Autor: Beata Olejnik
Wydawnictwo: Novae res
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 286
Data premiery: 29. 11. 2023
Beata Olejnik brak informacji
Nowa miłość w nowym życiu.
Pewnej deszczowej nocy, w przytułku dla bezdomnych umiera młoda kobieta. Nie ma przy sobie niczego, oprócz zdjęcia nieznanego mężczyzny i zniszczonego dowodu osobistego.
Kiedy zakonnica Ludwika kończy czuwanie przy konającej podopiecznej, w drzwiach przytułku pojawia się dziewczyna łudząco podobna do zmarłej. Przemoknięta oraz przerażona prosi o schronienie. Pod wpływem impulsu siostra decyduje się ukryć kobietę i jeszcze przed przyjazdem pogotowia przekazuje jej dokumenty denatki.
Nikt nie wie, przed czym ucieka dziewczyna, która od teraz nazywa się Marianna Walewska. Przeszłość jednak rzadko pozwala o sobie zapomnieć. Kobieta wkrótce przekona się, że nie wystarczy zmienić nazwiska, by raz na zawsze wymazać swoją historię.
(Opis wydawcy)
"Bywają w życiu takie sytuacje, gdy żaden wybór nie jest jednoznacznie ani dobry, ani zły..."
- Beata Olejnik "Jej tajemnice"
Pani Beata Olejnik to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek- jej książki są nieszablonowe i nieoczywiste, poruszają tematy, które w naszym rynku wydawniczym spychane są na margines bądź zostają całkowicie przemilczane, a zakończenia nie dość, że nie zawsze kończą się happy endem, zawsze zostawiają nadzieję na to, że losy poszczególnych postaci jakoś się poukładają.
Po dwóch historiach, które już poznałam ("W deszczu łatwiej ukryć łzy" i "Amulet") bez najmniejszego oporu sięgnęłam po kolejną historię, która wyszła spod jej pióra i ponownie jestem zachwycona zarówno treścią jak i formą tej historii, a tytułowe tajemnice niejednokrotnie mnie zaskoczyły, wzruszyły, a także okryły ramiona "gęsią skórką".
Nie będę opisywać fabuły, bo już sam wydawca wiele zdradza w opisie, a nie chciałabym Wam odebrać przyjemności z odkrywania drugiego, niezwykle ważnego wątku. Zdradzę tylko, że autorka pozwoliła nam zerknąć za zakonne mury i poznać życie zakonników od środka, zrozumieć ich troski i rozterki dnia codziennego, poznać wątpliwości, które nimi targają i dotyczą sensu ich powołania.
Tytułowe tajemnice to olbrzymie brzemię, które niesie na swoich barkach młoda kobieta, która przybierając nowe, ale jednak skradzione nazwisko, stara się zbudować swe życie na nowo. Jest to opowieść o prawdziwej przyjaźni, która uniesie i przetrwa wszystkie nawet te najstraszniejsze wydarzenia, o różnym rodzaju miłości, oddaniu, wybaczeniu i wierze. Niezwykle poruszająca, zmuszająca do refleksji do przystanięcia i zastanowienia się nad tym jak ja bym się zachowała/ zachowała w podobnej sytuacji.
Książkę czyta się fenomenalnie, narracja podzielona pomiędzy dwójkę głównych bohaterów pozwala "wejść" w ich głowę, poznać druzgocącą historię, która doprowadziła ich do miejsca, w którym obecnie się oboje znajdują. Możemy poznać ich rozterki i motywy, zżyć się z nimi obdarzyć całą gamą różnych emocji od współczucia po całkowitą zgodę na ich nie zawsze dobre postępowanie i tego co chcą swym zachowaniem pokazać.
Fabuła jest cudownie poprowadzona, z każda kolejną stroną wciąga w swe wydarzenia coraz mocniej i nie pozwala, by choć na chwilę odłożyć książkę na bok. Wciąga i intryguje a tajemnice, którymi naszpikowana jest ta opowieść to już totalny majstersztyk, dostarczający mnóstwo intensywnych emocji.
Sama akcja rozłożona jest na przestrzeni kilku lat, nie goni na złamanie karku, ale to nie znaczy, że można się nią znużyć. Absolutnie nie, na nudę w tej historii nie ma miejsca.
Bohaterowie są wyraźni, każdy z nich wiele wnosi do tej historii, nie ma tu nikogo zbędnego, a każdy jest dopracowany na najwyższym poziomie.
"Jej tajemnice" to trudna i złożona historia, trudno napisać o niej tak, by przekazać wszystko to, co by się chciało, nie zdradzając przy tym samym zbyt wiele. Mam jednak nadzieję, że sięgnięcie po tę historię, bo naprawdę warto. Żadna minuta poświęcona tej historii nie będzie zmarnowana. Jest to opowieść, która pokaże, że po każdym ciosie od losu można się podnieść, wystarczy tylko pozwolić sobie pomóc, a życie i los przyniesie jeszcze coś dobrego...
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne książki pani Olejnik. Ja jestem zachwycona.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Książka kusi tajemnicą, intryguje i każdy w niej odnajdzie iskierkę nadziei na to, że los zawsze ma coś dobrego w zanadrzu.
POLECAM...
"Kilka razy przeczytała wiersz, próbując zrozumieć, co Fryderyk miał na myśli, pisząc go. Doszła do wniosku, że tak jak ona bronił się przed tą miłością, udawał, że jej nie ma. Ale uczucie zwyciężyło i zrozumiał, że łatwo nie odpuści. Co by było dalej? Jak by sobie poradzili? Stąpali po cienkim lodzie. Nie dane im było się przekonać, jak rozwinęłaby się ta nietypowa przyjaźń, już prawie zażyłość. Bóg brutalnie to przerwał. Zapewne dla ich dobra. Ale ona nie wiedziała, czy potrafi docenić tę troskę Boga..."
- Beata Olejnik "Jej tajemnice" str. 236
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Novae Res.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz