wtorek, 31 lipca 2018

" OSTATNI BASTION BARTA DAWESA "


    Autor: Stephen King jako Richard Bachman

    Wydawnictwo: Albatros, Prószyński i S-ka

   Partner kolekcji: ringier axel springer

   Liczba stron: 281




      Kiedyś spotkałam się z opinią, że" Stephen King- jest to autor, którego się kocha lub nienawidzi".
Ja na szczęście należę do tej grupy kochającej.
Ci, co czytają książki tego autora, wiedzą, że w wielu nich pojawiają się wątki-kosmitów, różnej maści stworów, nadprzyrodzonych mocy, równoległych światów itd. itp. 
Niestety czasami jest to za bardzo przekombinowane.

W "Ostatni bastion Barta Dawesa" nic z tych rzeczy nie znajdziemy. Za to przesycona jest wszystkimi emocjami i uczuciami. Od miłości do rozpaczy i szaleństwa. 
Jest to opowieść o następstwach nietrafionych decyzji, stracie dzieci i rozpadzie małżeństwa, i co najważniejsze o gniewie zwykłego człowieka w walce z systemem. Człowieka, który z góry jest skazany na porażkę.
Wbrew pozorom jest to książka z tych "ciężkich", co zostają w człowieku na dłużej i zmuszają do głębokich refleksji. 
Po skończonej lekturze długo się zastanawiałam, jak ja postąpiłabym na miejscu głównego bohatera.
Książka napisana jest fajnym przystępnym językiem. Czyta się szybko i co zaskakuje dość przyjemnie. Polecam z dużą przyjemnością.

Moja ocena: 8/10

" W drodze do domu nie rozmawiali. Widok mijających ich latarni tak go oszałamiał, że nie miał już siły na nic innego. Kiedy przejeżdżali obok robót drogowych, zasięgnął opinii Drake'a.
-Budują nowe drogi dla pasących się energią potworów, kiedy w tym mieście głodują dzieci- odparł Drake dobitnie.- Co myślę ? Myślę, że to zbrodnia.
Postanowił opowiedzieć mu o bombach, płonącym dźwigu, płonącej przyczepie... a potem się rozmyślił. Drake mógłby pomyśleć, że to halucynacja. Albo gorzej, mógłby mu uwierzyć. "

czwartek, 26 lipca 2018

" WRÓĆ DO TRIORY "


    Autor: Jolanta Kosowska

    Wydawnictwo: Novae Res

     Liczba stron: 362


Sięgając po nową powieść Jolanty Kosowskiej, nie wiedziałam czego się spodziewać. Po lekturze 
" Labiryntu obłędu" i "Drugim dnie" czegoś mi brakowało i czułam pewien niedosyt. 
W tym przypadku jest całkowicie odwrotnie.





   "Wróć do Triory" zachwyciło mnie od pierwszych stron. Jest to magiczna, wręcz bajkowa opowieść o przyjaźni, życiu, trudnych relacjach rodzinnych, ale co  najważniejsze o sile szczerej i prawdziwej miłości. W nieprawdopodobny sposób losy czwórki głównych bohaterów splatają się -co daje początek wspaniałej podróży, także w głąb siebie.

Autorka przenosi nas do tajemniczego miasteczka położonego u stóp Alp Liguryjskich, gdzie w szesnastym wieku doszło do pogromu domniemanych czarownic. Zdarzenie to nadal kładzie się cieniem na teraźniejszość i stwarza niesamowitą aurę tajemniczości. 
Potrafi przywołać ciarki na całym ciele. Triora zaskakuje nas na każdym kroku-opisy miasteczka i najbliższego otoczenia sprawiają, że chce się tam pojechać i dotknąć tajemnicy własną ręką.
"Wróć do Triory" jest napisana lekko i bardzo przystępnie. Czyta się ją bardzo szybko - jak dla mnie zdecydowanie za szybko. Jest to idealna książka na lato i polecam ją z całego serca.
                   

               "-Triora to dziwne miasto-kontynuował- Ale ja oczywiście mówię to panu zupełnie prywatnie. Pan zrobi tak , jak pan zechce. Zwykle ludzie robią tak , jak uważają , że jest dla nich najlepiej. Czasami , tak jak muszą. Rzadko tak , jak naprawdę powinni. Niech pan przemyśli to , co mówię. Triora to bardzo dziwne miejsce. Tam czasami ludzie znikają. Nikt ich już póżniej nie znajduje.."
 Moja ocena: 10/10  

środa, 4 lipca 2018

Witam serdecznie wszystkich czytających.
Moja przygoda z blogowaniem dopiero się zaczyna, więc bardzo proszę o wyrozumiałość.
Chętnie przyjmę wszystkie rady i wskazówki jak zaistnieć w Waszym świecie.
Pozdrawiam serdecznie :)