje, potrafi rozbawić, wkurzyć... ale i wzruszyć (niektóre sytuacje naprawdę sprawiły, że się popłakałam).
Fabuła jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, doskonale uzupełnia, ale i przewraca zakończenie pierwszej części, dosłownie do góry nogami. 
Bohaterowie i ich wątpliwa moralność sprawią, że mimo tego, że mają naprawdę sporo za uszami, nie sposób ich nie polubić, kibicować ich życiu prywatnemu i trzymać kciuki, by prawo nie okazało się zbyt restrykcyjnie, a jeśli już ich spotka (jakby nie było, zasłużona) kara, by nie była ona zbyt surowa.
Mimo tego, że fabuła kręci się wokół ognistego romansu i nielegalnych biznesów, Autorka pokazuje także, jakie są plusy i minusy życia na obczyźnie, jak trudno jest się "wtopić" w tłum i stać się niezauważalnym dla "lokalsów", jak trudno podejmować ryzykowne, a nawet dramatyczne i niebezpieczne decyzje, gdy na pierwszym miejscu zawsze stoi największa miłość każdej kobiety- jej dziecko.
Całą historię ze względu na szaloną akcję czyta się dosłownie w kilka godzin i na przysłowiowy raz. Nie chce się jej odkładać bez poznania zakończeń poszczególnych wątków. Wciąga w świat, którego większość z nas nie zna, pokazuje blaski zwyczajnego życia, gdzie rodzina jest najważniejsza, ale i cienie tego życia pod ciągłą presją, gdzie na co dzień balansuje się na krawędzi życia... a nawet śmierci. Dokładne opisy pozwalają niemal "poczuć" na własnej skórze wszystko to, co czują bohaterowie, stać się częścią ich szalonych pomysłów i ich konsekwencji, stanąć oko w oko z niebezpieczeństwem i niejednokrotnie poczuć ciężar spadającego kamienia z własnego serca. 
Bardzo się cieszę, że poznałam całą tę historię, pełną pasji, ognia i namiętności, ryzyka i ale i niejednokrotnie bolesnych konsekwencji własnych wyborów.

Jako że jest to kontynuacja, zacznijcie swą przygodę od "Szmalu pachnącego ziołem". Książki są ze sobą ściśle powiązane i by mieć rozeznanie, znajomość pierwszej części jest ważna.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, jednak tak jak zaznaczyłam wyżej, nie jest to historia, która trafi do wszystkich. Nie, którzy mogą poczuć się zniesmaczeni, a nawet zgorszeni, ale jeśli tylko dacie jej szansę odkryjecie naprawdę wciągającą i doskonale napisaną i fabularnie poprowadzoną perełkę. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

środa, 20 marca 2024

(43/24). A GDYBYŚ MUSIAŁ ZABIĆ?

 
    Autor: Karolina Osinska-Marcińczyk

    Wydawnictwo: Ridero

    Gatunek: Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 198

    Data premiery: 24. 11. 2023

 *Google

    Karolina Osińska- Marcińczyk Mieszka w Świdnicy. Z zawodu i wykształcenia dziennikarka lokalna, ale też blogerka parentingowa, psychodietetyczka i... stylistka paznokci. Nie ma czasu na nudę, całe dnie spędza przy komputerze lub biurku manicurzystki, jednak lub wyjść w teren i pozachwycać się światem. Fanka thrillerów medycznych. Ma 42 lata, pisze całe życie.
(Źródło: Okładka książki)

    Poseł Jan Michalik skrzętnie zaplanował swoją śmierć, której ofiarą padł nie tylko on. Piotr Łuczak chciał tylko bronić swojej rodziny, a został mordercą wbrew swojej woli. Jak poradzi sobie z tym brzemieniem? Czy każdy morderca musi ponieść karę? A jeśli tak, to dlaczego tak dotkliwą?
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    Monika i Piotr Łuczak to młode małżeństwo, które cieszy się malutkim synem Wojtusiem. Krytycznego dnia cała rodzina zostaje uprowadzona spod centrum handlowego, a kilka godzin później dochodzi do tragedii, która zapoczątkuje całą masę zdarzeń, które z każdą chwilą coraz bardziej wymykają się spod kontroli, a ofiarą okazuje się znany poseł na sejm... Rodzina musi nauczyć się żyć z ciążącym im brzemieniem, jednak obok sprawy zaczyna kręcić się lokalna dziennikarka, a do głosu zaczyna dochodzić sumienie i... duch.
Kto lub co było zapalnikiem do zbrodni, która mogła się nigdy nie zdarzyć? Czy na pewno był to przypadek, czy spektakularnie wyreżyserowane widowisko? Do czego zaprowadzą wyrzuty sumienia i niemożność wyrzucenia ich na zewnątrz? Jakie konsekwencje poniesie zabójca i czy zawsze ofiara jest ofiarą?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że jeśli sięgnięcie po tę książkę, wasze spojrzenie na różne tematy może ulec zupełnej zmianie, a na pytanie zadane w tytule, już nie mielibyście jednoznacznej odpowiedzi...
Karolina Osińska- Marcińczyk stworzyła niezwykłą opowieść, która wymyka się większości schematów. Konstrukcja fabuły to po prostu majstersztyk gwarantujący emocjonalny rollercoaster. Z każdą kolejną stroną adrenalina rośnie, a gdy dochodzimy do kulminacyjnego momentu i wydawałoby się, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, okazuje się, że jest to tylko preludium do jeszcze innego dramatu.

Ci z Was którzy tutaj do mnie zaglądają wiedzą, że uwielbiam debiuty. A jeśli ten debiut miażdży mnie emocjonalnie i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas, wtedy bez najmniejszego oporu polecam go dalej. Dokładnie tak samo jest w przypadku tej powieści.
"A gdybyś musiał zabić?" to emocjonalna opowieść o potrzebie bycia zauważonym, o złych i dobrych wyborach, niezrozumieniu i wykorzystywaniu drugiego człowieka do osiągnięcia własnych celów. 
"A gdybyś musiał zabić?" to złe decyzje i konsekwencje za nimi kroczące, to historia o walce z samym sobą i przeciwnościami, które rzuca nam los, to ludzie, z którymi nigdy się nie wygra, łzy ból oraz olbrzymi żal i smutek. 
Mimo to styl i "lekkość" pióra pani Karoliny sprawia, że pomimo mroku płynącego niemal z każdej strony książkę czyta się bardzo dobrze.  
Autorka pokazuje, jak łatwo możemy utracić to, na czym najbardziej nam zależy, jak łatwo popaść w chorobę, jak łatwo podjąć jedną złą decyzję, która wpływa na całe życie. 
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Tak jak wspomniałam wyżej, fabuła to majstersztyk i z każdą stroną coraz bardziej wciąga i otacza czytelnika mrokiem, tajemnicą, duszną atmosferą.
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo jak dana osoba. 
Postaci ogólnie nie jest tu dużo, ale każda z nich jest inna i mocno specyficzna- każda wnosi wiele emocji do tej historii. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom niefajnych emocji...

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię, smutną, bolesną, momentami bardzo zaskakującą, ale co najważniejsze niezwykle prawdziwą. Autorce gratuluję tak udanego debiutu i szczerze wierzę, że będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedną książkę, a o "A gdybyś musiał..." zrobi się naprawdę głośno.

    Czy polecam ?
Zdecydowanie tak. Ta historia ma w sobie coś takiego, że trudno o niej zapomnieć. Zakotwicza się w głowie na bardzo ługi czas. Jestem przekonana, że każdy, kto po nią sięgnie, przekona się, jak bardzo można pogmatwać sobie i innym życie, jedną, wydawałoby się przemyślaną decyzją. Ale czyja decyzja była tą pierwszą, tą tragiczną w skutki... posła czy zabójcy? To osądzi sobie każdy sam ;)

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce

wtorek, 19 marca 2024

KILKA PYTAŃ DO... JANA TALAJ



    Dzień dobry. Zapraszam Was serdecznie do przeczytania krótkiej rozmowy z Janą Talaj autorką powieści "Demony Julii", "Cena jednej nocy" oraz "Zabić z miłości" której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Książka ta swą premierę świętowała 25. 11. 2023 roku i ukazała się pod skrzydłami wydawnictwa Wydawnictwo Literackie Białe Pióro. 
Recenzję znajdziecie TUTAJ KLIKNIJ a dla zainteresowania zostawię opis wydawcy:

Pasja i pożądanie. Miłość do bursztynu i słabość do przystojnych mężczyzn. i zdrada, którą trzeba ukarać.
Aneta uwielbiała taniec i kryminały, wiodła szczęśliwe życie u boku Łukasza, dopóki nie okazało się, że mąż ją zdradza. Po rozwodzie postanawia odmienić swoje życie. Otwiera ekskluzywny sklep z bursztynową biżuterią. Adorowana przez przystojnych klientów ulega ich urokowi i wdaje się w kolejne związki. Czy nikt więcej jej nie skrzywdzi? Czy znajdzie miłość życia i stabilizację, jakiej pragnie ponad wszystko? Zdrady się nie wybacza. Ale czy byłaby zdolna zabić z miłości?
Opowieść o pasji i pożądaniu.
-------------------------------------------

Dzień dobry. Poznajmy się bliżej... Proszę opowiedzieć nam kilka słów o sobie.

    Dzień dobry. Mam na imię Ilona i od niedawna pod pseudonimem Jana Talaj zajmuję się pisaniem książek obyczajowych o kobietach i dla kobiet. Wcześniej pracowałam w branży muzycznej zarówno jako wokalistka, jak też agentka różnych zespołów muzycznych.
Obecnie mam trochą więcej czasu dla siebie, a fakt, że odkryłam w sobie pasję do pisarstwa rezultuje wydaniem dwóch książek drukowanych i jednego e-booka w ciągu ostatnich trzech lat.

Co Panią motywuje do codziennej aktywności, jakie motto przyświeca Pani na co dzień?

    Moim mottem każdego ranka po przebudzeniu jest niezmiennie: powitaj nowy dzień pozytywnie i postaraj się zrealizować to, co zaplanowałaś poprzedniego wieczora.

Kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na "Zabić z miłości"?

    "Zabić z miłości" jest moją trzecią pozycją na rynku księgarskim. Po napisaniu dwóch pierwszych książek, które miały w sobie dużo elementów opartych na własnych przeżyciach, postanowiłam stworzyć historię czysto fikcyjną. Sądząc po recenzjach, jakie książka do tej pory otrzymuje – chyba dobrze mi to wyszło :)
No, a pomysł? Sam zrodził się w głowie :)

Czy w trakcie pisania powieści, dowiedziała się Pani czegoś nowego o sobie?

    Niewątpliwie z każdą kolejną książką odkrywam w sobie potencjał do pisania o trudnych tematach, które pociągają mnie jako "życiowego psychologa". Od zawsze fascynowało mnie ludzkie wnętrze, dusza człowieka, a szczególnie jej ciemne strony oraz tajemnice, jakie w sobie skrywa. Motywy, jakimi kierują się osoby, dopuszczając się ciężkich wykroczeń.

Od premiery najnowszej Pani książki minął już jakiś czas. Jakie emocje towarzyszyły Pani w okolicach premiery, a jak one wyglądają dziś? Jak zmieniło się (o ile to się stało) podejście do tej historii, napisałaby Pani ją tak samo czy coś zmieniła?

    Z pewnością każdemu autorowi towarzyszą duże emocje przy premierze, co można zaobserwować we wszystkich mediach. Tę ekscytację, że oto już jest, moja nowa książka! Wytwór miesięcy, czasami lat pracy w skupieniu, koncentracji i często konfrontacji z samym sobą. To fantastyczne uczucie, które
za każdym razem dopada również i mnie. Od czasu premiery "Zabić z miłości" napisałabym ją tak samo, nic w niej nie zmieniając.

 Czy zdarzało się Pani przeżyć jakieś zdarzenie zawarte w Pani książkach, po ich napisaniu, i odwrotnie - czy zdarzenia zapisane w książkach są też Pani wspomnieniami/doświadczeniami z przeszłości?

    Tak jak już wspomniałam, w moim debiucie opisałam historię młodej kobiety, opartą w dużej części na własnych doświadczeniach, okraszoną nutką fantazji.
W każdej kolejnej książce jest zawsze jakaś cząstka mnie, (niekoniecznie w postaci głównej bohaterki), a zdarzenia, które opisuję, mogę zaobserwować w życiu codziennym.

Inspiracja. Czy pisząc, ma Pani gotową powieść "w głowie", czy tak naprawdę sama Pani nie wie, jakie będzie zakończenie, bo treść ewoluuje z biegiem czasu? Ile treści w danej powieści pochodzi z Pani wyobraźni, a ile czerpie Pani z własnego życia, doświadczeń, życia znajomych czy zasłyszanych historii?

    Do napisania moich książek inspirują mnie zarówno własne doświadczenia jak i przeżycia, ale też z kręgu znajomych, osób bliższych lub dalszych. Pomysł na fabułę pojawia się w głowie spontanicznie, najczęściej jednak piszę o tym, co nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Chętnie poruszam temat zdrady, zawiści, zemsty, różnych uzależnień, ale i miłości oraz przygody. W trakcie pisania fabuła rozwija się w kierunkach, o jakich na początku nawet nie myślałam.
Zakończenie jest najczęściej wynikiem tego procesu.

Jakie ma  Pani plany wydawnicze na przyszłość?

    Jestem obecnie w trakcie pisania kolejnej powieści, która będzie dotyczyła ponownie kobiet. Ich praw oraz zakazów w demokratycznym państwie. Podejmę w niej takie tematy jak aborcja, nierówności seksualne, dyskryminację kobiet po czterdziestce w życiu zawodowym i społecznym oraz stereotypów,
które pomimo pozornej wolności są głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie. Nie będzie to książka czysto feministyczna, a głównego wątku nie mogę jeszcze niestety zdradzić.
Poza tym cieszę się bardzo za sprawą Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro, że "Zabić z miłości" zagości na tegorocznych warszawskich targach książki i mediów "VIVELO 2024".

Co powiedziałaby Pani osobie, która marzy o wydaniu swej twórczości, co pomogło Pani przełamać wewnętrzne opory?

    Osoba, która już coś napisała, nie powinna trzymać tekstu w szufladzie w obawie, że może nie jest on jeszcze zbyt perfekcyjnie dopracowany. Na pewno dobrym początkiem do przełamania oporu jest przedstawienie pierwszej próby pisarskiej znajomym, czy komuś zaufanemu w rodzinie. Ja osobiście nie miałam wewnętrznych oporów, ponieważ pisząc książkę debiutancką pt. "Demony Julii"
miałam świadomość, że jest ona autentyczna, a z dalszymi poszło już automatycznie.

Jest mnóstwo tytułów na rynku. Gdyby Pani mogła w kilku słowach lub zdaniach zareklamować swoją książkę czytelnikom – dlaczego mają po nią sięgnąć?

    Książki, które piszę, to sama prawda o życiu. Nie ma w nich upiększeń typu ponadprzeciętne bogactwo, wille z basenem, jachty, odrzutowce, najdroższe samochody i wyimaginowane problemy. Jeśli chcesz przeczytać o zwyczajnym życiu pełnym konfliktów i barier do pokonania nie zawsze kończących się happy-endem, ale którym towarzyszy nadzieja "na lepsze", sięgnij po moje książki.

Może na sam koniec zechciałby Pani podzielić się z czytelnikami jakąś zabawną anegdotą lub ciekawostką związaną z powstaniem książki?

    Anegdota. Po opublikowaniu mojej debiutanckiej książki "Demony Julii" opowiadającej historię młodej kobiety w końcowych latach PRL-u i towarzyszących jej w tym czasie demonom strachu, mój wydawca był tak zachwycony, że wytypował mnie do godzinnego wywiadu – live, dla Legimi. Jako że była to moja pierwsza powieść i nie bardzo wtedy jeszcze wiedziałam, o czym mam tak długo
opowiadać, zwyczajnie spanikowałam i odmówiłam. Teraz, po nagromadzeniu pewnych doświadczeń na rynku wydawniczym – już wiem.

Czego Pani życzyć?

    Moim marzeniem jest, aby moje książki trafiły do szerszej publiczności. Ze względu na ograniczone środki reklamy jest to proces dość mozolny. Do tego dochodzi ogromna konkurencja na rynku, a czytelnictwo w dobie obecnych czasów - niestety bardzo spadło. Niemniej jednak mam nadzieję, że tym wywiadem przekonam co niektórych, że warto przeczytać, o czym piszę. Każda z moich książek zmusza do pewnej refleksji nad życiem, może nawet nad samym sobą i ma ukryte przesłanie, jakie uważny czytelnik z pewnością "wyłowi" z opisanej historii.

Życzę Pani tego wszystkiego z całego serca!

    Dziękuję Ewelinie Górowskiej za przeprowadzenie ze mną wywiadu.

                                                                        KONIEC

Serdecznie dziękuję Pani Jano za poświęcony czas i opowiedzeniu nam o sobie.
Was moi drodzy zachęcam z całego serca do sięgnięcia po książki Pani Jany, bo naprawdę wart!
Recenzje "Demonów Julii" i "Zabić z miłości" znajdziecie na blogu. Wszystkiego dobrego!

Serdecznie pozdrawiam. Ewelina. 

poniedziałek, 18 marca 2024

(42/24). BEZ WYBORU

 
    Autor: Maja Wierzbicka

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Romans, Erotyk

    Liczba stron: 276

    Data premiery: 19. 02. 2024

 
 *Google

    Maja Wierzbicka brak informacji

    Emocje mogą być zbawieniem… lub przekleństwem
Zaczęło się niewinnie: udany seks bez zobowiązań, przelotny romans na poprawę nastroju. Wtedy Majka i Erwin nie podejrzewali, że firmowy regulamin zabraniający związków między pracownikami stanie się ich najmniejszym problemem…
Erwin – tuż po tym, jak jego brat otwiera własny lokal – proponuje Majce możliwość dodatkowego zarobku. Szybko okazuje się jednak, że "Le soir" zamiast generować bajeczne przychody, stwarza tylko same problemy. Bar niedługo po otwarciu zostaje przejęty przez mafię.
Niespodziewanie Majka oraz Erwin trafiają w sam środek brutalnego świata pełnego narkotyków, skorumpowanych policjantów i zakłamanych polityków, w którym handel ludźmi oraz wykorzystania seksualne są na porządku dziennym. Dodatkowo zdają sobie sprawę z tego, że zaczyna łączyć ich coś więcej niż tylko niezobowiązujący romans. Nie wiedzą jeszcze, że w miejscu, w którym się znaleźli, uczucia mogą stać się najniebezpieczniejszą bronią…
(Opis wydawcy)

    Gorący i zakazany romans, mafijne porachunki, tajemnice, intrygi skrajne emocje i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu. Czy trzeba czegoś więcej by przepaść w książce od pierwszej strony?
Gdy pani Maja do mnie napisała z propozycją napisania kilku słów o jej książce, nie wahałam się nawet przez moment. Dziś, już na początku mogę napisać, że książka jest naprawdę wciągająca, a sama autorka zaserwowała nie tylko swoim bohaterom, ale i czytelnikowi emocjonalny rollercoaster. Przez moment posądzałam ją nawet o psychiczne znęcanie się nad tymi postaciami, bo nie żałowała im przeżyć i skrajnych doświadczeń.
Nie będę streszczać ponownie fabuły, bo już sam opis wydawcy zdradza esencję tej historii, a nie chciałabym odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii.... Powiem tylko, żebyście przygotowali się na jazdę bez trzymanki, bo sporo się tu dzieje, a i bólu i krwi jest tu naprawdę pod dostatkiem.
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w mrocznych klimatach, gdzie mafia odgrywa istotną rolę, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też może Wam się spodobać, bo momentami fabuła ociera się o sensację, a nawet thriller.
 Autorka w tej powieści zwraca uwagę na szereg istotnych tematów: przemoc seksualna, psychiczna i fizyczna, gwałt i związana z nim trauma, aborcja, paląca chęć zemsty i dążenie do celu po (nie zawsze) przysłowiowych trupach, a manipulacja i intryga grają tu pierwsze skrzypce.

Książkę czyta się fantastycznie, napisana ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice... 
Historia płynąca na przestrzeni kilku miesięcy pozwala poznać dogłębniej bohaterów, obserwować ich przemianę z beztroskich i zakochanych w sobie ludzi, w parę która zrobi wszystko by uchronić swego towarzysza od cierpienia i śmiertelnego niebezpieczeństwa. 
Postacie są  doskonale rozpisane i poprowadzone. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Co między nimi się wydarzy, dokąd zaprowadzą ich tajemnice z przeszłości, niedomówienia i ukryte 
Naprzemienna narracja podsyca emocje i pozwala poznać punkt widzenia, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do mocno zaskakującego zakończenia, które wymyka się wszystkim znanym schematom. Po cichutku napiszę, że marzy mi się kontynuacja tej historii.

Nie znalazłam niestety na stronach wydawcy żadnej informacji o Autorce, więc podejrzewam, że "Bez wyboru" może być debiutem. Jeśli tak jest, to ja tym bardziej czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Wierzbickiej, bo już w debiutanckiej powieści nie brakuje emocji.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako erotyk, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce. 

niedziela, 17 marca 2024

(41/24). TUPAC SHAKUR. SAM PRZECIWKO ŚWIATU

 
    Autor: Łukasz Skibiński

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Biografia, Reportaż

    Liczba stron: 302

    Data premiery: 05. 09. 2023


 *Google

    Łukasz Skibiński Ukończył teologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz filmoznawstwo w Instytucie Sztuk Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. W 2015 zadebiutował powieścią obyczajowo- psychologiczną "Trzy czwarte". Dwa lata później, w serii Biblioteka bez Dogmatu, została wydana jego druga książka "W Kościele zatrutej myśli".
Prowadzi dwa blogi: filmowy- Kino metafizyczne, oraz pisarski- pod swoim imieniem i nazwiskiem. Fan świata analogowego czerpiący inspiracje z muzyki, filmu oraz obserwacji rzeczywistości.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Wciągająca i refleksyjna biografia jednego z najbardziej wpływowych artystów wszech czasów – Tupaca Shakura.
Tupac Amaru Shakur, jedna z najważniejszych postaci sceny hip-hopowej lat 90. Wychowany przez byłą członkinię Czarnych Panter wizjoner, mówca i aktywista społeczny walczący z segregacją rasową. Poeta, który stał się raperem. Wielokrotnie stawiany przed sądem i skazywany. Jego niespodziewana, tajemnicza śmierć była pokłosiem słynnego hip-hopowego konfliktu między Wschodem a Zachodem.
Dzięki tej wydanej po raz pierwszy w Polsce biografii możemy prześledzić kolejne etapy osobistego i artystycznego rozwoju Tupaca. Co sprawiło, że został uznany za mesjasza, który przyszedł odmienić życie uciśnionej afroamerykańskiej społeczności? Autor z uwagą i empatią opisuje nie tylko historię życia wybitnego artysty, ale też kreśli niepokojący obraz kraju borykającego się od lat ze wstydliwym problemem rasizmu. To właśnie on sprawił, że amerykański sen dla jednej z grup społecznych zamienił się w koszmar.
(Opis wydawcy)

    O bohaterze dzisiejszej książki słyszał chyba każdy. Tupac Amaru Shakur (16. 06. 1971 - 13. 09. 1996), znany również pod pseudonimami 2Pac i Makaveli, był amerykańskim raperem i autorem tekstów, zagrał również w kilku filmach. Nosił miano poety, który stał się raperem...
Shakur urodził się w Nowym Jorku, a jego rodzice byli działaczami politycznymi, jak i członkami Partii Czarnych Panter. Ze względu na działalność polityczną i społeczną rodziców, Tupac często zmieniał adres i szkołę, niejednokrotnie doświadczył biedy i dyskryminacji rasowej, co w późniejszym czasie było główną inspiracją dla jego twórczości. Swą debiutancką płytę "2 Pacalypse Now" wydał w 1991 roku, zyskując wielkie uznanie za szczerość. 
Do dziś uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych i odnoszących sukcesy raperów wszech czasów i jednego z najbardziej wpływowych artystów muzycznych XX wieku...

Jednak książka Łukasza Skibińskiego to nie tylko sucha biografia jednego człowieka. Jest to wielowątkowa opowieść o Ameryce lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Wyłania się z niej obraz kraju mierzącego się z olbrzymią falą rasizmu, która nieuchronnie rozlewała się po kraju, segregacją społeczną i wielokulturowością. Nawiązuje do historii i pokazuje, że Ameryka nigdy z tym problemem sobie nie poradziła. Autor doskonale rysuje tło historyczne i polityczne, dokładnie opisuje świat, w którym przyszło żyć i walczyć młodemu człowiekowi, który swe niepowiedzenia, zwycięstwa zawarł w swych tekstach, stając się "swoistym" przewodnikiem dla milionów ludi takich jak on.
W książce znajdziemy wiele analiz poszczególnych tekstów piosenek, wyłania się z nich obraz człowieka niepokornego, ale niezwykle wrażliwego na krzywdę drugiego człowieka, ambitnego, ale i momentami mocno pogubionego. Człowieka który, mimo trudności, kochał swoje życie...

Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga ona i naprawdę intryguje. Wywołuje emocje, porusza głęboko ukryte struny, momentami autentycznie porusza. Napisana jest w niezwykle barwny, a zarazem rzetelny i przystępny sposób.
W moim odczuciu będzie to fantastyczna lektura dla każdego. Zarówno dla tego kto zna i ceni sobie twórczość artysty, jak i dla kogoś, kto dopiero chciałby "poznać" jego życie i zaczerpnąć podstawowej wiedzy o jego twórczości. Z pomocą na pewno przyjdzie zamieszczona na końcu bibliografia, ale co ważniejsze cała dyskografia i filmografia.
Ja jestem zachwycona tą książką i zaintrygowana z pewnością sięgnę po inne książki przybliżające postać tego niejednoznacznego artysty.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonałe studium życia i twórczości człowieka, który zrobił dużo dobrego dla czarnoskórej społeczności Ameryki i spowodował, że dla wielu stał się niemal Mesjaszem.

POLECAM...

"Zagadnienie śmierci było dla niego rodzajem religii. Nie będzie dużym błędem, jeśli powiemy, że Tupac miał obsesję na tym punkcie. Myślał o niej, śnił o niej, wyobrażał ją sobie i najzwyczajniej w świecie bał się jej. Było to o tyle dotkliwe, e stykał się z nią od dzieciństwa. Doświadczenia zapisały w jego głowie pewien schemat: jeśli ktoś wydostał się z biedy i osiągnął sukces, a do tego głosił niewygodne i kontrowersyjne hasła w stosunku do rządu jako czarnoskóry obywatel, to nie może się to skończyć happy-endem. Jego znajomi i sąsiedzi ginęli od kul z dużo bardziej błahych powodów. Tupac zaś stał w jednej ławie z takimi osobistościami jak Malcom X i Martin Luter King, choć wydaje się dla wielu przesadą. Nie umiał więc inaczej o sobie i swojej przyszłości myśleć, jak tylko w kategoriach zagrożenia. Twierdził, ze nie dożyje trzydziestki. Była to tylko kwestia czasu."
                       Łukasz Skibiński "Tupac Shakur. Sam przeciw światu" str. 257

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

piątek, 15 marca 2024

(40/24). ROZWODU NIE BĘDZIE

 
    Autor: Małgorzata Kasprzyk

    Wydawnictwo: E-bookowo

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 228 (e-book, PDF)

    Data premiery: 20. 02. 2023

 *Google

    Małgorzata Kasprzyk Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim, pracowała jako lektor, tłumacz i urzędnik państwowy. Lubi muzykę, kino i podróże. Kocha wszystkie zwierzęta, a szczególnie jednego niesfornego kota.https://www.facebook.com/mkautorka/
(Źródło: Lubimy czytać)

    Pod wpływem rozczarowania miłosnego Jolanta decyduje się na małżeństwo z rozsądku. Związek układa się nadspodziewanie dobrze aż do momentu, gdy kobieta zaczyna podejrzewać, że jej mąż ma romans ze swoją asystentką. Nie zamierza jednak występować o rozwód. Miałaby zwrócić mu wolność, aby mógł wymienić ją na młodszy model? Nigdy w życiu! Woli się zemścić, więc opracowuje niezwykle perfidny plan…
(Opis wydawcy)

    Dziś przychodzę z kolejną historią, która mnie urzekła i sprawiła, że mimo trudnego tematu poruszonego na jej kartach bawiłam się świetnie, choć nie brakowało momentów zadumy i refleksji. Okazuje się, że jedno drobne nieporozumienie, jedno przemilczane wydarzenie z przeszłości, jedna tajemnica, jeden nieopatrzny gest uruchamiają potężną lawinę, którą coraz trudniej zatrzymać
Pod powierzchnią lekkiej i zabawnej opowieści autorka ukryła drugą, bardzo ważną warstwę, która mówi o tym jak przeszłość rzutuje na całe życie, o oddalaniu się od siebie i braku budującej rozmowy czego konsekwencją jest zazdrość i nieuzasadnione podejrzenia prowadzące do poważnego kryzysu w związku. Jest to opowieść o zaufaniu, utraconej (a może nigdy nierozbudzonej) namiętności, godnemu starzeniu się i godzeniu z tym że czas nieubłaganie gna do przodu,  przyjmowaniu tego co nas spotyka w życiu na przysłowiową klatę, ale jest też i ta druga budująca strona- czytamy o drugiej szansie, kryzysie, który przynosi nowe, budujące możliwości, wyzwoleniu się ze skostniałego schematu przypisanych ról, poszukiwaniu szczęścia i samego siebie.
Czy zawsze jest powód do strachu, gdy widzimy partnera z innym/ inną? Jakie tajemnice skrywają bohaterowie? Czy ze złego może wyniknąć dobre? Czy każdy jest taki, jak go odbieramy w pierwszym momencie? Co się stało w przeszłości, że rodzina jest skłócona i kim tak naprawdę jest asystentka, która przyjechała robić karierę w wielkim mieście? Czy jej intencje są czyste?
Tego wszystkiego Wam nie napiszę, bo nie chcę  Wam czegoś przez przypadek zdradzić, bo powieść jest tak skonstruowana, że czego bym nie napisała, mogę stworzyć zdradziecki spojler.

Książkę czyta się ekspresowo, a autorka doskonale buduje napięcie, podkręca atmosferę zaskakującymi zwrotami akcji, genialnie wodzi czytelnika za nos, by nagle dać mu pstryczka w nos, wyjawiając coś, co zmienia ogląd sytuacji o sto osiemdziesiąt stopni, a wszystko to okrasza wyjątkowym ciepłem i humorem, ale i nutką ironii oraz sarkazmu. Nie brakuje w tej historii optymizmu, marzeń i planów, ukrytych tęsknot i niewypowiedzianych żali oraz zwyczajnych codziennych zawirowań życiowych.... cóż samo życie, w którym każdy się odnajdzie, dzięki temu historia ta staje się bliska czytelnikowi, nabiera autentyczności i sprawia, że czytelnik może poczuć się jej częścią.
Napisana bardzo ładnym i barwnym językiem, zachwyca i gwarantuje doskonale spędzony czas przy lekturze.

Jest to trzecie spotkanie z twórczością pani Małgorzaty i mogę już napisać, że jej niezwykle barwny, lekki i ciepły styl zdecydowanie wpisuje się w kanon autorek, po których książki będę sięgać bez oporów, bo mam pewność, że się nie zawiodę.

    Czy polecam?
Polecam, to jedna z takich historii, w której każdy się odnajdzie, a ona sama dostarczy wielu tematów do refleksji i zadumy. Podpowie, że nie warto wyciągać pochopnych wniosków, a rozmowa z partnerem to jedna z kluczowych kwestii udanego związku.

POLECAM...

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce. 

