**PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**
Autor: Justyna Mrozek
Wydawnictwo: Selfpublishing
Gatunek: Fantastyka
Liczba stron: 340
Data premiery: 24. 04. 2025
Justyna Mrozek Autorka która w swoim debiucie "Wędrowcy nocy", zabiera czytelnikow w podróż przez tajemnice umysłu, łącząc naukę i mistykę w intrygującą fabułę. Inspiruje się ludzką świadomością, którą postrzega jako nieskończone źródło możliwości. Na co dzień terapeutka dźwiękiem z pasją do fotografii, znajdująca równowagę między tworzeniem a cieszeniem się chwilami spędzonymi z rodziną.
(Źródło: Okładka książki)
Zastanawiałeś się kiedyś, jak zmieniłoby się twoje życie, gdybyś mógł cofnąć czas? Czy zmiana jednego wyboru mogłaby odmienić twoje przeznaczenie? Czy decyzje, które podejmujesz, to wyraz wolnej woli, czy może wszystko jest już zapisane?
Julia, instruktorka jogi, prowadzi spokojne życie aż do momentu, gdy jej realistyczne koszmary okazują się wspomnieniami z poprzedniego wcielenia. Odkrywa, że posiada niezwykły dar, który może odmienić bieg wydarzeń.
W poszukiwaniu klucza do ocalenia ludzkości Julia przekracza granice czasu, odkrywając nieznaną stronę rzeczywistości. Wkrótce natrafia na rodzinne sekrety oraz staje twarzą w twarz z własnymi, głęboko skrywanymi lękami. Mierzy się z tajną pozarządową organizacją, by odnaleźć zapomnianą Księgę Umarłych- jedyną szansę na ocalenie planety przed zagładą. Czy Julia zdoła przerwać łańcuch przeznaczenia, ratując swoich bliskich, nie zatracając przy tym samej siebie>
Odkryj wciągającą historię, która może zmienić sposób, w jaki postrzegasz rzeczywistość. Za każdym zakrętem czasu czai się niebezpieczeństwo...
(Źródło opisu: Okładka książki) Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z fantastycznym debiutem, a zarazem moim patronatem medialnym, który, gwarantuję, porywa już od pierwszej strony i nie pozwala się odłożyć na bok bez poznania zakończenia, które swoją drogą zostawia czytelnika z otwartymi ustami i milionem pytań na bardzo długi czas. Aż trudno jest uwierzyć, że mamy do czynienia z debiutem!
Justyna Mrozek stworzyła niezwykłą opowieść, w której nie zabrakło elementów ezoteryki, wędrówek w przeszłość, zagadnień dotykających reinkarnacji, a także tych, które podkreślają to, jakim nasz mózg jest niesamowitym narzędziem, o którym jeszcze bardzo dużo nie wiemy i nie ogarniamy jego wielkiego potencjału. Nie brakuje tu klasycznych potyczek między dobrem i złem, ale znajdzie się także miejsce na szczerą przyjaźń i prawdziwą miłość.
Autorka pięknie podkreśliła, czym jest szczera miłość, która pokonuje wszystkie przeszkody w tym tę największą, wydawałoby się nie do przekroczenia- śmierć, a także prawdziwa przyjaźń i wzajemne poświęcenie tych, którym przyszło stanąć ramie w ramię, by bronić swoich wartości i ideałów, by uratować to, co wydaje się nie do uratowania.
Jestem pod wrażeniem tej powieści, bo nic tu nic nie jest oczywiste, a dobro nie zawsze jest do końca dobre i taka sama sytuacja ma się ze złem, bo wszystko zależy od tego, z której strony "barykady" staniemy, kogo posłuchamy i spojrzymy na ten sam problem jego wzrokiem.
Autorka pięknie pisze o poszukiwaniu swojego własnego "JA", o wewnętrznych demonach, które gnają człowieka do poszukiwań i odkrywania prawdy o sobie, o tęsknocie za czymś nie do końca znanym, a jednak tak bardzo bliskim i nierozerwalnym z naszą przeszłością, teraźniejszością i niejednokrotnie przyszłością.
Pięknie opisuje stworzony przez siebie świat, snuje opowieść niezwykle ciepło i pomimo wielu trudnych tematów i poruszających sytuacji niesie nadzieję na to, że ostatecznie wszystko jakoś się poukłada, a ten, który pogubił się w życiu, ma szansę wrócić na dobrą jego ścieżkę.
