poniedziałek, 31 sierpnia 2020
(77/20). ZGROMADZENIE- tom III- ULUBIENICA
** PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PREMIEROWA**
Autor: Joanna Jarczyk
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Fantasy
Liczba stron: 316
Data premiery: 31. 08. 2020
Joanna Jarczyk- Urodzona w 1994. Artystyczna dusza, która nigdy nie pozwala sobie na nudę. Gra na organach, maluje obrazy oraz pisze książki. Autorka psychologicznego horroru pt. "Raven" oraz serii powieści fantastycznych: "Zgromadzenie". Strona internetowa: jarczykjoanna.pl
(Źródło: Okładka książki)
Zbliża się najbardziej wyczekiwany etap walki o przetrwanie ludzkości.
Konflikt pomiędzy rasami zaostrza się. Balthazar rośnie w siłę i powiększa swoją armię. Jest krok od unicestwienia tych, których tak bardzo nienawidzi. Przed Damienem i jego współbraćmi ze Zgromadzenia ważne zadanie- znów muszą ochronić ludzkość przed Łowcami.
Czy Stróżom uda się powstrzymać Balthazara, czy też spełnienie jego największego marzenia to już tylko kwestia czasu? A co z Catherine? Czy ulubienica mrocznego Pana podjęła słuszną decyzję uciekając ze Stróżem?
(Opis wydawcy)
Dobro i zło to dwie wartości, o których uczymy się już od małego dziecka. To one wyznaczają naszą moralność i zazwyczaj potrafimy je od siebie odróżnić.
Człowiek, który żyje w świecie, który zna i się w nim odnajduje, czuje się bezpiecznie i silnie, wydaje mu się, że jest tym dobrym. Dopiero ekstremalne sytuacje, które zmuszają nas do walki, pokazują nasze prawdziwe „ja” i pokazują, na co tak naprawdę nas stać. Jesteśmy gotowi wtedy na wszystko, zrobimy wszystko by ochronić siebie i swoich bliskich.
Właśnie w takiej ekstremalnej sytuacji znaleźli się główni bohaterowie. Muszą walczyć o życie swoje i życie współbraci i sióstr. Pomimo że stoją po różnych stronach barykady, by przeżyć, muszą porzucić swoje dotychczasowe przekonania i stanąć po wspólnej stronie. (Fragment recenzji pierwszego tomu)
Po roku oczekiwania dziś swą premierę świętuje trzeci i niestety ostatni tom "Zgromadzenia". Byłam niezwykle ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, tym bardziej że pani Joanna zostawiła nas z wieloma niewiadomymi i w momencie, w którym emocje sięgały zenitu.
Autorka po raz kolejny stanęła na wysokości zadania i stworzyła istny emocjonalny rollercoaster. Chcąc jak najszybciej poznać wyjaśnienie wielu tajemnic i przekonać się jak skończyła się wielka bitwa, zarwałam noc- niemożliwe było oderwanie się od książki nawet na moment.
"Ulubienica" wywołała ogrom różnorakich emocji, od śmiechu i niedowierzania po szczere łzy wzruszenia.
Postacie stworzone przez autorkę są niezwykle dobrze wykreowane- czułam się jakbym, czytała o swoich starych, dobrych znajomych. Są przepełnieni uczuciami i emocjami, bez problemu można zrozumieć, co nimi kieruje, i co sprawia, że są tacy, a nie inni. Autorka pozwoliła, żebyśmy w każdym z nich, odnaleźli cząstkę siebie. Żebyśmy sami ocenili, kto tak naprawdę jest zły a kto dobry. Bo nie wszystko jest takie, jakie powinno być- czarne albo białe, po drodze pojawiają się różne odcienie szarości. A na co postawimy to już indywidualny wybór każdego z nas.
Akcja jest niezwykle dynamiczna, a ciekawe opisy pozwalają bez problemu wyobrazić sobie daną sytuację. Nagłych zwrotów może nie ma za wiele, ale jak już się pojawią, to naprawdę zaskakują.
Barwne opisy magicznych umiejętności i możliwości Stróżów i Łowców momentami przyprawiają o dreszcze, choć z drugiej strony sprawiają, że naprawdę książka wciąga od pierwszych stron.
Przez powieść się wręcz płynie, chce się jak najszybciej zapoznać z nowymi zdarzeniami i przeżyć je na równi z bohaterami. Emocje i oczekiwania po prostu rosną z każdą kolejną kartką.
Choć minęło już trochę czasu odkąd skończyłam czytać "Ulubienicę" nadal pozostaję pod olbrzymim wrażeniem tej części.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak. Wszystkie trzy tomy zasługują na uwagę. Świetna pozycja dla wszystkich, nie tylko dla fanów fantastyki- każdy w "Zgromadzeniu" się odnajdzie.
POLECAM...
"Długo to planował. Długo przygotowywał. Ale oto stanął przy starej fabryce i z zadowoleniem stwierdził, że właśnie rozpoczęło się coś, na co tak wiele lat czekał. Powrócił do Bireno, miasta, które niegdyś go wyklęło jak wyrzutka, jak obcą istotę. A teraz nadszedł czas, by zapanowało Tenebris z armią potężnych Łowców. Z nim na czele. Wyciągnął dłoń, kierując strumień mocy na zniszczoną ścianę budynku. Mur odbudował się w przeciągu kilku sekund."
- Joanna Jarczyk "Zgromadzenie- tom III- Ulubienica"
Za możliwość objęcia patronatem medialnym trzeciego tomu serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
piątek, 28 sierpnia 2020
(76/20). LAS, POLE, DWA SOBOLE
Autor: Joanna Stoga
Wydawnictwo: Seqoja
Gatunek: Literatura piękna
Liczba stron: 85 e-book
Data premiery: 26. 08. 2020
*Google
Joanna Stoga- jest znakomitą fotografką, ale od pewnego czasu próbuje swoich sił w literaturze. Publikowała już opowiadania w pismach "Śląsk" i "Biały Kruk".
(Źródło: Internet)
W tej książce jest wszystko. Liryka, refleksja, czarny humor i obrazki rodzajowe połączone w całość wyobraźnią. Ból, bezradność, zagubienie, koniec i początek. Opowiedziane ściszonym głosem, spokojnym tonem, przy użyciu minimalnej liczby słów. To prozatorski odpowiednik haiku. Małe, skondensowane olśnienie. Jedno z tych, których nigdy się nie zapomina.
(Opis wydawcy).
Tym razem to będzie wyjątkowo krótka recenzja... Nie dlatego że nie chce mi się pisać. Absolutnie nie. Chciałabym zachować w duszy to ogromne wrażenie, pod którym się znajduję po skończeniu tej powieści.
"Las, pole, dwa sobole" to zbiór szesnastu krótkich nastrojowych tekstów, które składają się, na niezwykle przejmującą historię. Teksty te opowiadają o nagłej stracie, żałobie i próbie radzenia sobie z nią różnymi sposobami, oraz samotności wśród innych ludzi- teksty te dotykają duszy, nakazują zwolnić, wyciszyć się i zastanowić nad rodzinnymi relacjami, przemijaniem i równocześnie byciem...
Tej książki się nie czyta, przez nią się płynie.
Nigdy nie pomyślałabym, że na zaledwie osiemdziesięciu pięciu stronach można odnaleźć tyle emocji i uczuć.
Trudno uwierzyć, że to debiut.
Książka jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, w moim odczuciu jest idealna.
Ja jestem zachwycona.
Czy polecam?
Zdecydowanie. To jest najlepsza książka tego roku.
POLECAM...
"Miała pogrzeb z ładną pogodą i ładną skrzypaczką, która zagrała Ave Maria. Dostała mnóstwo kwiatów, ale akurat to było do przewidzenia. Zawsze wolała je od ludzi.
Nie zostawiła po sobie żadnego żyjącego skrawka siebie. Zamknęła wszystko, co chciała zamknąć. Klucze wyrzuciła. Czy się obejrzała? Mówią, że tak, ale potem poszła pewnym krokiem, jak ktoś, kto już zapomniał."
- Joanna Stoga "Las, pole, dwa sobole"
Za możliwość przeczytania tej wyjątkowej powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu SEQOJA.
Tym razem to będzie wyjątkowo krótka recenzja... Nie dlatego że nie chce mi się pisać. Absolutnie nie. Chciałabym zachować w duszy to ogromne wrażenie, pod którym się znajduję po skończeniu tej powieści.
"Las, pole, dwa sobole" to zbiór szesnastu krótkich nastrojowych tekstów, które składają się, na niezwykle przejmującą historię. Teksty te opowiadają o nagłej stracie, żałobie i próbie radzenia sobie z nią różnymi sposobami, oraz samotności wśród innych ludzi- teksty te dotykają duszy, nakazują zwolnić, wyciszyć się i zastanowić nad rodzinnymi relacjami, przemijaniem i równocześnie byciem...
Tej książki się nie czyta, przez nią się płynie.
Nigdy nie pomyślałabym, że na zaledwie osiemdziesięciu pięciu stronach można odnaleźć tyle emocji i uczuć.
Trudno uwierzyć, że to debiut.
Książka jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, w moim odczuciu jest idealna.
Ja jestem zachwycona.
Czy polecam?
Zdecydowanie. To jest najlepsza książka tego roku.
POLECAM...
"Miała pogrzeb z ładną pogodą i ładną skrzypaczką, która zagrała Ave Maria. Dostała mnóstwo kwiatów, ale akurat to było do przewidzenia. Zawsze wolała je od ludzi.
Nie zostawiła po sobie żadnego żyjącego skrawka siebie. Zamknęła wszystko, co chciała zamknąć. Klucze wyrzuciła. Czy się obejrzała? Mówią, że tak, ale potem poszła pewnym krokiem, jak ktoś, kto już zapomniał."
- Joanna Stoga "Las, pole, dwa sobole"
Za możliwość przeczytania tej wyjątkowej powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu SEQOJA.
czwartek, 27 sierpnia 2020
(75/20). CIEŃ. MROCZNA POKUSA
Autor: Marika Ciok
Wydawnictwo: AlterNatywne
Gatunek: Fantastyka
Liczba stron: 214
Data premiery: 23. 07. 2020
Marika Ciok-Technik cyfrowych procesów graficznych, studentka politologii na Akademii Pomorskiej w Słupsku na specjalizacji Nowe media i komunikacja społeczna. Obecnie pracuje jako młodszy bibliotekarz w Miejskiej Bibliotece w Słupsku i jak mówi, jest to jej praca marzeń. Uwielbia zarażać innych czytaniem i dlatego 2017 roku założyła swojego recenzenckiego bloga Biblioteka Słów (www.bibliotekaslow.pl). W wolnym czasie czyta z kubkiem gorącej herbaty, a w szczególności jej faworytami książkowymi jest fantastyka. Oprócz czytania także fotografuje co sprawia jej wiele radości. Jest fanką Harrego Pottera i zbiera każdy gadżet z nim związany. W swojej kolekcji ma bardzo dużą kolekcję zakładek do książek, które zbiera od bardzo dawna. Kiedyś nie czytała polskich autorów, jednak zmieniło się to kiedy przeczytała książkę Aleksandry Tyl, a potem gdy sięgnęła po fantastykę Ewy Olchowej „Wychodząc z ukrycia”. Marika jest marzycielką, a jej bujna wyobraźnia nie pozwalała jej skupić się na matematyce, gdzie marzyła, że jest Wybranką, przez co była słaba z tego przedmiotu :D Aktualnie Marika Ciok pracuję nad drugą częścią trylogii „Cień” oraz kończy pisać thriller psychologiczny „Syndrom”. Wyznała, że w jej głowie, codziennie pojawiają się setki pomysłów na książki, które ma zamiar napisać.
(Źródło: Materiały wydawnictwa).
Evelyn jest zwyczajną nastolatką, a przynajmniej jest nią do momentu, kiedy w szkole pojawia się tajemniczy nowy uczeń. Przystojny Lucas z miejsca znajduje się w centrum zainteresowania szkolnej społeczności, której żeńska cześć nie potrafi oprzeć się jego magnetycznemu urokowi. Również Evelyn ulega zauroczeniu, które powoli przeradza się w coś więcej...
Przypadek sprawia, że Evelyn i Lucas będą zmuszeni spędzić trochę czasu tylko we dwoje, z dala od codzienności. Wszystko wskazuje na to, że czeka ich romantyczna przygoda. Jednak ich historia nie jest zwykłym romansem, a Evelyn zaczyna powoli odkrywać, że nie jest wcale taką zwyczajną nastolatką... Przebywanie z Lucasem, zamiast dawać odpowiedzi, rodzi coraz więcej pytań... Czy to możliwe, żeby ci dwoje znali się już dużo, dużo wcześniej...?
W opowieść zaczynają wkradać się fantastyczne istoty - pojawiają się wiedźmy, anioły, demony oraz ich rozsierdzona matka, Lilith. Sny Evelyn stają się coraz dziwniejsze, coraz bardziej sugestywne i niepokojące. Mity przeplatają się z rzeczywistością.
Jak Evelyn poradzi sobie w nowej sytuacji, jak przyjmie niewiarygodną prawdę? I najważniejsze - kim jest Lucas?
(Opis wydawcy).
"Cień. Mroczna Pokusa" to pierwsza część trylogii, a zarazem debiut literacki Mariki Ciok.
Główni bohaterowie uczęszczają do liceum, obydwoje są lubiani i szybko zjednują sobie przyjaciół. W świecie wykreowanym przez autorkę sąsiad może okazać się demonem, dyrektorka szkoły to prawdziwa czarownica (i nie mam na myśli, tylko cech charakteru) a na dodatek okazuje się, że ludzie, z którymi mieszkasz pod jednym dachem, i ci, którzy są twoimi przyjaciółmi, nie są tymi, za których się podają... normalne życie nastolatka? Niekoniecznie.
Jedno spotkanie komplikuje życie głównej bohaterki jeszcze bardziej, a tajemnica, która lada moment wyjdzie na jaw, sprawi, że życie już nigdy nie będzie takie samo...
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nic innego już się nie wydarzy, przecież tajemnica została wyjawiona, główni bohaterowie się kochają, a zła Lilith została przegnana.
Ja jednak odniosłam wrażenie, że autorka dopiero się rozkręca i w dalszych tomach zacznie się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Fabuła wciąga a akcja dzieje się szybko i naprawdę potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Zdarzały się momenty, w których czułam strach i obawę o dalsze losy bohaterów, ale pojawiły się też sytuacje zabawne i wywołujące uśmiech.
Bohaterowie są ciekawi i bardzo barwni, łatwo wczuć się w ich uczucia i emocje. Łatwo ich polubić i zrozumieć.
Nieskomplikowane dialogi nie przysparzają kłopotu ze zrozumieniem tego co dana postać chce czytelnikowi przekazać. W moim odczuciu powieść napisana jest z sensem- naprawdę bardzo dobrze się ją czyta, niestety jedyny minus jest taki, że szybko. Ogólnie pierwszy tom wywarł na mnie dobre wrażenie.
Jest to bardzo udany i godny uwagi debiut, niesie w sobie olbrzymi potencjał na naprawdę świetną powieść. Ja z niecierpliwością oczekuję dalszych części, i szczerze wierzę w to, że będą tak samo dobre, a nawet lepsze.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, nie tylko fanom fantastyki, bo w moim odczuciu każdy się w tej powieści odnajdzie.
POLECAM...
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.
środa, 26 sierpnia 2020
(74/20). DWANAŚCIE BATÓW
Autor: Paweł Kucharski
Wydawnictwo: GAPA Marketing
Gatunek: Erotyk
Liczba stron: 256
Data premiery: 08. 2020
Paweł Kucharski- Niepoprawny optymista, urodzony w 1975 roku w Koszalinie, gdzie spędził pierwsze dwadzieścia lat swojego życia. Zawodowo robił niemal wszystko (kiedyś powstanie osobna książka na ten temat). Do Łodzi przyjechał na jeden dzień i tak zasiedział się na kolejne dwadzieścia lat, rozwijając się w branży gastronomicznej. Zaczynał jako kucharz, a potem szef kuchni w kilku szanujących się restauracjach w Łodzi i Katowicach, by w końcu otworzyć swój własny pub i restaurację. Grywa na gitarze i pianinie, najchętniej jednak bez publiczności.
Ukochana rasa psów- doberman po przejściach (czytaj: pinczerek miniaturowy).
Powstanie niniejszej powieści było niemałym zaskoczeniem... głównie dla niego samego. Skomentował ten fakt cytatem z klasyka: "Prawdopodobnie rozliczne talenty posiadam, o których sam jeszcze nie wiem".
(Informacja zawarta w książce).
"Dwanaście batów" to odważna i kontrowersyjna powieść erotyczna napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń.
Główną bohaterką jest Adriana, dziewczyna, która po studiach przyjeżdża z małej miejscowości do Łodzi w poszukiwaniu lepszego życia. Wkrótce zostaje barmanką w klubie nocnym, a obiektem jej zainteresowania staje się tajemniczy Robert- jej szef. Mężczyzna od pierwszych chwil wywołuje w Adzie mieszane uczucia, od ekscytacji po lęk. Jego tajemniczość i dominacja wyzwalają w niej pożądanie i fascynację karami cielesnymi.
(Opis wydawcy).
Zastanawialiście się kiedyś, jak jedno zdarzenie z przeszłości może wpłynąć w znaczący sposób na nasze dalsze życie i preferencje łóżkowe? Ja w sumie też nie, ale tak właśnie zadziało się w powieści Pawła Kucharskiego.
Jedno wydarzenie rozbudziło ciekawość a wraz z dorastaniem, także pragnienie spróbowania czegoś innego niż jest przyjęte w ogólnych kanonach. Żeby się przekonać, do czego doprowadziły te pragnienia, musicie sięgnąć po "Dwanaście batów".
Ostatnimi czasami dość często zdarza mi się czytać literaturę erotyczną, ale nie miałam jeszcze okazji poznać książki napisanej przez mężczyznę. Przyznam, że podeszłam do tej pozycji z dużą dozą ciekawości, ale gdzieś z tyłu głowy czaiła się też obawa przed tym jak odbiorę wyobrażenie mężczyzny na temat BDMS, uległości i wymierzaniu kar... Powiem, że jestem pozytywnie zaskoczona.
Paweł Kucharski stworzył ciekawą i wciągającą fabułę, w którą sprawnie wplótł intensywne sceny erotyczne. Gdyby nie to, że powieść powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń, w życiu nie uwierzyłabym, że można mieć tak rozwiniętą fantazję, szczególnie w tym momencie mam na myśli pewną sytuację z rzemieniem ;)
Książka choć mocna, jest wyważona i nie bije po oczach wulgarnością. Opisy scen "łóżkowych" wywołują ogniste rumieńce, jednak nie są żenujące. To się naprawdę dobrze czyta, a napięcie rośnie z każdą kolejną stroną.
Bohaterowie są barwni, przepełnieni emocjami i skrajnymi pragnieniami.
Robert to ucieleśnienie kobiecych marzeń, Ada może wydawać się momentami infantylna i zagubiona, ale zwalam to na młody wiek i niedoświadczenie. Trochę przeszkadzał mi fakt, że dziewczyna notorycznie nadużywa alkoholu.
Fajną postacią wydaje się także Natalia- współlokatorka i przyjaciółka Ady, szkoda, że jej wątek nie został bardziej rozwinięty- dopiero pod koniec coś ciekawszego się zadziało.
Autor kończy powieść w dość nietypowym momencie, daje to nadzieję na kolejną część. Jeśli jest taki plan, ja jestem bardzo na tak.
"Dwanaście batów" to debiut, który niesie w sobie ogromny potencjał. Jeśli pan Paweł nie przestanie pisać, rynek zyska świetnego autora.
Jedyne co bym zmieniła to okładka, i wiem, że nie jest to odosobnione zdanie. Bardzo podoba mi się jej aksamitność w dotyku, ale w ogólnym odbierze, jest chaotyczna i a mnogość czcionek może być przytłaczająca. Poza tym jednym szczegółem jestem zachwycona!
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie mocne klimaty- "Dwanaście batów" będzie strzałem w dziesiątkę. Ale uwaga! Powieść jest naprawdę gorąca.
POLECAM...
"Poznałam Roberta kilkanaście dni temu. Co ja właściwie o nim wiedziałam? Był bardzo tajemniczym facetem. Nigdy nie można było odgadnąć, co kryje się w danym momencie pod maską obojętności, która prawie zawsze gościła na jego twarzy. Z wyjątkiem kilku godzin rozmowy, i to głównie o firmie, nie miałam z nim nic wspólnego. No, może oprócz tego, że przeze mnie nie pojawia się w pracy jego dziewczyna, że całuje bardzo namiętnie, a kiedy mnie dotyka, czuję dreszcze i mam ochotę, żeby zerwał ze mnie ubranie i zrobił ze mną, co tylko będzie chciał."
- Paweł Kucharski "Dwanaście batów"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawcy GAPA Marketing.
wtorek, 25 sierpnia 2020
(73/20). KOCHANEK PANI GRAWERSKIEJ
Autor: Krystyna Śmigielska
Lektor: Joanna Domańska
Wydawnictwo: StoryBox.PL
Czas nagrania: 13 godzin (format MP3)
Gatunek: Romans, Sensacja
Data premiery: 21. 07. 2020 (wersja audio)
Krystyna Śmigielska- Autorka książek dla dzieci i dorosłych. Ukazały się następujące pozycje jej autorstwa: "Węszący renifer, czyli tydzień z ciocią Julią" (Skrzat 2006), "Ty to głupia jesteś" (Skrzat 2007), "Tekla" (Skrzat 2008), "Skarb z leśnego grobowca" (Skrzat 2008), "Berżeretka bez przepisu" (Skrzat 2008), "Tekla i płaczący braciszek" (Skrzat 2010), "Zbieracz grzechów i inne opowiadania" (Skrzat 2010), "Gotowe na zmiany" (Replika 2011), "Mój przyjaciel Kwako" (Skrzat 2012), "Kochanek pani Grawerskiej" (Replika 2015), "Z twojej winy" (Replika 2015), "Jabłko i Mięta w przedszkolu" (Alegoria 2017), "Pokurcz" (Bibliotekarium 2019).
(Źródło: Okładka)
Joanna Domańska- Aktorka teatralna, filmowa, serialowa i dubbingowa. Absolwentka łódzkiej PWSFTviT. Zadebiutowała w filmie Roberta Glińskiego pt. "Wszystko, co najważniejsze". Znana z ról w serialach, np. "Klan", "Lokatorzy" czy "M jak miłość".
(Źródło: Okładka)
Piętrzące się nieporozumienia pomiędzy małżonkami, niewinny flirt czy chęć pomocy najbliższemu przyjacielowi odmienią całe dotychczasowe życie osobom uwikłanym w tę zawiłą historię.
Za swoje polityczne aspiracje Marek zapłaci wysoką cenę. Zyskując stanowisko straci szansę na odbudowanie mocno nadszarpniętych więzi z synem, córką i z żonami...
Marta, podejmując ryzykowną grę miłosną, narazi na niebezpieczeństwo biorących w niej udział mężczyzn.
O rodzącą się w trudnych warunkach miłość trzeba będzie walczyć, a najzagorzalszymi wrogami kochanków mogą okazać się ich sumienia.
(Źródło: Opis okładki).
Kiedy pragnienie władzy i żądza pieniądza przysłania świat, człowiek zmienia się diametralnie. Zmieniają się priorytety, a to, co jeszcze wczoraj było ważne, nagle przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Marta jest drugą żoną bezwzględnego i brutalnego Marka. Mężczyzna jest sporo starszy od swej małżonki i mam absolutną pewność, że jej nie kocha, a ich małżeństwo to układ nastawiony tylko na zysk. Ona wyszła za niego dla majątku, on ożenił się z nią, bo jest ładna i dobrze się prezentuje.
Kobieta, chcąc poczuć się dowartościowana, wplątuje się w romans z innym mężczyzną. Niefortunny splot wydarzeń sprawia, że kobieta zostaje porwana....
Czy mąż okaże się przyzwoitym człowiekiem i odbije żonę z rąk porywacza? A może wcale mu tak bardzo na niej nie zależy? Kim jest Marcin, i dlaczego postąpił tak, a nie inaczej?
Nie będę spoilerować, musicie sięgnąć po powieść, by się przekonać ;)
Niestety nie miałam okazji poznać wcześniej twórczości pani Śmigielskiej i jest mi przykro, że ta znajomość zacznie się tak niefortunnie.
Nie wiem, na jakiej zasadzie wybierani są lektorzy do czytania powieści, ale to, co tutaj się zadziało, to w moim odczuciu jakieś nieporozumienie. Jako że do fabuły nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, tak głos pani Domańskiej najzupełniej w świecie do mnie przemówił.
Trzynaście godzin nagrania słuchałam bez mała półtora tygodnia, drugie tyle zajęło mi poskładanie myśli (co tak średnio mi chyba wyszło) i naprawdę mam spory problem z tym audiobookiem.
"Męskie głosy" brzmią po prostu strasznie, grube chrapliwe- jakby panowie nic nie robili, tylko wiecznie pili i palili, a nie zajmowali się wielką polityką- modulowanie głosu padło tutaj na całej linii. Opisy narratora na szczęście trochę ratują sytuację, ale szczerze przyznaję, męczyło mnie słuchanie. Na swoją obronę dodam tylko, że osobiście czytam dużo szybciej, i nie potrzebowałabym trzynastu godzin. Zdecydowanie muszę sięgnąć po wersję papierową tej powieści, bo czuję, że to będzie fajna przygoda.
Ogólnie sam pomysł na fabułę świetny. Niewiele jest książek o porwaniach z wielką polityką w tle, a ja znalazłam w tej powieści wszystko to, co lubię. Jest dobra intryga, nutka romansu, i garść wciągającej sensacji. Bohaterowie są bardzo wyraźni- łatwo zrozumieć ich emocje w danej sytuacji. Dialogi między nimi naturalne i wyważone, pojawia się sporo przekleństw, ale w moim odczuciu nie wpływają na negatywny odbiór całości, wręcz przeciwnie- dodają smaczku w odpowiednim momencie.
Akcja dzieje się dość szybko, zaskakuje i wciąga w wir wydarzeń w najmniej spodziewanych momentach.
Czy polecam?
Polecam.
Jeśli lubicie audiobooki i często po nie sięgacie, ten również przypadnie Wam do gustu. Na temat lektora musicie sobie sami wyrobić zdanie, moje poznaliście- jednak proszę, pamiętajcie- jest to moje bardzo subiektywne odczucie.
Na pewno sięgnę po wersję papierową, by przeczytać ją po swojemu, i wtedy pojawi się recenzja porównawcza.
POLECAM...
Za możliwość przesłuchania płyty z nagraniem serdecznie dziękuję Autorce.
sobota, 22 sierpnia 2020
(72/20). KILKA CHWIL MIŁOŚCI. (ANTOLOGIA)
Autorzy: Adriana Rak, Angelika Ślusarczyk, Ana Rose, Aneta Grabowska, Samanta Louis,
Paulina Wiśniewska, Justyna Dziura, Małgorzata Manelska, Alicja Skirgajłło,
Małgorzata Kasprzyk, Dominika Smoleń, Anna Głowacz, Cassie D.,
Bartłomiej Bartoszyński.
Wydawnictwo: WasPos
Gatunek: Opowiadania
Liczba stron: 384
Data premiery: 30. 07. 2020
Miłość. Przedziwne uczucie, którego nie sposób ująć w ramy, zamknąć w jednej definicji czy opisać w sposób uniwersalny. Za każdym razem inna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Czasem gwałtowna, pełna namiętności i uniesień, innym razem subtelna, objawiająca się spokojnym biciem dwojga serc w tym samym rytmie, a zdarza się i taka, która zamiast szczęścia przynosi gorycz i cierpienie. Nie pyta o zgodę, często przychodzi nieproszona, zadomawiając się na dłużej, niekiedy na całe życie, lub pokazując, że może być też ulotna, trwać jedynie kilka chwil… Czternastu autorów, czternaście opowiadań o tym, jak różne mogą być oblicza miłości. Czternaście historii chwytających za serce, momentami wyciskających łzy z oczu, niekiedy zaś powodujących niekontrolowane wybuchy śmiechu. Bo miłość to także cała paleta innych uczuć, które pociąga za sobą. Czy kilka chwil miłości może odmienić czyjeś życie? Historia Adama i jego wakacyjnego zakochania stanowi odpowiedź na to pytanie. Czy można być za starym na miłość? Przykład babci Anieli, znanej czytelnikom z powieści Tu i teraz, dowiedzie, że zakochani czasu nie liczą. Czy zawsze strzała Amora musi dosięgnąć nas od razu? Małgorzata Manelska swoją opowieścią udowodni, że pierwsze wrażenie nie ma znaczenia, jeśli Kupidyn postanowił akurat na nas zapolować. Czy miłość dotyczy tylko ludzi? Anna Głowacz z pewnością przekona czytelników, że zwierzęta również potrafią kochać pięknie, bo bezinteresownie. Wiola i Mateusz z powieści Naucz się beze mnie żyć, Róża i Edward z Jak smakuje szczęście? – niektórych bohaterów już znacie, inni dopiero wkroczą do waszego świata i rozgoszczą się w nim, serwując wam porządną dawkę rozmaitych emocji. Daj się skusić na kilka chwil miłości i stwórz jej własną definicję, najpiękniejszą, bo twoją…
(Opis wydawnictwa).
Podchodziłam z pewną obawą do tego zbioru, bo przyznam szczerze, że nie znam twórczości niektórych z autorów, i dlatego obawiałam się, że moja ocena całości nie będzie subiektywna. Jeszcze gorzej by się zadziało, gdyby była kierowana sympatią lub antypatią do tych, których twórczość zdążyłam poznać.
Na szczęście moje obawy okazały się nieuzasadnione, i jak to przy takich przedsięwzięciach bywa, dostaliśmy w ręce prawdziwą mieszankę wybuchową...
Czternaście różnych opowiadań, które zalewają czytelnika morzem wszystkich możliwych emocji. Czytając kolejne opowiadania, pojawiała się radość, olbrzymie wzruszenie momentami złość i niezrozumienie.
Olbrzymią radością dla mnie jest fakt, że żadne opowiadanie nie sprawiło, że chciałam je ominąć, nie kończąc go. Wszystkie wpasowały się w mój czytelniczy gust i naprawdę umiliły czas.
Chciałbym, żebyście czytając, zwrócili szczególną uwagę na dwa z nich. Pierwsze z nich to "Miłość od drugiej strony" autorstwa Dominiki Smoleń- opowiadanie o miłości homoseksualnej i drugie opowiedziane z perspektywy zwierzęcia "Mój przyjaciel człowiek" Anny Głowacz. Te dwie pozycje wywarły na mnie największe wrażenie, co oczywiście nie oznacza, że pozostałe są nijakie lub co gorsze złe, bo tak absolutnie nie jest.
Krótka forma opowiadań sprawia, że czyta się je niezwykle szybko. Nim się zorientowałam byłam już grubo po połowie książki.
Świetnym pomysłem okazało się dodanie kilku pustych stron, na których możemy napisać swoje wyjątkowe opowiadanie, i na przykład podarować książkę komuś wyjątkowemu.
Na olbrzymie brawa zasługuje również fakt, że dochód ze sprzedaży tej antologii zostaje przekazany na cel charytatywny.
Czy polecam?
Polecam serdecznie.
Czternastu autorów, czternaście opowiadań i czternaście różnych odcieni miłości, każda z nich inna, na swój jedyny sposób wyjątkowa i niepowtarzalna. Każdy znajdzie coś dla siebie, a przy okazji wesprze szczytny cel.
POLECAM...
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.
piątek, 21 sierpnia 2020
(71/20). TAM, GDZIE MILCZĄ RÓŻE
Autor: Paula Er
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 326
Data premiery: 15. 07. 2020
Paula Er- Autorka Wolności jaskółki. Powieść zdobyła tytuł książki marca 2018 w kategorii „proza polska”, który przyznany został przez Magazyn Literacki Książki. Brała udział w tworzeniu powieści „Dowód dojrzałości”, z której całkowity dochód ze sprzedaży został przekazany na budowę domu dla samotnych, nieletnich matek. Od 2014 roku prowadzi profil na Facebooku o nazwie Wkurzona żona [https://www.facebook.com/wkurzonazona/], na którym publikuje historie małżeńskie kobiet, które nie mają z kim porozmawiać o dręczących je problemach. Prywatnie żona i matka dwójki dzieci. Interesują ją ludzkie historie i sposób, w jaki wpływają na życiowe decyzje.
(Źródło: Lubimy Czytać).
Tylko przyjaźń pozwoli ci uwierzyć, że wszystko jest możliwe.
Na pierwszy rzut oka Anastazję i Jagodę różni tak wiele, że ich przyjaźń może wydawać się nierealna. Ta pierwsza to przytłoczona domową rutyną matka dwóch chłopców, ta druga pewna siebie, zawsze uśmiechnięta kobieta sukcesu.
Kiedy pewnego dnia Jagoda po prostu znika jak kamień w wodę, przyjaciółka postanawia podążyć jej śladami na drugi koniec Polski. Wkrótce odkryje, że to, co wyglądało na idealne życie, było jedynie sprawnie rozgrywanym spektaklem, a za maską z wyrysowanym szerokim uśmiechem schowana jest twarz opuchnięta od łez...
(Opis wydawcy).
Kilka miesięcy temu gdy kończyłam czytać "Wolność jaskółki" byłam przekonana, że Paula Er nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i jeszcze nas zaskoczy.
Tak też się stało i dlatego mogę trzymać w dłoniach najnowszą powieść "Tam, gdzie milczą róże", która w moim odczuciu jest jeszcze lepsza niż jej poprzedniczka i naprawdę wywiera na czytelniku ogrom emocji.
Autorka poruszyła tym razem temat przemocy ekonomicznej i uzależnienia finansowego od partnera, które nie rzadko wpędza człowieka w poczucie winy i beznadziejności sytuacji, która krok po kroku doprowadza do wielu dramatów.
Obydwie kobiety zmagają się z problemami rodzinnymi i trudnymi partnerami, w których absolutnie nie mają oparcia. Stawiają czoła codzienności, ponad swoje siły, wypalają się od wewnątrz i już same nie widzą dla siebie światełka w tunelu. Dopiero jedna, z pozoru błaha, decyzja, zmienia ich podejście do życia i pozwala podjąć walkę o siebie i swoje szczęście.
Polubiłam je obie, choć autorka zaznacza, że to fikcja od początku do końca, ale gwarantuję, że każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie w jednej lub drugiej bohaterce.
Dużym zaskoczeniem dla mnie okazało się nawiązanie do bohaterów poprzedniej historii, dzięki czemu można się dowiedzieć, jak im się potoczyły dalsze losy. Nie mają oni istotnego wpływu na fabułę tej powieści, są absolutnie postronnymi postaciami.
Akcja powieści dzieje się dość szybko, wywołuje ogrom emocji, od uśmiechu po łzy współczucia i żalu. W trakcie czytania niejednokrotnie złapałam się na myśli, że to nie możliwe by mężczyźni byli tak źli i wyrachowani.
Bohaterowie są barwni i wielowymiarowi. Łatwo zrozumieć ich postępowanie i skrajne emocje, które nimi targają, dają się zarówno lubić jak i nienawidzić.
Powieść wciąga, zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. (W życiu bym się nie spodziewała, że sytuacja z matką Jagody potoczyła się zupełnie inaczej niż była początkowo przedstawiona).
Trudno jest ją odłożyć na bok i wrócić do świata realnego.
Książka wzrusza, złości, ale daje też nadzieję i wiarę w to, że wszystko jest możliwe, a los bywa bardzo przewrotny. Uczy, że warto słuchać siebie i walczyć o szczęście, że nigdy nie wolno się poddać...a nie każdy, który nazywa się twoim przyjacielem, nim jest. Prawdziwa przyjaźń nie zazdrości, nie rujnuje, nie dołuje
Tak, autorka zaserwowała nam całą gamę uczuć i paletę emocji.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z tych powieści, które zostaną w człowieku na długo i każą zastanowić się nad swoim życiem.
POLECAM...
"-Magda ja nic nie mam. Meble, podłogi, a nawet kwiatki to wybór Sylwestra. Ubieram się tak, jak jemu pasuje. Nie chodzę na zakupy, bo boję się, że wydam za dużo pieniędzy lub kupię coś brzydkiego, a później będę słuchać, jaką jestem głupią krową. Czego jeszcze mi zazdrościsz? Wycieczek? Zawsze jeździmy tam, gdzie on chce. Zwiedzamy to, co interesuje jego. My nawet nie chodzimy obok siebie. Zawsze idę parę kroków za nim. Zawsze chodzę za wolno lub za szybko. Oglądam coś za długo. Gdy nadchodzi czas wakacji, zwijam się z bólu, bo się boję. Mam napady paniki. Jestem zmęczona, ale wolę pracować, żebym nie musiała wysłuchiwać, jaka jestem głupia.
- Może gdybyś bardziej doceniała jego starania..."
-Paula Er "Tam, gdzie milczą róże"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
(70/20). ŻAR POCAŁUNKU
**PRZEDPREMIEROWO**
Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: WasPos
Gatunek: Obyczajowa, Romans
Liczba stron: 324
Data premiery: 28. 08. 2020
Dominika Smoleń- Studentka i blogerka "Książkowiru", która najbardziej w swoim życiu kocha książki, koty i czekoladę.
Pisanie i czytanie towarzyszą jej praktycznie od zawsze - a przynajmniej od wczesnego dzieciństwa.
(Źródło: Lubimy czytać).
Wojtek jest skoczkiem narciarskim, któremu wydaje się, że w życiu ma już wszystko, tylko dlatego, że jest dobry w sporcie. W tym sezonie zimowym ma szansę na to, żeby w końcu stanąć na podium, i chce dać z siebie wszystko.
Pewnego dnia w jego życiu pojawia się Daria, siostra jednego z jego kolegów z drużyny, której widok wręcz odbiera mu dech w piersiach. Chłopak zaczyna rozumieć, że najważniejsza walka w jego karierze dopiero się zaczyna – a on nie jest na nią w najmniejszym stopniu przygotowany.
(Opis wydawcy).
Autorka doskonale oddaje emocje, które targają bohaterami kiedy ci stają na życiowym zakręcie. Szczególnie podoba mi się metamorfoza Wojtka, którego ego bardzo ucierpiało po nieszczęśliwym wypadku na skoczni. W końcu zaczęło do niego docierać, że nie jest niezastąpiony, a życie przecieka mu przez palce, bo za sportem nie widzi nic.
Daria mnie drażniła, nie polubiłam tej postaci. Wydawała mi się strasznie roszczeniowa, niezwracająca uwagi na otoczenie i ignorująca ludzi, którzy są tuż obok i naprawdę chcą jej pomóc w trudnym czasie.
Najsympatyczniejszy wydał mi się Błażej, brat Darii, ale i jej całkowite przeciwieństwo. Polubiłam go za skromność i otwartość, choć był najlepszy w sezonie, nie wywyższał się, za to oddałby duszę za najbliższych.
Bardzo dobrze wykreowane postacie, wzbudzające wiele emocji nie zawsze tylko tych pozytywnych. Barwne i wielowymiarowe.
Akcja powieści dzieje się szybko, zaskakuje w najmniej spodziewanych momentach. Wciąga i nie pozwala na powrót do rzeczywistości, bez przekonania się co wydarzy się dalej.
Jedyny zarzut, jaki mogę skierować w stronę całości to trochę mało sportu w sporcie.
Niby jest, ale jakby go nie było. Płynie sobie gdzieś obok, nie narzuca się, a pod koniec powieści już całkowicie zanika- szkoda, bo chciałoby się dowiedzieć więcej o tym hermetycznym świecie skoczków narciarskich.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Dominiki i śmiało mogę zaliczyć je do udanych. Przypadł mi do gustu jej styl i lekkość pióra, emocje płynące z kart powieści pozwalają się wczuć w daną sytuację, zrozumieć i wyciągnąć wnioski. Poruszone tematy zmuszają do refleksji i zastanowienia się nad tym czego my sami oczekujemy od siebie i swoich dzieci, i czy to jest na pewno dobry kierunek.
Książka napisana jest przystępnym językiem, dialogi są ciekawe i logiczne. Czyta się szybko i przyjemnie.
Olbrzymim plusem jest także duża czcionka, dzięki której oczy się nie męczą.
Czy polecam?
Polecam serdecznie. Bardzo lekka i przyjemna lektura na miłe popołudnie.
Ja na pewno sięgnę również po inne książki pani Dominiki.
POLECAM...
"Według mnie ojciec wcale nie był na początku swojej kariery tak dobry, jak ja teraz. Jasne- ja trenuję, odkąd właściwie zacząłem tylko chodzić, ale nie zmienia to faktów. On na swój pierwszy medal musiał poczekać o wiele dłużej niż ja. Mimo wszystko ojciec wywyższa się, bo miał jeden dobry sezon, po którym Polacy wręcz go pokochali- zgarniał wtedy chyba wszystkie nagrody, jakie się tylko dało. Ja... mam na to jeszcze czas, chociaż bardzo chciałabym, żeby mój talent uaktywnił się jak najszybciej."
-Dominika Smoleń "Żar pocałunku"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu WasPos.
środa, 19 sierpnia 2020
(69/20). SCHOWANI DO WORA- WSPOMNIENIA BYŁEGO WYCHOWAWCY WIĘZIENNEGO.
**PRZEDPREMIEROWO**
Autor: Andrzej Flügel
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Wspomnienia, Pamiętnik
Liczba stron: 256
Data premiery: 09. 09. 2020
Andrzej Flügel- Rocznik 1954. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze. Nauczycielem był zaledwie pół roku, potem na ponad dekadę trafił do Służby Więziennej. Przez sześć lat pełnił rolę wychowawcy, a kolejne trzy spędził za biurkiem w Zakładzie Karnym w Krzywańcu. Przez rok, tym razem już jako szef wychowawców, pracował także w Areszcie Śledczym. W listopadzie 1990 roku został dziennikarzem "Gazety Lubuskiej", od 1991 roku był kierownikiem działu sportowego. W listopadzie 2019 roku przeszedł na emeryturę, nadal współpracując z redakcją. Obsługiwał wielkie imprezy sportowe na czele z igrzyskami olimpijskimi w Atenach, Pekinie i Londynie.
(Źródło: Okładka książki).
Lata 80., siermiężne czasy minionego ustroju. Młody mężczyzna, świeżo po studiach, przypadkiem trafia do pracy w areszcie śledczym. Rzeczywistość, z jaką będzie musiał wkrótce się skonfrontować, nie napawa optymizmem. Z jednej strony- skostniały system Służby Więziennej, gdzie długie włosy i liberalne poglądy czynią z niego niemal kosmitę. Z drugiej- osadzeni, w gwarze więziennej zwani złodziejami, bez względu na powód ich zatrzymania. A że złodziej zawsze siedzi za niewinność, to wychowawcy z zasady nie ufa...
Słowo "resocjalizacja" jeszcze nie nabrało swojego prawdziwego znaczenia, a nieżyciowe jak cały ówczesny ustrój i obopólna wrogość czynią codzienną pracę w Służbie Więziennej brutalną szkołą życia.
(Opis wydawcy).
Urodziłam się w połowie lat 80. Więc świat, który mnie otaczał i zmiany ustrojowe, które miały wtedy miejsce znam tylko z opowieści starszych członków mojej rodziny. Teraz dzięki wspomnieniom pana Flügla mogę zobaczyć, jak te zmiany zmieniały życie za więziennym murem.
Autor w swej opowieści wspomina trudny czas przemian, wprowadzania reform i nowych zwyczajów, które nie zawsze były akceptowane przez tak zwaną "starą gwardię" służby więziennej.
Z nostalgią wspomina byłych osadzonych, przytacza wiele anegdot z więziennego życia, pokazuje, jak było tam na co dzień i od święta, albo w trakcie wielkich wizytacji znakomitych dygnitarzy.
Autor opisuje swoją pracę, ale także system, który był brutalny, momentami nieprzewidywalny wręcz niebezpieczny. Opisy kar za różnego rodzaju przewinienia do tej pory wywołują we mnie szok i niedowierzanie. Doskonale czuć złego ducha tamtych czasów.
Pan Andrzej wspomina również o swoich porażkach, nie każdemu dało się pomóc, a wielu osadzonych wracało za więzienne mury. Potwierdza tym samym tezę, że niektórzy nie potrafili dostosować się do zmian, które ich zastały na wolności. Na szczęście wielu odnalazło się po drugiej stronie i już nigdy nie zeszło na złą drogę.
Nie mogłam się oderwać od każdej opisywanej historii. Szczerze kibicowałam każdemu osadzonemu, niejednokrotnie uroniłam łzę nad ich losem, ale zdarzały się również szczere wybuchy śmiechu. Groteskowość niektórych opisywanych sytuacji powalała wręcz na kolana.
Książka napisana jest w bardzo przystępny i wciągający sposób. Naprawdę czyta się jednym tchem i nie chce się jej kończyć.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Schowani do wora" do bezkompromisowy zapis wspomnień obnażających absurdy służby więziennej z czasów PRL, a przy okazji doskonała lekcja historii.
POLECAM...
"W gwarze więziennej ktoś <schowany do wora> oznaczał skazanego grypsującego, co do którego są jakieś wątpliwości i do czasu sprawdzenia, czy wszystko z nim jest okej, był w poczekalni. Nie ukrywam, że czasem czułem się tam jak w jakimś worze. Przełożeni ciągle patrzyli nam na ręce, skazani siłą rzeczy byli nieufni. Myślę, że nawet w tych wariackich czasach komuś udało się pomóc, coś zrobić, jakieś ścieżki wyprostować."
- Andrzej Flügel "Schowani do wora"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
(68/20). GWIAZDOR
Autor: Piotr C.
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 296
Data premiery: 15. 07. 2020
Piotr C.- jeden z najpopularniejszych polskich blogerów, nigdy nie ujawnił swojej tożsamości. Autor czterech powieści, sprzedanych w łącznym nakładzie 430 tysięcy egzemplarzy. Nominowany za "Brud" w konkursie Bestsellery Empiku 2016. Korporacyjny szczur, któremu udało się wywalczyć niezależność. Mieszka na warszawskiej Ochocie. Nie czuje potrzeby bycia rozpoznawalnym.
(Źródło: Okładka książki)
Szczęśliwe zdjęcia, smutne życie
Oto Benek. Bernard, nie Benedykt. Scenarzysta, alkoholik i lekoman. To najgorsza chwila w jego życiu. Ma 40 lat. Nie ma ochoty na seks. Zapchał mu się zlew. Mieszka w Warszawie, jest zima.
I jeszcze ktoś wali do jego drzwi. Za chwilę warszawska lala na wycieraczce okaże się łapówką, a prosta prośba od Rygla – napakowanego sterydami rapera – stanie się morzem problemów, które zmienią Benka na zawsze.
Przyjaźń kontra sława, miłość kontra koks. Eskortki, modelki, celebrytki.
Pieniądze, ścianki, prochy, kolorowe drinki, social media i gwiazdy showbizu.
Świat, o którym marzysz i którego nie chcesz poznać.
Warszawa jest kobietą, która nocą pokazuje swoje tajemnice.
Zobacz, komu zazdrościsz.
(Opis wydawcy).
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra C. i śmiało mogę je zaliczyć do udanych. Bardzo przypadł mi do gustu ironiczny i cięty język, jakim napisana jest ta powieść.
"Gwiazdor" porywa nas w świat warszawskiego show-biznesu, obnażając jego blaski i cienie. Świat, w którym liczy się pieniądz i znajomości, świat, w którym człowiek traktowany jest jak przedmiot, którego można szybko pozbyć się ze swojego życia gdy okazuje się zbędny. Nie ma tu miejsca na szczere uczucia, a alkohol i dragi płyną szerokim strumieniem. Dopiero w momencie prawdziwych kłopotów widać na ilu prawdziwych przyjaciół można liczyć... o ile nie są akurat zajęci swoją karierą na Insta.
Pomimo faktu, że książka porusza dość istotne problemy takie jak: narkomania, alkoholizm, przemoc seksualna czy też brak jakichkolwiek hamulców w dążeniu do założonego, ale nie zawsze właściwego celu, czyta się ją bardzo przyjemnie i niestety, ale też szybko.
Postacie są bardzo realistyczne, chwilami ich zachowania mogą ocierać się o groteskowość, ale są sympatyczne i wywołują wiele emocji, nie zawsze tylko tych pozytywnych.
Wulgaryzmy, których jest dość sporo, w moim odczuciu nie wpływają na odbiór całości, wręcz przeciwnie, nadają całości pikantności.
Akcja toczy się szybko, jej zwroty są bardzo zaskakujące i czasami (co mnie naprawdę zaskoczyło) bardzo wzruszające.
Książka w swym przekazie wzburza emocje, momentami bulwersuje, obnaża zgniliznę wyimaginowanego świata celebrytów, ale daje również okazję do śmiechu. Niejednokrotnie opisane sytuacje były tak absurdalne, że aż zabawne.
Tak, zdecydowanie ta powieść zapewnia emocjonalną huśtawkę.
Myślę, że wielu osobom przypadnie do gustu.
A ja z pewnością sięgnę po poprzednie książki tajemniczego Piotra C.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to powieść, która zmusi czytelnika do zastanowienia się nad tym, czy warto wystawiać swoje życie na widok publiczny, i kreować się na kogoś, kim się nie jest.
POLECAM...
"Ten człowiek musi być bardzo nieszczęśliwy. Życie bez płata czołowego mózgu musi być bardzo trudne. Może to taki wymóg, że kiedy bierzesz bmw z salonu, oni mówią <<Jeszcze momencik, jeszcze jedna formalność, musimy panu coś wyciąć. O, ten fragment mózgu nie będzie panu do niczego potrzebny. A nawet będzie przeszkadzał>>."
- Piotr C. "Gwiazdor"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
środa, 5 sierpnia 2020
(67/20). MARIA MAGDALENA. KAPŁANKA DAMA APOSTOŁKA
Autor: Ewa Kassala
Wydawnictwo: Videograf
Gatunek: Historyczna
Liczba stron: 528
Data premiery: 13. 11. 2019
Ewa Kassala- właściwie Dorota Stasikowska-Woźniak. Polska pisarka, trenerka, kreatorka akcji społecznych, specjalistka ds. równouprawnienia kobiet i mężczyzn, autoprezentacji i kreowania wizerunku, scenarzystka i prowadząca programy telewizyjne, konferencje i sesje, głównie kobiece.
(Źródło: Lubimy czytać)
Czy byłą kochanką Jezusa? Jawnogrzesznicą opętaną przez demony? Kapłanką Izydy, głoszącą własną ewangelię? Kto i dlaczego nazwał ją doskonałością nad doskonałościami?
Maria Magdalena Ewy Kassali jest jedną z nas. Możemy się z nią utożsamiać, bo tak jak my kocha, błądzi, cierpi, waha się, marzy o miłości wiecznej i ponadczasowej. Jest wykształcona i wrażliwa, dobra i obdarzona niezwykłą duchową mocą, ale bywa też naiwna, zarozumiała i próżna. Wychowywana w hermetycznym świecie dobrobytu, nie do końca rozumie rzeczywistość i problemy „zwykłych ludzi”. Jednak przechodzi przemianę, a po upadku na samo dno odradza się do nowego życia. Z wychowanki kapłanek Izydy i salonowej damy staje się apostołką. Po długiej duchowej wędrówce odkrywa swoją życiową misję. Jej zadaniem jest przenoszenie przez czas wiecznego ognia i kobiecej cząstki boskiej energii. Zostaje towarzyszką Jezusa i obok jego matki staje się najważniejszą kobietą w jego życiu.
(Opis wydawcy).
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Ewy Kassali i tak naprawdę nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać po "Marii Magdalenie". Przyznaję się, że obawiałam się suchej biografii, naszpikowanej suchymi datami i niewiele znaczącymi faktami o kobiecie, która żyła tysiące lat przed nami.
Co dostałam?
Dostałam przepiękną opowieść o kobiecie niezwykle współczesnej i otwartej jak na standardy starożytnego (biblijnego) świata, mądrej, pięknej, wykształconej- co wtedy nie było zbyt dobrze przyjmowane, szczególnie przez mężczyzn.
Jest to historia kobiety, z którą każda z nas może się utożsamić, znaleźć wspólne cechy, doszukać się wspólnych celów, które są takie same jak setki lat temu. Ale zaznaczam, nie jest to powieść tylko dla kobiet, myślę, że i wielu mężczyznom przypadnie ona do gustu.
Autorka w posłowiu wyjaśnia, że tak naprawdę Maria Magdalena, która funkcjonuje w naszej świadomości to "zlepek" trzech różnych kobiet, występujących w Biblii, stworzona przez papieża Grzegorza Wielkiego.
Książka podzielona jest na trzy części o tytule: Kapłanka, Dama, Apostołka. Szczerze przyznam, że najbardziej do gustu przypadła mi część pierwsza i druga.
W tych częściach obserwujemy dzieciństwo, dorastanie i codzienne życie Marii. Jej życie po ukończeniu nauk w świątyni Izydy i służbę bogini, pierwsze prawdziwe zauroczenie. Powrót do Izraela i olbrzymie dramaty, które prowadzą do olbrzymich tragedii, w wyniku których kobieta popada w obłęd i zostaje wykluczona z izraelskiej społeczności. W części trzeciej Maria spotyka się z Jezusem, dzięki jego pomocy kobieta wraca do zdrowia i zaczyna również głosić jego słowo...
Śmiało mogę napisać, że przez tę historię się płynie, nie sposób się od niej oderwać. Jest absolutnie genialna.
Powieść czyta się szybko, łatwo dać się jej porwać w wir wydarzeń. Akcja toczy się szybko, pojawia się wiele zaskakujących zwrotów. Momentami ta powieść jest tak prawdziwa, że aż boli, nie sposób przejść obojętnie wobec problemów alkoholowych, przemocy fizycznej i psychicznej, gwałtów.
Bohaterowie są niezwykle wyraziści i spójni, łatwo obdarzyć ich uczuciami, wielu z nich wzbudzało we mnie zarówno podziw jak i współczucie.
Autorka wtłoczyła życie w tę powieść, czytając ją, czułam się jakbym była wśród tych ludzi. Mogłam dzielić z nimi smutki i radości, mogłam być tuż obok i trzymać ich za rękę w czasie największego bólu.
Plastyczny język, barwne opisy krajobrazu i architektura, rozbudzają wyobraźnię i ciekawość. Niemal czuć na skórze palące słońce Egiptu i powiew oliwnych gajów Izraela.
Z wielką przyjemnością sięgnę po inne książki tej autorki.
Czy polecam?
Zdecydowanie. To jedna z najlepszych powieści, które przeczytałam w ostatnim czasie. O ile nie najlepsza.
Polecam każdemu- każdy się w tej historii odnajdzie.
POLECAM...
"- To ja, Maria z Magdali, Maria z Betanii, Maria Egipska, opętana przez siedem demonów, nazywana jawnogrzesznicą. Jestem kapłanką, damą, apostołką. Jestem kobietą. Potępioną, wzgardzoną, odrzuconą, wywyższoną, wybraną, oświeconą. Odwieczną Strażniczką Bramy Światła. Jestem każdą z was. Losem pojedynczym i wspólnym. Płaczem i krzykiem, szczęściem i radością, intuicją i wiedzą. Jestem kobietą. Mądrością świata z jego bogactwem, nędzą, dobrocią cierpieniem i ukojeniem. Jestem miłością- wieczną, stałą i niezmienną. Jestem stąd i stamtąd. Jestem częścią i całością. Źródłem i wiecznym ogniem. Jestem kobietą. Trwam."
- Ewa Kassala "Maria Magdalena"
Za możliwość przeczytania tej fantastycznej powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf.
Etykiety:
bestseller,
Biblia,
biografia,
Ewa Kassala,
historia,
kobieca,
Lipiec 2020,
recenzja dla wydawnictwa,
religia,
starożytność,
wydawnictwo Videograf
(66/20). MROK WE KRWI- KRONIKI DWUŚWIATA (tom I)
Autor: Paweł Kopijer
Wydawnictwo: PANKO
Gatunek: Fantastyka, Science- fiction
Liczba stron: 330
Data premiery: 18. 07. 2019
Paweł Kopijer- (1970), absolwent studiów MBA w Wyższej Szkole Zarządzania na kierunku Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Były szef projektu zagranicznych misji studyjnych oraz dyrektor zarządzający w Polskim Stowarzyszeniu Zarządzania Kadrami, HR menedżer jednej ze spółek IT, a wcześniej specjalista ds. szkoleń w centralnym zarządzie Poczty Polskiej. Obecnie prezes 2C Dom Brokerski Rynku Szkoleń, prezes polskiego oddziału międzynarodowego stowarzyszenia American Society for Training and Development przekształconego w Polish Society for Training and Development. Autor licznych artykułów o tematyce dydaktycznej, szkoleniowej oraz związanej z zarządzaniem ludźmi. Twórca pierwszego w Polsce programu certyfikacji kompetencji szkoleniowców pt. „Profesjonalny Menedżer Szkoleń”, autor Modelu SEB. Współautor i współwykonawca projektów doradczych związanych z oceną efektywności szkoleń, szacowaniem rentowności i wskaźnika ROI, usprawniania procesów szkoleniowych. Aktualnie wykładowca studiów podyplomowych lub dziennych na takich uczelniach jak, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie, Politechnika Gdańska, Politechnika Warszawska, Wyższa Szkoła Europejska im. ks. J. Tischnera.
(Źródło: Lubimy czytać)
Stary porządek na kontynencie Elise właśnie się rozpada. Śmierć króla Reingarda oznacza koniec panowania rodu Błogosławionej Krwi, a wieloletnia wojna domowa pogłębia podział w królestwie. Mściwe intrygi maga mroku, knute w ukryciu od wieków, uruchamiają lawinę zdarzeń pogrążających świat w rosnącym chaosie.
Bogowie światła nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Sprawią, że siedemnastoletnia Skra nie będzie ani zwykłym magiem Darzan, ani zwykłą kobietą. Jej przeznaczenie da ludziom nadzieję, ale okaże się pełne bólu i wyrzeczeń.
Losy Dwuświata zależeć będą również od młodego Norana, utalentowanego zabójcy, któremu skaza mroku coraz bardziej odbiera duszę. Niespodziewane wygnanie z gildii i bezprecedensowa misja budzą w nim demoniczne moce.
Czy Skra pogodzi pokładane w niej oczekiwania z pragnieiami serca? Czy Noran wygra wewnętrzną walkę i odkryje swoje pochodzenie? Być może rozwiązania odnajdą się na mitycznym kontynencie Amadal.
(Opis wydawcy).
Rzadko sięgam po książki z gatunku fantastyki, ale mam to szczęście, że jak już któraś wpadnie mi w oko, jestem zadowolona. Dokładnie tak samo było i tym razem.
"Mrok we krwi" to wciągająca opowieść o poszukiwaniu własnego"JA", o walce z przeciwnościami.
Autor stworzył fantastyczny świat, w którym łatwo się poruszać, pomagają w tym również mapy na początku i końcu książki, dzięki temu zabiegowi, łatwiej sobie wyobrazić położenie miejsca, w którym toczy się akcja.
Akcja dzieje się szybko, mnogie walki i magiczne bitwy nadają jej tempa, nie pozwalają się nudzić. Plastyczne opisy bez problemu pozwalały sobie wyobrazić te potyczki.
Mnogość bohaterów początkowo może przytłaczać, jednak gdy tylko wgłębimy się w historię, szybko zapamiętamy kto, jest kim i jakie zależności między nimi panują. Postacie są barwne o niezwykle silnych i różnorodnych charakterach. Dzięki wielu drobiazgowym opisom poznajemy ich pokomplikowaną przeszłość, mamy szansę zrozumieć motywy, które nimi kierują.
Magia oczywiście otacza czytelnika z każdej strony, jednak nie przytłacza i odnoszę wrażenie, że jest ważna, ale nie najważniejsza. W moim odczuciu prym w tym tomie wiódł Noran i jego tajemnicza odmienność.
Wielowątkowość historii z przeszłości początkowo może przerażać, jednak z drugiej pozwala nam poznać i zagłębić się całym sobą w realizm Dwuświata.
"Mrok we krwi" to debiut. I z całą pewnością piszę, że jest on bardzo udany.
Powieść jest wciągająca, bardzo dobrze napisana, jest sensowna i logiczna. Czyta się bardzo dobrze,
Tom I nie doprowadza do spotkania głównych bohaterów, ale pozwala przypuszczać, że gdy już do niego dojdzie, będą lecieć iskry. Czekam z wielką niecierpliwością na dalsze losy Dwuświata, i mam nadzieję, że premiera drugiego tomu nastąpi już niebawem.
Czy polecam?
Tak, zdecydowanie. Idealna pozycja dla fanów fantastyki, ale także dla tych, którzy czytają książki obyczajowe. Powieść na bardzo wysokim poziomie i wierzę, że kolejne tomy równie dobre albo i jeszcze lepsze.
POLECAM...
"Ogromny topór uderzył w skałę dokładnie tam, gdzie jeszcze przed chwilą stała Skra. Ale dziewczyna już znalazła się za plecami atakującego i mocno cięła podwójnym uderzeniem noża po ścięgnach i jeszcze raz ukośnie w nieosłoniętą wewnętrzną część uda. Zwiększona działaniem mikstury szybkość, z jaką wykonała wszystko, a potem odskoczyła i przyjęła ponownie pozycję gotowości, aż ją samą zafascynowała. Jednak to, co stało się później, zbiło ją totalnie z tropu. Stwór, który nie miał prawa wykonać już żadnego kroku, wywijał dalej orężem, rycząc przy tym straszliwie, aż w końcu znów zaszarżował w ataku na... przeciwległą ścianę. I zniknął w niej, jakby była z mgły."
- Paweł Kopijer "Mrok we krwi"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.
wtorek, 4 sierpnia 2020
(65/ 20). POŻĄDANIE NA ŻĄDANIE
Autor: Rafał Wałęka
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Gatunek: Komedia, Kryminał,
Liczba stron: 220 e-book
Data premiery: 2013 (data przybliżona)
Rafał Wałęka- o autorze słów kilka. Życie to droga, więc miło mi Cię spotkać na mojej trasie. Poznając moją twórczość, trzymasz w dłoniach kawałek mojego świata. Kim jestem? Urodziłem się 8 marca 1988 roku w Szczecinie, lecz wychowałem się w Kuźni Raciborskiej, a naprawdę dorosłem dopiero w Opolu. Choć to stolica polskiej piosenki to ze śpiewaniem zawsze byłem na bakier. Ruszyłem drogą pisania. Mój dorobek to głównie kryminały i sensacja (Tożsamość szaleństwa, Skazany, Więzień zemsty, Syzyfowa zemsta), ale trafiło mi się też napisanie czarnej komedii romantycznej (Pożądanie na żądanie). Inspirację widzę wszędzie, od spotkanych ludzi, przez Internet, książki i filmy. Tak naprawdę w tworzeniu ogranicza nas tylko własna wyobraźnia. W końcu pisać każdy może, ale nie każdemu się chce, prawda? Nie jestem Miłoszewskim, nie jestem Bondą, nie jestem Czubajem, Brownem czy Clancym. To już wiemy, ale kryminał uczy tego, by dowiadywać się tego, czego nie wiemy. Dowiedz się więc kim jest Rafał Wałęka. Więcej o mnie na stronie: http://rafalpisze.wix.com/pismak
(Źródło: Lubimy czytać)
Życie Bekasa stanie na głowie, gdy pewnego dnia zabije Kupidyna i musi zająć jego miejsce. Początkowo niechętny do łączenia ludzi w pary, dostrzega w nowej mocy potencjał do wspólnej zabawy z chaosem. Cóż, z wielką mocą przychodzi wielka... frajda.
To nie jest komedia romantyczna, to czarna komedia o miłości...
Czyli o jednej z największych zagadek. Nieosiągalnej dla wielu, choć jest dla każdego.
Nienamacalnej, a tak dotkliwej. Miłość i wiele jej rodzajów.
Miłość do matki, miłość do syna, miłość do kobiety, miłość do bogactwa, miłość szczęśliwa czy nieszczęśliwa. Nieważne. Miłość to skłonność, a w naturze mamy uleganie pokusom.
Marcin Bekas to król życia, nie tylko swojego. Nie chcąc ulec bezrobociu w Polsce, trudni się zabójstwami na zlecenie. Nie uważa się za dybiącego na czyjeś żywoty psychopatę.
Mniema, iż po prostu jest kimś, kto robi coś, w czym jest dobry.
Leo Messi gra w piłkę, Chodakowska trenuje ludzi, a on zabija...
(Opis wydawcy e-bookowo)
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Rafała i przyznaję, że jestem z niego bardzo zadowolona.
"Pożądanie na żądanie" to pełna humoru historia płatnego zabójcy, który przyjmuje zlecenie, na kogoś, kogo nie powinien. Wykonanie zadania zmusza go do przyjęcia "zastępstwa" i rozsiewania miłości wśród ludzkości. Czy bezwzględny morderca, dodatkowo alkoholik i przysłowiowy "pies na baby", poradzi sobie z tym zadaniem? Może być trudno, szczególnie w momencie gdy sam staje się obiektem uczuć pewnej mało miłej starszej pani.
Ja jestem zachwycona, dawno nie przeczytałam książki, która pozwoliła mi się tak zrelaksować, a przy okazji dobrze pośmiać. Książkę czyta się po prostu fantastycznie. Pomysł na fabułę genialny- gdy próbowałam wyobrazić (a wyobraźnię to ja mam) sobie groźnego Bekasa biegającego po mieście z łukiem w samej pieluszce- płakałam dosłownie ze śmiechu. Niektóre sytuacje są absurdalne, momentami pozbawione jakiegokolwiek sensu, ale z drugiej strony wiemy, że zakochany człowiek jest gotowy na całe szaleństwo tego świata, by zdobyć swoją wymarzoną drugą połówkę (mam tutaj na myśli sąsiadkę). Autor ciekawie przedstawia schematy, które kierują ludźmi, w obszarze uczuć.
Akcja dzieje się szybko, momentami wkrada się chaos, ale jest logiczna i ogólnie przejrzysta. Postacie są barwne i bardzo sympatyczne. Dialogi zabawne i błyskotliwe, jeśli trzeba zabarwione sporą ilością ironii i czarnego humoru. Jest też trochę wulgaryzmów, ale wierzcie mi, nie wpływa to w żaden sposób na odbiór całości.
Bardzo odpowiada mi narracja, podobały mi się rozmowy między samym autorem a głównym bohaterem, chyba jeszcze nie miałam okazji spotkać się z takim rozwiązaniem w książkach- naprawdę fajnie się to czyta.
Zakończenie... wydaje mi się, że wielu czytelników zostanie zaskoczonych, chciałbym zobaczyć miny czytających.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Fajna historia, która niesie w sobie nie jedno przesłanie.
Dodatkowo "Pożądanie na żądanie" rozbudziło moją ciekawość. Z przyjemnością poznam inne książki pana Rafała.
POLECAM...
"W końcu Bekas zniknął. Czuł się wspaniale. Wyładował się, dał upust agresji. Choć powinien zachowywać się chłodno, to tym razem po prostu musiał się wyżyć. Wiedział, że o mało nie zabił trzech, czterech napastników, ale uznał to za samoobronę. Zrobił wystarczająco dużo, by cała czwórka zastanowiła się nad swoim życiem w szpitalnym łóżku albo na leżance u psychologa. Tak czy owak, stwierdził, że połączył przyjemne z pożytecznym. Pokonał czarne charaktery, bo sam jest czarniejszym."
- Rafał Wałęka "Pożądanie na żądanie"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.
(64/ 20). POD ZŁĄ GWIAZDĄ tom I
Autor: Ewa Popławska
Wydawnictwo: OFICYNKA
Gatunek: Historyczna, Obyczajowa
Liczba stron: 348
Data premiery: 08. 07. 2020
*Google
Ewa Popławska- Autorka powieści "Anita" (2017). Uwielbia niebanalne poczucie humoru i nie umie żyć bez rozpieszczania swoich psów. Miłośniczka literatury i języka węgierskiego. Realistka, która uwielbia grzebać w historii.
(Źródło: Okładka książki).
Łódzka rodzina Sobótków próbuje odnaleźć się w niespokojnych czasach zapaści polskiej gospodarki i kultury w XVII wieku.
Wanda Sobótkówna musi poślubić obiecanego sąsiada- Wielisława Żelichiwskiego. Ale na jej drodze niespodziewania pojawia się młody szlachcic- Konrad.
Czy w czasie podziałów i braterskich wojen możliwa jest miłość między ludźmi pochodzącymi z różnych stanów?
(Opis wydawcy)
Jeśli poszukujecie książki, która porwie Was od pierwszych stron, a przy okazji da ciekawą lekcję historii, musicie sięgnąć po "Pod złą gwiazdą"- pierwszy tom sagi o łódzkiej rodzinie Sobótków.
Jak wiemy z lekcji historii, nasz kraj w wieku XVII toczył długotrwałe wojny ze Szwecją, Rosją i Turcją. Nie uniknięto również wojen domowych. W efekcie państwo, które było jednym z najbogatszych i najpotężniejszych w Europie na progu XVI stulecia, kończyło wiek ze znacznymi stratami terytorialnymi i zniszczone. Zapoczątkowało to proces upadku Rzeczypospolitej i doprowadziło do wykreślenia jej z mapy Europy w XVIII. Autorka doskonale oddała klimat tamtych czasów.
Akcja powieści toczy się dość jednostajnie, jednak nie ma za zadanie zanudzić czytelnika, tylko ukazać spokój i monotonność życia na polskiej wsi. Barwne opisy prac na roli, cyklicznie powtarzających się jarmarków, świąt i obrządków kościelnych, ale także szlacheckich balów- to wszystko sprawia, że możemy poznać życie siedemnastowiecznego Polaka od przysłowiowej podszewki. Tempo rusza do przodu przy opisach walk toczonych między szlachtą a zwolennikami króla- dzieje się dużo i szybko.
Możemy sobie przypomnieć, jakie panowały stosunki polityczne i jak bardzo był to napięty czas.
Klimat powieści pozwala wczuć się w sytuację i zrozumieć motywy postępowania poszczególnych postaci, łatwo ich pokochać, ale i momentami znienawidzić.
Rodzina Żelichowskich to w moim odczuciu przykład typowej mentalności i urażonej dumy, zrobią wszystko, dosłownie wszystko, by zemścić się za odrzucenie. Będą knuć, spiskować, robić wszystko by rodzina Sobótków poniosła olbrzymie straty finansowe i przede wszystkim moralne. W tym wątku wiele łez wylałam nad Wandą i jej rodziną. Na szczęście Wiesio późno, bo późno, ale otwiera oczy i próbuje pomóc rodzinie Sobotków. Ale czy już nie jest za późno?
Wielką sympatią obdarzyłam również małego Stasia, biednego małego chłopca, który traktowany był niczym najgorsze zło, a to tylko dlatego, że był nieślubnym dzieckiem. Jakie to było bolesne i niesprawiedliwe. Jego historia poruszy nie jedno serce, i wyciśnie z oczu wiele łez.
Z opisu wydawcy wynika, że możemy spodziewać się miłości między mieszczanką a szlachcicem... ale tego romansu zwyczajnie nie ma.
Wprawdzie Wanda jest już zakochana, a Konradowi też coś zaczyna się dziać w sercu, jednak do romansu jeszcze długa droga, bo niemożliwe jest, by szlachcic pokochał dziewczynę z niższego stanu. Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie tego wątku w dalszych tomach.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Język jest przystępny i zrozumiały, wprawdzie autorka zastosował trochę słów używanych w średniowieczu, ale jeśli ich nie zrozumiecie- na końcu jest słownik, który je wszystkie dokładnie tłumaczy.
Pani Ewa zaserwowała w pierwszej części całą paletę uczuć i emocji. Rozbudziła wyobraźnię do granic możliwości. Z wielką niecierpliwością czekam na dalsze losy rodziny Sobótków.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Pod złą gwiazdą" przypadnie każdemu do gustu, również fanom powieści historycznych. Polecam serdecznie.
POLECAM...
"Wanda widziała wrogie błyski w oczach sąsiadów. Z rzadka ich oczy się stykały, a wtedy Sobotkówna spłoszona uciekała wzrokiem. Zaczynała nawet myśleć o tym, czy nie cofnąć decyzji. Poznała jednak, jaki smak powinno mieć prawdziwe uczucie, i wiedziała, że bez niego nie zdoła nikogo poślubić. To, że darzyła żarliwym uczuciem Jezierskiego, nie było jeszcze dostatecznym powodem do odmowy. Prawdziwy kłopot Wanda upatrywała w zderzeniu dwóch odczuć- do Konrada i do Wiesia. Pierwszy wywoływał w dziewczynie obezwładniający dreszcz uniesienia, drugi- strach i odrazę."
- Ewa Popławska "Pod złą gwiazdą"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu OFICYNKA.
Jeśli poszukujecie książki, która porwie Was od pierwszych stron, a przy okazji da ciekawą lekcję historii, musicie sięgnąć po "Pod złą gwiazdą"- pierwszy tom sagi o łódzkiej rodzinie Sobótków.
Jak wiemy z lekcji historii, nasz kraj w wieku XVII toczył długotrwałe wojny ze Szwecją, Rosją i Turcją. Nie uniknięto również wojen domowych. W efekcie państwo, które było jednym z najbogatszych i najpotężniejszych w Europie na progu XVI stulecia, kończyło wiek ze znacznymi stratami terytorialnymi i zniszczone. Zapoczątkowało to proces upadku Rzeczypospolitej i doprowadziło do wykreślenia jej z mapy Europy w XVIII. Autorka doskonale oddała klimat tamtych czasów.
Akcja powieści toczy się dość jednostajnie, jednak nie ma za zadanie zanudzić czytelnika, tylko ukazać spokój i monotonność życia na polskiej wsi. Barwne opisy prac na roli, cyklicznie powtarzających się jarmarków, świąt i obrządków kościelnych, ale także szlacheckich balów- to wszystko sprawia, że możemy poznać życie siedemnastowiecznego Polaka od przysłowiowej podszewki. Tempo rusza do przodu przy opisach walk toczonych między szlachtą a zwolennikami króla- dzieje się dużo i szybko.
Możemy sobie przypomnieć, jakie panowały stosunki polityczne i jak bardzo był to napięty czas.
Klimat powieści pozwala wczuć się w sytuację i zrozumieć motywy postępowania poszczególnych postaci, łatwo ich pokochać, ale i momentami znienawidzić.
Rodzina Żelichowskich to w moim odczuciu przykład typowej mentalności i urażonej dumy, zrobią wszystko, dosłownie wszystko, by zemścić się za odrzucenie. Będą knuć, spiskować, robić wszystko by rodzina Sobótków poniosła olbrzymie straty finansowe i przede wszystkim moralne. W tym wątku wiele łez wylałam nad Wandą i jej rodziną. Na szczęście Wiesio późno, bo późno, ale otwiera oczy i próbuje pomóc rodzinie Sobotków. Ale czy już nie jest za późno?
Wielką sympatią obdarzyłam również małego Stasia, biednego małego chłopca, który traktowany był niczym najgorsze zło, a to tylko dlatego, że był nieślubnym dzieckiem. Jakie to było bolesne i niesprawiedliwe. Jego historia poruszy nie jedno serce, i wyciśnie z oczu wiele łez.
Z opisu wydawcy wynika, że możemy spodziewać się miłości między mieszczanką a szlachcicem... ale tego romansu zwyczajnie nie ma.
Wprawdzie Wanda jest już zakochana, a Konradowi też coś zaczyna się dziać w sercu, jednak do romansu jeszcze długa droga, bo niemożliwe jest, by szlachcic pokochał dziewczynę z niższego stanu. Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie tego wątku w dalszych tomach.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Język jest przystępny i zrozumiały, wprawdzie autorka zastosował trochę słów używanych w średniowieczu, ale jeśli ich nie zrozumiecie- na końcu jest słownik, który je wszystkie dokładnie tłumaczy.
Pani Ewa zaserwowała w pierwszej części całą paletę uczuć i emocji. Rozbudziła wyobraźnię do granic możliwości. Z wielką niecierpliwością czekam na dalsze losy rodziny Sobótków.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Pod złą gwiazdą" przypadnie każdemu do gustu, również fanom powieści historycznych. Polecam serdecznie.
POLECAM...
"Wanda widziała wrogie błyski w oczach sąsiadów. Z rzadka ich oczy się stykały, a wtedy Sobotkówna spłoszona uciekała wzrokiem. Zaczynała nawet myśleć o tym, czy nie cofnąć decyzji. Poznała jednak, jaki smak powinno mieć prawdziwe uczucie, i wiedziała, że bez niego nie zdoła nikogo poślubić. To, że darzyła żarliwym uczuciem Jezierskiego, nie było jeszcze dostatecznym powodem do odmowy. Prawdziwy kłopot Wanda upatrywała w zderzeniu dwóch odczuć- do Konrada i do Wiesia. Pierwszy wywoływał w dziewczynie obezwładniający dreszcz uniesienia, drugi- strach i odrazę."
- Ewa Popławska "Pod złą gwiazdą"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu OFICYNKA.
Subskrybuj:
Posty (Atom)