środa, 13 marca 2024

(39/24). W SIDŁACH NAMIĘTNOŚCI. WIRTUALNI ULICZNICY

 
    Autor: Maria Fraszewska

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 236

    Data premiery: 13.03. 2024

 *Google

    Maria Fraszewska - ur. w 1958 roku w Słupsku. Absolwentka socjologii, psychologii oraz pedagogiki i coachingu. Należy do Związku Literatów Polskich, reprezentując Zarząd oddziału Zielonej Góry. Uprawia poezję, eseistykę i prozę. Publikowała m.in. w: "Tygodniku Literackim", "bruLionie", "Pro Libris", "Akancie", "ReWirach", "Bezkresie", "Migotaniach" oraz w antologiach zielonogórskich i ogólnopolskich: "Wiersze na murach 2010-2020", uczestnicząc w programie unijnym Emultipoetry.
Wydała pięć tomików poetyckich: "Wio w snach" (1997), "Z wiatrem" (2007), "Płonące języczki" (2021),"Posypana wiatrem" (2022), który znajduje się również w zasobach Biblioteki Lwowskiej, "Przekonanie" (2023) - dwa wyróżnione nominacją do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego. Współpracuje w wolontariacie z Lubuskim Stowarzyszeniem na Rzecz Kobiet BABA. W 2023 roku została nagrodzona tytułem: Kobieta Roku Województwa Lubuskiego za działalność artystyczną. Od wielu lat mieszka i tworzy w Zielonej Górze.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Książka opowiada o ludzkich tęsknotach, namiętnościach, o samotności i dążeniu do pozbycia się jej, o sensualności, erotyzmie i różnorodności miłości, o damsko-męskich relacjach, które niezależnie od pór roku i okresów dziejowych rozwijają się w człowieku.
Kobieta, bardzo wrażliwa, zawiedziona ostatnim związkiem, poprzez Internet poszukuje nowej znajomości. Nie wie, czego ma się spodziewać. Prowadząc rozmowy na czatach, poznaje ludzi, którzy ukrywając własne pragnienia, tu pod przykrywką anonimowości, ujawniają swoje ukryte pragnienia i marzenia, częstokroć prowadząc ze sobą walkę moralną.
Podobnie czyni główna bohaterka, chroniąc się i zasłaniając "nickiem", odsłania własne potrzeby i pragnienia miłości, związku z mężczyzną, a jednocześnie ocenia postawy występujących tu mężczyzn. Częstokroć okazuje się, że wieczorową porą, faceci przestają być przykładnymi mężami i ojcami, a zamieniają się w postaci z własnych marzeń i nieujawnianych potrzeb emocjonalno-seksualnych.
Książka została skonstruowana w taki sposób, aby zlepić fantazje z rzeczywistością.
Historia jak wiele wydarzających się w naszym życiu, dlatego staje się bliska każdemu człowiekowi.
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora napisać kilka słów o książce, która zaskakuje zarówno formą jak i treścią. Jest to jedna z tych książek, która jest tak bardzo nieoczywista i zaskakująca, że nie sposób się od niej oderwać od pierwszego zdania. Idealnie wpasowująca się w teraźniejsze czasy. Czasy, w których spędzamy więcej czasu w internecie niż w realnym życiu...
Genialna konstrukcja tej opowieści, jej lekkość i pewnego rodzaju intymność pokazuje, jak bardzo pragniemy bliskości i ciepła drugiego człowieka, a poszukiwane tego jedynego i wyjątkowego potrafi być naszpikowane wieloma zaskakującymi, nieraz zabawnymi innym razem smutnymi zdarzeniami i zwrotami akcji. 
Jest to książka bardzo specyficzna i z początku może się wydawać, że nie ma ona wiele do zaoferowania poza kilkunastoma rozmowami z czatu, ale wystarczy podejść do niej z otwartą  głową i sercem, a odnajdziemy misternie utkane zależności i genialne studium ludzkiej psychiki, przepadniemy do ostatniego zdania, a w wielu z nich odnajdziemy swoje własne myśli, uczucia i pragnienia, o których nie mówimy na co dzień głośno.
Dzięki tej historii możemy sobie uzmysłowić, że każdy z nas nosi na co dzień maski i potrafi grać role, które są narzucane przez ludzi obok, zmusza to do refleksji i zastanowienia się nad tym jak my osobiście kreujemy się w sieci.
Książkę czyta się ekspresowo, otula ona czytelnika pewnego rodzaju intymnością i sensualnym doświadczeniem, pozwala zerknąć na to czego pragną ludzie ukryci po drugiej stronie monitora.
Filozoficzne rozważania głównej bohaterki, piękne metafory, barwne i obrazo twórcze opisy poszerzają ramy przyjętego gatunku i dają poczucie, że czyta się genialnie napisane eseje, które składają się w obraz przesiąknięty namiętnościami, skrywanymi tęsknotami i relacjami damsko-męskimi.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jestem zauroczona tą książką i chciałabym, żeby trafiła ona do wielu odbiorców, którzy tak jak główna bohaterka poszukują szczęścia po drugiej stronie monitora.

POLECAM...

"Zasadziłam się pod drzewem i udawałam tymionkę. Ukochaną tymianku. Prędzej czy później musiał mnie poczuć. Swój swego zawsze wyczuje. Wyczai, wyhaczy, wpadnie w oko, w okienko i... zagai, jak to bywa w zielonym gaiku.
-Jak się masz, słoneczko?
Rzeczywiście w tym ogródku rośnie multum słoneczek, uśmiechniętych buziaczków i powłóczystych chuci, bez których nie zaistniałby świat."
          - Maria Fraszkowska "W sidłach namiętności. Wirtualni ulicznicy." str. 107-108

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 11 marca 2024

(38/24). NARZECZONA BEZ ZOBOWIĄZAŃ

 
    Autor: Ewelina C. Lisowska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Romanse

    Gatunek: Romans historyczny

    Liczba stron: 344 (e-book, MOBI)

    Data premiery: 27. 03. 2024

 *Google

    Ewelina C. Lisowska to polska autorka romansów. Zadebiutowała w 2018 roku z romansem współczesnym, religijnym pt. "Substytuty Miłości". Pisze romanse historyczne, współczesne, sci-fi i komedie romantyczne. Wydała powieści, takie jak: "Natura Derwana", "Walerian i Róża" czy "NOWY EDEN Powrót Raju utraconego". W swoich książkach porusza tematy związane z zaburzeniami psychicznymi, życiem duchowym, trudnymi relacjami. Od 2022 roku pisarka publikuje pod logiem Wydawnictwa Romanse. http://www.ecl-pisarka.pl
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    "On skrywa koszmarną tajemnicę. Ona musi zostać jego narzeczoną."
Starsza dama, hrabina Waleria Milecka postanawia zeswatać swojego siostrzeńca Dalebora (35-lat) ze swoją damą do towarzystwa Eleną (20 lat). Mężczyzna szybko zakochuje się w Elenie, jednak nie może liczyć na wzajemność. Ale życie rzuca Elenę na tory prowadzące prosto do katastrofy, a jedynym ratunkiem dla niej jest Dalebor. On to bowiem uniemożliwia zawarcie haniebnej transakcji, sprzedaży Eleny baronowi, i to on później zdobywa ją niemal w identyczny sposób. Jednak szlachetny Dalebor pozostawia damie swojego serca wyjście awaryjne. Przysięga, że nie będzie stał jej na drodze, jeśli ona zechce związać się z kimś innym – co niebawem okaże się dla niego zgubną drogą. Zagubiona dziewczyna nie wie, czy coś czuje do swojego wybawcy, ponadto uważa, że zbyt wiele ich dzieli…
"Narzeczona bez zobowiązań" to historia powoli rozwijającej się miłości. On jest zamknięty w sobie, wplątany w intrygę, która zniszczyła mu życie. Wie, że nigdy już nie będzie mógł liczyć na miłość. Ona jest panienką z dobrej rodziny, która popadła w ruinę wskutek hulaszczego trybu życia głowy rodziny. Elena wie, że nigdy nie wyjdzie za mąż, jest stracona. Jednak na drodze tych dwojga stoi jeszcze koszmarna tajemnica Dalebora. A w tle intrygi, tajemnice, pojedynki, salonowe życie, i nadzieja, która umiera jako ostatnia…
Czy zakochany Dalebor zyska sobie wzajemność Eleny?
Co zrobi Elena, gdy pozna koszmarną tajemnicę narzeczonego?
Czy pojawienie się drugiego narzeczonego Eleny Dalebor przyjmie ze spokojem?
(Opis pochodzi od Autorki)