Jest to historia, która autentycznie zachwyca, porywa i zaskakuje od pierwszych stron, a im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej staje się ona ciekawsza, bardziej intrygująca i podsycająca niepokój o dalsze losy postaci, zostawia czytelnika z pytaniem o to co jest nam przeznaczone i jak to przeznaczenie się wypełni, co będzie dalej, czy znów się narodzimy? Nie brakuje tu intryg, zagadek i tajemnic, które domagają się ujrzenia światła dziennego.
Nie będę streszczać fabuły, bo w tym przypadku się tyle dzieje, że chyba niemożliwe jest, by wybrać jeden przewodni wątek a każdy kolejny szczegół, który mogłabym przez przypadek zdradzić, łączy się z innymi, tworząc zawiłą całość, którą trudno opisać w kilku zdaniach. Wierzcie mi jednak, że opis wydawcy także zdrada główne założenia tej opowieści.
Sam styl Autorki jest płynny i bardzo przyjemny. Autorka nie popada w logiczne sprzeczności, choć emocjonalnej skrajności tu nie brakuje, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe i fantastycznie poprowadzona. Mistrzowsko rozmieszcza punkty zwrotne, są one tajemnicze, ciekawe i bardzo, bardzo zaskakujące. Równocześnie obserwujemy świat, który znamy i ten, który już dawno minął, a jednak w jakiś sposób nadal wpływa na nasze (kolejne) życie, co sprawia, że wyciągamy swoje wnioski, dopatrujemy się wskazówek, poszukujemy informacji.
Czytelnik angażuje się w tę historię całym sobą, do tego stopnia, że trudno jest zawyrokować, kto jest przyjacielem a kto nie, momentami zaczyna się podważać intencje bohaterów, całkowicie zatracając czujność, a oni to doskonale wykorzystują, przybierają maski, udowadniają, że każdy nosi w sobie kilka obliczy.
Postacie są ciekawe, bardzo złożone, każda z nich to indywiduum, nie ma tu nikogo, kto jest nudny lub robi tylko za przysłowiowe tło. Każda z nich obdarzona jest unikatowymi cechami, przez co nie zlewa się z otoczeniem, jest wyrazista i niepowtarzalna.
Książka liczy niecałe 400 stron, ale cechuje ją ład, porządek i dbałość o każdy szczegół, to też sprawia, że bardzo lekko i z wielką przyjemnością poznajemy tę historię, stając się tym samym jej częścią. A dodatkowym ozdobnikiem jest jej wyjątkowa okładka, która przyciąga wzrok, mami, zwodzi, obiecuje niezapomnianą przygodę i z tej obietnicy się wywiązuje się w stu procentach.
Tak jak napisałam wyżej, książka jest niezwykła, chce się ją czytać bez końca, nie chce się jej odkładać. Bardzo się cieszę, że mogłam ją poznać i wziąć ją pod swoje patronackie skrzydła, bo trafiłam na naprawdę fantastyczny debiut, z wielką przyjemnością poznam ciąg dalszy tej powieści, bo wróbelki ćwierkają, że taka już się tworzy!
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to jedna historia, która niesie w sobie uniwersalne prawdy i wartości, dlatego też każdy w niej się odnajdzie, każdy znajdzie coś dla siebie i gwarantuję, że dla każdego będzie to coś zupełnie innego. Ja jestem zauroczona tą opowieścią. Jest to wciągająca opowieść o odwadze i poszukiwaniu własnej tożsamości, która zabiera czytelnika w tajemniczy świat, gdzie karty Tarota wiedzą, co mówią, a podróż w przeszłość może przynieść zaskakujące prawdy.
POLECAM...
"Cień i światło. Dwoje nieodłącznych towarzyszy w podróży przez życie. Czasem idą w parze, tworząc piękne kontrasty, czasem zaś walczą o dominację. Ale czyż właśnie nie w tych momentach zdarzeń odnajdujemy naszą prawdziwą siłę? [...] Może to w cieniu dostrzegamy jasność, a w świetle odnajdujemy pokłady mroku."
- Justyna Mrozek "Wędrowcy nocy" str. 286
Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję Autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz