W życiu chodzi o to, aby coś znaczyło, aby pozostawić po sobie ślad…
Autor: Władysława Magiera
Wydawnictwo: Novae Res
Gatunek Wspomnienia, Biografia, Pamiętnik,
Liczba stron: 398
Data premiery: 31. 10. 2022
Władysława Magiera Historyk, mężatka, mama dorosłego syna. Mieszka w Cieszynie,ednak jej rodzina pochodzi z obu stron granicznej rzeki Olzy. Zajmuje się promowaniem kobiet zasłużonych dla Śląska Cieszyńskiego- jest autorką pięciu książek biograficznych, opisujących dorobek ponad stu Ślązaczek, zapomnianych przez oficjalną historię. Jako przewodnik turystyczny opracowała Cieszyński Szlak Kobiet. Pisuje również do prasy i kalendarzy, nagrywa audycje radiowe, działa w wielu organizacjach i wszędzie popularyzuje wiedzę o zasłużonych postaciach ze swojej ukochanej małej ojczyzny. Ciągle tworzy, a w pracy zawsze towarzyszą jej ulubione koty.
"Wspomnienia zofii' to zbeletryzowana opowieść o niezwykłym życiu jednej z setek wyjątkowych kobiet Śląska Cieszyńskiego.
(Źródło: Okładka książki)
Zofia Kirkor - Kierdoniowa Zofia Kirkor- Kiedroniowa z domu Grabska (ur. 14 maja 1872 w Borowie, zm. 15 czerwca 1952) – polska nauczycielka i działaczka społeczna.
Była córką Stanisławy i Feliksa Grabskich, siostrą Stanisława i Władysława Grabskich. Urodziła się w majątku rodzinnym w Borowie i do 10 roku życia pobierała tutaj naukę. Następnie kształciła się w Warszawie, gdzie ukończyła Uniwersytet Latający i zdała egzamin rządowy na nauczycielkę matematyki.
Z pierwszego małżeństwa z Dymitrem Kirkorem (mąż zmarł 18 grudnia 1900) miała syna dr. Stanisława Kirkora, który w II RP był urzędnikiem w ministerstwie skarbu. 1 sierpnia 1905 r. poślubiła drugiego męża Józefa Kiedronia, z którym miała synów Władysława i Jana, który zmarł w 1921 r. Razem z nim zamieszkała na stałe w Dąbrowie na Śląsku Cieszyńskim. Od maja 1925 r. mieszkała w Siemianowicach. W 1932 r. – po śmierci drugiego męża – ostatecznie wycofała się z życia publicznego. W czasie powstania warszawskiego przebywała w Warszawie. W 1945 r. przeniosła się do Borowa, gdzie zrekonstruowała swoje pamiętniki, które zaginęły w powstaniu. Zmarła 15 czerwca 1952 r. i została pochowana na warszawskich Powązkach (kwatera 89-3/4-30/31).
Była członkiem Ligi Narodowej. Była działaczką PPS i w latach 1894–1896 przebywała na zesłaniu w Rosji, w Permie i Jekaterynosławiu. Od 1905 do 1920 r. przebywała na Śląsku Cieszyńskim. Została działaczką Macierzy Szkolnej Śląska Cieszyńskiego, a od 1918 do 1920 r. była członkinią Rady Narodowej Śląska Cieszyńskiego. Należała do Narodowej Organizacji Kobiet.
W 2010 została uhonorowana lampą umieszczoną na Uliczce Cieszyńskich Kobiet.
W marcu 2018 w Oranżerii Zamku Cieszyn otwarto czasową wystawę Obywatelki. Kobiety Śląska Cieszyńskiego dla Niepodległej opracowaną przez Władysławę Magierę. Jedną z jej bohaterek była Zofia Kirkor- Kiedroniowa.
(Źródło: Wikipedia)
W życiu chodzi o to, aby coś znaczyło, aby pozostawić po sobie ślad…
To prawda, że rodzimy się tylko raz, jednak ile razy można zaczynać życie od nowa? Zofia Kirkor-Kiedroniowa, polska działaczka społeczna i nauczycielka, zmagała się z tym wyzwaniem niejednokrotnie. Zesłanie na Syberię, dramat śmierci najbliższych w Krakowie, trudna decyzja o przeprowadzce na Śląsk Cieszyński… Niemymi świadkami tych wszystkich wydarzeń są tomy pamiętników spisywanych przez Zofię. To właśnie na ich podstawie Władysława Magiera snuje gęstą od emocji opowieść, w której na tle historycznej zawieruchy przeplatają się wzloty i upadki, radości i tragedie, miłość i żałoba.
"Wspomnienia Zofii" to również niezwykłe źródło wiedzy o czasach minionych, o odradzaniu się polskiej państwowości, o emancypacji, a także o życiu Polaków na przełomie XIX i XX wieku. Życiu pełnym wiary w lepsze jutro mimo całej jego nieprzewidywalności.
(Opis wydawcy)
Uwielbiam czytać książki oparte na biografiach silnych i niezależnych ludzi, bo wychodzę z założenia, że niezwykli bohaterowie zasługują na takie biografie, by pamięć o nich nie zginęła, a przy tym dali się oni poznać młodszym pokoleniom- i właśnie taką wyjątkową książkę chciałabym Wam dziś przedstawić. Wprawdzie nie jest to typowa biografia, ale to sprawia, że dzięki temu książka pochłania czytelnika od pierwszych stron, a "Wspomnienia Zofii" to naprawdę dobra historia- mimo że autorka jest historykiem z wykształcenia, nie prześlizguje się jedynie po faktach i datach, ale stara się uchwycić istotę swej bohaterki, ukazać jej pasje, obawy, miłości i... codzienność, z którą musiała się mierzyć.
Fabuła została oparta na pamiętnikach, które pisała Zofia po śmierci męża, tuż przed wybuchem II wojny światowej (Zostały one wydane w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku), pokazuje ona życie zwyczajnych, ale i niezwyczajnych ludzi, patriotów, gotowych poświęcić wiele by ich mała ojczyzna rosła w siłę, a przy okazji dając świadectwo, jak trudne były to czasy, w których przyszło im żyć.
Narracja pierwszoosobowa tylko ten trud podkreśla, a zarazem pozwala sobie wyobrazić myśli, uczucia i emocje, jakie targały główną bohaterką. Zrozumieć jej strach i rozterki gdy musiała wybierać pomiędzy swymi dziećmi i rodziną a dobrem kraju. Autorka pięknie tu nakreśla ewolucję młodej dziewczyny, w dojrzałą i mądrą kobietę, niebojącą się dyskusji, mającą własne zdanie i ambicję.
Jest w tej książce wiele prawdy, są rozczarowania, łzy i żałoba nie brakuje trochę goryczy, ale jest w tej historii także dużo ciepła, zrozumienia sytuacji, miłości. Ogrom emocji mi towarzyszyło przy lekturze.
Doskonale została także napisana i pokazana skomplikowana i trudna sytuacja polityczna i geograficzna nie tylko Śląska, ale i całego regionu tej części Europy. Łatwo poczuć klimat tamtego czasu, zobaczyć to, z czego ludzie się cieszyli, czego się bali, czego pragnęli. My czytelnicy, przypomnimy sobie przy tej lekturze wiele ważnych wydarzeń, które miały wielki wpływ na to jak wygląda teraz nasza ojczyzna.
Książkę czyta się doskonale, akcja toczy się dość szybko i zapewnia stały dopływ adrenaliny, trudno jest ją odłożyć na bok. Tak jak wspomniałam wyżej, wiele emocji mi towarzyszyło w trakcie lektury, pojawiła się cała gama uczuć, przeżywałam wszystko z główną bohaterką i ciągle w głowie miałam myśl- jak człowiek musi być silny, by przetrwać tyle nieszczęść w swoim życiu. Momentami łzy lały się strumieniami.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i bardzo się cieszę, że zaczyna się ono od tak wyjątkowej historii. Pani Władysława Magiera stworzyła niesamowitą opowieść opartą na autentycznych wydarzeniach. Jest to historia niezwykła i bardzo się cieszę, że wiele osób dowie się o istnieniu tak odważnej i bohaterskiej, a zarazem skromnej kobiety, jaką była Pani Zofia Kirkor- Kierdoniowa.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie, równie fan powieści obyczajowych z mocnymi wątkami, jak i osoby uwielbiające książki historyczne i biografie wyjątkowych ludzi.
POLECAM...
"Kiedy powstanie ogarnęło cały rejon przemysłowy, zadania męża nabrały pierwszorzędnej wagi. Korfanty ufał mu i wszystkie zadania wydziału górniczego i przemysłowo- handlowego, którym kierował, pozostawił całkowicie jego decyzjom. Mąż ściągnął do współpracy inżynierów ze Śląska Cieszyńskiego, między innymi inż. Szefera. Ten nie wahał się w tych niepewnych czasach i poszedł mu pomagać w tym arcytrudnym zadaniu, jakim było wtedy utrzymanie w ruchu kopalni, hut i fabryk na Górnym Śląsku. Jedną z największych trosk męża i wydziału, którym kierował, była sprawa eksportu węgla. Węgiel był m.in. źródłem dochodu władzy powstańczej, a Korfanty zawsze borykał się z brakiem pieniędzy dla wojska. Od wojska zaś, od jego ducha i siły zależały przecież losy Górnego Śląska."
- Władysława Magiera "Wspomnienia Zofii" str. 294
Za możliwość przeczytania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Ogólnie osobiście nie jestem przekonana do tego typu literatury , może jednak to się kiedyś zmieni.
OdpowiedzUsuń