    Twórczość Eweliny C. Lisowskiej, tym, którzy zaglądają tu na blog, jest dość dobrze znana. Wiecie też, że lubię jej twórczość i z wielką ciekawością podchodzę do każdej jej nowej książki. Nie inaczej było i tym razem, dlatego gdy tylko dostałam propozycję napisania kilku słów, nawet przez chwilę się nie wahałam, tym bardziej że autorka umieściła fabułę u schyłku XIX wieku i w  malowniczych rejonach szlacheckich dworków, zamków i zwyczajnych wsi, doskonale oddając atmosferę nie tylko tych miejsc, ale i całej epoki, dobitnie podkreślając zależności i różnorodność stanów społecznych, szczególnie uwypuklając kontrasty, przywileje, obyczaje, kulturę i tradycje, jakie panowały wśród szlachty i podkreślając ich wyższość nad zwykłym chłopstwem.

Główną osią powieści jest jednak uczucie, które rodzi się między dwójką głównych bohaterów, piękne, choć pełne tajemnic, wyzwań i niedomówień. Bohaterowie muszą zmierzyć się z brutalną przeszłością, nieuzasadnionymi oskarżeniami i ... samymi sobą, odkrywając  każdym kolejnym dniem uczucia i emocje, które były im do tej pory obce. Autorka zadbała o to by emocji, skandali i nagłych zwrotów akcji tu nie zabrakło i choć akcja nie goni na złamanie karku, naszpikowana jest emocjami od pierwszej do ostatniej strony.
Pani Ewelina dużo zdradza z fabuły w swoim opisie, więc nie będę ponownie streszczać całej historii, bo nie chciałabym zabrać Wam przyjemności z odkrywania pozostałych tajemnic, podpowiem tylko, żebyście przygotowali sobie zapas chusteczek, gwarantuję, że w niektórych momentach będą one bardzo potrzebne, bo wiele wzruszających scen, listów i wyborów, potrafi złamać serce. Niektóre fragmenty są niezwykle wzruszające.

Książkę czyta się fenomenalnie, wątek miłosny jest świetny, ale intryga ukryta na kartach tej historii to prawdziwy majstersztyk, super poprowadzona i być może nie jeden czytelnik szybko ją rozszyfruje, ale dochodzenie do puenty tej intrygi to prawdziwy emocjonalny rollercoaster.
Nie brakuje tu także tematów do refleksji nad siłą plotki i manipulacji faktami, która wystawia niejednokrotnie związek bohaterów na ciężką próbę, jest mowa o zaufaniu i poświęceniu swego dobra dla drugiej osoby. Autorka pokazuje, jak ważne jest, by wierzyć, temu co się czuje, a nie temu co kto mówi, otworzyć serce i zaufać swojej intuicji... W tej historii zdecydowanie nie brakuje trudnych tematów, ale znajdziemy tu również ogrom nadziei, która podnosi na duchu w trudnych chwilach. 
Ogólnie postaci jest sporo, ale każda z nich coś wnosi do tej historii i bez niej ta opowieść nie byłaby kompletna, wszystkie one są barwne i doskonale wykreowane, obdarzone licznymi pozytywnymi jak  i negatywnymi cechami stają się czytelnikowi w jakiś sposób bliscy, a każda z ich potrafi wywołać różnorakie emocje.
Barwne opisy uruchamiają wyobraźnię i pozwalają się przenieść na dworskie salony, zasmakować blichtru, wraz z bohaterami spacerować po rozległych terenach, brać dział w pojedynkach i poczuć się częścią wszystkich tych wydarzeń.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu świetny! Dopracowany w najdrobniejszym szczególe, doskonale poprowadzony, zaskakujący. Naturalnie prowadzone dialogi  sprawiły, że przepadłam w tej książce na kilka dobrych godzin. 
Książka zapewnia czytelnikowi stały dopływ adrenaliny, ale gwarantuje również sporą dawkę wzruszeń. Zmusza do wielu refleksji, pojawia się wiele pytań, na które odpowiedzi musimy poszukać we własnym sercu.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka stworzyła pobudzającą wyobraźnię, wciągającą i intrygującą historię. Umiejętnie buduje i podsyca napięcie w oczekiwaniu na finał całej akcji.  
Jak dla mnie to kolejna bardzo udana książka pani Eweliny i w moim odczuciu autorka doskonale się odnajduje w romansie historycznym.

POLECAM...

Książka dostępna:
EBOOK -> Legimi, Ebookpoint, Empik, EmpikGO, oraz strona autorska www.ecl-pisarka.pl

Książka w druku na życzenie -> Książki Ridero.

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

niedziela, 10 marca 2024

(37/24). OPUSZCZĘ JĄ PO ŚMIERCI

 
    Autor: Joanna Linga

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Sensacyjna, Romans

    Liczba stron: 368

    Data premiery: 05.03. 2024

 *Google

    Joanna Linga brak informacji.

    Niektóre uczucia prowadzą do grobu
Czternaście lat temu los połączył Rosie i Jamesa, dwójkę zakochanych w sobie nastolatków, po to, by po chwili rozdzielić ich w brutalny sposób.
On – na polecenie ojca wyjechał do Bolonii, gdzie został wciągnięty w strukturę mafii.
Ona – nie potrafiła zrozumieć jego decyzji i została sama…
Po wielu latach spotykają się ponownie, ale teraz nic nie jest tak proste, jak wtedy, gdy byli dziećmi. James podejmuje decyzje, które kładą cień na jego moralności. Snuje intrygi i dalekosiężne plany, a Rosie przypadkiem staje się ich częścią.
Bohaterowie niespodziewanie zostają zmuszeni dokonać wyborów, które zaważą nie tylko na ich odnowionej, pełnej żaru relacji, lecz także na ich życiu... Bo mafię opuszcza się dopiero po śmierci.
(Opis wydawcy)

        Mafijne porachunki, tajemnice i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu.
Rosie i James byli w dzieciństwie najlepszymi przyjaciółmi, najbliższymi powiernikami i pierwszą miłością. Nie mogła zrozumieć, dlaczego pewnego dnia nagle zniknął bez uprzedzenia i słowa pożegnania. Głęboko zraniona i porzucona, nie miała innego wyjścia – musiała ułożyć sobie życie bez niego.
Dziś Rosie ma narzeczonego i wiedzie spokojne życie w niewielkiej Toluce. Para wyjeżdża do Bolonii, gdzie niespodziewanie jej drogi przecinają się z Jamesem, który teraz nosi imię Ermanno, oraz jego ojcem, bossem okolicznej mafii – plotki, które od dawna krążyły na temat jego rodziny, okazują się prawdą... I tutaj już nic więcej nie zdradzę, by nie odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii....
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w klimatach mafijnych, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też będziecie zachwyceni- tak jak ja (w tym miejscu, wcale nie twierdzę, że ja nie lubię mafijnych romansów), bo historia przedstawiona przez panią Joannę jest naprawdę godna uwagi.
Joanna Linga stworzyła niebanalną historię, którą umiejscowiła w niezwykle malowniczej okolicy włoskiej Bolonii i okrasiła ją meksykańskim klimatem niewielkiej Tulocy- miasta leżącego w środkowym Meksyku. Barwne i szczegółowe opisy oraz autentyczność tej historii sprawiła, że przepadłam w niej od pierwszych stron, nie jest to tylko romans, gdzie pełno porywających widoków, niegrzecznych mafiosów i głupiutkich kobiet, patrzących tylko jak usidlić bogatego gościa, a akcja toczy się utartym przez ten gatunek schematem. 
Autorka w tej powieści zwraca uwagę na szereg istotnych tematów: przemoc psychiczna, jak i fizyczna, choroba psychiczna, strata i towarzysząca jej żałoba, paląca chęć zemsty i dążenie do celu po przysłowiowych trupach. Naprawdę nie brakuje tematów do refleksji i spojrzenia na świat oczami innych, poznać i poczuć smak prawdziwej szczerej i oddanej przyjaźni, wsparcia i tego jak dobrze mieć obok siebie człowieka, który w nas wierzy i zawsze wyciągnie pomocną dłoń.
Oczywiście, mamy tu również sporo "mafijnej brutalności", w końcu główny bohater jest prawie głową groźnej organizacji, ale bardzo podoba mi się to, że autorka pokazała też jego drugą, bardziej "miękką" twarz i przy pomocy innych (szczególnie narzeczonego głównej bohaterki) udowodniła, że każdy nosi w życiu różne maski.

Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice... 
Historia płynąca na przestrzeni kilkunastu lat pozwala poznać dogłębniej bohaterów, obserwować ich przemianę z zakochanych nastolatków po dojrzałych ludzi, mających swoje (w miarę) poukładane życie, do momentu, gdy los postanawia znów połączyć ich ścieżki. Są oni doskonale rozpisani i poprowadzeni. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im tego legendarnego włoskiego pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Co między nimi się wydarzy, dokąd zaprowadzą ich tajemnice z przeszłości, niedomówienia i ukryte żale, tego już nie napiszę, ale zdradzę tylko fakt, że napięcie nie opuszcza czytelnika od pierwszej strony.
Naprzemienna narracja podsyca emocje i pozwala poznać punkt widzenia, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do mocno zaskakującego zakończenia, które wymyka się wszystkim znanym schematom. Po cichutku napiszę, że marzy mi się kontynuacja tej historii, tym bardziej że na koniec pojawia się pewna nowa i mocno intrygująca postać. 

Nie znalazłam niestety na stronach wydawcy żadnej informacji o Autorce, więc podejrzewam, że "Opuszczę ją po śmierci" może być debiutem. Jeśli talk jest, to ja tym bardziej czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Lingi, bo już w debiutanckiej powieści nie brakuje emocji.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako sensacyjną, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 

POLECAM...

Egzemplarz recenzyjny pochodzi z Klubu Recenzenta portalu Na kanapie.

piątek, 8 marca 2024

(36/24). CZEŚĆ, TO JA. MÓJ ALBUM DŹWIĘKOWY

 
    Autor: Opracowanie zbiorowe

    Tytuł oryginału: L'album sonoro del bebe

    Ilustracje: Sara Gianassi

    Wydawnictwo (na rynek polski): ARKADY

    Tłumaczenie: Tadeusz Deptuła

    Gatunek: Album pamiątkowy, wspomnienia

    Liczba stron: 21

    Data premiery (na rynku polskim): 27. 02. 2019


 *Google

    Ten niezwykły album dźwiękowy umożliwia nagrania ukochanego głosu dziecka. Wbudowany dyktafon ma 6 ścieżek, z których każda może być wielokrotnie nagrywana i odsłuchiwana! Pierwsze dźwięki, nowe słówka, śmieszne powiedzonka i niezwykłe momenty możemy zachować na stronach tego albumu razem z fotografiami, rysunkami, notatkami o ważnych wydarzeniach i odsyłaczami do stron z rodzinnymi filmami.
(Opis wydawcy)

    "Cześć, to ja. Mój album dźwiękowy" to chyba najsympatyczniejszy album pamiątkowy, jaki widziałam na naszym rynku wydawniczym. Oglądanie go, uzupełnianie oraz nagrywanie, to doskonała zabawa dla całej rodziny- album posiada sześć ścieżek, z których najkrótsza trwa 10 a najdłuższa aż 25 sekund- możemy nagrać dosłownie wszystko np., głos dziecka czy rodziców, pierwsze słowa malucha, zabawne historie, i bez problemu zastąpić jedno nagranie drugim. 
Do tego mnóstwo miejsca na krótkie zapiski, zdjęcia i odsyłacze do strony z rodzinnymi filmami (jeśli oczywiście taką stronę sobie założyliśmy), a wszystko to okraszone przepięknymi ilustracjami, które przyciągają wzrok i pobudzają wyobraźnię każdego malucha.
W albumie możemy zanotować i nagrać ważne dla całej rodziny momenty, już od przyjścia malucha na świat. Bardzo mi się podoba fakt, że nie ma tu ograniczenia bądź narzucania w postaci, chociażby wieku np. pierwsze, drugie czy trzecie urodziny itp. Możemy za to zanotować co dziecko lubi, czego nie koniecznie, jak zabawnie wymawia tylko sobie znane słowa i jak wygląda jego pierwsza ulubiona zabawka, a wszystko to udokumentować fotografią bądź nagraniem głosowym.

Album jest starannie wydany, zawiera twarde kartonowe strony, przez co nie ulegną one szybkiemu zniszczeniu, całość jest spójna i bardzo miła dla oka, a z przodu znajduje się ramka z miejscem na zdjęcie dziecka.   
Twarda oprawa, barwne ilustracje, spora ilość miejsca na zapiski, to wszystko sprawia, że książka ta może się stać miłym prezentem gdy idziemy po raz pierwszy w odwiedziny do malucha i jego rodziców, a z czasem skarbnicą wiedzy i niezwykłych wrażeń dla dorastającego dziecka.
(Na mojej stronie na Facebooku: www.facebook.com/ewelinaczyta/ możecie zerknąć, jak album wygląda w środku i na zewnątrz). 
Ja jestem nim totalnie zauroczona i gwarantuję, że każdemu przyniesie on wiele radości.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Fantastyczna opcja na prezent, jako skarbnica wspomnień, ale i na codzienną zabawę z maluchem.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu ARKADY.