czwartek, 20 maja 2021

(38/21). OPERACJA DŻANNAH


    Autor: Adam Ubertowski

    Wydawnictwo: OFICYNKA

    Gatunek: Sensacja

    Liczba stron: 314

    Data premiery: 2020 (data przybliżona).

   
 *Google

    Adam Ubertowski-  pisarz, psycholog biznesu, mieszkaniec Sopotu. Wydał między innymi powieści "Sopocki rajd", "Kolekcja Ringelmanna", "Syndykat" oraz "Trzecia wyspa".

    Kiedy trzeba wszystko postawić na jedną kartę
Fala uchodźców zalewa Europę. Nikt nie jest gotowy na największą od tysiąclecia wędrówkę ludów: społeczeństwa Zachodu obawiają się obcych, rządzący podejmują chaotyczne, nieskuteczne działania. Media donoszą o kolejnych incydentach na granicach i plażach oraz nasilających się konfliktach w zachodnich miastach. Prawicowe radykalne ugrupowania rosną w siłę na fali społecznego niezadowolenia.
Ale nikt nie zna nawet części prawdy o mechanizmach tej emigracji, pozornie tylko spontanicznej…
Walker otrzymuje zadanie najtrudniejsze z możliwych. Ma uchronić świat przed tym armagedonem. Zbiera grupę straceńców, takich jak on sam, i rzuca się w samo okno cyklonu. Czy pozna okrutną prawdę? Kto będzie jego najbardziej niespodziewanym sojusznikiem? Czy dokona kolejnej rzeczy niemożliwej? I znów okaże się niezastąpiony w tym, co robi najlepiej: zbawianiu ludzkości?
(Opis wydawcy).

Zgłaszając się do recenzji "Operacji Dżannah"  nie miałam świadomości, że jest to już trzeci tom opisujący przygody najemnika Walkera, ale sądzę, że nieznajomość pierwszego i drugiego nie wpływa jakoś szczególnie na odbiór tej części i śmiało, można czytać jako osobną powieść.

"Operacja Dżannah" to przerażający obraz pokazujący, do jakich poświęceń są gotowi ludzie, uciekając za swoich krajów przed biedą i nieludzkim wyzyskiem. Po drugiej stronie stoi ktoś, kto zbija olbrzymią fortunę "pomagając" im przedostać się do upragnionej Europy, nie zważając przy tym na straty w ludziach, a niejednokrotnie mordując ich w drodze do celu. 
Autor, dosadnie opisując ten proceder, zmusił mnie do refleksji nad życiem tych ludzi, którzy nie dotarli do bram Europy, a jak im się to udało, zostali stłoczeni w obozach uwłaczających ludzkiej godności, gdzie głód, brud, gwałt i morderstwa są na porządku dziennym. Żal, niemoc i niezgoda na taki proceder spowodowała wiele łez wylanych nad losem tych ludzi. Czuję się bardzo przytłoczona tą opowieścią, długo ją "odchorowywałam".

Książka została zakwalifikowana do gatunku sensacji. Niby wszystko ok, ale nie liczcie na to, że tempo akcji jest zawrotne. Większość fabuły to raczej planowanie, omawianie strategii i oczekiwanie na rozkazy. Akcja rusza z kopyta dopiero po połowie książki, gdy dochodzi do głównego starcia.
Finałowa scena robi niesamowite wrażenie, jednak samo zakończenie w moim odczuciu jest mocno przekombinowane.
Spora ilość postaci wymaga sporo skupienia, łatwo ich pomylić- szczególnie ludzi z tajemniczego Syndykatu. Przyznaję, niejednokrotnie miałam problem rozróżnić, kto jest kim w całej tej układance, ale zwalam to na karb swojej nieuwagi.

Pomysł na fabułę bardzo dobry. Ogólnie książkę czyta się szybko, napisałabym, że przyjemnie, ale byłoby to sporym nietaktem z mojej strony. Nie pozwala się samemu sobie odłożyć książki na bok, bez poznania zakończenia. Rosnące z każdą stroną napięcie powoduje szybsze bicie serca i "gęsią skórkę" na ciele.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Ubertowskiego, ale myślę ze nie ostatnie. Z dużą ciekawością sięgnę po poprzednie powieści tego autora.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Poruszony temat uchodźców i przekaz, jaki widzimy codziennie w telewizji, czytamy o tym w prasie, niesamowicie smuci i budzi skrajne emocje. Opisy działań najważniejszych przywódców świata przerażają, i zmuszają niejednokrotnie do zmiany własnego zdania.

POLECAM...

"Tam nikt z zewnątrz nie pilnuje porządku. Ani policja, ani wojsko. Nikt tam nie zagląda. Oni sami tworzą prawo, a właściwie bezprawie. Widziałem rzeczy straszne, słyszałem o jeszcze gorszych, to przekracza wyobraźnię. Widziałem tam matkę, która tarowała się o cenę swojej córki. Sprzedawała ją jak rzecz, jak mebel. Tam nie ma rodziny, która nie straciłaby dziecka. Albo podczas podróży, albo już tutaj. Codziennie rano słychać wrzaski kobiet, oszalałych z powodu zniknięcia swoich dzieci. Rano wstają i jeden drugiego sprawdza, czy ten obok wciąż jeszcze żyje. Codziennie słychać wrzask kogoś, kto obudził się obok trupa. Wystarczy jedno złe słowo. Krzywe spojrzenie. Czasami nie wiadomo nawet, co jest powodem zabójstwa. [...] Nikt i nic na nich nie czeka."
                              - Adam Ubertowski "Operacja Dżannah" str. 136

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka i pani Dominice Smoleń.

1 komentarz: