niedziela, 1 grudnia 2024

(151/24). OPOWIEŚĆ O JAPOŃSKIM NOWYM ROKU

 
    Autor: Paulina Wojnarowska- Wrońska

    Wydawnictwo: Ridero

    Gatunek: Literatura faktu, Podróżnicza

    Liczba stron: 274

    Data premiery: 20. 10.2024

 *Google

    Paulina Wojnarowska- Wrońska pasjonatka kultury japońskiej, interesująca się zwłaszcza zwyczajami, kuchni i literaturą, Od ośmiu lat współpracuje z redakcją kwartalnika "Torii" poświęconego tematyce japońskiej, na łamach którego ma okazję publikować artykuły z kręgu jej zainteresowań. Na co dzień wciąż poszukuje japońskich ciekawostek i wplata je w swoją życiową rutynę, dzieląc się efektami swoich wyczynów w mediach społecznościowych. Niemalże z uporem maniaka próbuje udowadniać, że choć z pozoru nasze kultury są zupełnie różne, a Japonię zwykło się przedstawiać jako kraj pełen dziwactw, to pewne prawdy, potrzeby i dążenia ludzi są zupełnie uniwersalne na całym świecie, więc w rzeczywistości więcej jest tego, co może nas łączyć, aniżeli dzielić.
(Źródło: Okładka książki)

    "Opowieść o japońskim Nowym Roku" to książka częściowo poważna, bo przedstawiająca skrupulatnie współczesne i historyczne zwyczaje Japończyków związane z jednym z najbardziej dla nich rodzinnych świąt — Nowym Rokiem. To też beztroskie wyznania autorki, której jedynie wygląd zdradza, że już od wielu lat może uczestniczyć w wyborach, a bo jak twierdzi stan umysłu ma rodem z piaskownicy. W pogoni za magią świąt i Japończykami wciela ich zwyczaje we własne życie — tutaj i tam, na drugim końcu świata.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Zaglądając tu do mnie na blog, wiecie, że uwielbiam książki podróżnicze. Są one dla mnie oknem na świat i dzięki nim mogę choć trochę poznać różnorodną mentalność, kulturę, tradycje i obyczaje panujące nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie. "Zwiedzić" zabytki, wyobrazić sobie smak, barwę i zapach danego kraju czy regionu- jest to dla nie zawsze cenna lekcja, a gdy jeszcze autor danej książki opowiada o historii danego regionu z pasją, zbytnio nie ubarwia i nie koloryzuje, zachowuje neutralność i dystans co do wydarzeń które działy się w tym miejscu, a w zamian intryguje, rozbudza wyobraźnię, fascynuje i pokazuje emocje Autora, ja jestem wielce uradowana i z radością wyruszam w kolejną "podróż"...  Tym razem "wyruszyłam" do Japonii- kraju, o którym nadal niewiele wiem, choć kilka książek dotyczących tego kraju już poznałam. 
Po skończonej lekturze "Opowieści o japońskim Nowym Roku" jedyne czego jestem pewna, to to, że japońska kultura jest fascynująca, nieco zwariowana i bardzo odmienna od europejskiej. To jedna z tych kultur, które się pokocha bądź znienawidzi, ale na pewno nie będzie się o niej myśleć obojętnie, bo kultura Japonii to harmonijne połączenie tradycji i nowoczesności. Autorka zabrała mnie w fascynującą podróż, z której wróciłam z wypiekami na twarzy i dodanym kolejnym marzeniem do listy rzeczy, które muszę zrobić jeszcze w swoim życiu- uczestniczyć w obchodach japońskiego Nowego Roku. 

Książka rozpoczyna się dość podręcznikowo, Autorka przedstawia chronologię powstawania państwa, kształtowanie się kultury,  tradycji i obyczajności, poprzez przejmowanie władzy w państwie przez kolejne rody, pojawienie się samurajów a kończąc na czasach obecnych. Początkowo są to suche fakty ale jeśli przez nie przebrniecie, gwarantuję, że przeniesiecie się do fascynującej przygody. Autorka w bardzo przyjemny i błyskotliwy spokój opowiada o tym jak bardzo pragnęła przenieść troszkę Japonii do naszego kraju, barwnie opisuje przygody z kuchni, poszukiwań zamienników, które wykorzysta do zamienników tradycyjnych ozdób i dań. Wszystko to podane jest w przesympatyczny sposób, uśmiech nie schodzi z ust.
Druga część książki to emocjonalny i energetyczny zapis podróży po tym wyjątkowym kraju. Autorka dzieli się swoimi przemyśleniami, opowiada o tradycjach i obrzędach, których była świadkiem, przemyca mnóstwo wiedzy i ciekawostek, nie brakuje tu japońskich wierzeń i mitologii. A wszystko to w taki sposób, że nie sposób odłożyć książki na bok. Całość okraszona jest kilkunastoma zdjęciami, z których bije olbrzymia pasja i miłość do tego wyjątkowego kraju.

Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła do mojego domu i pozwoliła mi się przenieść w tak ekscytujący świat. Autorce w tym miejscu gratuluję nie tylko książki, ale i tego spełnia swoje marzenia. Trzymam kciuki za to, żeby jeszcze nie raz spędziła swój wymarzony Nowy Rok w towarzystwie Japończyków.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To pięknie napisana książka o pasji, spełnianiu marzeń, ale także swoisty przewodnik po tym co warto docenić i zauważyć w Japonii, jak odnaleźć jej magię i poczuć ją całym sobą.

POLECAM...

"Jak już wspomniałam, zadowolona z sukcesu po przyrządzeniu idealnego w moim mniemaniu kuromame opróżniłam żeliwne naczynie i włożyłam do niego wszystkie składniki gulaszu. Efekt był zniewalający. Nie mam pojęcia, jaka reakcja zaszła tym razem, ale kiedy po około półgodzine podniosłam pokrywkę, okazało się, że ugotowałam danie na miarę samej Bridget Jones. Wszystkie jasne składniki- a więc taro, korzeń lotosu, korzeń łopianu i kurczak- przybrały ciemnoniebieski kolor. Gości byli zachwyceni, ale głównie oryginalnym wyglądem dania, gdyż smak tym razem szczególnie nie dopisał, a wszyscy zgodnie stwierdzili, że na długo zapamiętają przede wszystkim właśnie opisane przed chwilą konyaku."
    - Paulina Wojnarowska- Wrońska "Opowieść o japońskim Nowym Roku" str. 109 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz